Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

jedno już wiem:) w każdej chwili może starać się o przywrócenie praw rodzicielskich:) co do mieszkania, będę węszyć dalej:) gdybyście go widziały ... cholera ... jego wyraz twarzy, kiedy wychodząc z pracy, zdając klucze mówi, ze musi się pozbierac po tym co zrobił :o życzę wszystkim naszym byłym, niedoszłym, aby kiedyś doszli do tego co ten facet :) kolejny raz stawiam na swoją intuicję i szpiclowski nos - to dobry, mądry facet; mądry, bo sam doszedł do tej mądrości; bo chciał; bo czuł i wiedział; i chciał; spytałam go, za co odebrano mu prawa rodzicielskie i wiecie co??? odpowiedział mi spokojnie patrząc w oczy, dlaczego; i zakończył: byłem wtedy innym człowiekiem i było widać wstyd na jego twarzy; ale nadal patrzył mi prosto w oczy; jest nadzieja drogie baby:) że ród prawdziwych mężczyzn nie wyginie:) zmykam do domu, bo w chwili obecnej wyrabiam już jakieś nieliczone nadgodziny, za które mi nitk nie zapłaci i nikt nie doceni:) paaaaaa:) wiosennie żegna was idaalka zawąchana w nadchodzącej wiośnie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Present❤️ zbieram sie odpisac:):) wiosna mnie powalila:):):) pozdrawiam wszystkie dziewczynki:):):)bezkozuchowo-wiosennie:):) i jeszcze malutki ps.polecam wam ksiazke \"Nagle sama\" Sheila O\'Flanagan-chyba zobaczycie kawalek siebie bo ja zobaczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Witam po przerwie Po tym co napisała idaalia to jeszcze nie mogę pozbierać szczęki z podłogi. :) To na pewno ona? A może ktoś się podszywa? ;) Znaczy się jest dla nas (tych złych wstrętnych i w ogóle be) ;) jeszcze jakaś nadzieja. Jednak można dopuścić opcję zmiany zachodzącej w mężczyźnie. A tak serio to zaniepokoiło mnie to co napisałaś, że on teraz napił się. Oby to nie był jakiś punkt zwrotny. Nie znam się specjalnie na alkoholiźmie ale to jednak mnie jakoś ukłuło. Też mam przyjaciela trzeźwego alkoholika, jest trzeźwy dopiero od dwóch lat ale to na prawdę teraz zupełnie inny człowiek. Chyba jest sporo prawdy w tym, że trzeba dosięgnąć dna żeby się od niego odbić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 wosennie :D CMA dziekuje za poleceni mi \"Milosci toksycznej\" :), dzieki linkowi na stronie Radosnki mam ja na kompie, juz troche wydrukowalam czytam i sama wiesz... Tyle tam prawdy, choc to tylko schemat. Dlaczego tak pozni do tego docieram?? Tak widac Jego Wola :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 1972: Pozdrawiam serdecznie :) Ciesz sie, ze zrozumienie przychodzi teraz, u mnie przyszlo jescze pozniej... i stale sie ciesze , bo moglo wogole nie przyjsc.....😭. Idaalia: wstrzasnelo mna bardzo to, o czym napisalas o tym alkoholiku - koledze z pracy. Wiesz, ze w AA ludzie pracuja nad programem 12 krokow, ktory to program adoptuja inne grupy jakichkolwiek uzaleznien...bo jest tak skuteczny. Slowo \"alkohol\" pojawia sie w 12 krokach prowadzacych do duchowego rozwoju, tylko raz - w pierwszym kroku. Cale 11 nastepnych krokow to wzorzec na swiadome zycie. Jest w tym programie miejsce na sile wyzsza niz my sami, na codzienny obrachunek moralny, na zadoscuczynienie tym, ktorych skrzywdzili i bezwzgledna uczciwosc wobec siebie...stale egzaminowanie siebie. Temu facetowi musi byc ooooookropnie trudno. Tym bardziej, ze ruszyl alkohol. U alkoholika takie ruszenie alkoholu moze doprowadzaic do powrotu do mechanizmu starego, kompulsywnego myslenia. A on to wie. Dobrze go jakos wesprzec.... Bardzo, bardzo, bardzo mu wspolczuje.❤️ Mysle o nim......Takie trudne ma to zycie.... i jeszcze ta wpadka... Przychodzac do Was i mowiac Wam o tym, postapil najlepiej jak mogl dla siebie samego. Ci ludzie sobie wybaczyli za stare grzechy oraz zadoscuczynili tym, ktorych skrzywdzili i dlatego moga o tym mowic - szczerze patrzac w oczy. Sciskam Cie - jestes wspaniala dziewczyna Idaalia ❤️. A to jest bardzo wartosciowy Czlowiek!!!!!!Napisz co u niego slychac. Pozdrawiam wszystkie. B.B. serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cma - nic sie nie przejmuj - oddawal sie wiosnie cala!