Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Potrzeba

CESARSKIE- potrzeba ???

Polecane posty

Ja co prawda w porodach nie mam najmniejszego doswiadczenia, ale moja mamuska, która urodziła 3 dzieci naturalnie i jedno (ostatnie) przez cesarskie ciecie twierdzi, że wolałaby tej wątpliwej przyjemności (c. c.) uniknąć. To nie jest dziurka w brzuchu, tylko wielka, głęboka rana, po której człowiek się ruszyć nie może i przez pół roku lata w jakiś bandażach elastycznych. Najmłodsza siostra, mimo porodu przez c. c. (wskazanie - przodujace lozysko) była i jest najbardziej chorowita z nas wszystkich, w sumie pierwsze pół roku zycia spędziła w szpitalu, potem też często chorowała, dopiero teraz dochodzi do siebie. Może przez po cześci przez to, ze dziecko które nie przechodzi przez kanał rodny, nie ma poprzez uscisk opróżnionych dróg oddechowych, może dlatego że mama nie miała laktacji... Czytałam także, że dzieci urodzone przez c. c. są bardziej nerwowe, gorzej radzą sobie w sytuacjach życiowych, są mniej dostosowane, także w dorosłym zyciu - wyniki jakis badan. Brzuch mojej mamy po trzech pierwszych ciążach podobno szybko powrócił do normalności, i był naprawdę ładny, po 2 tygodniach od porodu nie było juz widać, że mama w ogole w ciąży była. Po cesarce do dziś ma sflaczały balonik :( Nie wiem jak ma się sprawa partii intymnych, ale chyba nie jest tragicznie, rodzice normalnie współżyją - po 3 porodach... Najchetniej by jeszcze jednego potomka na świat wydali :P Każdy człowiek boi się porodu, to normalne, ja jednak na przyszłość nastawię się raczej na naturalny, nie przez modę, ale przez wrażenia mojej mamy... Weteranka, jakby nie patrzeć, praktyk w 100% :) Dodam na koniec opinię lekarki z centrum zdrowia matki i dziecka - w jakimś czasopismie ja przeczytałam: (cytat niedosłowny): prawidłowy poród naturalny jest zdrowszy matki i dziecka niż najbardziej udana cesarka. I dopisek - jakby natura chciała, zebyśmy rodziły przez brzuch, to by nas zaopatrzyła w specjalne suwaki :) P.S. Niech panie, które chcą rodzić przez c.c. nie myślą, że na nie najeżdżam - chciałam tylko przedstawić opinię mojej mamy, która, jak mi się wydaje, wie co mówi :) Pozdrawiam Was i zycze udanego rozwiązania - neważne jaką drogą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dobrze zauważyłaś...
ta lekarka powiedziała...prawidłowy poród naturalny... a na taki nigdy nie masz gwarancji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, na prawidłową cesarkę też nie masz gwarancji, to tak na marginesie :) Problem w tym, że można spotkać lekarzy tak uparcie trzymających się idei naturalnego porodu, że nie wykonują cc gdy są ku temu wskazania albo wykonują cc z opóźnieniem. Narażając przy tym kobietę i dziecko. A to zniechęca kobiety do naturalnego porodu. Ja jestem zdania że każdy nieprawidłowo przebiegający poród powinien skończyć się cc. Nawet gdy nieprawidłowość nie jest szczególnie duża. Tyczy to także przedłużających się porodów (chyba że kobieta nalega że chce rodzić naturalnie). Tym niemniej szkoda że tyle kobiet decyduje się z góry na cc. Naturalny poród to piękne przeżycie. Nie jestem poetką i nie chciałabym żeby brzmiało to egzaltowanie, ale to prawda :) Piszę tak pomimo tego, że mój własny poród naturalny mógłby służyć jako instruktaż dla chamskiego personelu. Cesarki nie wspominam dobrze. Jakoś tak \"sztucznie\" było. Te wszystkie kroplówki, rana na brzuchu (boli jak diabli), cewnik - brrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Droga poprzedniczko, nie chce Cie urazic, ale wydaje mi sie, ze przyklad mamy nie jest chyba najlepszy. Fakt, ze umiesz pisac juz i interesujesz sie tematyka porodow, raczej swiadczy o tym, ze Twoja mama nie rodzila w