Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nirwaneczka

Nie chcę mieć dziecka - czy jestem nienormalna??

Polecane posty

murcielago, często jest niestety tak, ze kobiety same sobie wychowują takich nicnierobów...bo ona wie lepiej, sprawniej zmieni pieluszke, lepiej ubierze, wykąpie...odsuwa tego biednego tatuśka i sie potem dziwi, ze on nic nie robi..to jest choroba współczesnych kobiet, ze robią wszystko za facetów, biorą sparwy w swoje rece, i mają pretensje, ze meżczyzna sie usuwa potem w cień...czytałam gdzieś wypowiedź świeżo upieczonej matki, jak szlag ją trafiał, ze mąż zmieniał synkowi pieluszke pół godziny, jak ona by to w 5 minut zrobiła...ale widziała, ze synkowi to nie przeszkadza, nawet jak troszke zmarzł, to nie umarł- a był z ojcem, który nabierał wprawy i pewności siebie-oraz poczucia, ze potrafi...Stało się to dla mnie mottem i nigdy nie popędzałam męża ani nie mówiłam, ze coś robi źle-ew. delikatnie dawałam wskazówki. Znosiłam jego humory, jak sobie nie radził..i mam w domu prawdziwy skarb, ale mówiąc nieskromnie;) wiem, ze sama na to zapracowałam, bo mój maz to jedynak, któremu mamuśka całe zycie wszytsko pod nos podsuwała i mogło być tragicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escape24
wiecie co........jak kiedys napisałam tutaj na forum ze nie chce miec dziecka wiecie z czym sie spotkałam?--------egoistka, nienormalna, niedojrzała i ze mam coś z psychą. Smutno mi sie zrobiło.I jeszcze ktoś napisał ze dziecko to kolej rzeczy i tak musi byc. Rany boskie kto mi wytłumaczy dlaczego??????????? kazdy układa sobie zycie jak mu wygodnie i jak chce a nie tak jak widzą to inni ludzie. Wiec po co takie komentarze? tutaj widze wypowiadają sie bardzo przyjazne młodsze i starsze panie. Tam tak nie było. Nas nazywają egoistkami a same narzekają ze nazywa sie ich rozpłodówkami czy moze jeszcze jakos inaczej. Same prowokują bo wyzywają kobiety które nie marzą oi dziecku ot i tyle. brak tolerancji i zrozumienia- ot co. I to jest najgorsze. Kazdy człowiek jest przeciez inny i o czyms innym marzy, kazdy ma inne priorytety. Jedna kobieta chce miec dom i rodzine i tylko to sie dla niej liczy, inna z kolei marzy o dobrej pracy i karierze. Co w tym złego?Nic Ja mam prawie 25 lat......nie mysle o dziecku..........a kiedys myslałam powiem szczerze. Nagle u mnie to po prostu gdzies wyparowało. Nie widze siebie w roli matki- chyba jestem za wygodna- przyznaje sie bez bicia. Nie bede kłamac:-) Jestem z moim facetem juz 5 lat.........on chciałby miec dziecko. Ja nie. I nie wiem co bedzie dalej. On liczy ze mi sie odmieni, śmieje sie z tego ze tak narazie gadam bo po prostu nie dojrzałam jeszcze do macierzynstwa. A ja sie nawet boje pomyslec co bedzie jesli......nie odmieni sie wcale??? on mnie opuści.....licze sie z tym.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nirwaneczka, rafinka pisze o tym, o czym była mowa-nie o rozwodzie, tylko o tym, ze facet jak chce dziecko, a jego kobieta nie, to może je sobie na boku zrobić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona pisała, że to KOBIETA sobie poradzi, a nie facet, więc chyba nie o to chodziło :P A osobiście nie przejmowałabym się facetem który tak by postąpił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość - coral -
