Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lucy1986

pytanie

Polecane posty

Gość lucy1986

Sluchajcie, prosze o porade. Sorry, ze tak dluzgo, ale musze, bo chce, zebyscie znali cala sytuacje. Z gory dzieki za odpowiedzi, moga byc krotsze;)Od prawie roku jestem z chlopakiem i mamy wrazenie, ze to juz na stale, jestesmy katolikami i w ogole. Wczesniej mielismy nieudane zwiazki, ktore nauczyly nas odnajdywania tego, co najlepsze w drugim czlowieku i wpadlismy na siebie. Ja niestety mialam ostatnio troche problemow ze zdrowiem, depresja po smierci kogos z rodziny i takie tam, i przez to stalam sie jeszcze bardziej wrazliwa. Ufam mojemu chlopakowi, tak, jak i on mnie, ale jestem zazdrosna. Cala sprawa dotyczy wyjazdu w wakacje. Chce jechac z uczelni na spływ po Mazurach na dwa tygodnie. Na to wyglada, ze to ostatnie nasze takie dlugie wakacje, bo ja zamierzam od przyszlego roku zmienic tok studniow na zaoczne i isc do pracy. Na tym wyjezdzie maja byc dziewczyny, imprezy, jego kumple pewnie wezma swoje panny. Ja tumacze mu, ze mialam dziwne dziecinstwo, ze nigdy nie bylam na kolonii, obozie, tylko zawsze z rodzicami, chcialabym, w ramach tego, ze jeszcze mam 20lat pojechac na cos takiego (a mozna, wszytsko wiem). Probuje mu to uswiadomic w rozny sposob, ale on chyba, nie chce, zebym tam jechala, co o tym myslicie? Wiem, jestem dorosla, ale jakos potrzebuje kilku mądrych zdan jeszcze. Dla mnie to normalne, gdyby jechal z kumplami, nie pchalabym sie, ale to inny, towarzyski wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najlepiej jak
zabierzesz go ze sobą - i po kłpopcie :). A z drugiej strony stare p[olskie przysłowiue mówi: okazja czyni złodzieja - więc nie dziw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaliguta
Spytaj go po prostu dlaczego nie chce byscie razem spedzili wakacje? Rzeczywiście mnie też byłoby przykro gdyby mój facet w ogóle nie uwzględniałby mnie w planach wakacyjnych - no chyba że byłby to wypad tylko i wyłącznie z ludźmi z uczelni (tak jak piszesz).... Powiedz mi co CI leży na sercu..jeśli jest to tylko jego widzimisię to lepiej to wiedzieć. Moim zndaniem to nie zazdrość przez Ciebie przmawia, ale po prostu to, że Twój chłopak wykluczył Cię ze swoich wakacji...mnie też byłoby przykro, a zaznaczam że nie należę do zaborczych i zazdrosnych kobiet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
A ja ci powiem tak, jezeli kocha to zrozumie. Jedz i sie nie martw przejdzie mu jak wrocisz. A co bedzie jak niepojedziesz a on z toba zerwie zaraz po wakacjach ??? Wtedy bedziesz se w brode plula ze zawsze chcialas to zrobic a przez niego nie zrobilas. Czemu on cie trzyma z dala od twoich marzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prprprpr
ale zdaje się, że to chłopak chce jechać na ten spływ sam, a nie autorka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Przepraszam chyba sie zamotalem. Juz nie wiem kto chce sam jechac a kto nie. Prosze o zignorowanie mojej wypowiedzi......ladnie zakrecone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uważam że ...
powinnas z nim porozmawiac, dlaczego chce jechac sam ? Czy uważa, że wakacje powinniście spędzać oddzielnie ? Może ma jakies powody, a może będą tam sami jego koledzy bez swoich dziewczyn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwny jest
twój facet, jeżeli mu zalezy na tobie to nawet nie powinien myślec o spędzeniu wakacji oddzielnie tym bardziej, że chcesz z nim być. Po prostu musisz z nim porozmawiac i powiedziec mu co o tym sądzisz. Powiedz mu, że macie takie same prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
a jesli nawet beda tam sami jego koledzy to nie moze z nimi wszystkimi sie zabrac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×