Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bunia26

..Dziś znowu kochaliśmy sie..kłóciliśmy.były łzy..potem pogodzenie..kto tak ma?

Polecane posty

Gość mężatka od kilku lat
9887 Popieram Cię w 100%. To nie jest normalne zachowanie.Nikt o zdrowych zmysłach nie rajcuje się tym,że jest poniżany.Luczka jednak to lubi i nawet twierdzi,że ze mnie lebioda,bo nie wyzywam męża i nie awanturuję się. Luczko. Wyobraź sobie,że ludzie zyją inaczej.Bez kłótni i wyzwisk.I to właśnie jest normalne życie.A to co ty sobie fundujesz to patologia i zwykłe prostactwo. Czy twoi rodzice też prowadzili taki dom?Czy wieczne awantury rajcowały cię jak byłaś dzieckiem,czy to dopiero teraz tak ci się popraewracało w głowie???? Czy twoi rodzice wiedzą w jakim związku zyjesz,czy akceptują twojego chłopaka??? Ciekawi mnie to,bo wśród najblizszego grona znajomych nie mam takich agresywnych przypadków jakim jesteś ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do luczki
luczka to głupia suczka...:-D głupszej nie widziałem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
Nie no bez przesady.Bez wyzwisk prosimy. To że luczka jest wyszczekana,to nie znaczy,że odrazu "suczka" hihihi śmiesznie to wyszło:D:D ale serio bez wyzwisk prosimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w chlopakiem rok czasu. zostawilam poprzedniego dla Niego. tez tak mamy - klotnia, smiech, lzy i tak wkolko:/ nie wiem dlaczego tak jest. przez ten rok 2 razy doprowadzil mnie do takiej furii (jestem spokojna osoba) ze myslalam ze go zamorduje! tak mnie potrafi wkurzyc. wiem ze ze swoimi poprzednimi dziewczynami tez sie klocil:( jego ojciec tez jest nerwowy. jakos dziwnie na siebie dzialamy.. czasami zartuje ze tak mocno sie kochamy ze az zygac sie chce wiec poklocic musimy sie tez:) dla rownowagi:P ale czasami to jest nie do zniesienia:( raczej przy klotni nie krzyczymy na siebie. my sie sprzeczamy, ale za czesto:/ nie wiem czy to ma znaczenie ze ja pochodze z rodziny porzadnej, ambitnej, a on z biedniejszej i niewyksztalconej.. nie chce tak myslec! czasem wkurzam sie ze jest tylko po zawodowce, ze nie zrobil prawka bo mu sie nie chcialo itp sama sie dziwie dlaczego zn im jestem ale chyba dlatego ze wiem ze dla mnie zrobi WSZYSTKO (zeby mi sie krzywda nie dziala, jest bardzo kochany) ale nie wiem czy to wystarczy na cale zycie. ja skonczylam studia, mam dobra prace, prawko, pne sie w gore - przynajmniej sie staram.. mi sie wydaje ze On sie czuje gorszy (rodzice tez tak mu mowia-zawsze wszyscy lepsi od niego niby) i to mu odbiera \"skrzydla\" najgorsze jest to ze my sie klocimy nawet na jakis imprezach. ja potrafie wyjsc z pubu i isc sama do domu - jesli On wybiegnie za mna to mu uciekam.. House elf - u nas sexu jeszcze nie ma wiec nie uwazam zeby to byla tylko biologia skoro sie klocimy. klotnie tez musza byc ale trzeba jakos sobie z nimi poradzic.. my narazie nie umiemy, ciekawe czy sie nauczymy.. Bunia, On jest zadrosny za bardzo z tego co piszesz. przeciez mozesz patrzec sie na kogo chcesz i On nie ma prawa sie wkurzac skoro jestes z nim - nie ufa Tobie. moj tez czasami ma z tym problemy ale nigdy nie pozwolilam sobie i nie pozwole na tego typu odzywki do mnie bo tak po prostu nie jest, a i wiem z kim jestem, a popatrzec zawsze mozna itp. ot takie tam gapienie sie np alez sie rozpisalam... i chyba nie zakrecilam:P a fakt faktem potrzeba tu dobrych rad a nie rad - rozstancie sie bo to bez sensu - 3 osoba o tym nie moze wiedziec. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
