Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Present i Ewa miały rację- każdemu według potrzeb. Zrozumienia nie da się przekazać. Pobieżnie dopiero przeczytałam ostatnie spory. Podobnie jak dziś- chciałam pomóc przyjaciólce, zaplatała się w życiu. Ale o pewnych rzeczach chocby nie wiem jak dużo mówic , zamiast zrozumienia jest co najwyżej przyjęcie do wiadomości.Widocznie nie czas. Zrozumienia trzeba szukać w sobie, nie można go wmówić nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie z czyms walczy-to sie czlowiek na tym zatrzymuje Jak sie czegos nie chce-tez sie zatrzymujemy na niecheci tego czegos Tak dlugo jak sie komus nie wybaczy,tak dlugo ta osoba panuje nad naszymi emocjami.. Nawet jak kogos sie nie lubi,zatrzymujemy sie na tej osobie i na nie lubieniu jej.Czyli jednak przypisujemy jej jakas wartosc. Bezwartosciowosc i olewka-podlanczam sie!:) Ps: Ewusia z tymi emocjami tez gdzies czytalam Pamietam jak bylam z toksykiem,to budzilam sie rano ze sciskoszczekiem .Nawet w nocy nie bylam zrelaksowana. Moj byly to narcystyczny psychopata w 100% zdiagnozowany Nie wiedzizlam z kim tancze przez neta,bo byl slodki jak miodzik. okazalo sie w realu po 3 miechach,jak juz paszport mialam podarty,i pelne osaczenie. Ojj present mnie pamieta..hihihihi...pamieta jak potrafil wplynac na mnie jego jeden email,jak juz udalo mi sie uciec prawie z pod pukawki. a jednak: co nas nie zabije-wzmocni !!( w pelnym slowa znaczeniu) :) i to jak wzmocni!!! :D pozdrawiam aLL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udowadnialam swojej podswiadomosci wartosc siebie wybierajac do tego ludzi-(mezczyzn kochajacych mnie),a i nie tylko Udawadnialam jej ze jest wartosciowa i mozna ja kochac poniewaz nie mialam dobrego stosunku sama ze soba urzywalam do tego osoby trzeciej. Ludzie ktorzy bazuja na osobie tzreciej jako autorytecie jego wartosci Ludzie ktorym osoba trzecia jest w stanie podwyrzszyc samoocene ci ludzie najbardziej narazeni sa,takze od osob tzrecich na obnizenie tej oceny(dosc czesto jest to ten sam facet) W zyciu codziennym bardzo czesto sie to zdarza,osoba tzrecia nas chwali,osoba trzecia nas neguje.I od osob tzrecich uzaleznione jest nasze samopoczucie. Najbardziej niekorzystne dla naszej osobowosci jest oddawanie w rece innych panowania nad naszym samopoczuciem i ocenami.co oni moga wiedziec o calokrztalcie naszej wewnetrznej fotografi?o tym dlaczego to robimy-po co oni nam sa potzrebni. poznaj siebie sama-i nie probuj w to wciagac innych.To twoje gierki-rozpoznaj swoje wlasne dolki w ktore wpadasz. Plakac mi sie chce, jak sobie uswiadomie ze moje samopoczucie i wartosc oddawalam w rece osob tzrecich.Kopalam dolek-kazalam go ocenic,i wpadajac do niego zle sie czulam..Niezle to sobie ukartowalam -wlasnymi rekami. Zyciowe autorytety ktorym kazemy sie oceniac, i dawac nam dobre samopoczucie. Buduja nasze wlasne mysli na nasz temat-sami jestesmy sobie winni.Pokazuje to zly stosunek z samym soba.Urzywamy ludzi jako narzedzi do oceny nas samych.Oddajemy im nasza wewnetrzna sile, na manipulowanie nami,na odbieranie nam szczescia wewnetrznego, na dawanie nam szzcescia wewnetrznego.Winymi ich za to, i obwiniamy,oczerniamy i nienawidzimy.Kochamy i zostawiamy. To co sie wszystko dzieje na zewnatrz w kontaktach miedzyludzkich jest odbiciem tylko tego co dzieje sie w nas,a raczej naszych albo zlych,albo dobrych kontaktach z samym soba. Jesli od ludzi uzaleznie swoje szczescie,od ludzi bedzie ono uzaleznione, na ludzi bede zla jesli mi go nie