Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agnieszka310/34

Jestem o krok od poszukania sobie kochanka

Polecane posty

Gość Agnieszka310/34
Tak naprawdę nie chce bo to co tu napisałam obroci przeciwko mnie nie wiem czy nawet jest to wstanie zrozumieć. Dzisiaj już czuję się lepiej troszke spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka310/34: Ja potwierdzam, że kochanek nie da Ci poczucia bezpieczeństwa, czułości, miłości przez cały czas. Jedynie podczas schadzek będzie taki, a potem obydwoje będziecie wracać do Waszego codziennego życia. Bo taki układ opiera się głownie na miłości fizycznej. Poza tym rozwiązanie z kochankiem jest bardzo dobre, w momencie, gdy próby naprawienia sytuacji z mężem nie dadzą rezultatu. Tak więc moja rada - postaraj się porozmawiać z mężem. Jeśli nic to nie da - znajdz sobie kochanka. Ale pamiętaj, że z kochankiem to specyficzny układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
Tak wiem że z kochankiem to specyficzny układ masz rację. Z mężem nie wiem czy w ogóle chce rozmawiać mam dość ciągłego naprawiania naszego związku to wszystko się chyba rozmija z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka310/34!Nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem.Jestem żoną 14 lat i w ubiegłym roku dopiero dotarło do mnie,że całą moją energię pochłania mi myślenie,troszczenie się i zamartwianie dlaczego jest jak jest.Pozwoliłam wmówić sobie,że jestem beznadziejna jako kobieta,ograniczyłam kontakty z koleżankami,bo wg,niego głupie i po co mi to,mam poczucie,że jestem głupia,bo nie on nie ma o czym ze mną rozmawiać.Przychodzi do domu ok 2,3 w nocy(siedzi w internecie lub gra w gry),jest opryskliwy itd.Ale każda próba rozmowy,to jak dobijanie się do drzwi kamienia ,bo on nie rozumie o co mi chodzi i że coś sobie wymyślam lub przesadzam.On uważa,że wszystko jest w najlepszym porządku.Nie zgadza się na rozstanie,co\"nie wyobraża sobie życia beze mnie\"Od stycznia chodzę do bardzo fajnej pani psycholog i wreszcie zobaczyłam jakieś światełko w tunelu.Wiem,że to będzie długi proces i nie najprzyjemniejszy ale myślę,że warto zawalczyć o odzyskanie siebie i radości życia.Polecam książkę\"Koniec współuzależnienia\"-Melody Beattie,wyd.Media Rodzina.Pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
qrcze, czy tylko mi sie zdaje, czy to jakis babski tok myslenia: \"Czemu on nic nie robi\"? A tak przez ciekawość wy coś robicie moje panie? Nie, żebym, qrna, napadał konkretnie na was, ale skąd się bierze tyle ludzi, którzy uwarzają, że za całe zło w ich zyciu odpowiada inna osoba, albo co więcej cały świat, czy nawet Bóg, który i tak ma wszystkich w poważaniu? Z tego co wiem najpierw zmienia się siebie, a później zmienia się (sam - o dziwo jedyny przypadek kiedy coś samo się robi) stosunek innych do człowieka. Ale spoko dziewczyny dupczcie się na potegę. Po dupczeniu każdy kochanek zagwarantuje wam chwilę czułości... :D Normalnie fajne jesteście, aż mi się morda sama śmieje :D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
Do apostoła widać że jesteś sam może torszke byś przedstawił. Mam pytanie ile razy próbowałbyś naprawić związek w ktorym druga strona leje na to? Cierpliwość tez ma swoje granice. Każdy chce szczęścia to fakt! My mężatki wybieramy zawsze i czesiej niż mężczyźni musimy iść na kompromisty. Nigdy nie jesteśmy egoistkami w tym co robimy. Tak mój mąż też nie zna granic obecnie dochodzi do tego siedzenie przed komputerem i czatowanie ja jestem wstanie wszystko zrozumieć ale wszystko ma swoje granice. Mężczyźni ich nie mają dlaczego mają je mieć kobiety, Poczucie mojego osamotnienia ma w du....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta30