A czy ktoś napisał "rozstańcie się"??? Bo chyba nie ja??? Ja napisałam,że dla mnie takie związki są bez przyszłości i tyle. Po co marnować czas na kłótnie,awantury,wyzwiska??? Jest tyle ciekawych rzeczy,tyle miejsc ktorych nie widzięliśmy.Lepiej marnować energię na pracę i przyjemności,a nie na wzajemne szarpanie i wyzwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec doradz jak mam/y sobie poradzic. bo ja juz nie wiem co mam robic zeby tyle sie nie sprzeczac. my sie nigdy nie wyzywamy, nie bijemy, nie krzyczymy, ale tych nieporozumien jest za duzo. i nie wiem co robic tymbardziej ze u mnie w domu nie rozmawia sie tylko nakazuje i karci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mężatka od kilku lat zgadzam się z tobą w 100% :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meżatki itd
nie mam zamiaru się kłócić, ale zwróc uwage na swoje posty i tobie podobnych, najeżdzacie na rodziny tych dziewczyn, ze teraz przenosza to co same miały w swoich rodzinach np "Zastanawiam się z jakiej rodziny pochodzi,jeżeli kręcą ją goście,którzy wyzywają i poniżają swoje dziewczyny??? Czy to normalny dom???" A do ch**** czy to wina tych dziewczyn, ze pochodza z takich a nie innych rodzin?! To juz przesada z tymi stwierdzeniami. Rodziny się nie wybiera, skoro ty pochodzisz z cudownej rodziny to sie ciesz, a nie wytykaj palcami innych dziewczyn. To nie ich wina ze teraz nie potrwaia sobie dac rady, miałas wspaniała rodzine i teraz masz taka sama, gratuluje, ale nie wszyscy maja takie samo szczęście jak ty. Niby taka opanowana i wykształcona a az kipi z ciebie duma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
Tak sie składa,że jestem dumna i ze swoich rodziców i jak do tej pory z mojej rodziny. Ja mam pytania tego typu dlatego,że niejaka koleżanka "luczka" potępia mnie,nazywa lebiodą i nudną staruszką.A jakie ona ma do tego prawo?Dlaczego jej nie masz nic do zarzucenia? Tego nie wie. Po za tym,nic nie pisałam o moim wykształceniu.Mowa była o inteligencji "luczki" i to ona chwaliła sie Uniwerkiem.Ja słowem nie wspomniałam o mojej uczelni :P I powiem Ci coś jeszcze. Rodziny się nie wybiera,ale męża tak! To one wybierają sobie partnerów na całe życie,może na rok,może na dwa.Ja mam pytanie.Po jaką cholerę one wkręcają się w te chore związki??? Autorka topiku zrozumiała co napisałam.Luczka niestety nie. Uważam,że to do tych dziewczyn należy prawo wyboru.I zastanawia mnie w jakim celu tak się katują.Bo wiem jak kończą się takie związki.Takie toksyczne pary.Niby jest fajnie,ostry seks po bójce,płodzą się dzieci.I w jakim celu to wszystko??? Po co tworzą taki topik? Chcą pokazać światu,że istnieje coś takiego jak "chora miłość"? I nie wiem dlaczego Luczka napada na mnie i mojego męża?Przecież to właśnie mój związek jest normalny,a nie jej. Jej się juz od tych awantur całkiem namieszało pod kopułą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
