Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gonia81

Kto zrezygnował z wesela na rzecz skromnego przyjęcia?

Polecane posty

Gość sprytne to
Słoneczna_ Pewnie że nie każdy. Ale wy jak widać właśnie taki ineters kosztem swoich gości robicie. Jak najmniejszym kosztem, jak najmniej zamieszania, atrakcji dla gości - zero. Ale prezenty - proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli wychodzi na to, że wesele się robi tylko dla prezentów, bo jak wesela nie ma to prezenty się nie należą. A ja zawsze myślałam, że wesele się robi dla rodziny, żeby wszyscy wspolnie z młodymi cieszyli się z ich szczęścia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprytne to - nie lubię bezpodstawnych dyskusji, więc bardzo prosze o znalezienie dowodów na ostatnią opinię : \"wy jak widać właśnie taki ineters kosztem swoich gości robicie.Jak najmniejszym kosztem, jak najmniej zamieszania, atrakcji dla gości - zero. Ale prezenty - proszę bardzo.\". Skoro tak twierdzisz, to bardzo prosze wyjasnij mi na jakiej podstawie. Takze w aspekcie prezentów. Liczę na odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Hej:) Chyba wszystko zalezy od tego co kto rozumie pod okresleniem przyjecie, a co pod okresleniem wesele. Ja nie wiem jak okreslic impreze, jaka planujemy z narzeczonym w sierpniu. Przyznam, ze sama mysl o tych glupkowatych zabawach i calowaniu jak malpki w klatce, na zyczenie, przeszywalo nas odraza... Z tradycji na weselu zaplanowalismy tylko ewentualnie rzucenie bukietu. Tak naprawde to nawet nie chce miec welonu. Zabawa prawdopodobnie bedzie calonocna, ale tez na 40 osob, nie wiecej. Ma byc wesolo, ale bez zenujacych zachowan. Myslimy nad roznymi atrakcjami dla gosci, ale chodzi nam o zabawe, ktora bardziej przypominalaby np. sylwestra niz jakas weselna masakre... Pisze to wszystko, bo sama nie wiem jak nazwac nasza impreze. Czesc osob pod okresleniem "przyjecie" rozumie tylko obiad, bez muzyki itd... , ale chyba to co my organizujemy, rowniez mozna nazwac przyjeciem:) i za tym okresleniem jestem;). Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Co do sporu odnosnie "biednych, niedopieszczonych gosci i ich cudownych prezentow". Moje zdanie jest takie. Kazdy, kto przychodzi na przyjecie, badz wesele, daje prezent, na jaki go stac i ten prezent nie jest "zaplata" za jakas hulaszcza zabawe weselna!!!! Prezent ma chyba wyrazic sympatie dla nowozencow. Prezent to nie bulet wstepu na wesele, wiec nie mozna tez traktowac tego na zasadzie, nie ma wesela, to nic nie dam. Jesli ktos tak mysli to naprawde chyba cos porzadnie z nim nie tak!!! Czy sklada sie komus zyczenia z okazji urodzin, czy imienin, tylko dlatego, ze np. liczy sie na uczestnictwo w imprezie??????!!!!!!!!!!!!!!!! Dlatego mysle, ze warto zrobic przyjecie, badz male wesele, a nie weselicho trwajace kilka dni i goszczace setki ludzi, aby byli na nim ludzie naprawde bliscy. Ci, ktorzy wiedza po co i dlaczego sa na przyjeciu. Mysle, ze wtedy nikt nie czuje sie zawiedziony brakiem kilkudniowej popijawy itd. Poprostu czlowiek wowczas wie, ze ten dzien to nie impreza, a sakrament... Wazne jest to, aby isc na wesele bedac jakos zwiazanym z mloda para. Postanowilismy o pzryjeciu rowniez dlatego, aby w tym dniu nie miec przypadkowych gosci, ktorzy przyjda w ten dzien tylko sie najesc... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 osób
Było to skromne przyjęcie, jakiego zawsze pragnęłam, tylko najbliższa rodzina, żadnych noclegów, żadnych samochodów, kościół był blisko i dom tesciów też, ślub był w innym mieście, żeby wszyscy mieli tak samo blisko, koszt około 2000 PLN bez tortu, którego nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam takiego wujka, który robił wesele córce i zapraszał tylko takich gości, którzy dawali sporo kasy, bo wychodził z tego założenia, że wesele musi się jemu zwrócić, materialista pieorzony !!!!!!!!!! nie zapraszał bliskiej uboższej rodziny, yulko ludzi spoza niej ale nadzianych, kretyn :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytne to