Do Agi310/34 Bardzo dobrze Ciebie rozumiem. Mi też się to przydarza, też mam takie myśli. To długa historia, ale teraz jak już jest lepiej z moim mężem, to ja nie wiem czy chce żeby tak było. Całą niedzielę przepłakałam, bo mam potworny dylemat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta30
Ago jak masz maila to podaj mi, albo wejdźmy na czaterie, bo chciałabym pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta30
Mi też nie brakuje seksu, tylko tej całej otoczki. Też chcę poczuć się znowu kobietą, atrakcyjną, fascynującą. Chcę żeby mnie taką widział, a nie żebym była jedynie matką i żoną. Mam wrażenie że facetom wystarczy że jesteśmy, no gdy już nas zdobędą i zaobrączkują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
Tak widzę że jest więcej kobiet które czuje jak ja. Dlatego stoję na zakręcie czy żeby czuć się kobietą powinnam znaleźć sobie kochanka.? Nie rozumiem mężczyzn którzy narzekają na swoje żony dlaczego bo wiem jak to czasami wygląda. Mója druga połowa kupiła mi paczkę rafaeloo tylko dlatego iż długo siedział na czacie (1 w nocy) i co mimo nadwagi powinnam zjeść bo się obrazi. Nie chce się czuć jak rzecz. Nieraz chciałabym z nim spędzić cały dzień w łóżko kochając się rozmawiając śmiejąć. Lecz nigdy nic z tego nie wychodzi. Co najgorsze zaczyna mi wiele rzeczy być obojętnych. Tu nie rozchodzi się o dupczenie jak napisał apostoł. Faceci są nawet z kochankami dla dupczenia czasami udaje im się w kochanka zakochać i nie zawsze odchodzą od żon. Spodobało mi się zdanie jednej mojej koleżanki (była kochanka teraz zona) że miała szczęście że jej obecny mąż odszedł od ex bo tak to wszyscy wracają do żonek z podkulonym ogonem. Czasami mam dość narzekan męza i zwyczajnego czepiania się bo nie umie poprostu powiedzieć o co mu się rozchodzi męskie ego nie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna1971
Agnieszko! Pozwól sobie na odrobinę przyjemności. Ja też mam podobny dylemat - mojego męża próbuję udomowić już od 14 lat. Niestety z mizernym skutkiem. Właśnie skończyłam się wkurzać po kolejnej nikomu nie potrzebnej kłótni. Naprawdę potrzebujesz kogoś, kto cię wysłucha, przytuli, pocałuje. Jeżeli znasz kogoś odpowiedniego - nie wahaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
I chyba to zrobię:) w sumie nie będę szukała bo to nie mój cel jest wiele rzeczy ktore i tak będę robiła dla swojej przyjemności :) Poza tym mój maż bardzo się ostatnio stara nawet szykuje mi śniadania do pracy i rano ciekawe dlaczego (czyżby miał cosik na sumieniu) Rozmowa jest dobra wtedy jak obydwie strony słuchają. Moja cierpliwość się skonczyła bo zawsze wracamy do tego samego punktu. Ciekawe ile mężatek ma takie myśli. Facetom jest łatwiej oni potrafią rozdzielić sex i miłość. Zawsze mówię mojemu mężowi że jezeli kiedykolwiek go zdradzę to nie z powodu braku sex tylko z braków emocjonalnych. Pozdrówka dla wszystkich i miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh
kobieta aby iść do łóżka musi się zakochać....mężczyzna zakochuje się w łóżku... może jednak popracuj nad swoim seksem małżeńskim...samo się nic nie zrobi :D kochanek to smutne rozwiązanie lepiej wziąć rozwód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca życia