Nala. Dla Ciebie 👄 za zdrowe podejście do życia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym coś sprostowac: -w moim związku nie liczy sie tylko seks -pochodze z niezbyt zamożnej -ale bardzo kochającej sie rodziny -wszyscy dbają o siebie nawzajem, bardzo sobie pomagamy, nie jestesmy prostakami bez wykształcenia -nie jestem też na codzień osobą wybuchową - mam wielu przyjaciół, którzy są nimi gdyz ich szanuje i jestem zyczliwa -nie jestem rottwailerem!!!tylko osobą o wielkim sercu która bardzo kocha ale nie potrafi czase sie dogadać... -mój facet kiedys był tylko zazdrosny- teraz jest nerwowy i krzyczy- ale wiem ze ma wiele stresów , ludzi pod sobą i musi o wszystko zadbac a jest młody...moze zbyt młody na takie obowiązki.. -nie kłociliśmy sie kiedys tak często- i teraz różnie bywa... bo potrafimy nie sprzeczac sie miesiąc -a jak zaczniemy to 3 razy w tyg. potrafimy -jednak nie za kazdym razem sie na siebie wydzieeramy!!- bo czasem sie obrazam lub poprostu nie odzywam( i to tez nazywam sprzeczką!) -nie jestem furiatką- ale czasem juz nie wytrzymuje jego fochów i zazdrości...i nadchodzi taki dzien ze zaczynam mu odpyskowywać!!to chyba nie jest grzech??? -9887- chyba nie powinnas wyrazać takich opinii -bo nie jestem psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodac- ze u mnie nie ma wyzwisk - od najgorszych( napisałam ze krzyczymy i pojawia sie słowo k.rwa ale nie o drugiej osobie- tylko jako zwykłe przekleństwo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi,ale nie trafilyscie w zadnej kwestii dotyczacej mojego zycia i rodziny,pomylily Wam sie w dodatku wypowiedzi moje z innymi i np.wsadzacie mi w usta,ze mnie ktos wyzywa i poniza-czy ja napisalam gdzies,ze tak jest??no napisalam?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuje przeczytac topic jeszcze raz od poczatku i zauwazyc,kto zaczal nieporozumienie i z jakiego powodu taka osoba wchodzi na topic ,ktory powinien ja wogole nie obchodzic gdy ........w temacie napisane jest:kto tak ma? i kto tu ma nerwice i frustracje?ja nie wchodze na topiki tylko po to ,zeby sklocac osoby dzielace jakis problem....przemyslcie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak ty
Jednak ty "luczka" jesteś niezrównoważona psychicznie. A jeżeli ci się wydaję,że jest inaczej,to poczytaj sama,co wcześniej napisałaś.Jak napadłaś na "mężatkę",właściwie za nic.Tylko za to,że wytknęła ci palcem,że takie związki jak twój są ANORMALNE. Bo to jest dziecinko niestety prawda.Normalni ludzie nie wrzeszczą tylko rozmawiaja.A ty wrzeszczysz nawet na ludzi na topiku,wiec to z tobą jest coś nie hallloooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle,że z pochopnym ocenianiem i luczki i mężatki nie powinniście się tak spieszyc - tak naprawde nic o nich ( i wy same o sobie nawzajem) nie wiecie!!a takie pochopne nazwanie kogos psychicznym czy lebiodą może nieść bardzo złego...czy warto?? a pozatym nie macie prawa tak o sobie mówić..niestety tu na kafe ktokolwiek pryzjdzie z jakimś problemem już ma łatke prymitywa, psychicznego, kurwy i tym podobnych(nie mówię tylko o tym topiku) wiec zanim nazwiecie kogoś kurwa pomyślcie dwa razy!! a ja czytalam ten topik od samego poczatku i doskonale rozumiem dziewczyny bo mam bardzo podobny problem - z kłótniami własnie - czasami wydaje mi sięze sa za czeste -ale to nie znaczy ze oni zaczna bic i ponizac!!bo tu czestotliwosc klotni nie ma nic wspolnego z ponizaniem!i ja w to wierze, a nie tak jak ty mezatko, jestes pewna ze tak walsnie zwiazek luczki wyglada. Niektorzy sa z natury spokojni inni sa z natury zywiolowi i zalezy jak ludze sie dopasuja takie tworza zwiazki.....mysle, ze kazda z was ma po czesci racje, oprocz daleko idacych wnioskow(!