do obserwująca psycholog Trafne. Nikt tego nie poruszył, ale to prawda. Jeżeli kobieta ma taki potencjał, to dużo bardziej przysłuży się wieeelu ludziom poświęcajac czas na samorozwój niż posiadając dizeci... Oby każda trafiła na takiego Piotra Curie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jednak przysłużyło sie wszystkim:) Wiecie, dziwne, że na to zeszło, ale ja akurat jestem malarką.... Potrafię zacząć obraz na czczo rano i zorientować isę dopiero wiczorem, że nic nie jadłam... Naprawdę nie widzę, jakby to pogodzić z posiadaniem dziecka... Moja promotor opowiadała mi kiedyś, ze ona malując zamyka się w studio, a jej córka zaczęła wsuwać pod drzwiami karteczki z pytaniem \'mamo, kiedy wychodzisz?\" To mi isę wydało trochę zabawne, ale bardziej jednak smutne. I ja tak nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko , że teoretycznie taką sytuację możesz mieć. Bo jak jemu się zachce a tobie nie? Tu właśnie chodzi o te dylematy, bo to że dzisiaj mówi że nie chce, a za 10 lat powie że nie wyobraża sobie życia bez dziecka. W życiu nigdy nic nie wiadomo, oczywiście nie życzę Ci czegoś takiego, ale z tego co czytam tutaj takie rzeczy się zdarzają. Niechęć do posiadania dzieci jest ok - każdy ma do tego prawo jeżeli partnerzy są zgodni co do tego CAŁE ŻYCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escape24
Murcielago-------i co zamierzasz? skoro jestesmy w podobnej sytuacji? jak to widzisz? bardzo kocham mojego faceta ale jesli bedzie chciał odejsc z powodu dziecka- niech odchodzi. Ja na siłe tak nie mogłabym tylko dlatego zeby zatrzymac faceta........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Escape24 -> Wiesz, gdybym byla wyrachowana to bym mu teraz obiecala, ze oczywiscie za jakis czas…Nie jestem jednak i nie chce go oklamywac, nie moge obiecac, moge tylko miec nadzieje, ze kiedys ta ochota sama przyjdzie. Nie zamierzam sie rowniez zdecydowac na dziecko pod presja rodziny lub “bo tak trzeba”, bo najgorsze co mozna zrobic to zdradzic samego siebie. Podejmujac taka decyzje wbrew sobie krzywdzisz i siebie i innych, szczegolnie dziecko a ja tego nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka, rozumiem. Zgodność to podstawa i sama też sobie tego życzę - zgodności, w którąkolwiek strone by sie nie potoczyło. Wiecie, omiotłam przed chwilą spojrzeniem nasze mieszkanie. Porozwalane podobrazie. Na biurku - mieszanina kamieni półszlachetnych (bo robię też biżuterię..). Na fotelach - akcesoria do aparatu (bo dorabiamy jako fotografowie ślubni...). I zapach terpentyny nad tym wszystkim. Ciężko mi wyobrazić sobie mniej odpowiednie miejsce dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123...
Wam wszystkim chyba chodzi o wygodnictwo! najlepiej to zajmować się samymi przyjemnościami i nie mieć problemów. Jak to wszystko czytam, to myślę sobie, że dodatkowy podatek od osób nie posiadających dzieci -tzw bykowe- powinien istnieć. najłatwiej jest przejść przez życie w ciągłej trosce o własne dobro , gorzej, gdy przyjdzie później starość. A na tą wasza starość będziecie oczekiwać pomocy od dzieci i wnuków obecnych "mamusiek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escape24
masz rację!!! w 200% sie z Tobą zgadzam. Ja swojemu nie powiedziałam ze kiedys bede chciała, on wie ze sie boje i narazie to nawet nie chce o tym słyszec. Co jakis czas o tym rozmawiamy. Jesli jednak ta ochota na dziecko nie przyjdzie- po prostu porozmawiam z nim o tym i niech sie zdecyduje co w związku z tym dalej zrobic. Zgadzam sie- ze najgorsze co mozna zrobic to zdradzic siebie albo oszukac swoje uczucia. Nie tak dawno jeszcze było podejrzenie przez lekarza ze jestem w ciąży. Chodziłam zapłakana przez kilka dni, mój chlopak patrzyła sie na mnie smutnymi oczami, pocieszał ale nie komentował. Wiedział ze dla mnie to bedzie tragedia. Bo by była. Nie czułabym sie sczesliwa, spełniona. Nie sprawdziłabym sie jako matka. Nie chciałabym krzywdzic dziecka. Nie zasłuzyło sobie. On nie mógł mnie jednal zrozumiec ze ja jako kobieta nie chce miec dziecka. Wpadłam w szał. Nie mogłam zrozumiec jego- czy kazda kobieta musi rodzic????????? nie!!!!!!!!!!!!!!! i ja wlasnie jestem jedną z nich. Było mi przez te dni tak cholernie zle......nie mogłam zaakceptowac mysli ze moge byc w ciąży.Chodziły mi po głowie mysli co wtedy zrobie, ze ............chyba usunę tą ciąże