Kopnij faceta w dupę. Nie wahaj się ani przez chwilę. Za X lat, po 1000 prób, stwierdzisz to samo, ale wtedy będzie już znacznie gorzej .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca życia
Aha, zapomniałem powiedzieć. Jestem facetem :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest ostatni dzwonek
żeby zająć się Twoim małżeństwem, o ile jeszcze Ci na nim zależy. Kochanek nic tu nie pomoże, zakochasz się i dopiero będziesz cierpiała rozdarta między nim a mężem. Wasze stosunki małżeńskie pogorszą się, co sprawi że jeszcze bardziej odsuniesz się od męża, zaczną się kłótnie, podejrzenia jednym słowem horror. A Twój kochanek, też nie wiesz jaki będzie, jeśli będzie mu zależało tylko na seksie, to nie licz na niego za bardzo. Pierwszy Twój kontakt z kochankiem, to koniec Twojego małżeństwa, tylko że niekoniecznie kulturalny. Zrobisz jak uważasz, ale licz się z konsekwencjami. Wiem że Twój topik to wołanie o pomoc. Jeśli chcesz ratować małżeństwo, to musisz szczerze, nawet brutalnie wręcz przedstawić prawdę swojemu mężowi, z konkretnym nawet propozycjami. Czasem trzeba faceta nauczyć pewnych zachowań, nie każdy jest księciem na białym rumaku :) Jeśli się nad tym zastanawiasz, to jeszcze masz szansę...przecież kochasz męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta30
Tak się mówi: kocham męża, kocham, ale już po 1000 próbach wrócenia do normalności zaczyna ci wszystko obojetnieć. I to jest najgorsze, bo lepsza jest nawet złość czy nienawiść, ale nie obojętność. Rośnie między wami ogromna przepaść i gdy on widzi w końcu że coś nie gra i pyta co jest, tobie jest już tak wszystko jedno że nawet nie masz ochoty nic tłumaczyć. Wiem to z autopsji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
I w tym wszystkim jest najgorsza obojętność Marta masz rację. Może mi ktoś odpowie czy warto ratować coś co i tak wróci do punktu wyjścia? Wiem że mogę się zakochać w kochanku i najbardziej ucierpię na tym ja. Pewne rzeczy już mężowi powiedziałam. Gdy mówiłam to naprawdę spokojnie nie reagował gdy mówię to obojętnie z sarkazmem reakcja jest inna. CZy naprawdę muszę go walnąć pałą po głowie żeby co kolwiek rozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieruch
Nie chce mi się czytać wszystkich odpowiedzi , więc odpowiem tylko na Twój list. Oj Ty biedna :( Naprawdę, że też facetom taki problem sprawia postawienie się w sytuacji kobiety i wyobrażenie sobie , co ona może czuć , kiedy słyszy to czy tamto albo kiedy seks wygląda tak a nie inaczej. Moja rada : nie udawaj orgazmów , to po pierwsze , bo może on sobie mysli , że może i się skarżysz , ale w efekcie jest ci dobrze. Żadnego więcej udawania . Powiedz mu czasem , żeby jeszcze nie wkładał , bo w ogóle nie zdążyłaś się podniecić i będzie cię bolało , bo jest sucho. A jak jemu dalej się nie chce zadbać o ciebie , to się odwróć i zaśnij. Trudno , może to i okrutne , ale niech on wie , jak jest. Poza tym nie sprzątaj tyle , zadbaj o soebie , odnów znajomości i wychodź z koleżankami a jeszcze lepiej - z jakimś kolegą. Niech on widzi , że nie jesteś kopciuchem i sporzątaczką , ale kobietą , która umie i lubi się bawic. Niech będzie zazdrosny. Kochanek to nie jest najlepsze wyjście , bo prędzej czy później wszystko się wydaje i możesz wtedy bardzo