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja1972 - cos mi sie popieprzyly te buzki kurde. Mial byc szczery smiech - o taki -----> :D teraz sie smieje sama z siebie i swojego niedorozwoju technicznego :D :D :D :D :D :D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mazurze :d a czy ja nie zarzekałam się, że to nie trauma u mnie, że nie uprzedzenia tylko mój nos :D? że intuicyjnie wyczuwam pewne rzeczy:D? spójrz sam teraz, jak bardzo nierozsądnie wg niektórych zaufałam temu człowiekowi :) uwierzyłam w to co mówi:) bo cholera jasna! mój nos mi to podpowiedział :D present:) mamy go na oku:) my - czyli baby w pracy:) subtelna obserwacja i czuwanie:) ja już mam obiecane, że kiedy jego sprawa o przywrócenie praw rodzicielskich trafi do sądu - zostanie przydzielona dobremu sędziemu; ale on nie prosi o pomoc, on wręcz oświadczył, że nie lubi, że woli sam:) ale wiedzieć nie musi o tej drobnej przysłudze:) wiecie co:)? jak mało znamy ludzi przebywających obok nas! taki niby ciamciak spokojny, taki niby wypieszczony cichutki, lebiega - jak go okresliła koleżanka; a tu proszę:) jaką on ma siłę, jak twardy musi być, pokazał że ma honor i dumę, że ma serce, zasady - których złamanie bolało go równie mocno jak ciepienie dziecka; to są męskie wartości:) zaczynam pierdzielić, więc idę na kawuśkę do sekretariatu - wysłuchać najnowszej porcji ploteczek:D a wiosna szaleje moje drogie panie:D dlatego żegnam i pozdrawiam was mokro ale pachnąco i słonecznie 🌼 idaalka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 wiosennie i radosnie :D Moj w delagacę, a ja co? Zaprosiłam koleżankę, ale najpierw z pomoca dzieci slicznie posprzatalismy mieszkanko. Kolezanka przyszla z winkiem, do którego salatkę pyszniutką zrobilam, muzyczke sobie puszczałyśmy i rozkreciłymy imprezkę na dwie babki że hej ;-) Poszłam spać o 1:00, a zwykle, gdy mąż jest w domu ide spać (uciekam w sen) jak tylko położę spać dzieci. Jak dobrze WOLNĄ być :D :D :D Idaalia jestem pelna podziwu. CMA - 🌻 PRESENT :D :D :D :D :D i jeszcze 👄 kochanienka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fragment książki „Toksycznej miłości”, dotyczący „zawieszenia” związku: 1. Trzymaj się trzech rad Al.-Anonu • Nie właź partnerowi na kark • Zejdź partnerowi z drogi • Zajmij się swoim życiem 2. Nie bombarduj partnera ani wymówkami, ani zlotami 3. Patrz, co się dzieje z Twoim partnerem, aby się dowiedzieć kim jest. 4. Patrz co się dzieje z Tobą 5. Nie reaguj ani na żadne wymówki, ani zaloty Na mnie to powyższe zrobiło duże wrażenie, dlatego dzielę się Tym z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki witajcie... U mnie coraz gozej.Pisalam Wam ze nie umiem poradzic sobie z wlasna przesloscia... A teraz nie mam nawet terazniejszosci a przyszlosc jawi mi sie jako czarna dziura. Rozstalam sie z obecnym facetem... I wiecie co jestem teraz madra. Bo wiem ile stracilam... A moze nie stracilam. Moze tak mialo byc... Nie wiem. Jestem zagubiona, a juz sobie wszystko ukladalam po moim toksycznym zwiazku, juz powoli malymi kroczkami wychodzilam z tego wszystkiego... I teraz zostalam bez niczego. Po az kolejny zatracilam w facecie wszystko, zamiast byc niezalezna, znow wszystko oddalam facetowi-cale poswiecenie i teraz gdy go brakuje czuje ze nie zostalo mi nic. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skrywam ... tak bywa, takie jest życie, a my nie jesteśmy nieomylni :) masz rację:) widać tak musiało byc, kolejny etapt w twoim zdobywaniu mądrości życiowej i tyle:) nie zabiło cię to, więc jedynie wzmocni:) głowa do góry:) pomyśl badziej pozytywnie- masz teraz szansę i okazję na zbudowanie czegoś mądrzejszego, dojrzalszego :) a że cierpisz ... cóż ... życie nie jest usłane puchowymi podusiami, niekiedy i ściernisko pod stopami i kolce ... dobrą stroną tego cierpienia jest to, że dzięki niemu mądrzejesz, myslisz, stajesz się lepsza:) przyjmij to wszystko ze spokojem ,bo nadejdzie czas, kiedy się tylko usmiechniesz na wspomnienie dzisiejszych mysli i uczuć:) życzę ci, żeby nadszedł jak najprędzej:) ale nic na siłę - skrywam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qde! Powinnam założyć temat: Dlaczego postępuję ja idiotka? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to źle ,że obojętnieje ci świat; to znak, że być może zaczyna się depresja ... a być może uciszona znów daje o sobie znać ... ale nie martw się:) nie jesteś sama:) ja ostatnimi miesiącami wciąż wszystko robię na siłę \"bo muszę\"; do pracy - muszę, resztki odpowiedzialności zmuszają mnie do wykonywania spraw najbardziej koniecznych, reszta lezy odłogiem, póki nie nadejdzie czas na \"nóż na gardle\" ... ostatni semestr studiów: konieczność nauki, napisania pracy wyzwala we mnie beznadziejną senność i objawy \"zombi\" ... ale zaciskam zęby i prę dalej, wolnymi kroczkami:) bo inaczej depresja zeżarłaby mój mózg i serce:) głowa do góry:) nie jesteś sama:) wokoło setki, tysiące kobiet przeżywa w tej chwili to samo ... każda z nich, nas znajduje w końcu swoją drogę spokoju i szczęścia:) buźka i trzymaj się dzielnie kobietko 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera!!! ejjjjjjj!!! baby!!!!!! z powodu nagle postepującej wiosny takie doły???!!!! pomalować pyszczki w kocie paszcze, poturlać się z dzieciakami choćby sąsiadów po podłodze i do jasnej cholery wziąć szanowne tyłki w garść:D a ja1972 powinna wywalić ze swojego słownika słowo: idiotka:D chyba że słodka idiotka:D tego nigdy za duzo:D zmykam do domu:) dziewczyny:) proszę o usmiech:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa, robiłam z siebie słodką idiotkę, żeby dostać od ślubnego forse na żelasko, lampe i takie tam - TO CHORE :( Tylko mnie z tym niewygodnie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻELAZKO, oczywiście Na tym zakończe dzisiejsze pisanie, bo mi nie idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anix BRAWO! Toksyczność to uzależnienie (jak pisłam wyżej czytam teraz \"Toksyczna miłość\") w którym, jak w każdym uzależnieniu, pierwszym, podstawowym krokiem jest przyznanie się do uzależnienia. Polecam czytanie - Radosnka na wiele dobrych tytułów na swoim topiku. Czs i nasza praca.... to mam nadzieję jest recepta. PRESENT co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NATIA - jestes na \"detoxie\", to normalne, zaakceptuj ten czas i SIEBIE. Wczuj sie w SWOJE potrezby i zadbaj o nie sama, pomalutku, nic na szybko. Bedzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oddanie się całej JEMU, nie zostawiając sobie nic, to nasza kobieca słabość. Niestety to nikomu na dobre nie wychodzi :( Ich to oddanie PRZYTŁACZA i zaczynam to rozumić. Mnie też by takie oddanie meżczyzny przytłoczyło. Mądry polak po szkodzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do własnego życia, przeżyć trudno nabrać dystansu. A czytając książkę widzę siebie w SCHEMACIE, bez emocji. To pomaga w złapaniu wiatru we własne żagle. Jeszcze inna sprawa, że za dużo, za długo „przeżuwam i trawie” nasz związek. Czas na działanie. Proste kroki, bez udziału emocji, książki podpowiadają…, choc oczywiści nikt i nic za nas nie będzie żyć, decydować i ZDROWIĆ. Uciekam już tez do domu. Życzę ślicznej pogody, dzięki której uda się nam podładować akumulatory spacerując w słońcu. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ja 72 Ciesze sie ze tak dobrze Ci idzie czytanie tej ksiazki ja jak to przeczytalam mialam wrazenie ze dostalam jakiegos olsnienia spadly mi klapki z oczu czulam sie lekko chora zalamana soba tak mozna to nazwac bo rozpacz polegala na tym ze zobaczylam swoja tragedie czyli wlasnie ten schemat i to ze w tym jestem i jak ja tego nie przerwe to bede w kolowrotku i jakiejs matni zadziwiajace uczucie mnie dotknelo nawet nie wiem czy jestem w stanie ci to opisac zreszta masz chyba podobne uczucia ... ciesze sie ze to czytasz bo dotyka nas podobny problem czytaj❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że jednym z koniecznych choć niemiłych kroków w odbudowie własnego \"ja\", jest właśnie moment upadku, upodlenia, beznadziei i obarczania siebie wszelkim złem ... byle nie za długo to trwało, bo można nie znaleźć sił na wyjście; no niestety jest tak, że kiedy już pokochamy to w nadmiarze, że oddajemy się całe i chyba wszystkie doskonale znamy przyczyny i mechanizmy - dlaczego, skąd i tak dalej; fakt- czyta teorię się doskonale, tylko jak to się ma do nas ... katastrofa; ja czytać zaczęłam na samym końcu i chyba zrobiłam dobrze; widzę po dwóch swoich koleżankach, które wciąż tkwią bo kochają ... miotają się, chciałyby być szczęsliwsze, mają dosyć faceta,a jednoczesnie nie chcą go tracić; same poprosiły o kilka książek ... chyba jednak za wcześnie ... jedna milczy, unika po prostu tematu - nagle zniknęły jej problemy:); druga odważnie oświadczyła,że kocha swojego męża i nie chce go jednak stracić; w sumie ... dokonała wyboru:) jednym słowem kobiety - cały ból i smutek to faza przejściowa choć konieczna:) bez niej nie da rady pójść dalej; to jak ze starym domem:) zamiast remontować partiami, bo wygodniej i mniej obciążająco - lepiej doprowadzić do ruiny, zburzyć do fundametów i jeśli fundamenty zdrowe, solidne - na nich zbudować nowy, jasny, nasz wymarzony dom:) ruina stanowi początek spełniania naszego marzenia - nowego domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda ze musi przyjsc tez i moment odpowiedni na ksiazki bo np. ja czytalam kiedys kobiety ktore kochaja za bardzo nic nie zrozumialam znaczy owszem przeczytalam i przyjelam do wiadomosci natomiast moj wniosek byl jeden typu :no i co z tego i tak go kocham przezylam z nim kolejne 2 czy 3 lata... teraz zrobilam to na koniec w agonii zwiazku przyszlo olsnienie.... ja jednak sklaniam sie ku teorii mojej kolezanki psychologa ze tego typu zwiazki posiadaja taki schemat a mianowicie nalezy zadac sobie pytanie co to mi daje bo jest sie z tym kims zawsze po cos(mowimy o chorych toksycznych zwiazkach nie mylic z normalnymi zwiazkami i miloscia) ja bylam bo boje sie samotnosci np i on dawal mi poczucie tego ze nie bylam sama nie bylam opuszczona zostawiona przezwyciezam tego typu lek kolezanka byla bo ma uzaleznienie finansowe dawal jej zabezpieczenie materialne ,dom ,itp. nastepna jest bo pije razem z nim nigdy nic sie nie dzieje bez przyczyny nikt nie jest z kims tak sobie te pytania sa w sumie proste a nie umiemy szukac na nie odpowiedzi jak sie juz ja zna to w sumie jest to moze nie proste ale latwiejsze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny: Cma :) Ja1972:) Idaalia :) Natia :) Anix:) Ja1972 - ale sie usmialam :D jak pisalas, ze robilas z siebie \"slodka idiotke\" gdy chcialas aby kupil zelazko. Moje malzenstwo zakonczylo sie w 1990 ale stale pamietam, jak rznelam slodka, milutka idiotke aby kupil na przyklad kanape, bo stara sie rozlatywala. Wogole nie chodzilo mi juz jaka kupi...tu nie mialam zadnych aspiracji...gust moj tez nie byl taki wazny...tylko zeby doprowadzic aby kupil jakakolwiek :):):)... Takie male wymagania mialam...takie ciut ciut tylko... A propos bolu...kazda zmiana wewnetrzna naogol nastepuje w bolu...gdy sie wychodzi z