Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pestka_74

Plamienie i donoszenie ciąży

Polecane posty

Gość pestka_74

Czy ktoraś z Was plamiła w czasie ciąży a mimo to donosiła zdrową ciążę bez leżenia w łóżku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka_74
Ninka - ale byłaś pod obserwacją lekarza ? Ja mam plamienia brązowo-brunatne, bardzo skąpe ale są. To bardziej skrzepy niż plamienie. Lekarz powiedział, że z dzieciątkiem wszystko ok, z łożyskiem też (14 tydzień) i, że mam dużo odpoczywać, ale chodzić do pracy mogę (mam spokojną prac biurze). A jak tutaj czytam to wszystkie dziewczyny po plamieniach zaraz leżenie i szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie trzeba leżeć jeśli wszystko jest OK. Mój doktor skierował mnie na zwolnienie i dał Luteinę (dopochwowo). Brałam tę Luteinę bardzo długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 10 lat temu w pierwszej ciąży właśnie w 14 tygodniu zaczęłam plamić raz na brązowo raz czystą krwią ale nie dużo ( tak przez 3 dni )- USG - wszystko w porządku 1 tydzień zwolnienia i do końca ciąży wszystko O.K. dzidzia zdrowa , donoszona. Druga ciąża 11 tydzień parę plamek brunatno czerwonych , za 3 godziny od tego spostrzeżenia USG - ciąża obumarła i jeszcze 2 dni czekali w szpitalu na krwawienie ( czyli naturalne poronienie ) i nic dalej parę kropel nawet bólu nie było nic - musieli zrobić zabieg . Podsumowując nie ma żadnej zasady jak ciąża i dzidziuś jest silny i zdrowy wszystko będzie dobrze jeżeli nie to wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka_74
Tak Rita, ale Ty byłaś na zwolnieniu ! Może nie leżałaś, ale byłaś na zwolnieniu. A mnie biega o to, czy mogę się bez tego zwolnienia obyć. I wychodzi na to, że chyba jednak nie. Idę dziś do ginki, pewnie da mi zwolnienie i będę przez 5 miesięcy leżeć. O Boże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka_74
Rita - masz rację ;). Można być na zwolnieniu i poronić albo nie być i nie poronić. Aaa, zobaczę co powie ginka. Ale coś tak czuję, że na drugą ciążę już się nie zdecyduję. Niestety, ze względów osobistych i charakterologicznych nie nadaję się na kobietę-matkę, przebywającą po kilka miesięcy na zwolnieniu. Nie mam tego genu poświęcenia ;(. Chyba nie dorosłam do takich poświęceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko się zmieni jak urodzisz to takie uczucie niesamowite po prostu. Zakochasz się w swoim dziecku , w grupie będziesz widziała yulko jego dla ciebie będzie najpiękniejszy , najmądrzejszy itp. ) Jeżeli chodzi o zwolnienia to mój synuś obecnie 10 lat pierwszy raz się rozchorował ( zaziębienie ) jak miał pół roku potem średnio raz na rok ...... zero zwolnień na jego choroby ( choć jak już pisałam nie ma u mnie w pracy problemów z l-4 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga w-w
Kobitko droga głowa do góry. Najważniejsze to pozytywne myślenie. Wiem, że łatwo mówić a kiepsko jeśli samemu trzeba to wykonać. Lepiej idż do lekarza i niech spr. A co do siedzenia w domu myslałam, że nie dam rady. A jednak daję. Wiesz to nie całkiem tak, że leżysz. Chodzisz coś porabiasz, odpoczywasz. Ale to lepsze niż bycie w szpitalu. Życzę zdrówka tobie i twojej dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka_74