żałować. Zresztą kochanek traktuje kochankę zwykle raczej instrumentalnie. Spróbuj najpierw trochę go wybićz tej jego zatęchłej pewności co do twojej osoby , niech się poczuje trochezagrożony :) Moim zdaniem powinno pomóc - trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Agnieszka = > moje małżeństwo naprawiałem przez rok (żona miała na początku trochę, przepraszam za wyrażenie, nasrane w glowie). Udało się. Pomogła terapia szokowa... :D. Jest nam teraz razem zajebiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie tez
zona prosila zebym juz przyszedl do lozka , zeby zrobic jej to , albo tamto , a ja odpowiadalem " zaraz " , " za chwile " , a tak naprawde to czekalem na cos w stylu " chodz to ja tobie cos zrobie " . Czekam do dzis , tyle ze jej sie juz znudzilo . Rozmowy nic nie daja , ona chce i potrzebuje , a jak ja cos potrzebuje to przeciez ona nie bedzie sie ponizac - autentyczna odpowiedz . Dla niej milosc to jest wtedy jak ja jej cos daje , staram sie i dbam o jej potrzeby , ale w druga strone ma niesamowite hamulce . Wiec czulostek nie ma i nie bedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ano tak już jest \"Mnie też\"... Nie wiem czy to jakaś mentalność grupowa, ale wygląda na to, że większość kobiet zachlysnęła się tą całą emancypacją. \"wy zawsze\" \"bo mężczyźni od wieków\" \"jesteś taki jak inni\". Seksmisja normalnie. Biblijny motyw o źdźble i belce pasuje tu jak ulał. Wiem tylko jedno i to podstawa, że jeśli chcę, żeby mi in plus ktoś zadzialał to najpierw dzialam in plus dla innych... Jakoś się sprawdza nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
Dobrze Apostole: ja daję z siebie zbyt wiele aż do tego stopnia że nie umiem sama o siebie zadbać. Dbam o męża i dziecko a sobie wiecznie zapominam. Chciałabym zeby mąż też o mnie zadbał żebym nie musiała się oto upominać itd., dlaczego mąż jest zawsze milszy dla innej kobiety odpowiesz mi na to pytanie. Do Wycierucha: masz racje jak mąż zobaczy ze się ktoś mną interesuje to może wkońcu z czymś zaskoczy. Chce żyć poprostu żyć a nie wegetować i wiecznie się zamartwiać. Poza tym ta cała sytuacja źle wpływa na moją psychikę. Czy to babska seksmija nie bo my tak naprawdę nie możemy żyć bez was bez naszych mężów ktorych kochamy,. POza tym Apostole mówisz o przycznie i skutku. Właśnie i tu jest przyczyna i skutek. Zastanawiam się czy rzeczywiście jesteś mężczyzną ktory tylko daje i nie ma swoich potrzeb,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To się rozwiedź, a nie chcesz dawać pokątnie. Tylko nie tłumacz się dobrem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieruch
Ile lat ma dziecko ? Pewnie już nie jest malutkie i wiele rzeczy potrafi zrobić samo. Nie może być tak , że ty wszystko robisz w domu , że mąż ma zawsze ugotowane , wysprzątane , bo to siedla niego staje chlebem powszednim , oczywistością. Ja po sobie wiem , że jak zapuszczę mieszkanie , nie pozmywam parę dni , tak że w końcu nie ma żadnego talerza czystego i musi sam pozmywać , to widzi , że ta praca się sama nie wykonuje. Jesteś młodą kobietą , na pewno jeśli nawet nie wyglądasz atrakcyjnie , to przy niewielkim nakładzie możesz super wyglądać. Podejdź do swojej roli sprzątaczki z większym dystansem , od niewielkiego bałaganu jeszcze nikt nie umarł. Pomaluj sobie paznokcie , zrób ładną fryzurę , ubierz się sexi , jakis większy dekolt , spódnica i wyjdź z