jakiejkolwiek toxycznosci. I to okropnym bolu.... Tak jak napisala Idaalia - osiagamy swoje dno i juz nie ma odwrotu....albo szajba ...albo zmiana... I bierzemy do reki ksiazki, ktore juz czytalysmy kiedys (one byly kiedys dobre dla innych - nie dla nas...bo my jeszcze wtedy \"milosnie\" bylysmy nastawione :D :D). I nagle ksiazka nam otwiera oczy...I widzimy siebie, a widok wcale nie jest przyjemny....Bo wychodzenie z iluzji jest ooookropnie nieprzyjemne.....Tak bylo u mnie. W iluzji zyje sie pozornie lepiej. W iluzji emocje wala - te zle i te dobre...I szkoda nam tych dobrych.... Ale cena tragicznie wysoka..... Pisala o reakcji na ksiazki Cma..:):) Do wszystkiego potrzebna jest gotowosc. Nic sie nie da przyspieszyc.... Normalni ludzie - zdrowi - :):):) widza rzeczywistosc inaczej niz my kiedys....Ja sie za zdrowa w tamtych latach nie uwazam...a wrecz odwrotnie....:):):) Ale to juz poza mna.....Choc ciagle bardzo siebie egzaminuje, swoje myslenie...motywy swoich dzialan...bo nigdy nie wiadomo, czort nie spi...:):):):):) Sciskam Was kochane paczki rozy....:D:D:D Roze z Was wyrosna...wczesniej czy pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozeeeee
dziewczyny jestem w toksycznym zwiazku:( co zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co robic skarbie...? poczytac ten topik od poczatku i siegnac po ksiazki, ktore sa w stopce Radosnki.....:):):) Najgorzej zaczac....Najtrudniej.....Dlatego sie to odklada na pozniej...i tak lata leca....Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie ćma:) kiedy najbliżsi dowiedzieli się niedawno, że EXcentryczny mieszka u mamusi i próbuje zbliżyć się od mnie, zaczęli \"a może byś spróbowała, może warto\" ? ja sobie i im głośno zaczęłam zadawać pytanie: co zyskam, schodząc się z wężem? jego miłość? - no chyba raczej nie :D przyjazną duszę? - to na pewno :D wsparcie? - no nie powinnam na to liczyć :D sex w końcu regularny? - phi! też mi coś, poza tym mimo swej niewątpliwej atrakcyjności on po prostu przestał mnie pociągać; jeszcze rok temu myslałam - no podoba mi się ,cholernie nadal podoba; a teraz ... mijam takich na ulicy i nic we mnie nie błyska; ubędzie mi codziennych problemów i trosk, bo podzielimy się nimi we dwoje? - hahahhhaaaaaaa!!! co ja bym zyskała??? powrót do przeszłości, a tego nie chcę, nie chcę i jeszcze raz nie chcę!!! nie chcę jego udawanej miłości, nie chcę jego słodyczy i miłych gestów, kiedy wszystko idzie po jego myśli, a kiedy mówię nie: widzę tylko zimne, gadzie oczy i jego syczący głos; nie chcę urojonego poczucia szczęścia, kiedy on łaskawie powie: kocham cię, bo czuje, że to odpowiedni moment na takie słowa; a dwie godziny potem wyjdzie z domu na jedno piwo i wróci nad ranem nieprzytomny; nie chcę bylejakości u udawania w moim prywatnym życiu; chcę spokoju, szczęścia, ciepła i szczerych uczuć wobec mnie; a on mi tego nie da; a ja ... nic od niego nie chcę prócz zostawienia mnie w spokoju :) a ksiązki ... mi dały najwięcej dwa lata po rozstaniu; kiedy miałam wiele przemysleń, wiele obserwacji, wiele intuicyjnych wniosków i opinii; wtedy czytając książki mogłam sobie wszystko uporządkować, poukładać, sklasyfikować; a kiedy to się już stało, kiedy utwierdziłam się, że to co ja czułam i myslałam, ma profesjonalne uzasadnienie, wytłumaczenie identyczne; mogłam spokojnie zamknąć rozdział mojego życia zwany małżeństwem; emocjonalny, duchowy rozwód:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia - jak ja ciebie rozumiem :):):) Na wszystko przychodzi czas, kazdy ma inny. Sciskam. Boze, jakie to bylo uzaleznienie, jak szarpalo...Jednego dnia tak to widzialalam, drugiego dnia odwrotnie...Istna schizofrenia... Buziaczki! Jak odejda toxyny, to i logika wraca, nie tylko spokoj...hihihi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×