Aga, dzięki. Zapewne nie ma co porównywać do leżenia w szpitalu, może po prostu przesadzam, ale z tego powodu popadam w lekki blues. Wiem, że wiele kobiet, nawet bez szczególnych wskazań bierze zwolnienie i są przeszczęśliwe, mnie to niestety nie dotyczy. Wyobrazilam sobie cudowną ciążę, w której pracuję do 8 miesiąca, robię to wszystko co można robić normalnie, a tu klops. Do wystąpienia plamienia w 14 tygodniu to ginka się nie mogla nadziwić jaka ciąża, zero mdłości, wszystkie wyniki ok, wspaniałe samopoczucie, itd., itp. Mój mąż mówi - ty to byś najchętniej z pracy pojechała na porodówke i na drugi dzień do niej wrociła. I coś w tym niestety jest. Ale nic, już nie narzekam, bo to nie ma sensu. I dzidzi się zrobi smutno, że ma mamę egoistkę Dzięki za słowa otuchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Tez miałam plamienia i dziecko urodziło się super i o czasie. Nie wiem tylko czy wiecie, że dzieci z takich ciąż powinny być przebadane przez neurologa, bo zdarza sie, że mają one problemy z napięciem mięśnoiwym - tak jak mój Patyś. Wtedy trzeba robic ćwiczenia z maleństwem, no i zadbać o to, a mija bez śladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula_21
Prosze o [pmoc jestem w 7 tygodiu ciazy i mam plamienia raz takie ciemne raz podchodzace krwią ze skrzepami i dostałam od lekarza tabletki DUPHASTON na podtrzymanie prosze napiszcie czy któras z was miałą tez takie tabletki i czy sa skuteczne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula_21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes warmia
ja biorę Duphaston i wszytsko narazie jest oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania891
ja pierwsza ciaze poronilam. w 6 ygodniu zaczelam mocno plamic(prawie jak miesiaczka) teraz znowu jestem w ciazy i znowu zaczelam plamic. tylko ze nie krwia jak pierwszy raz tylko na wkladce byly takie malenkie brazowe plamki. strasznie sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w drugiej ciazy dosyc dlugo plamilam do az do 27 tygodnia zaczelo sie jakos w 7 tygodniu, dostalam brazowych plamien, ale zadnych boli plamilam dosyc intensywnie, bylam u gina mialam porobione badania wyszlo ze niby lozysko mam za nisko pozniej plamienia mialam ze skurczami , z lozyskiem bylo ok, nie wiadomo czemu plamilam :-/ ja bralam leki przeciwbolowe - bo mialam przy tym skurcze, poza tym ciagle stan zaplany cewki moczowej z bialkiem w moczu - co wg gina bylo powodem plamienia, ale po podelczeniu i tak plamienia nie ustapily :-/ urodzilam w 38 tyg, wg lekarza to byl 35, patologiczne lozysko w szpitalu mowili ze to moze od tego te plamienia- tylko czemu gin nie byl w stanie tego wykryc jeszcze zanim urodzilam? wkoncu plamilam do 27 tygodnia az :-/ ale mala zdrowa a to najwazniejsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzoskwinka _
Witma wszystkie kobietki... tak czytam i czytam i powiem wam, że ja była w wielu podobnych sytuacjach co wy... Otóż pierwszą ciążę poroniła tzw. puste jajo płodowe w 11 tyg. i wtedy zaczęłam plamić na kolor brunatny i pamiętam tylko że mój gin spytał mnie wtedy czy plamienie jest ze skrzepami... i niestety było po jego reakcji wiedziałam że już jest nie tka jak bym chciała... a dodam jeszcze że nic mnie nie bolało tzw. ciąża bez objawowa ... Obecnie jestem w pierwszych dniach 13 tyg. i tylko wizyty u gina są w stanie mnie uspokoić ... a to dlatego że po poronieniu bardzo szybko zaszłam w ciążę ( po 3 miesiącach) oczywiście za przyzwoleniem gina... wszystko było ok chociaż ja od samego początku się martwiłam ... no i tak jak większość z was nerwowo za każdym razem przy podcieraniu obserwowałam papier:( i pewnego wieczoru zamarła... kiedy zobaczyłam żywą krew... ciemną taką jak dosłownie z palca... siedząc na kibelku zaczęłam płakać i modlić się jednoczesnie żeby to krwaweinie ustało ... oczywiście zaraz poszłam do gina ... przed wejsciem myslałam już o najgorszym chociaż w głebi serca czułam że wwszytko jest ok... wtedy gin powiedział że według niego wszystko jest ok ale lepiej położyć się do szpitala i zrobić USG i pozostałe badania ( dostałam odrazu w szpitalu zastrzyć z KAPROGESTU na podtrzymanie i luteinkę