Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trevey

smutno mi, zle mi

Polecane posty

oki oki idem po ta kawke z kuchni bo juz sie nie moge doczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
kwituszku nie wiem jakie są kontakty twoje z rodzina ale wiesz do rodziców lepiej nie wracaj. Jak masz nabrac sił to w końcu musiałabys zrobic to sama. Mieszkanie z rodzicami zw tym wieku to uwstecznianie sie, tylko wiesz domyslam sie ze tobie to sił brakuje nawet na te proste czynnosci zyciowe a co dopiro na rewolucje zyciową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
kwituszku a masz prackę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiat Strachu
Gosiu, zawsze zylam wedlug zasady "nie ma tego zlego coby na dobre nie wyszlo" kazda nieciekawa sytuacje predzej czy pozniej rozwiazywalam. Ale wtedy wiedzialam, ze jest wyjscie i wiedzialam rowniez, ze na skutki tego "wyjscia" trzeba bedzie poczekac. Teraz nic. NIC! Juz mi nic na myśl nie przychodzi..Ta sytuacja wedlug mojej psychiki nie jest do przeskoczenia. Koniec. Wypaliłam sie. I wlasnie z tym sobie nie radze. Z brakiem wyobrazni i pomysłow na uporzadkowanie tego. Jesli chodzi o rodzine to mam tylko mame i siostre: byly plany przyjazdu na stale do Wloch (tam mieszkaja) pojechalam na trzy miesiace (wowczas na wakacje) i tyle wystarczylo, zebym stwierdzila ze jednak nie nadaje sie juz do mieszkania z rodziną.. Nie musicie mi doradzac, bo doskonale wiem ze to trudne nie znajac sytuacji od podszewki. Cieszy mnie to ze mnie wysluchalyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
gośki mi uciekły gdzieś kawkę w foteliku pije a kwituszek chyba poszedł spac, wiec sama monologów tu nie bede parafować....no nic może kiedy do usłyszonaka w kakas nockę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
kwitak najważniejszy jest plan (nawet jak nic z tego nie wyjdzie) ale jest wtedy czego sie trzymać. Nadzieja... nie trac jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatuszek... jestes? mnie sie wydaje, że ta wyprowadzka do rodziców na jakis czas to moze nie jest jednak taki glupi pomysł. ja nie mówie abys ty u nich zamieszkala na stale, ale tak na troche... a tak wogóle to kto jest w Polsce, a kto za granica? Kwiatuszek po deszczu zawsze wychodzi słońce. jechalam w nocy na egzamin wstepny do Poznania i widziałm wschod słońca i jakos tak mi sie miło zrobiło, że zawsze to slońce wychodzi, i że jesli jest żle teraz to za jakis czas napewno bedzie lepiej. ..... tylko trzeba wierzyc i dazyc do tego aby to lepiej sie zrobilo... bo szczesciu tak troszke trzeba pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
nie myslałaś o pracy z zamieszkaniem ? są przciez pnsjonaty gdzie recepcjonista mieszka i pracuje równoczesnie, wiesz juz nie chodzi o ten akurat pomysł ale wiesz zawsze coś mozna wymysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znowu kilka wypowiedzi do tyłu jestem, ale juz wszystko wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
dziewczyny o której musicie wstać bo ja za półtorej godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
jutro cały dzień na nogach i jeszcze zapowiada sie wizyta z alkoholem ...padne po 2 lamkach hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiat Strachu
lina, no wlasnie brak...od wczoraj. Ilez mozna. Nie mam pracy, bo przeprowadzajac sie musialam zostawic ja (za daleko) a tu jest taka dziura, ze moge sobie pomarzyc o pracy nawet za 600 zl. Jedynym zrodlem finansowym jest moja mama. I tu kolejny problem. W wieku 27 lat nadal finansuje mnie mama....ona nie ma nic przeciwko, a ja mam kolejny gwozdz do trumny. Ja lubie czerwone polslodkie, az zal bierze, ze nie kupilam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teoretycznie przed 8. tez tona spraw do zalatwiania... dzień bedzie dlugi...... nic na ten moment nie zapowiada alkoholowego wieczoru, ale w sumie nic nie wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
kwituszek powiem jedno na pociechę (choc ona i zadna) jestem w twoim wieku chyba(78) i z dnia na dzień wyprowadziłam sie od faceta ot tak- bez mieszkania.... do rodziców wrócic nie chciałam (po 7 latach- o niee!) i wszystko sie samo ułozyło. Czasem pomoc przychodzi z najmniej oczekiwanej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiat Strachu
Ja nie wstaje, bo sie nie klade :O ale tak na prawde to mam "zawsze" wolne, teraz mi to bokiem wychodzi, a jak pracowalam po 300 godzin w miesiacu to wylam do poduszki, ze chce wolne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba wsród tej trójcy jestem po 1sze najmłodsza, po 2gie taki maminsynek ze mnie chyba, po 3cie linia madrze pisze, pomoc i rozwiazanie czesto przychodzi znienacka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
powiedz mi a to nie jest tylko kryzys w zwiazku? moze po prostu masz doła bo włochy nie wypaliły, dla faceta rzuciłaś wszystko a tu proza zycia: prcy nie mozesz znalźć, krepuje sie to ze on cie utrzymuje, nie masz tam znajomych czyli tez samosnosc poniekąd. i wszysko sie złozyło ze masz depresje, a boisz mu sie wygadywać bo wyjdzie na to ze marudzisz, a przecież nie wypada bo mieszkaśz u niego.Trzymasz to w sobie ze jest ci zle a przed nim cyrk ze dajesz swietnie sobie rade. no i w koncu sie kwardratura koła zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