daja. Jesli od ludzi dostaje nieszczescie to ludzi za to winie,a pzreciez sama prosilam ich aby byli wyrocznia mojego wewnetrznego statusu z samym soba. Sa oni lusterkiem i odbiciem mnie-bo pzreciez ja tak daleko bylam od siebie. Tak daleko sie odgrodzilam,ze potzrebowalam do tego innych jako oczu i odbicia mnie w nich..A oczy nie byly Moje-oczy byly ich i ich stanem wewnetrznym psychiki. Stad tyle zalu i nienawisci do innych i niska samoocena siebie samego. ale odgrzebywania... pozdrawiam sorry ze tak wszystko chaotycznie,licze na wyrozumialosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz tak sama dla siebie.Jak pisze latwiej mi sie rozumie sama siebie:) wydaje mi sie ze wybralam faceta zonatego,(z ktorym uklady mam bardzo dystansowe).Dlatego ze potrzebowalam jednak jeszcze czyjegos udowodnienia ze MOZNA MNIE KOCHAC-ale i spokoju. Poprostu nie chcialam wlazic w zwiazek bardzo emocjonalny. Chcialam odzucic emocje i znalesc sama spokojna milosc. Pozatym syndrom slubu-juz mi odpadl:). ..i moze dlatego nie ma znaczenia ze on ma juz swoja polowke ale wiem ze jego zona sie nigdy o tym nie dowie,bo obydwoje nie chcemy jej skrzywdzic.A ja tak naprawde nie chce zabierac jej miejsca-bo nie mam takich intencji(choc czasami ohh chcialo by sie). ALe jego dusza wybrala wlasnie takie a nie inne zycie dla siebie,wiec pozostalo mi sie tylko wylacznie z tym pogodzic. Kto wie czy teraz po zrozumieniu tego wszystkiego,i mojej checi udowadniania sobie ze moge byc kochana(syndrom odzuconego dziecka) Poprostu oddale sie od niego. Dlatego mowie i powtarzam ze madrosc jest niebem,a glupota pieklem. Gdyby ludzie znali odpowiedz na swoje wszystkie ukryte pytania,i dzialania zwaizane z nimi,nie bylo by piekla na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glupota sen nie uswiadomienie to wszystko slowa- Wewnetrzna sila- to gdy duchowosc idzie w parze z nauka. wtedy mamy raj na ziemi:) choc nauka ma swoje korzenie w duchowosci:) Pozdrawiam wszystkie rusalki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowkowska: Piszesz: "Plakac mi sie chce, jak sobie uswiadomie ze moje samopoczucie i wartosc oddawalam w rece osob trzecich". Nie Ty jedna. Wiekoszosc tak ma. Ja tez tak mialam. Zajelo lata. Sciskam Cie mocno i przytulam. ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz tez: \"Jesli od ludzi uzaleznie swoje szczescie,od ludzi bedzie ono uzaleznione, na ludzi bede zla jesli mi go nie daja.\" Tak dokladnie jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dlatego nie kochajac siebie, nie mozna tak naprawde kochac innych. Bo nie bedziesz miala w sobie bezbronnosci, jesli bedziesz spieta i czujna co o Tobie inni mysla oraz wiecznie \"glodna\" szczescia ktore maja Ci dac. A w takich przypadku ten glod nigdy nie mija. Zawsze jest za malo. Dopoki nie pokochamy i zaakceptujemy siebie ze wszsytkimi naszymi brakami. Braki to rzecz ludzka i wszyscy je maja. My niestety jestesmy nasurowszymi wlasnymi sedziami. Milosc do siebie. Milosc do siebie. To cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do przechodzenie z jednego ja nie wiem, czy to jest \"dobry\" czy \"zły\" związek. ale to jest JEJ wybór. ja mogę ją namawiać, ale jesli mnie posłucha ( a nie siebie) to nie zrozumie... to wejdzie w inny. podobny. decyzje zawsze muszą być czlowieka, a nie kogoś innego. wlaściwie to może i jest toksyczny związek( tylko jakoś inaczej), ale nie chcę tego oceniać...bo to jest jej sprawa. jeśli jest świadoma i wie, ze moze się mylić to jest dobrze. bo jest otwarta na wyciągnięcie wnioskow i zmianę. tak ja to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja coś zrobilam ( to co chcialam) ale kierowalam się strachem... i trochę rozsądkiem... ale zdławilam uczucia. mowili mi \"spoko, zrob to..