bo inaczej zwariuje sama ze sobą. Po jakims czasie wyszło ze to fałszywy alarm, odzyskałam chęć zycia i radosc. Ale..................przez jakis czas nie mogłam zdobyc sie na seks ze swoim facetem po tej akcji. Od razu przypominał mi sie ten mój strach i łzy w oczach....ta niepewnosc....co to bedzie dalej? Obawiam sie ze tak juz raczej zostanie.............. I jesli mój mężczyzna tego nie zakaceptuje i mnie ie zrozumie.....bedzie musiał odejsc. Pogodze sie z tym i ułoze sobie zycie po swojemu. Życie układa różne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escape24
123--------no tak......dzieci rodzi sie po to zeby sie tobą na starosc miał kto zająć--------to sie nazywa dopiero egoizm!!!!!!!!!!!!!! zastanawiasz sie czsami nad tym co piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Pierwszy normalny topik o \"nie chceniu dzieci\", gdzie strony są tolerancyjne, i nikt sie nie obrzuca obelgami. To chyba dobrze, że powoli zaczynamy rozumieć, że są ludzie, którzy chcą mieć dzieci, i są tacy, którzy nie chcą. I jak dla mnie to i ci, i ci są NORMALNI. \"Zmusznie\" sie do czegokolwiek jest bez sensu. Jestem z tych, co nie chcą mieć dzieci - ale mam koleżankę, która bardzo, bardzo chciała mieć dzieci, i tez mnie namawiała, żebym zaszła w ciążę. Powiedziałam, Jej, że to nie jest jednak dla mnie, ale kibicowałam Jej i trzymałam kciuki w staraniu się o dziecko. Teraz jest w pierwszym miesiącu, i jest szcęsliwa - i ja też jestem szcześliwa, że jestem TYLKO ciocią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
123... -> Czemu Ty sie martwisz kto sie bedzie nami na starosc zajmowal, co..? Jakim prawem..? Ty masz swoje dzieci, wiec sie nie odzywaj i nie osadzaj innych! Poza tym rodzic dzieci zeby sie mial kto Toba na starosc zajac to jest dopiero wygodnictwo. Ciekawe dlaczego emeryci tak narzekaja, ze nie maja pieniedzy i nie maja za co zyc skoro maja dzieci, ktore maja im niby tak pomagac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może tak bez związku, ale czytałyście taką książkę Danielle Steel o trzech małżeństwach, nie pamiętam tytułu, niedawno był film. Tam też chodziło o dzieci, każda para miała inny problem, jedni chcieli a nie mogli, inni nie chcieli a potem im się zachciało..., jedna usunęła a facet chciał ...Książka była świetna, dzięki niej spojrzałam inaczej na pewne sprawy, na różne racje tych osób. Bo ile ludzi tyle poglądów, największy problem w dopasowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escape24
murcielego----wiesz...........przerazają mnie takie komentarze...i nam sie mówi ze to my jestesmy egoistkami tak??? co za brednie! ktos tu myli pojęcia! i ja bym miała potem powiedziec swojemu dziecku ze przyszło na swiat tylko po to zeby zająć sie na stare lata swoją mamusią??????? a ja myslałam ze dziecko ma sie z miłosci i wielkiej chęci obdarowania tą miloscią malutkiej istotki w której płynie Twoja krew? to ja juz nie wiem w takim razie........:-) murcialego- chyba jestesmy jakies ułomne co? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Escape - byłam ostatnio w takiej sytuacji, jak Ty - doskonale Cię rozumiem, ten okres niepewności uświadomił mi, że jednak nie chcę mieć dzieci - te nerwy były straszne, też miałam depresje, a potem, jak sie okazało, że to fałszywy alarm, to wróciła radość zycia. Wiesz co ? Mi się wydaje, że 123 chodziło o to, że jak my nie chcemy mieć dzieci, to na nasze emerytury będą pracowały dzieci tych kobiet, które chcą mieć dzieci, i je rodzą. I że to wg niego/niej niesprawiedliwe, ze na nasze emerytury będa pracoawć cudze dzieci. No cóż, w sumie, jako bezdzietna będę obciążeniem finansowym i dla państwa, i dla tego, kto będzie zarabiał na moją emeryturę, i aby tego uniknąc, chcę płacić za siebie w III filarze, i zbierać sama na swoją emeryturę, co w sumie teraz też teoretycznie powinnam robic - w końcu \"oddaję\" 1500 zł. miesięcznie na emerytur dla kogoś......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rodzenie dzieci tylko dlatego, żeby się nami zajęły na starość jest faktycznie idiotycznne. Znam przypadki, że dzieci skutecznie tę starość uprzykrzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się na twoim