doustną i nospę no i oczywiście coś na uspokojenie) na następny dzień miałam USG Bałam się jak nigdy dotąd bo tak pragniemy z mężem tego dziecka ... no i USG wykazało że jest OK 7 t 4 d ciąży widoczny zarodek z wyrażnem echem zarodka :) No i ok... ale cały czas brałam nospę i luteinę 2 razy dziennie ... ale to nie koniec w 9 tyg. znowu zaczęłam plamić tzn. tym razem to nie krew tylko taka wydzielina o zabarweinieu kawy z mlekiem ... dodam jeszcze że u mnie te plamienie to było bardzo skape bo wystapiło w nocy a jak rano wstałam to wydzielina była czysta tzn. biała tak jak powinna być; przed wizytą u gina to aż do kościoła poszłam bo tak się bałam ale Bóg mnie chyba wysłuchał bo to też nie było nic złego ... Gin powiedział że tak czasami się zdarza i że on widzi że wydzielina ma takie zabarwienie ale on nie widzi żadnego krwawienia ...:) kamień spadł mi z serca... zrobił mi cytologię i inne badania oczywiście poziom hormonów też ale wszystko pozytywnie i w normie... powiedział że dalej luteina a nospa tylko jak dokuczają mi skurcze ... powiedział ze mam się oszczędzać ale nie muszę leżeć :) chociaż jak mam możliwość to leżę ... a co mi tam robię to dla maleństwa ... :) Jutro zaczynam 13 tydzień ... a dzisiaj wstałam a tu delikatna bardzo blado brunatna( brunatno żółtawe) wydzielina na papierze ... dosłownie kilka kropel i znowu normalna wydzielina, ale jestem dobrej myśli w poniedziałek mam wizytę więc leżę sobie tak na wszelki wypadek ... ale w głebi serca czuję że jest ok ... dodam jeszcze że w tej drugiej ciąży zaobserwowałam wiele zmian na moim ciele np... piersi powiększyły mi się i powstała na nich taka sieć widoczynch żyłek jak mapa drogowa:) w okolicy podbrzusza i pachwin też pokazały się widoczne sieci żył...wymioty miałam w okolicy 6 do 10 tyg.ale nudności mam nadal... no i bardzo słaby apetyt ( biore dlatego witaminy dla ciężarówek) a co do bólu i skurczy to mam sporadycznie ale bardzo niewielkie chociaż po pierwszym krwawieniue były silniejsze obecnie wcale mi nie przeszkadzają :) chociaż ostatnio poczułam dziwny ból po lewej stronie pachwiny taki chwilowy ... ale to podobno normalne bo się wszystko rozciąga... a i jeszcze jedno moje spostrzeżene to obecnie biorę luteinkę dopochwową bo doustna nasilała nudności i przy ,, aplikowaniu " tabletek czuję jak wejście do pochwy jest całe nabrzmiałe a kiedy przykładam ręke na podbrzysze to czuję jak powoli robi mi się zaokrąglona tak jakbym trzymała połówkę małej pomarańczy... myśle że nasze wszystkie odczucia są bardzo podobne tylko wszystkie musmy pamiętać że pozytywne myślenie jest naprawdę bardzo ważne ... no i spokój oczywiście ... ale zgadzam się z wami że nie ma co lekceważyć tych palmień bo widzicie że w moim przypadku raz świadczyły o czymś przykrym a za drugim razem udało się i mam nadzieję że uda mi się do końca ... bo oboje z mężem tak pragniemy maluszka... pozdrawiam was kobietki i głowa do góry Ps. a tak na pocieszenie czytałam na necie, że pod koniec trzeciego miesiąca bardzo często zdarzaja sie plamienie brunatne lub lekko różowe i to jest normalne z czasem mija ... :) Buziaki trzymajcie się mamuśki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasminela
Witam, ja biorę luteinę od 4 dni, od kiedy zaczelam plamic i lekarz przepisal mi ja na podtrzymanie bo na usg zauwazyl ze pecherzyk sie przesunął i zagraza mi poronienie... cały czas mam plamienie, nawet czasem jest to krew, czasem coś jakby skrzepy, jak modczas @. No i do tego bóle w dole brzucha, skurcze rówiez jak podczas @.. Niewiem juz co myslec, boje sie ze zarodek sie nie rozwija a ja niepotrzebnie biore luteine, niewiem czy moge pojsc na kolejne usg..lekarz zalecil przyjsc za 2 tyg ale boje sie ze to moze byc za pozno, sama niewiem, niepokoja mnie te plamienia, sa dosyc obfite..Napiszcie czy tez mialyscie takie a mimo wszystko skonczylo sie dobrze po luteinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grudniowka