\" ( na rozsądek) a ktoś jeden mi mowil \"nie rob tego\" ( na uczucia) a ja zrobilam a dziś płaczę....po co to zrobilam, po co... ale w poniedzialek pojdę do banku i zainteresuję się stanem moich oszczędności. pierwszy krok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowy z soba Pod tytulem : \'\'Ja i moj umysl racjonalny\'\' Wychodzi na to ze poczucie bycia z rodzina, i odpowiedzialnosci za nia,rodzi we mnie poczucie swojej wartosci i pewnosci siebie-cos znanego mi? Jestem odpowiedzialna-i czuje sie wartosciowana. Czuje sie wartosciowana-gdy sa za mnie odpowiedzialni ludzie. Gdy jest ktos za mnie odpowiedzialny czuje sie wartosciowa Czuje sie dowartosciowana-gdy w poblizu jest ktos za mnie odpowiedzialny. SAma sie BOJE. -ALe czego sie boisz? -ze sobie nie poradze Razniej mi jest jak ktos za mnie wezmie odpowiedzialnosc,mimo ze ja jestem juz duza:) Bo ja jestem jeszcze mala, w tej kwesti A ja? Twoj umysl racionalny?? -co ty? Czym ja dla ciebie jestem? -wytycznikiem Dzien dobry,mam na imie umysl racionalny schowany w ciele:) i chcial bym ci oznajmic moja ty emocjo pamieciowa ze cie kocham. Akceptuje cie i rozumie -Ciesze sie Ale ja jako umysl mam za zadanie ulepszyc nam zycie,i pozbawic cie strachu. chce zebysmy ulozyli sobie szzcesliwe zycie,takie jakie oboje chcemy I bardzo prosil bym o wspolprace:) -na serio? Tak kochanie,bo cie kocham i akceptuje,,rozumie i ciesze sie ze mam.:) choc cieszysz sie ty, a ja tylko kalkuluje? a moze robie cos wiecej? -Jak moge cie pozbawic strachu ?Bo chcialbym zebys sie poczula ze jestem ja za ciebie odpowiedzialny!!! Ja umysl racjonalny jestem za ciebie odpowiedzialny, i chce zebys to zrozumiala!!!!! Ja umysl racjonalny jestem za ciebie odpowiedzialny i chce zebys to zrozumiala Ja umysl racjonalny jestem za ciebie odpowiedzialny i chce zebys to zrozumiala Ja umysl racjonalny jestem za ciebie odpowiedzialny i chce zebys to zrozumiala Ja umysl racjonalny jestem za ciebie odpwoiedzialny i chce zebys to zrozumiala ---------> tu sie skapnelam o co chodzi. DOROSLAM JUZ i jestem za ciebie odpowiedzialna Ja umysl racjonalny BIORE ZA CIEBIE ODPOWIEDZIALNOSC MALENKA Ja umysl racjonalny jestem za CIEBIE ODPOWIEDZIALNY MALENKA To ja umysl racjonalny jestem za ciebie odpowiedzialny -taka jest moja ZYCIOWA ROLA!! TO JA UMYSL RACJONALNY JESTEM ZA CIBIE ODPOWIEDZIALNY-TAKA JEST MOJA ZYCIOWA ROLA. nareszcie!!!ktos sie mna zajal:) -to sie teraz Ty mecz:) Ja sie z toba nie mecze,ja cie akcpetuje, problem byl w tym ze ja umysl racjonalny dorastalam i w tym czasie, prubowalismy miec akceptacjie siebie u innych.Bo akceptowanie siebie to jedna z najwarzniejszych rol,a jak inni mogli nas zaakcpetowac skoro inni sami tez siebie nie akceptuja? Inni to inni.Ja to ja. Myslisz ze inni wiedza? nie wiedza...:)Nawet nie zdaja sobie sprawy ze umysl racjonalny jest odpowiedzilny za ciebie malenka,i ze umysl racjonalny ciebie akceptuje slonko.Rozumie,i stara sie zrozumiec wszystko o tobie.Stara sie ciebie poznac w pelni.Twoje leki,twoje obawy,twoja szczerosc,twoje szczescie, twoje emocje i wszystko co w zyciu przeszlas. -MAsz mnie :) I TO MOJA ODPOWIEDZIALNOSC POMAGAC CI-POZNAC CIE I ZROZUMIEC JA JESTEM ZA CIEBIE ODPOWIEDZIALNA MOJ CZAS NADSZELD :) KOCHAM CIE JA JE ODCZUWAM i ja moge cos o nich powiedziec:) JA JA I TYLKO JA JA JESTEM ODPOWIEDZIALNA BO NIKT INNY CIE NIE ZNA I NIE ODCZUWA TAK JAK JA O!!! Nikt mnie nie moze oceniac bo,ja sama dochodze do poznania siebie. Bo ja sama mam worek pamieciowy i odczuwalny,i to ja musze rozwiazywac to co czuje. Gdy nie wiem czegos a czesto to mi sie zdarza) reaguje starymi przyzwyczajeniami. I ludzie oceniaja mnie wedlug nie zrozumianych przezemnie reakcji. -wiec to by wygladalo tak: ze ludzie oceniaja moja podswiadomosc? NIE!