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"jednak ty\"-pewnie jestes mezatka pod innym nickiem,ale jesli nie to co powiesz na to:\"mężatka od kilku lat: Dlaczego na wzajem sie nakręcacie?Nie rozumiem tego topiku.O co Wam chodzi?Użalacie się nad sobą,a zadajecie się z facetami,którzy wrzeszczą na Was i pewnie niedługo zaczną Was lać.\" ja zaczelam?to od niej wybila agresja co widac wyzej.....ja rozmawialam z bunia....skopiujcie sobie wypowiedzi mezatki i zlaczcie w calosc....miesza,jatrzy....ma problem...to przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to fakt
żadna z was nie zachowała się tak jak powinna, meżatko gratuluje udanego związku, ale weź pod uwage, ze te dziewczyny nie sa ponizane ani bite, czy na prawde tak trudno zrozumieć, że jak się kogos kocha to trudno od tej osoby odejść, bo cały czas ma się nadzieję, ze w końcu się wszytko ułozy, maja problemy, to normalne po tak długim czasie, ale jesli to przetrzymają i to minie ich związek tylko sie umocni i na przyszłośc bedzie bardziej odporny. Skad masz pewność, ze i u ciebie nie bedzie jakiegos kryzysu? Nawet najlepsze małzeństwa się rozpadaja, nigdy nic nie wiadomo. Życze ci jak najlepiej, oby jak najwiecej było takich związków, ale to, ze jakis nie jest tak super udany, nie musi oznaczać, ze jest zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam kilka hisorii ... Powiem krótko mój związek też był taki i powiem szczerz e,że : sex ,kłótnie, płacz, wszystko to prędzej czy póżniej kończy się rozstaniem... ALE To czy zakończy się po to by mógł zacząć się nowy bardziej udany związek ,czy zajdziecie w ciążę i sprawy się skomplkują-zależy od was samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja doskonale rozumiem dziewczyny ale fakt to mężatka pierwsza napisała, żeby odejść od tych facetów, ze dlaczego one sa ciagle z nimi jak sie tak kłoca. A wiec nasza milosc jest potężna!Ale zamiast spokojnie rozmawaic kazde z nas jest wybuchowe i pewne swoich racji, a jak juz wie ze nie ma racji to jest na tyle uparte ze nie ustapi - i tak ejst u mnie- ale w pewnym momecie \"zlości\" patrzymy sie na siebie i wybuchamy smiechcem . Poprostu musimy sie nauczyc spokojnie na wszystko reagowac a nie tak emocjonalnie - w tym problem a nei w tym ze sie nie kochamy i meczymy ze soba. ale wiemy tez ze zyc bez siebie nei mozemy. Trzeba nauczyc sobie z tym radzic:)tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ Ty jestes mądra.........fajne uczucie tak wiedziec wszystko? nie bede sie juz tu tak produkowac,bo widze,ze zamiast spokojnej dyskusji jest teraz jakas licytacja argumentow i ciosy ponizej pasa... jesli ja pisze cos "dla Was" niemilego to staram sie zachowac pewien poziom i zazwyczaj mysle nad tym co pisze,szkoda,ze nie jest tak z Waszej(niektorych oczywiscie) strony.... obrazacie,wymyslacie historie mojego zycia ,a kompletnie o mnie nic nie wiecie!nawet nie wiecie czy to co pisalam o zwiazku to prawda,czy dotyczy mnie,czy jest to malzenstwo,jak dlugo trwa,jaki mam charakter,co w zyciu przeszlam,dlaczego mialabym pisac o tym na forum itp itd. ja mam tylko kolejny dowod do kolekcji.... zal mi jednak ludzi,ktorzy nie sa na tyle silni ,by miec dystans do takich "mezatek" i przyjda kiedys na to forum z problemem i zostana przez taka zmieszani z blotem i bedzie im jeszcze gorzej,o ile nie bedzie to mialo jeszcze powazniejszych konsekwencji... PAMIETAJCIE WSZYSTKO CO ZLE DO NAS WRACA................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu wlasciwie chodzi