domu. Najlepiej z kimś , ale jak nie masz z kim , to nawet i sama - a jemu powiedz , że się umówiłaś - i niech on zachodzi w głowę , po co się tak odstrzeliłaś. A ty , jak zobaczysz , że faceci sięza toba ogladają , też poczujesz się lepiej. Jak robią faceci ? Facet nie odmawia sobie tego , co mu sprawia przyjemność. Znam kobiety , które z tego zrezygnowały , z tamtego zrzygnowały - dla związku. Bo facet nie lubi jak wraqcasz późno z koszykówki i on jużwtedy śpi i się nie widzicie wieczorem , bo facet uważa , że po co ci twoje głupawe plotki z koleżankami. A my , głupie , tego słuchamy. A nie wolno ! Jak sama będziesz zadowolona ze swojego własnego życia , z tego , co robisz sama , nie z nim , to i mniej cię będzie frustrowało , że nie robicie czegoś razem - a i on sięzaniepokoi faktem , ze nagle radzisz sobie bez niego i będzie dążył do tego , żebyście więcej czasu spędzali razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie tez
Moja zona tez dba o mnie i o dzieci , sprzata , gotuje , nie pamietam zebym mogl cos jej zarzucic , robi wszystko co trzeba zrobic , czasem nawet za duzo ( to taka metoda na poswiecanie sie dla mezusia ) . Tyle ze tego co ja najbardziej potrzebuje od niej to nie ma . Ja pracuje , ona trzyma dom , no i tak sie kreci dzien za dniem . Ciekawe kto pierwszy bedzie mial dosc . Pewnie mnie to wyjdzie bokiem . No i bedzie nastepna biedulka ktora cale swoje zycie poswiecila dla meza i rodziny a on ja rzucil . Tylko tych dzieci szkoda . Jedyne co pociesza to to ze nie ja jeden tak mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
Apostoł gratuluję wytrwałości ale nie zastanawiałeś się przypadkiem czy zmiana nie jest chwilowa? Do: Mnie też - jednak nie tylko żony tak mają ale widzę że mężowie także że mogą mieć czasami dość. Moj mąż też myśli że to co robi mi wystarcza i mnie się powoli przejada ta jego obojętność. Do Apostoła ciekawi dlaczego masz taki nick czyżbyś tak czegoś lub kogoś nienawidził. Do: Mnie też widzisz i dochodzę do tego że warto być egoistką i tyle. POświęcenie to piękna sprawa ale niedoceniana lepiej troszkę być egoistką niż dawać z siebie wszystko. Poza tym mąż zrobił się troszkę zazdrosny gdy zobaczył ze mam znajomych mężczyz na gg albo poprostu mi się wydaje. Nie wiem co jest słuszne co nie. Wszyscy zagubieni głowa do gór będzie chyba dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaa
A nie pomysleliście o tym, zeby pogadać? Powiedziec sobie co was dręćzy? Wyjechac gdzieś razem, przypomnieć sobie, że kiedys było dobrze? Mój narzeczony zdradził mnie przed ślubem... na szczęście przed. Mieliśmy kryzys, ale czy to usprawiedliwienie? Czy kryzys usprawiedliwia wszystko? Ona jest mężatką z długim stażem, ma dziecko. Mój narzeczony był antidotum na jej obojetnego męża... A ona antidotum na mój chwilowy brak czułości. Ludzie, jesteście zdrowo popieprzeni! Nie doceniacie tego co macie, szukacie ciagle nowych wrażeń. A czy one dostarczą szczęścia? A może za chwile znowu będziecie szukac antidotum i oskarzać za wszystko partnera, bo... juz nie dba jak kiedyś. Cholera, ten świat naprawde schodzi na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanno przeciez dobrze
wiesz ze latwiej jest zrzucic wszystko na drugiego anizeli samemu sobie w oczy zajrzec w poszukiwaniu prawdy...tez jestem tego samego zdania...ROZMOWY, ROZMOWY, ROZMOWY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×