ostatnich czasach. Jakosc uslog medycznych, pomimo wszystko podniosla sie. Ktos napisał o zagrozeniu zycia w zwiazku z narkoza. W momencie, kiedy jest to cc ustalone wczesniej, stosuje sie generalnie znieczulenie niecalkowite. Ja jeszcze nie rodzilam i chyba dlatego ta tematyka bardzo mnie interesuje. Martwi mnie to, ze wlasnie decydujac sie na porod naturalny, w sytuacji, gdy nie wszystko przebiega prawidlowo, narazam sie np na pelna narkoze. Ponad to ten stres, ze cos idzie nie tak. Wydaje mi sie, ze porod i tak jest wystarczajaco wstrzasajacym przezyciem (przebiegajac prawidlowo), a co dopiero, gdy sa jakies komplikacje. Pragne tez obalic mity zwiazane z chorowitoscia dziecka po cc!!!!! Jestem drugim dzieckiem mojej mamy , urodzilam sie naturalnie, natomiast moja starsza siostra cesarka (nieprawidlowe ulozenie). Podobno niemal niespotykane sa porody naturalne po cesarkach, ale wlasnie w moim przypadku tak bylo. I co?? To ja jestem nieporownanie mniej odporna i chorobowo i na stresy niz moja siostra. Nie laczylabym cesarki ze wszystkim co zle!!! Przyznam sie tez, ze nie wlasnie przeraza mozliwosc niedotlenienia dziecka, ewentualnosc porodu kleszczowego, ewentualnosc popekania szyjki macicy. Natura najwyrazniej nie znalazla lepszego rozwiazania sama, ale ono rowniez nie jest dobre. Gdyby porod fizjologiczny byl super i bez ryzyka, mysle, ze bardzo niewielka czesc kobiet zdecydowalaby sie na cesarke tylko dla unikniecia bolu porodowego. Zastanawia mnie tez jedna rzecz. Dlaczego cc musi byc takie zle i pogardzane przez czesc pan, skoro nie pogardzamy prysznicem zamiast rzeki, pralka zamiast tary itd itd. Acha i jeszcze jedno. Mam 23 lata, jestem studentka. Na mojej uczelni bardzo malo dziewczyn jest mamami, ale w pazdzierniku jedna z kolezanek urodzila coreczke. Rodzila ja cc w Katowicach ( w rodzinnych stronach), lekarze zdecydowali sie na cc po 17 godzinach!!! i pomimo, ze bylo to to "gorsze" cc, bo juz po tylu godzinach meki i w momencie kiedy juz sie cos psulo w dodatku z narkoza (bo w takich przypadkach nie robia inaczej), to kolezanka po okolo 4 tygodniach wrocila na uczelnie, nie pzrerwala roku, radzi sobie bardzo dobrze i wyglada swietnie. Tak naprawde po tym co sie naczytalam, jak trudno stracic kilogramy po cc, to jestem bardzo zdziwiona, bo ona wyglada lepiej niz przed ciaza. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Przepraszam, cos mi pzreskoczylo. To nie bylo do Ciebie eugleno, ale do pani piszacej na poprzedniej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabryś
Moja pierwsza córka rodziła sie 4,5 godziny a druga 3,5. Pierwsza siłami natury bo nie było przecwskazań a druga siłami natury pomimo ułożenia pośladkowego.Ordynator powiedział że nie ma cc na życzenie. Zostawiłam wszystko w rękach lekarzy.Za drugim razem było gożej więc poprosiłam o znieczulenie zewnątrzoponowe(300 zł w Katowickim szpitalu).Jednak nie wyobrażam sobie porodu z tym znieczuleniem przy pierwszym porodzie.Kobieta nie wie co to bóle parte więc nie współpracuje z położną. Może być problem. Przy drugim dziecku gorąco polecam to znieczulenie. Uważam że porody są tak różne jak tolerancja na ból.Mimo wszystko chciałabym zachęcić do porodu naturalnego i jeśli będzie miał ochotę to Twojego męża. Mój bardzo mi pomógł obecnością. Teraz kiedy pierwsze dziecko rodziłam w osamotnieniu mogę powiedzieć jakie to piękne gdy ojciec jest przy narodzinach swojego maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga \"hmmmm tak sie zastanawiam\" - ja mam 23 lata, mój brat 20, a maluszki, jedno rodzące się siłami natury, a drugie przez c.c. - 9 i 7 lat :) Mamuśka miała pełen przekrój - przez porody PRLowskie a także te bardziej współczesne :) Takie jest jej