7 lat po rozwodzie a ja GO kocham

powiedzieć MU czy nie?

a co to zmieni ? myślisz, że "spadną mu klapki z oczu" ? bardzo wątpię, tylko sobie wstydu narobisz.

moze warto zaryzykowac

i będzie wstyd!

powiedz mu - uczuć nie należy się wstydzić

uczuć nie, ale naiwności - jak najbardziej

Nie masz godności

jesli jesteś tego pewna to powiedz nie bój się, może będzie dobrze

Zastanów się czy koszasz JEGO, takim jaki jest (masz kontak?) czy tylko TWOJE o Nim wyobrażenie (bardzo w czasie tych 7 lat) wyidealizowane?

ale musisz mieć odwagę ja bym nie dała rady powiedzieć facetowi i to byłemu, że go kocham ciekawa jestem co ci powie?

A rozwód, jeśli wolno sptyać z jakiego powodu? Jaki jest teraz jego stan uczuciowy? Ma nową żonę? kobietę. Jaki macie kontakt?

kocham Go takiego jakim jest, mamy kontakt nie zmienił się jedynie trochę przytył jakieś 20 kg.Byliśmy małżeństwem 8 lat, pobraliśmy się młodo, on miał 19 lat ja 20, urodziło sie dziecko, bylo fajnie...potem zaczęły się normalne kłopoty, inna babka odszedł a ja wystąpiłam o rozwód i go dostałam.On nie jest juz z tamtą, mi tez jakoś się nigdy nie układało..wciąż o Nim myślałam i tak jest do dziś....Był moim pierwszym mężczyzną.

rodziny nie ma ma dziewczynę ale sam mówi że jest głupia

Rozumiem, że dziecko jest przy Tonie, ale on je odwoedza, zajmuje się nimm czasem. Może spróbuj zaaranżować wspólny wypad weekendowy w miłe dla wszystkich miejsce. Narty? Tym wyznaniem możesz go "powalić" jak nie jest przygotowany. Raczej wykorzystaj "dziecko" do odnowienia przyjaźni...

akurat teraz jest za granicą ale dzwoni i zwierza mi się nawet potrafi poprosić o radę i dobrze się nam gada i nadal to samo nas śmieszy...

Buduj z nim relację, powoli, kroczek za kroczkiem :D Jak przyjdzie po dziecko - zaproś na obiad, przygotuj co lubi... wiesz przez żołądek do serca. Stwarzaj miłą, spokojną atmosferę - czy im trzeba więcej niż michy i spokoju ;-)

ok. to rozmawiajcie :D, śmiejcie się, zwierzajcie, ale !!! Facet to MYŚLIWY, niech poluje, nie wpadaj sama w te łapki, bo to dla niego "padlina" Bądź czasem niedostępna, nie miej czasu bo gdzueś lecisz... ZAINTRYGUJ GO !!! Niczego nie wyznawaj nic!!!

może masz rację będę wesoła i będę dyskretnie się nim i jego problemami interesować mam nadzieję że zrozumie

Powodzenia, spokoju i dystansu życzę. Kochaj i rozpieszczej głównie siebie - to najlepszy wabik :D

Zaprzyjaznij sie z nim, moze troszke uwodz subtelnie. Moze facet przejrzy na oczy i sam zechce cos z Toba sprobowac. Ale wszystko powoli, na spokojnie. Jest szansa :)

Trzymaj kciuki

mam koleżankę, wyszła za mąż prawie tak młodo jak Ty, coś nie wyszło po trzech czy czterech latach rozwiedli się, dzieci nie mieli. Przez kilka lat każde żyło swoim życiem, kiedyś spotkali się przypadkiem, zaczęli rozmawiać, potem spotkali się, żeby pogadać znów, potem jeszcze raz i jeszcze... Efekt - ponowny ślub :-) niedługo potem dziecko, dawno jej nie widziałam, ale w tym "drugim małżeństwie" przez te kilka lat kiedy miałam z nimi kontakt układało im się dobrze. Więc bywa i tak. Czasem trzeba dorosnąć do małżenstwa, może Wy byliście za młodzi pobierając się i dlatego nie wyszło a teraz by Wam się udało? Zawsze warto spróbować, tym bardziej, że jest dziecko. Powodzenia zatem :-)

Dobrze Ci radzą. Palnięcie niz tego ni z owego \"kocham Cię\" może go zić z tropu, nawet mocno spłoszyć. A tak... powolutku sprawisz, że to on Ci to w końcu sam powie:D

szansa jest póty póki Zyjemy

ale życzę powodzenia nie mów mu że go kochasz..zrób tak by się domyślił

póki zyjemy jest szansa. A Twoja całkiem realna, ale powoli i spokojnie.

nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki...

dlaczego? przesąd

samej rzeki ponownie jest niemozliwe. Ta rzeka jest ta sama tylko z nazwy, jej wody już są inne. Ludzie też się zmieniają mimo, że noszą te same nazwiska i imiona.

20 latach.Powoli a wszystko ci się uda.