dziewczyny :):) plamienia pod kontrolą lekarksą i wszytsko bedzie dobrze :) plamiłam do końca 3 mies, 2 x szpital i ponad 6 tyg plackiem... myslalam ze oszaleje ale czego sie nie zrobi dla dziecka. Tez mialam ciagle bóle w podbrzuszu, kłucia i co tylko - dzis moj synek na 1.5 roczku :) trzyam kciuki za was wszystkie :) dobry humor przede wszytskim :) moja gin powiedziała mi ze macica jest jak gąbka i jak sie stresuje to sie zaciska na fasolce - jakbym ją podduszała :( stąd plamienia .. i ze mam sie uspokoić i byc tylko dobrej myśli - pomogło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja pierwszą ciąze straciłam w 9 tygodniu ciaży choc nie bylo zadnych plamien to i tak sie nie udało ciaża była obumarła:( obecnie jestem w 14 tygoniu ciazy i od samego poczatku walcze o moje diecko juz w 4 tygodniu dostałam plamienia i myślalam ze zaczyna sia okras, lecz po zrobieniu testu okazało sie ze jestem w ciazy i sie zaczelo. pierwsza wizyta u lekarza i odrazu tabletki na podtrzymanie Duphaston po kilku dniach obfite krwawienie i pobyt w szpitalu krwawienie wystąpiło 3 razy bardzo obficie a lekarze nie wiedzieli od czego, potem na wizycie okazalo sie ze mam dosc dużego krwiaka który jest dośc niebezpieczny no i oczywiście caly czas lezeć:(i brać tabletki byłam załamana ale chcialam tylko żeby dziecko żyło! po ostatniej wizycie pojawily sie male plamienia ale lezałam i ustepowaly!mam nadzieje ze wkońcu wszystko bedzie dobrze ale bardzo sie boje nastepnej wizyty i tego co powie juz niedługo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzoskwinka _
Witam kobietki. U mnie po malutku zbilżamy się do mety:) Ale To co -przechodziłam ( pisałam wcześniej) dało mi tylko siłę do walki... chociaż wiem że czasem nic od nas samych nie zależy... Ja leżałam ponownie w 30 tyg. w szpitalu bo mi się szyjak skracała i lekarz tweirdził, że lepiej dmuchać na zimne i dać zastrzyki na rozwój płucek dla maluszka w razie gdyby miał się urodzić wcześniej... oczywiście troszkę się stresowałam bo to dopiero 30 tydzień. Obecnie zbliżam się do końca 38 tyg. i 5.08.2009 w środę moje maleństwo przyjdzie na świat. (poród będzie wywoływany) Mój lekarz stwierdził, że u kobiet które maja już za sobą utraconą ciążę nie czeka się do samego 40 tyg. bo tetno zanika czy coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marti30
Witam!Ja właśnie jestem w 14 tyg. ciąży, a plamię właściwie od 3 tyg. Na zwolnieniu nie byłam, cały czas pracuję, chociaż bardzo się boję. Mój gin. mówi, że łożysko trochę się podniosło i ma nadzieję, że będzie lepiej. Jednak dziś znowu mam mocniejsze plamienia, kiedy to minie nie mam pojęcia. Cały czas biorę leki, chociaż to już ostatnie. Na wizytę idę 19.10.br. mam nadzieję,że wszytko będzie dobrze. Pozdrawiam Was i mam nadzieję, że wszystkie urodzimy zdrowe dzieciaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaaaaaa
WITAJCIE! ja jestem w 16 tc i też plamie...przez to takbardzo się stresuje, najpierw w 12tc miałam krwotok-lało się ze mnie jak z kranu, pojechałam szybko do lekarza i okazało się,ze wszystko sobrze i dzieciątko żyje, a przyczyna tego krwotoku nieznana...miałam 3 tygodnie spokoju i mimo,że sie oszczedza i dużo leżę od kilku dni mam znowu plamienia, nie są non stop-ale przewaznie po nocy i przy załatwianiu się...napiszcie proszę jak one u Was wyglądają, bo u mnie to jest coś jak krew, ale brązowa.....bardzo się denerwuje, byłam w piątek u lekarza i dalej na usg nie widać przyczyny, najważniejsze,że dzieciątko rośnie - ale czy jest szansa,że donoszę tą ciąże? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damy radeeeee