miejscu nie martwiła instynkt sam przyjdzie. ja jakieś 3-4 lata temu też nie chciałam dziecka ale teraz mysle o tym inaczej i w przyszłości miejsce dla dzieci mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
123 -- dziekuję za uczestnictwo w dyskusji i nie zapraszam na przyszłość. Bardzo staram sie, żeby topik był nienapastliwy i zdaje si, że przyciągnął myślące osoby. Jeżeli nadal będzie rozwijał sie w tym kierunku, myślę, że naprawdę przyda sie wielu osobom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, inny problem to to, że rodzi się dzieci i traktuje je jak swoją własność...patrzę na swojego synka i powtarzam sobie-on nie zyje dla mnie...trudne to, ale zdrowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie ma sie co unosić - ja wiem, ze to jest główny argument osób, które mają dzieci do tych bezdzietnych, co zresztą jest dziwne, bo ja \"nie chcąca\" mówię, że dzieci powinny być z miłości, a te które mają i je kochają, mówią, że to zabezpieczenie starości.........trochę dziwne, no nie ? :-o W każdym bądź razie świat sie zmienia - i powiem Wam, że niedługo argument, że dzieci opiekują sie nami na starość, zniknie. W Polsce jeszcze tak może jest, ale popatrzcie na kraje zachodnie, tam dzieci nie opiekują się swoimi rodzicami - ci sami odkładają na polisy, potem dostają kasę, i żyją, albo dzieci oddają ich do domów starców, i nikt nawet z tego \"halo\" nie robi. Więc co to za \"zabezpieczenie dziećmi\" ? Żadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet już pisałyśmy na ten temat... Lokowania w dziecku własnych ambicji, wiązania z nim oczekiwań - że będzie piękne i mądre, że wynagrodzi nam brak uwagi ze strony męża, że b ędzie nas bezkrytycznie kochać, że odziedziczy nazwisko, przedłuży ciągłość rodu a na starość sie zajmie... Widzę, że wszystkie mamy podobny punkt widzenia w związaku z tym. To wróży dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna sprawa, że mnie przeraża oddawanie rodziców do domu starców...chociaż nie znoszę swojej teściowej i na myśl o tym, że miałabym jej tyłek podcierać, aż mi słabo :O to nie wyobrażam sobie innego wyjścia...są oczywiście wyjątki, ale dla mnie rodzina to podstawa i to,że nie rodzi się dzieci dla siebie, to jedno, ale chyba można oczekiwać od nich pomocy...oczekiwać, ale nie rodzić je tylko w tym celu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie pszczoła - ja tez nie myślę o oddaniu ani swoich rodziców, ani rodziców faceta do domu opieki, bo po prostu jeszcze jestem wychowana \"po staremu\" i jakoś bym nie mogła, ale w innych krajach, to normalne. Pwiem Ci, że sama wolałabym mieszkac wśród swoich równolatków i mieć zapewnioną opiekę medyczną, niż siedzieć na głowie swoim dzieciom, i wnukom, które sa coraz bardziej rozwydrzone i niegrzeczne, i za nic mają starsze osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escape24
dlaczego ja sie tak boje?? bo mój facet wlasnie uwaza ze nie to ze ja nie chce tylko problem w tym ze ja sie tego tak bardzo boje. Bo to prawda. Ale chęci tez raczej nie wykazuję. Często pytam sama siebie---czy meżczyzna rzeczywiscie tak marzy o dziecku? czy facet moze chciec miec dziecko? dlaczego mi sie wydaje ze po przyjsciu dziecka na swiat moze byc juz tylko gorzej?...............ze facet przestanie sie mną interesowac, bedzie miał dość nieprzespanych nocy, braku czasu................i ze w koncu go szlag trafi.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×