zdanie, podejrzewam, że własnej córce źle by nie doradzała, poza tym gdy rodziła maluchy byłam już całkiem dużą dziewczynką i jej dochodzenie do normalności po jednym i drugim też pamiętam. Ale ja wam nie chcę narzucać swojego zdania - po prostu przytoczyłam tu opinię mamy. Myślę, że rozumiem wasze lęki, i te związane z troską o dziecko i te \"lękowe\", sama nie byłam nigdy w waszej sytuacji i trudno mi nawet wyobrażać jakbym zachowywała się w sytuacji zblizającego się rozwiązania. Jestem jednak nastawiona psychicznie na poród naturalny - przynajmniej wstepnie - właśnie przez mamusiną agitację :) Pozdrawiam was cieplutko! P.S. Mama, wbrew pozorom, bardzo mile wspomina porody za PRLu, a te \"współczesne\" gorzej: przy bracie leżała cały czas sama, polozna nawet raz nie zajrzala, bo mama była \"wieloródką\" - a brat byl dosc spory (ponad 4 kg) i akurat wymagala uwagi... A porodu najmlodszej siostry nie pamieta, miala ogolne znieczulenie, za to okres \"po\" chyba cała rodzina z mama na czele źle wspomina :| Szczegolnie gdy zmienialam z tata pieluchy w powietrzu (inaczej nie potrafilismy :P) bo mamuska nie mogla dzwigac i w ogole nieruchawa byla, i wstretne bandaze elastyczne, ktore nosila z pol roku, zeby flaki jej nie wyszly przez ponacinane miesnie i powloki brzuszne (przepuklina). Ahhhh co się działo :) Ale za to jaką praktyke mam :) P.S. 2. Taka ciekawostka - przez całe wieki cesarskie ciecie kończyło się wycięciem macicy, bo lekarze (przez kurczenie sie macicy) nie potrafili poradzić sobie z krwawieniem - jak to dobrze żyć w XXI wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh jak tak czytam o szeroko pojętych dawnych czasach... Wówczas babki miały się czego bać - najpierw cesarskie cięcie wykonywano na martwych lub umierajacych kobietach, by uratowac dziecko, pozniej zaś kończylo sie ono zawsze wycieciem macicy, no i zdarzalo sie, że kobieta byla usypiana na zawsze... Myślę, że wówczas nie bylo tylu kandydatek co teraz. Jakiś komfort mamy, mimo tego, że lekarze są może oporni przy udzielaniu zgody na cesarkę \"na życzenie\" - ale w gruncie rzeczy nie ma na co narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginia
dziewczyny napiszcie ile moze kosztować cesarka na życzenie? i jak to jest z krwawieniem po cięciu? jest od razu, czy trochę trzeba czekać, jak to wyglada na sali operacyjnej przy znieczuleniu zo, czy po cięciu pielegniarki zmieniaja podkłady, czy podczas obchodu lekarze zaglądaja między nogi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poodbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
georginia - ile cesarka kosztuje na życzenie - nie wiem, ale nie polecam, po normalnym porodzie kobieta szybciej dochodzi do siebie. Ja po cesarce przez wiele tygodni odczuwałam różne dolegliwości - ból podbrzusza, odczuwałam zmianę pogody itp Z krwawieniem po cięciu jest tak samo jak po zwykłym porodzie - ja jak się obudziłam (miałam znieczulenie ogólne) to już miałam podkład i mocno krwawiłam. Takie intensywne krwawienie trwało około 5 tygodni, potem jeszcze 3 tygodnie plamienia. Na sali - pierwsze kilkanaście godzin masz pomoc pielęgniarek, a potem to już sama musisz sobie radzić (ja bym nie chciała by ktoś mi wymieniał podkłady) Jedyny plus cc to lekarze nie zaglądają Ci między nogi, oglądają tylko miejsce cięcia. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potrzeba
Mam zamiar w przyszlym tyg isc do psychiatry i uzyskac jakies wskazania do cesarki ze wgledów psychicznych....a dokladnie strachu. Ktoś tego próbował ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Z tego co wiem, to lęk przed porodem, ktory jest wskazaniem do cc nazywa sie TOKOFOBIA. Nie rodzilam, nie mialam do czynienia z taka diagnoza. Poprostu moim hobby jest czytanie informacji medycznych, stad to pisze. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginia
dzięki peppetti

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam cc i uważam że jest ok. Drugie też chciałabym rodzić przez cc. Co do opieki. Trzeba zapłacić pielęgniarce i zostanie z Tobą całą noc.Tylko do Twojej dyspozycji. Ja krwawiłam chyba 5dni.I to bez tragedii.Wszystko dobyło się całkiem zwyczajnie.Brzuch bolał-no bo w końcu to operacja i nie ma się czemu dziwić.Ale są podawane środki przeciwbólowe,więc też nie robiłabym z tego dramatu. Fakt,że mleko pojawia się później.Ale podobno,nie w każdym przypadku.U mnie w 4dobie(chyba),już nie za dobrze pamiętam:D Ja cc wspominam całkiem na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez
własnie przeczytałam ,ze nie daje się znieczulenia przy przeziembieniu... to prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać, czy to jest cc czy też zwykły poród, każda kobieta przeżywa to inaczej. Ktośka z w-wy pisała, że mleko pojawia się później, w moim przypadku było to od razu. Mleko wręcz lało mi się po nogach - tyle go mialam w pierwszych dniach. Co do płacenia za opiekę, to też różnie jest w różnych szpitalach. JA rodziłam w Matce Polce w Łodzi, tam za nic się nie płaci, a opieka jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja równiez miałam cc, choć liczyłam na naturalny. Niestety miałam zagrożenie ciąży łożysko przodujące tzn łożysko zeszło całkowicie na ujście i było przed dzieckiem, choć ułożenie płodu było prawidłowe. Lerzałam w szpitalu bo miałam krwotoki związane z odrywaniem się łozyska i udało się przetrzymać ciąze do 36 tyg. Cały czas byłam na lekach przeciwskurczowych i tez rozwiązanie miałam juz zaplanowane. W tym przypadku podawaną miałam narkozę jak lekarze stali już nademną aby dziecko dostało jaknajmniejszą jej dawkę. A dlatego tak, bo się oderwało i musieli je natychmiast ratować. Oczywiście po była masakra i z chodzeniem i z wstawanie i td. ale minęło. I też mi zapowiedzieli, ze następne może być ryzykiem na naturalny poród, bo miałam już dwa razy otwierany brzuch i szyty, a do tego wada wzroku, dośc silna, która tez ma wpływ na poród naturalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez
był ktoś u tego psychologa/psychiatry...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poodbijam
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmamiii
Zzuzza może byś trochę pisała w swoim imieniu, a nie tylko moja mama mówił...kochana żyjemy w XXI wieku a nie w XX , nawet 7 lat to ogrom czasu przy postępach w madycynie. Ja miałam cesarkę i wcale nie byłam przepasana jakimiś opatrunkami ( jedynie w pierwszym dniu), a dochodzenie do normalności po porodzie jaki by on nie był u każdej kobiety inaczej wygląda,a jak twoją mame pozszywali ze musiała nosić bandaż, żeby, cytuje :"jej nie wyszly przez ponacinane miesnie i powloki brzuszne ", ty masz praktykę ty nic nie wiesz o praktyce... Twoja mama i ty powinnyści napisać książke jak dobrze było rodzić w PRL-u :-) ja nie miałam wyboru musialam miec cesarkę, nie jestem ani zwolenniczką ani przeciwniczką, nie rodziłam siłami natury wiec nie porównam, ale mi flaki się przewracają jak osoba która nigdy nie rodziła i jak widać nie ma pojęcia o współczesnych metodach wypowiada się na ten temat, przeżyj i wtedy powiedz co lepsze...a nie bo mama, bo ciocia , bo ktoś, kochaniutka wypowiadamy się zawsze ale to zawsze w SWOIM IMIENIU !!! i to nie chodzi tylko o forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez
byłam u psychiatry..mam orzeczenie ,ze mam lęki depresyjne i panicznie sie boje porodu... ...ciekawe co na to lekarz powie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×