proszę by wszystkie,które doświadzczyły takich plamień w tej dalszej fazie ciaży -opisały jak to u Was było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaaaaaa
i naparwde nie ma tu kobiet które to samo przeżywaja?????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alichione
Jestem w 14 tygodniu ciąży i mam zalecone leżenie w łóżku i tabletki na potrzymanie ciąży w miej więcej w 9 tygodniu miałam bardzo mocne krwawienie na początku było okey ale nic się nie zmieniało obecnie jestem po badaniach dziecko rozwija się prawidłowo i jak się okazało mam początki odklejenia łożyska lekarz kazał mi leżeć i brać tabletki stwierdził że wszystko powinno być dobrze za 2 tygodnie mam wizytę kontrolną. Jestem dobrej myśli bo ufam mojemu lekarzowi w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figa67
Czesc mamuski! Bardzo mnie podbudowalas Brzoskwinko!Dziekuje za ten obszerny tekst! Ja jestem w jakims 6.tyg. i od wczoraj mi sie ukazaly wlasnie takie slady jasno bronzowe..ale narazie sie znowu uspokoilo... Mam synka(10 lat),a przed nim przezylam dwa poronienia z przyczyn nie wiadomych.Obecnie mam 42 lata i zdarzyla mi sie ciaza z ktorej sie bardzo ucieszylismy z mezem.A no cos..moze sie uda! Dla was wszystkich trzymam mocno kcioki!Trzymajcie tez dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety u mnie nie skończyło sie szczęściem!już wcześniej pisałam o moich problemach związanych z ciażą i kiedy wydawało sie że bedzie dobrze niestety wszystko sie urwało:(15 września byłam na wizycie, mój lekarz powiedział mi że juz jest lepiej mogłam juz troche chodzić,wkońcu lepiej sie czułam ale po kilku dniach zaczeło mnie niepokoić to że nie czułam dziecka i żadnych ruchów początkowo myslałam że może przez zmiane tabletek lub dlatego że wiecej chodze, ale wkońcu zaczełam sie bardzo denerwowac bo nawet jak leżałam to nie czułam ruchów!zadzwonilam do lekarza i pojechałam na wizyte, lecz miałam złe przeczucia, które niestety sie sprawdziły mój malutki aniołeczek juz nieżył:( lekarz wypisał skierowanie do szpitala aby wywołać poród urodziłam synka w 23tygodniu(27.09.2009)mój Jakubek tak krótko żył a tak żyć chciał, Bóg tak chciał i odejść musiał:( i nie wiem jak mam sobie z tym poradzić!było to straszne przeżycie i żadnej tego nie życzę!dziewczyny trzymajcie sie i życze wam szczęsliwych rozwiązań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alichione
Hej! Wiem co to znaczy poronić sama pierwsze poroniłam a teraz jeszcze dochodzi obawa o drugie bo mam początki odklejania się łożyska. Wiem jak jest ciężko po stracie kogoś kogo się kocha jeszcze zanim się go zobaczy żadne słowa nie potrafią ukoić bólu powiem szczerze że to już rok jak poroniłam a nadal mi ciężko z tym wszystkim. Ale trzymam kciuki za wszystkie przyszłe mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alichione
Hej kobiety mam pytanie lekarz stwierdził że będzie nakładał mi plesar nie widziałam nic o tym w internecie, może któraś z was wie jak to wygląda i co to jest konkretnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zdenerwowana
tez sie przerazilam plamieniem do tego moj gin jest na urlopie do tego nie w kraju...pojechalam do szpitala gdzie jest ordynatorem na majtkach mialam uplawy kol kawy z mlekiem lekarz mnie zbadal powiedzial ze to nie plamienie na usg niebylo widac zadnego krwawienia z macicy dzidzi ok dostalam duphaston ale mimo to i tak stresik mam ide w sobote do mpjego lekarza i az sie trzese czuje sie dobrze poza mdlosciami ale tak sie boje ze szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×