--ludzie oceniaja twoje nie zrozumiane i poplatanie,lub zle zinterpretowane wzorce. A raczej zawsze zle zinterpretowane,na pol spiaco,: wewnetrzny krytyk,self concept...to to co bylo przez ciebie nie rozwiazane,i nadalas temu obraz w skrzywionym zwierciadle,,,ZLe rozwiazania matematyczne.. Postawilas zla diagnoze sobie! Postawilas zla diagnoze sobie,nie rozwiazalas, zle sie ocenialas,,a ludzie oceniali cie wedlug tych swoich zlych wzorcow i przyzwyczajen..ktorymi sie puzniej kierowalas po osadach SPiacy ocenial spiacego..Ktos nie znal siebie,ocenial kogos kto postawil zla diagnozie sobie samemu.Wiec obupulne oceny byly zle.Ani twoje nie beda nigdy dobre.Bo nie jestes tym kims. Ani tego kogos nie beda nigdy dobre-bo nie jest on toba. Jaja co? hahaahahahahah -TAK JAJA!! JAK CHOLERA Zobacz rozwiazujac jakies tam swoje male wzorce ile musiby sie nameczyc naglowkowac same,, naprzypominac,, i zrozumiec starac sie zrozumiec.. Czy myslisz ze ktos byl by w stanie ci powiedziec ze masz brak odczuwania MOJEJ NAD TOBA ODPOWIEDZIALNOSCI?- Czy myslisz ze komus przyszlo by do glowy ze chodzi tu o poczucie odpowiedzialnosci za ciebie,zeby dac ci tym poczucie pewnosci siebie?.. NIe! . Ja moge powiedziec to-bo ja to w tobie -O D C Z U W A M-.Tylko ja znam prawde i motywacje. Nikt inny. Amen:) -Kocham cie :) Czyli branie sobie cudzych opini na temat siebie, i przypinanie ich do swojej persony,to formowanie sobie krzywego zwierciadla, i wierzenie w niego plus kupa kompleksow?...--KUPa i nie raz ,nie dwa niska samoocena. -To wlasnie w tym ma swoj poczatek,kazdy kompleks. Zle zinterpretowany przezemnie,zle zrozumiany przez ciebie, i zle ukazujacy sie w formie przyczyn i roznych form charakteru-do swiata ludzi.Po czym zle ODBIERANY przez innych ludzi,i na nowo dawany ci w formie krytyki lub pochwal na twoj temat., i na nowo formowany w tobie przez innych raz jeszcze. Koleczko sie zamyka,to wlasnie nazywa sie komleks. -Nawet matka cie oceniala zle,ty bylas za mala zeby zrozumiec swoje postepowanie,a matka byla za hmm..spiaca zeby zrozumiec ze zle cie wychowala.Bo sama powielala swoje schematy wychowawcze pzrez swoja mamusie.bol i odrzucenie,krytyka,i zarzucanie odpowiedzialnoscia za rodzine i rodzenstwo-sprzatanko itd...Spowodowly wybuch wulkanu.bylas jak taka Gosia samosia.Sama. J-a cie znam i ja cie akceptuje i nie bede prosila nikogo o akceptacje ciebie juz teraz-bo jestem przy tobie.Ja twoj umysl racjonalny. Ja cie akceptuje i ciesze sie ze jestes taka jaka jestes,,o!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O D C Z U W A M-.Tylko ja znam prawde i motywacje. Nikt inny. Amen:) Kocham cie :) Czyli branie sobie cudzych opini na temat siebie, i przypinanie ich do swojej persony,to formowanie sobie krzywego zwierciadla, i wierzenie w niego plus kupa kompleksow...