do czego zdolna jest szczęśliwa kobieta

czy jeśli wszystko w związku jest ok, mąż jest czułym i namiętnym kochankiem, potrafi zrobić dla mnie wszystko, kocha, szanuje, daje dowody miłości, prezenty, komplementy, jednym słowem ideał, to opieranie się długo z bardziej wyszukanym seksem ma sens ( ja nie jestem zbyt otwarta pod tym względem i trudno przychodzi mi uprawianie seksu nieco bardziej wyszukanego) Nadmieniam, że on jest w stanie zrobić dla mnie w tej kwestii wszystko, myślę że spełniłby moje najbardziej skryte pragnienia). Czy taki upór w końcu jego do mnie nie zrazi, nie znajdzie sobie jakiejś kochanki?

no pewnie ze sobie znajdzie kochanke skoro nie potrafisz spelnic jego oczekiwan i fantazji to zacznie szukac na bokach

Jesli jest tak jak piszesz i mąz szczerze Cię kocha, to powinien zrozumieć Twoje \"zahamowania\". Powinien uszanować to, że nie chcesz czegoś zrobić. Może z czasem sama zechcesz poeksperymentować. Ale nic na siłe, bo seks powinien być przyjemnością, a nie obowiązkiem.

wydaje że jeżeli mąż tak strasznie kocha, i jest mu z toba dobrze to może nie potrzebuje tych wszystkich "udziwnień". Chociaż wydaje mi się że od czasu do czasu można zrobić coś takiego co go milutko zaskoczy:)

jakoś nie potrafię się przełamać, jesteśmy małżeństwem 3 lata i teraz zaczął namawiać mnie na różne rzeczy, które są dla mnie dość krępujące

Co to znaczy namawiać? Porozmawiaj z nim, powiedz co czujesz.Powiedz o swoich wątpliwościach.

rozmawiamy, on nigdy nie nalega, nawet nie daje po sobie poznać, że coś jest nie tak, to typowy zamknięty w sobie facet, ale zastanawiam się czy to może tak trwać w nieskończoność

najgorsze jest to, że jeśli np dałabym mu do zrozumienia że chciałabym jakiejś kompletnie odjechanej rzeczy, to on zrobiłby to dla mnie bez mrugnięcia okiem

To może spróbuj się przełamać. Myśle, że te \"opory\" siedzą w Twojej głowie ze strachu, żeby się czymś nie ośmieszyć. Ale jeśli on tego chce, to może warto mu to dać, jeśli i Ty bardzo go kochasz.

fakt, on jest raczej bardzo doświadczony, a dla mnie to był pierwszy facet, może to faktycznie siedzi w mojej głowie, że się ośmieszę czy coś, albo że będę niewystarczająco dobra, nie potrafię z nim nawet o tym rozmawiać za bardzo, chociaż oczywiście robię dla niego również wiele rzeczy ;-)

w każdym razie to dla mnie zupełnie nowa sytuacja, boję się że stracę to co zbudowałam przez ten czas, a mam naprawdę wiele do stracenia, bo tacy faceci to nie codzienność

Uwierz w siebie. Na pewno będziesz \"wystarczająco dobra\" Kochacie sie i to jest najważniejsze. Przełam swój strach, niepewność.

jakie konkretnie to chyba niezbyt istotne, takie na które ja nie jestem gotowa i które mnie krępują i wręcz odrzucają

ja sądzę że on mnie rozumie, tylko czy jest w stanie wytrzymać, np jeśli nigdy miałoby do tego nie dojść, albo stałoby to się dostatecznie późno (on jest raczej bardzo delikatny w swoich namowach i absolutnie nie próbuje mnie zmuszać)

I tu napisałaś coś bardzo istotnego. Bo co innego skrępowanie, a co innego odrzucenie. Ze skrępowaniem można sobie łatwo poradzić, ale jeśli odrzuca Cię na samą myśl o zrobieniu czegoś, to nie radzę robić tego tylko dla niego. Może się później okazać, że jak już to zrobisz, to odrzuci Cię nie tylko od seksu, ale i od męża. Proponuję szczerą rozmowę, to chyba jedyne wyjście.

ja sądzę że i tak coś się zmienia, siedzi przed kompem coraz częściej i do domu wraca coraz później, woli ostatnio kumpli niż mnie

czy faceci naprawdę uważają, że jak czegoś nie robimy to znaczy że ich nie kochamy ,czy coś w tym stylu?

No to teraz zaprzeczyłas temu, co napisałaś na początku.

bo do tej pory tak było, teraz jakby coś się zmienia w ciągu ostatnich tygodni, chyba że to chodzi o coś innego, ale jakby miał problem to dowiedziałabym się o tym, zawsze mi mówił, bądź sama go pytałam, może niepotrzebnie wiążę te dwie sprawy. Poza tym jakby wszystko było zupełnie spoko, to przecież bym nie poruszała tej kwestii na forum, samo to że tu jednak napisałam przeczy moim pierwszym słowom w sumie

no i podstawowy problem że robiliśmy to zwykle co najmniej raz dziennie, a teraz zdarza się raz w tygodniu czasami, raz intenstywniej raz mniej

Osobiście wyznaję zasadę wyższości jakości nad ilością. Może powody są zupełnie inne niż przypuszczasz. Może macie jakieś inne kłopoty lub Twój mąż ma jakieś problemy w pracy. Powodów może być wiele. Trudno cokolwiek radzic, Ty sama najlepiej znasz sytuację.

jakość i ilość idą raczej w parze, chociaż mam powody przypuszczać że on już tak nie myśli