najpierw dziewczyny zakladacie topiki, zalicie sie jak to u Was beznadziejnie, klotnie o byle co, wzajemne meczenie sie.... a potem jak ktos Wam napisze najprawdziwsza prawde, brutalna prawde o was samych i Waszych zwiazkach i co nalezy z tym zrobic...to..... zaraz zaczynacie sie bronic, ze klotnie wcale nie tak czesto, ze nie zawsze tak bylo:O za chwile jeszcze wyjdzie na to,ze macie wspanialych chlopakow i w ogole super zwiazki i nigdy sie tak wlasciwie nie klocicie a topik zalozony dla zartow:D hahahah Wy jestescie jakies niedojrzale, nienormalne?;) serio nie kumam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem dziewczyny o co własciwie chodzi z określeniem SEX!!! bo to ze nasze nieszablonowe pary go uprawiają to nie znaczy ze inne tego nie robią! to oznacza- ze skoro sie kłócimy- czasem więcej, czasem w ogóle- to nie powinniśmy sie kochać po pogodzeniu?? bo u mnie np. nie ma opcji godzenia sie w łóżku! nie mieszkamy razem- wiec musimy najpierw sie dogadac a potem nagrać raszte.. czytając wypowiedzi- i nie urazając nikogo- zaczynam zastanawiac sie czy kłótliwym osobą nie wolno sie kochać? bo się kłócą?? słonk- wiesz my tez czasem zaczynamy sie śmiać na koniec- i takie pogodzenie lubię najbardziej:) bo wiem ze jest spontaniczne, szczere a nie :Przepraszam- bo tak wypada.. ciesze sie ze zaglądacie tu dziewczyny! pozdro dla wszystkich: tych po mojej i drugiej stronie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu wlasciwie chodzi
buniu ale wyjasnij mi;) zalozylas topik, w ktorym opisalas swoja raczej nieciekawa sytuacje, problemy.... po 'ataku' mezatki i innych napisalas dlugie sprostowanie, ze wlasciwie to nie zawsze sie klociliscie, ze to, ze tamto i cos czuje, ze jak by bylo wiecej takich 'atakow' mezatki czy innych napisalabys, ze masz cudownego chlopaka... teraz wlasciwie robisz z klotni cos wspanialego - godzimy sie smiechem... jeszcze chwila a okaze sie, ze nie ma zadnego problemu, wszystko jest cudwonie, i bedziesz wmawiac mezatce i innym, ze Ty sie w ogole nie klocisz z chlopakiem, bo jestescie cudownie dobrana para... a moze za chwile pojdziesz wysciskac swojego chlopaka i podziekowac mu za to, ze jest taki cudowny i funduje Ci takie piekne przezycia konczone smiechem i wspanialym sexem?:D nie pamietam juz czy to Ty pisalas, ze mocno Cie scisnal za reke...to tez zapewne wspanialy dowod milosci i normalny przejaw w normalnym zwiazku....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
No właśnie,w jakim celu jest ten topik??? Jeżeli "luczka"nie potrafi przyjąć nawet słowa krytyki i uważa,że jej związek jest taki super,to po co się żali na forum internetowym??? Ja nie zakładam takich topików i nie wypisuję "kto ma lepszy związek niż mój...",wiec po co "luczka" wypowiadasz się na tym topiku,jezeli wszystko w twoim związku jest ok????