-KUPa i nie raz nie dwa niska samoocena. To wlasnie w tym ma swoj poczatek,kazdy kompleks. Zle zinterpretowany przezemnie,zle zrozumiany przez ciebie, i zle ukazujacy sie w formie przyczyn i roznych form charakteru-do swiata ludzi.Po czym zle ODBIERANY przez innych ludzi,i na nowo dawany ci w formie krytyki lub pochwal na twoj temat., i na nowo formowany w tobie przez innych. Koleczko sie zamyka,to wlasnie nazywa sie komleks. Nawet matka cie oceniala zle.Ty bylas za mala zeby zrozumiec swoje postepowanie,a matka byla za hmm..spiaca zeby zrozumiec ze zle cie wychowala.Bo sama powielala swoje schematy wychowawcze pzrez swoja mamusie.bol i odrzucenie,ktytyka,i zarzucanie odpowiedzialnoscia za rodzine i rodzenstwo-sprzatanko itd...Spowodowly wybuch wulkanu.bylas jak taka Gosia samosia.Sama. Ja cie znam i ja cie akceptuje i nie bede prosila nikogo o akceptacje ciebie juz teraz-bo jestem przy tobie.Ja twoj umysl racjonalny. Ja cie akceptuje i ciesze sie ze jestes taka jaka jestes,,o!:) hmm,,,tak sobie to tlumacze...na brudno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....a caly ten post napisalam przez jedno bagatelizowane uczucie potrzeby,ktore zawsze wiazalo sie z niepewnoscia siebie... ..takie ciche,lecz czesto powtarzajace sie... Dalo mi odpowiedz na wiele pytan.. na moje lenistwo ktore bylo przykrywka jak u malego dziecka zeby nie isc do szkoly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tu teraz kogokolwiek oceniac?... ...cholera nie da sie tak naprawde KAzdy mial inne zycie ,inne kryzysy,z tym wiazace sie inne emocje. inaczej odczuwal, i w mlodosci rowniez inaczej interpretowal sam siebie-co za tym szlo-wiara w interpretacje tego kim mysle ze jestem.. znane od lat powiedzenie.:D Wiec zaleznie od wlasnej interpretacji zmienia sie charakter siebie samego:) DLatego fajowo sie poznawac,czasem tak mysle ze i nawet nie dokonca zgodne interpretowanie nie ma znaczenia.Byle by poczuc prawidlowosc tlumaczen az w kosciach gleboko:) Co ma znaczenie to to-ZEBY BYLO POZYTYWNE:) No bo wkoncu Jestesmy tym kim myslimy ze jestesmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowkowska: I love you!❤️ Ja podziele sie swoimi refleksjami. Dla mnie podstwa nr 1 jest wiara w Sile Wyzsza niz ja sama. I tu jest dowolnosc, ktora sobie dalam szukajac boga. Bo duchowosc to jest szukanie boga jak kolwieka ja go pojmuje - bez narzuconych wzrozcw. Otoz mam - znalazlam - jako energie chroniaca mnie, wiedzaca o mnie wszystko, znajaca moje wady i zalety, absolut akceptacji i milosci do mnie i do wszystkich. I juz moge byc bezbronna, bo wierze..I wiem, ze mnie wspomoze i wspomaga zawsze. Staram sie oczywiscie byc coraz lepsza...egzaminuje siebie w tym celu stale. Ale wiem, ze cokolwiek nie zrobie (z dobrymi intencjami) mam wsparcie. A poniewa mnie zna jak nikt, wiece nie mam nic do ukrycia. Ufff. co za ulga. W tym jest potega wiary. I Ewa ja ma......ona jest przykladem. Mnie sie wydaje ze ona wierzy w Uniwerslana Milosc. Milosc do wszystkiego i wszystkich. To jest to samo. Bo to jest Wiara. I dlatego ma w sobie Ewa tyle sily i wytrwalosci i akceptacji. Wiara jest potrzebna aby ocalec. I byc soba tez. Ewa: Wyobraz sobie ze ja mam takie samo wspomnienie z kolonii. Leze z temperatutra - chora....czuje sie w sumie w tej chorobie jakas wazna. Bo wszystkie dzieci poszly na wycieczke a ja leze. Przychodzi pielegniarka i mnie pyta o zdrowie. Ja mowie, ze dobrze. Ona wychodzi a ja placze. Nie wiem dlaczego, ale strasznie placze. Dzis wydaje mi sie, ze bylam spragniona bezwarunkowej milosci. Mama mi tego nie dala - nie umiala. Sama byla wychowana przez ciotke i wujka. Okazaywania Milosci uczyla sie ode mnie i mojej siostry. Sama po latach nas przeprosila. Nie umiala byc dla nas czula. I pewnie dlatego z