Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cassiuss

toksyczna koleżanka

Polecane posty

Gość cassiuss

Moja żona ma pewna koleżankę w pracy - Sylwie, która wywarła ma moje żonie ogromy wpływ. Tak się bardzo zaprzyjaźniły, że zafundowały sobie podwójny romansik z kolegami z pracy. Zdrady nie było, temat tamtego faceta już zniknął. Postanowiliśmy ,że spróbujemy odbudować to co się zepsuło. Nie mieszkamy razem, ale ja codziennie jestem z wizytą u mojego synka. Staram się na różne sposoby zdobyć moja żonę na nowo i widzę z jej strony przychylność. Ale stoi miedzy nami ta koleżanka, która jest dla mnie jakby wizytówką tych wydarzeń jej obecność nie pozwala nam się zejść. Nie pozwala mi zacząć odzyskiwać zaufanie do mojej żony, bo każde spotkanie z mojej żony nią powoduje u mnie wściekłość, niepokój i inne zabójcze dla mnie uczucia nie potrafię jej zaakceptować pod żadną postacią. Żona o tym wie i wie co sadze na temat tej koleżanki (nie są to miłe i parlamentarne słowa). Każdy moment który wydawało by się ,że powoduje nasze zbliżenie jest niszczony przez jej obecność było ich bardzo wiele. Tak też było w ostatni piątek ,gdy spędziliśmy z żona bardzo miły (naszym mniemaniu) wieczór: kolacja, wino i parę intymnych chwil. Oboje uznaliśmy to za obiecujący początek. Aż do dnia następnego gdy podczas rozmowy żony z jej matką włączy się tryb głośno mówiący w telefonie i usłyszałem jak do niej mówi: ze wychodzi dziś z Sylwią do baru a ja mam nic o tym nie wiedzieć. Ręce mi opadły. Paranoicznie to bez sensu żeby nie moc się zejść z powodu, jakiejś koleżanki o kurewskim charakterze. Czy ja mogę cos zrobić żeby wybrnąć z tej sytuacji? Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cassiuss
and??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to tylko wina owej kolezanki? Wydaje mi się, ze w tej chwili to tylko Ty chcesz naprawić wasz związek, a zonie na nim wogóle nie zalezy. Skoro nawet teraz, w kryzysowej sytuacji ma przed Toba tajmnice, kręci, ukrywa coś... Nawet jeśli udałoby sie pozbyć kolezanki, żona nie zmieniłaby sie od razu. Wiesz, sądze, że gdyby między wami było wszystko naprawde ok, żadna Sylwia nie mogłaby namieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jednej strony
to troche glupie,ze zabraniasz sie swojej zonie spotykac z jej koleznaka..ale z drugiej powinnienes zwrocic uwage na to ze ona sobie z tego nic nie robi.moze zdystansuj sie do tego powrotu i przesatn o nia zabiegac na jakis czas..a gdy zaopyta o co chodzi powiedz otwarcie ze o ta cala sylwie...jezeli kocha to cos z tym zrobi jezeli nie to sam wiesz co z tym zrobic...nie daj sie oglupic facet.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świstak jeży
Umów się z koleżanką,i niech dowie się otym żona, MACHIAVELLI NA PREZYDENTA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świstak jeży
Lubię biedronki od zaplecza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×