czy tworze opowieści dziwnej treści? Kochasz go? to dobry człowiek? Przyczyną twej bezsilnosci jest nieukładajacy sie związek czy cała reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiat Strachu
Linka, a gdzie sie wyprowadzilas? Ja juz raz wyjechalam, skonczylam szkole i szybciutko spakowalam manatki. Postawilam na Wroclaw i tu znalazlam mieszkanie i prace (sama) Ale nie bylo dane mi miec spokoj...mieszkalam z 2 dziewczynami, strasznie lubiacymi rzadzic....i znow potrzask- trzy lata to wytrzymywalam. Ja chyba jestem skazana na takie zycie... :O Jesli chodzi o faceta, to nie jest despota. To spokojny czlowiek. Do tego stopnia, ze olewa rachunki za gaz i swiatlo (mimo ze placimy zgodnie na pol) zaciaga jakies kredyty o ktorych ja nie wiem, a pozniej podczas jego nieobecnosci ludzie z windykacji do drzwi pukaja...duzo by pisac. To nie jest ktos z kim moglabym wiazac przyszlosc, bo 30letni facet juz sie raczej nie zmieni. A ten juz na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
tez chyba kawke zrobie, choć ciezko dupke mi ruszyć...zasiedziałam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
kwiatek nie jest xle, jesteś czegos pewno . to nie materiał na partnera...i skoro to juz sobie ustaliłaś to połowa sukcesu (wiesz czasm dziewczyny czują ze nie tak a nie chcą sie przyznać ze to pomyłko -bo ja go kocham, bo on taki miły itd)Kurde szkoda ze nie jestes z wro , a teraz jestes w jakies małej dzirze? gdzieś koło wro? Ja wyprowadziłam sie do kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
sam zaproponował jak zobaczył ze nie mam gdzie mieszkac a u rodziców nie chciałam mieszkac, odstapił swoje mieszkanie w którym nie mieszkał bo miał drugie dopóki czegos sensowniejszego nie znajde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie... tak sie przypatruje tym waszym wypowiedziom i nie wiem co napisac... dochodze do wniosku ze tak w sumie moje doswiadczenia zyciowe sa niczym w porównaniu z waszymi, ze ja mam jakos tak ich mało... no jaka dac rade komus kto powinen sie wyprowadzic i juz raz to zrobił, skoro ja tez powninnam sie wyprowadzic a od 4 lat sie na to nie zdobyłam, ja sie nie znam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiat Strachu
No i to, ze daj Boze pomoc przyjdzie z nienacka trzyma mnie jeszcze jakos w kupie. Linka on mnie w zadnym razie nie utrzymuje, zarabia malo i chocby chcial to nie dalby rady i nawet nie stara sie zeby dac. Widzi przeciez, ze swietnie sobie radze za pieniadze mamy... To nie jest kryzys, to trwa rok i z kazdym kolejnym dniem wychodza kolejne jego matactwa za ktore ja musze "swiecic oczami" NIE KOCHAM GO! Nie wiem jak to jest w rzeczywistosci: jedni mowia ze kocha sie tylko raz w zyciu, drudzy ze mozna zakochac sie i odkochac. Ja go kochalam, ale swoim postepowaniem zabil to uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
gosik a ty juz chrapasz? a kawka co nie pobudziła ? a moze ty przed nami po cichaczu winko pijesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
gosik i super, jak najdalej przdłuzaj stan małoproblemowy,a jak sie wyprowadzisz to dopiero sie zacznie . rachunki , jedzienie kupic i t d. Ale wiesz są plusy i minusy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
bzdura z ta jedna miłoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
wiesz co nie rozwiazuj wszystkich problemów naraz , wytrzymałaś rok wytrzymasz jeszcze pół. Piorytet to pracka, przez pół roku znajdziesz. Skup sie na razie na tym z ta swiadomoscią ze jak bedzie pracka to z nastepnym kamieniem milowym sie zmierzysz. tzn staniesz na własne nogi, wyprowadzisz sie od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie chrapę... winka tez nie pije bu uże niestety niet... kawke popijam i odpalam jednego papierosa od drugiego prawie. Po prostu nie wiem co mam wam napisac. swoja droga podziwiam ludzi którzy są w stanie wyprowadzic sie od kogos z dnia na dzień. Ten mój wyprowadził sie w dwa tyg. wprowadzał sie tez tak ze dwa tyg. ale wprowadzic sie jest łatwiej... ale i tak czegos nie rozumiem.. zn.dziwne to dla mnie jest; kwiatek bo skoro Ty go nie kochasz... no to ja nie wiem... Jak ja poczulam, że cos mi nie gra, to zaczelam pietrzyc na naszej drodze wspólnej jakies trudnodci, jakies kawki z kolegami w wiekszej niz dotychczas czestotliwosci, az w koncu pomogło mi to ze gadam przez sen... no i sie wyprowadził. Kwiatek. no nie wiem, nie da jakos rady sie zebrac w sobie, spakowac manele i do widzienia miałabys spokój, choc tak minimalnie, przynajmniej nie czułabyś ze jestes w jakis psychiczny sposob wykorzystywana... , Wogóle to Ty mieszkasz u niego czy on u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaaaaaaa
dziwczyny z jakich regionów jesteście ja dolnyśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×