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do - o co tu chodzi: -czy to jest żalenie? czy chęć wymienienia doswiadczeń?? -i czy ja zmieniam zeznania? czy od początku napisałam ze on był zazdrosny i sie sprzeczaliśmy( obrazałam sie, ciche dni) ale od pewnego czasu jest gorzej? -przeczytaj tez uważnie!!! bo nie twierdze ze jest najwspanialszy- ale moge dumnie powiedzieć ze był przy mnie gdy byłam bardzo chora! a niejeden mężulek dał by nogę! bo jego pięknosc nagle nie jest juz idealna..i to tez wpływa na moją decyzję by - teraz go wspierać i trwac w tym związku, bo wiem ze kiedys zatrudni wiecej ludzi i obowiązku mu zmaleją wiec nie bedzie sie tak denerwował! wiec czytaj uważniej...cały topik! ...chciałabym aby osoby o podobnej sytuacji opowiedziały cos o sobie...ich związkach...gdyż czasem myślę ze jestem chyba nienormalna...albo on...albo oboje... jestesmy razem kilka lat- i odkąd pamiętam nie byliśmy taką idealną ułożoną parą...mój kochany zawsze był zazdrosny i często sie o to sprzeczaliśmy... ale problem tkwi w tym ze od pewnego czasu- długiego- bo około roku kłócimy sie bardzo często...mam juz tego dość ale tak go kocham ze nie potrafie zakończyć naszego związku i on też tego nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
I czy norma jest wychodzenie z imprez w kłótni,tylko dlatego,że jedna z was zerknęła okiem na innego faceta niż powinna??? Ale to beznadziejne.Jak sobie wyobrażacie dalsze życie z kolesiem,który z założenia rządzi wami,waszymi uczuciami.Dziewczyny,przed wami całe życie-czy chcecie je spędzić w towarzystwie zazdrosnego,wiecznie nadąsanego faceta??/To nie jest istotne,że jak jesteście sami to jest super.Ludzie żyją w społeczeństwie,w jakiś grupach.Przecież nie zamkniecie się z nim w domach i nie bedziecie wychodziły do ludzi,bo macie takiego faceta u boku. Znam takie małzenstwo.Ona nawet do knajpy nie może wyjść z koleżanką,bo zaraz jej facet posądza ją o romans z barmanem,lub innym gościem knajpki.Ludzie,tak nie da się zyc.Potrzebne jest zaufanie,miłośc i spokój...no i przede wszystkim SZACUNEK!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu wlasciwie chodzi
"bardzo sie kochamy ale coś nam nie wychodzi!!" "to straszne! wyje i krzycze jak wariatka...on przestaje i zamyka sie - wycisza" "prosze- jesli nie jestem sama napiszcie! bo zaczynam sie bac o siebie..." TO JAK ZALOSNY KRZYK O POMOC!! NIE WYGLADA TO NA POGAWEDKE PRZY HERBATCE O WYMIANIE DOSWIADCZEN!! nie wiem, co Ci doradzic:( Wy chyba oboje jestescie w podobnym typie i moze razem dacie sobie rade...no chyba ze sie pozabijacie predzej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem po co ten topik powstał - zeby wymiienic sie doswiadczeniami jak radzimy sobie z klotniami (inaczej:ostra wymiana zdan) przewaznie o pierdoly!jak np deptac po butach:) co do milosci zadna z nas nie ma watpliowsci!! dokladnie nie mieszajcie nikogo z blotem od razu jak sie zacznie wyzalac!cieszcie sie ze wy niemacie zadnych problemow albo sobie z nimi doskonale radzicie i neimusicie szukac nigdzie pomocy!! luczka a to, ze ktos takie madry jest i wszystko wie to bylo do mnie??dlatego ze napisalam ze doskonale was rozumiem?bo nie zajazylam;) czasami sie zastanawiam czy ja juz od tych klotni sie nie uzaleznilam:)ze jak sie nie polkocimy to jest jakos dziwnie;)to jest zart - ubiegajac komentarze jaki to moj zwiazek ejst nienormalny. fajnie jest ze ktos ci pozwoli spojrzec na to z innej calkiem ciemnej strony - za to jestem wdzieczna bo wiem ze tak nie ejst- wiem ze chcemy byc ze soba o czym swiadcza nasz ewspolne przezycia i jak z ich calo wychodzimy:)no to narazie ttyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przywieszka
mężatka od kilku... masz poukładane w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×