dziecinstwa pamietam wylacznie ojca. Bo on byl bardzo cieply. Co do ludzi, ktorzy nas opiniuja. Oni tak naprawde widza nas takimi jakimi sami sa. Dlatego odkad to zrozumialam, wogole mnie opinie nie dotykaja. To sprawa wylacznie opiniujacego, nie moja. Czlowiek, ktory nie ma w sobie za grosz komulsywnego myslenia...a wiec strachu, nigdy Cie nie oceni zle. Zawsze zrozumie...bo sie nie boi byc soba. A jak sie nie boi byc soba...to nie musi nic nikomu udawadniac...bo po co? Ja siebie znam. Znam swoje motywy. Kieruje sie dobrymi motywami. Czasem dostrzege, ze motyw nie byl taki bardzo czysty. :Wprowadzam wiec korekte. Aby tylko siebie nie oszukac. Staram sie najlepiej jak potrafie (i zawsze mam margines na okolicznosci, bo czasami okolicznosci sa bardzo niesprzyjajce...wiec i staranie sie nie przynosi rezultatow..ale i tak sie staram). Do Widziaalna:) Wiesz kochana...uczucia nas doprowadzaja dalej niz racjonalne myslenie. Ewa pieknie napisala, ze nie ma sensu \"nawracanie\" nikogo. Kazdy, kazdy musi dojsc sam...i musi sie w tym dochodzeniu pare razy przewrocic, aby juz wiedziec czego nie chce. Tak sie uczymy...poprzez doswiadczenie czego nie chcemy i wyeliminowanie tego. I dalej..... i znowu eliminacja........ i znowu..az do smierci. Bo to sie nigdy nie koczy. Czlowiek ma jedynie dazyc aby byc boskim...:) Ale sie rozpisalam.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ops....;) Przepraszam - to Widziaalna napisala o tym, ze na cudze decyzje nie wolno wplywac. Pomylilo mi sie - myslalam ze to Ewa. Zosia wybacz.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie pisze jakkolwiek? Tak? jak tak - to zrobilam byka. Nie znalazlam w slowniku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Present❤️ Właśnie nadrabiałam zaległości w czytaniu na molestowaniu. I był tam Twój post o bezbronności. I tak siedzę i się zastanawiam nad tym. I właśnie wpadłam tu by spytać Cię o to. A tu proszę - napisałaś. Dzięki. Zresztą już jakiś czas nie wierzę w przypadki ;) Ja dopiero powoli pozwalam sobie na chwilę bezbronności. Nie zastanawiałm się nad tym specjalnie, to uczucie samo się pojawiło. Nagle. I dostrzegłam jak ciągle musiałam walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lala napisalas: Jestesmy tym, kim myslimy, ze jestesmy!!!!!! Otoz to. Dobrze jest wiec myslec o sobie dobrze, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quest:):)❤️ To jestes uprzywilejowana. :):) Bo ja na bezbronnosc pozwolilam sobie po wiele, wielu latach od wyjscia ze zwiazku. Po ciezkiej pracy nad soba...osiagnelam stan samoakceptacji...i wtedy przyszla bezbronnosc..jako nastepstwo pelnej akceptacji siebie. Czy takiej pelnej to wlasciwie jeszcze nie wiem :D:D:D Sciskam Cie kochana - pozdrawiam tez.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa: Te kolonie tez byly w szkole...te wielka sale zapamietalam do dzis.:) Czulam sie taka malutka w tej sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm Nie, nie jest znów tak dobrze. w relacjach z ludżmi nadal nie ma we mnie bezbronności. Widzę to. Ale czuję ją w sobie, że nie jestem sama. Nie wiem jak to opisać. Ale pamiętam dzień w którym było mi szczególnie żle. Bardzo. I przyszło uczucie, że nie jestem sama, że muszę się poddać. Stać bezbronna. I poczułam spokój. Taki inny spokój. Ufny. No trudno to opisać. Nie znaczy , że od tej chwili wszytko zaczęlo się układać idealnie. Ale dla mnie to był krok. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam , że czuję ją w sobie. Też nie do końca. Bo czasem przychodzą momenty , że jej nie czuję wcale. Ale wiem , że jest. Namotałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Presencik jednak mysle ze na wszystko przyjdzie czas.Na mnie :) Byle by trwac w zapoznawaniu sie z soba,zblizac sie do siebie. A bedzie coraz lepiej,musi byc ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich bardzo serdecznie:) jestem wrocilam po urlopku:) musze sie jakos zorganizowac i poczytam wtedy was jakos ale ciesze sie ze juz jestem:) przesylam wszystkim buziaczki ciesze sie ze sie tak pieknie tu trzymacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane pomóżcie, Mam wielki, odwieczny problem ze stawianiem granic i z asertywnością. Nie umiem sie komus sprzeciwić. Wystarczy, ze ten ktoś będzie nalegał na cos dłużej i ja jak ta świĘta krowa zawsze się godzę. Przykładem są np rozmowy tel. z ex. Jak on nie ma ochoty rozmawia krótko i zdawkowo, jak chce potrafi prowadzić monolog ok 15 min, a ja posłusznie słucham, no bo przecież jak zakończyc rozmowę skoro on jest danego dnia miły. Wszyscy mi wchodza na głowę, a ja na to pozwalam (synek, mama, mój ex itd). Błagam pomóżcIe. Jakie książki mam przeczytać. Juz nie dam rady tak dłużej. Czuję sie jak wielkie nic!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goodmorning:) a wlasciwie to juz popoludnie.. Dosc dlugo sobie dzis pospalam....bo cholera wczoraj musialam komus b warznemu wydrukowac \'\'the rules\'\'.(no bo sie slonko zapomina w milosci,i daje sobie po £bie latac:)-To co tam pisza jednak warto przestrzegac-poniewaz jakby nie bylo,i jest tam asertywnosc,i milosc wlasna,i akceptacja,i wlasnie! wyznaczanie granic.A pzredewszystkim pokazana zwierzeca natura FACETOW:) Chcac czy nie chcac jeszcze raz na spokojnie musialam ja przeczytac.I dobrze -ludzie nie musza sie wcale zastanawiac dlaczego maja przestrzegac \'\'THe rules\'\'-warzne ze przestrzegaja,a jak chca sie zastanawiac dlaczego,to od tego maja ksiazki psychologiczne .. Ja ze jestem rozgrzebywacz musze wiedziec co i dlaczego. Do Hallls W zyciu wszystkiego sie czlowiek uczy,wszystko to co robimy to przyzwyczajenie, i kwestia do czegosmy sie przyzwyczaily,czyli tak zwane stare schematy. Kochanie moze napisz sobie gdzies na scianie kup sobie jak w rules mowia pikacza ktory by ci przypominal ze po 15 minutach musisz pierwsza skonczyc rozmowe telefoniczna.I TO MASZ BYC TY. Grzecznie ,milo,:przepraszam kochanie..ale mam tyle spraw na glowie...musze leciec pa.. Nie rozciagac sie nie tlumaczyc co idziesz robic... Tlumaczenie sie tez jest zle..nie musisz wcale tego robic,,ulegac i tlumaczyc sie...nie i juz!. Wszystko jest do wypracowania,, To jest tak Gdy zaczynasz dzialac w zmienionym schemacie,na poczatku czujesz ze sie oklamujesz i ze to nie ty,po jakims czasie tak ci to wchodzi w krew,ze zaczynasz myslec ze to TY i czesc twojego charakteru.. a dlaczego?... Bo BO ... Jestesmy tym ,kim myslimy ze jestesmy :) Presencik buzka i pozdrawial alll Dziewczyny zaraz napewno ci tez napisza jakies porady... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halls ❤️ Najwazniejsze ze wiesz o tymi chcesz cos zrobic. Jak chcesz, to zrobisz. Mrowkowska Ci dobrze poradzila...Najpierw trzeba to robic wbrew sobie. Po jakims czasie bedzie sporo zlosci w Tobie, pewnie juz jest. Normalka. To sie cwiczy. U mnie bylo identyko. Pomalu...pomalu zaczelam robic postepy. Na poczatku to bylo strasznie trudne. Nie boj sie poradzisz sobie. Napisze wiecej po pracy....bo wlasnie lece. Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×