Słoneczna - Każda osoba zaproszona na wesele/przyjęcie weselne przychodzi z czymś dla nowożeńców. Ja zwykle dają pieniądze, bo uważam, że tak jest najlepiej dla młodych, którzy potem urządzają dom według wlasnego gustu a nie za pomocą prezentów zgodnych z gustem ciotki czy wujka. Jeśli bylabym zaproszona na dziesięcioosobowe dwugodzinne przyjęcie po ślubie, dałabym taki sam prezent jak na tradycyjne wesele. Bo to prezent dla kogoś bliskiego na nową drogę życia. Dlatego śmiem twierdzić, że Wy korzystacie na takim przyjęciu. Urządzacie je minimalnym kosztem i minimalnym nakładem sił a korzyści odnosicie takie, jak para, która z gośćmi postanowiła się wspólnie bawić na weselu. Gonia- "Czyli wychodzi na to, że wesele się robi tylko dla prezentów, bo jak wesela nie ma to prezenty się nie należą." Że co proszę??? A w którym miejscu ja coś takiego napisałam? Wręcz przeciwnie, napisałam wyraźnie, że prezent to normalna rzecz czy jest wesele czy nie ma. "A ja zawsze myślałam, że wesele się robi dla rodziny, żeby wszyscy wspolnie z młodymi cieszyli się z ich szczęścia " Oczywiście że tak. Tyle, że niektórzy młodzi jak widać mają gdzieś rodzinę i nie mają ochoty żeby ta rodzina się z nimi ich szczęściem cieszyła, bo wolą mieć ach-och snobistyczne, broń Boże nie wsiowe wesele - czyli odfajkować jakiś obiadek z deserkiem i wykopać rodzinkę - i tak już okrojoną do minium - do domu. Ciekawe że wy nie widzicie stanow pośrednich między beznadziejnym pijackim weselem a waszym eleganckim przyjęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprytne to - dziękuję za odpowiedź, choć przyznam, że nie takiej oczekiwałam:-) To co teraz napisałaś jest Twoją opinią z którą w niektórych (podkreślam NIEKTORYCH) fragmentach się zgadzam, tyle tylko że kilka postów wcześniej zarzuciłaś nam chęć zarobienia na uroczystości i wielką ochotę na prezenty. To jest TWOIM wnioskiem, żadna z nas nie pisała o czymś co było by dowodem na to, ze tak jest. Ja przyznam szczerze, ze z kosztami musze się liczyć. Nie chemy brać pieniędzy od rodziców bo wychodze z założenia, ze nie po to harowali przez całe życie aby teraz sporą część jego dorobku dać mnie na wesele. Nie chcę tak, po prostu. Jednak to, ze sie z nimi musze liczyć, nie oznacza, ze przyjecie które organizuję robię minimalnym nakładem kosztów i co ważniejsze minimalnym nakładem sił. Obawiam się, ze ie jesteś sobie w stanie wyobrazić ile pracy wiąże się z organizają nawet skromniutkiego przyjęcia. \" i nie mają ochoty żeby ta rodzina się z nimi ich szczęściem cieszyła\" - ani własnie mam ochotę cieszyć się razem z najbliższymi. Zapraszam ich do kościoła to to dla mnie ważniesjza cześc całej imprezy, a potem na poczęstunek. Czy to, ze nie będę z nimi tańczyć do białego rana oznacza, ze traktuje ich gorzej??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala uwaga
Goniu, napisalas: "A poza tym jestem przeciwniczką ślubu kościelnego no może nie ślubu, a tej całej farsy przed np. spowiedzi przed ślubnej, nauk i całej reszty Śmiieszne to wszystko w dzisiejszych czasach gdy już 16-letnie panny puszczają się po kątach, a oni mnie będą uświadamiać i o czystości przedmałżeńskiej piepszyć!" nie to nie jest smieszne a zalosne to jest to, ze Ty masz takie zdanie i do oltarza polecisz to nie czasy tworza hipokryzje Ty zachowasz sie jak hipokrytka ksiadz Cie do kosciola i do spowiedzi nie wola ani do uswiadamiania Cie nie chcesz to sie nie pchaj i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolaaaa
co do SZACUNKU - ktos napisal, ze nalezy sie szacunek dla nowozencow i z tego powodu kupuje sie im prezenty...hmmm owszem! Z drugiej strony te osoby, ktore decyduja sie na skromne przyjecie, chcac okazac, ze nie sa materialistami (gdzies padl taki zarzut) nie powinny OCZEKIWAC prezentow....liczy sie, ze goscie sa z nimi w ten dzien, dobrze im zycza i w ten sposob wyrazaja swoj szacunek:) mloda para nie powinna ani obgadywac ani miec za zle tym gosciom, ktorzy nie przyniesli nic lub przyniesli drobny upominek... Uwazam, ze to jest sedno sprawy w tym 'sporze';) Robimy male przyjecie - ok, goscie nie przynosza prezentu (PS duze wesele huczne robi sie dla gosci przede wszystkim) i tez powinno byc ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja normalnie nie rozumiem
dlaczego potępiacie tych którzy liczą że im się zwróci? Nawet skromne przyjęcie nie jest tanie- pooglądajcie sobie ceny w restauracjach, jest nawet taki topik gdzieś tu… To nie są groszowe sprawy. Część osób które się żeni jest młode nie mają jeszcze oszczędności, są na starcie. I by wam się podobało ma ta młoda para robić wielkie weselicho na 100osób, z wódą płynącą jak rzeka by to wam się podobało- by gością się opłacało na wesele przyjść? Ja robie wesele takie na jakie mnie stać-prawie-bo i tak (na szczęście) nie wielką, ale jednak część dodają mi rodzice (sami mi to zaproponowali wiem że na taką kwote ich stać i nie muszą się zapożyczać). I uważam że jak robie małe przyjęcie to jest to swego rodzaju (przynajmniej tak myśle) wyraz szacunku dla gości. Mnie nie interesuje jakie prezenty dostane, ale jako że nie pochodze z majętnej rodziny wiem ile co kosztuje i ile trzeba pracować by to mieć i ostatnią rzeczą jaką zrobie to potępienie tych którzy robią skromne przyjęcia i liczą że im się to zwróci. Wole przynajmniej taki wariant, niż gdy ktoś zaciąga pożyczkę by zrobić wesele na 100 osób, i liczy że po weselu starczy na jej spłate. Tak sobie myśle że najlepszym wariantem było by zrobienie wesela na 150 osób i z prośbą by goście nie wręczali żadnych prezentów- bo to przyjęcie przecież dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracam do Was dzisiaj i co widze?:) kasa,prezenty,kasa,prezenty!!!!!!!! ludzie my nie o tym tutaj rozmawialismy!powlazily tu osoby z innymi pogladami i jazdaaa po nas a guzik Wam do tego co dostane i od kogo! A jesli juz mowa o pieniadzach to przyjecie dla np.40 osob wcale nie musi mniej kosztowac niz dla 200!!! jak ktos urzadza weselisko na wsi to ma wszystko tansze,bo nie mozna raczej porownywac cen remizy lub restauracji wiejskiej do cen lokalu powiedzmy na Rynku w Krakowie... Nam sie tu nie rozchodzilo o kaske tylkpo o klimaty chyba....nie? a swoja droga to trzeba byc chyba bardzo bogatym,zeby wydawac 30-40 tys na wesele,bo co z tego,ze moglabym tyle wydac?tylko po co?skoro mozna przeznaczyc te pieniadze na cos pozytecznego...i ja tak zamierzam zrobic!bo skoro moge wydac teraz 40 tys.,to wydam np.10 a 30 przeznacze na wyprawke dla dzidziusia,albo lokate dla dzidzi na przyszlosc... a juz zaciaganie kredytu na wesele dla 200 0s0b to dla mnie wiocha totalna-postaw sie a zastaw sie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Jednej rzeczy tutaj nie rozumiem. "Sprytne to" pisze cos, co sugeruje, ze eleganckie zabawy nie leza w naturze ludzi, leżą jedynie wiejskie, zenujace popijawy... Przykro mi, ale mylisz sie. W moim przypadku jest inaczej (mysle, ze nie tylko w moim). Dobrze czuje sie w miejscach schludnych, czystych, przyjemnych, wsrod ludzi kulturalnych, milych i reprezentujacych pewien poziom intelektualny. Jesli jest to snobizm... to coz.. swiadczy to tylko o poziomie ogolu, a nie o mojej nienormalnosci. Przyjecie organizujemy w restauracji hotelowej. Zabawa bedzie calonocna, szykujemy sporo atrakcji (planujemy rozne zabawy dla gosci), oczywiscie poczestunek ( obiad +zimna plyta+2 dania+ ciasta i tort), wiec mysle, ze az nadto... Poszukalismy oferty korzystnej, takowa jest cena 119 zl od osoby ( mieszkam w duzym miescie). koszt przyjecia i tak bedzie spory. Zapraszam jednak 40 - 45 osob, poniewaz uwazam, ze jest to maksymalna ilosc osob, jaka chcialabym zaprosic. Nigdy nie marzylam o wielkim weselisku, dlatego tez nie mam zamiaru wydawac na te impreze 40 tysiecy. Kazdy ma prawo zorganizowac przyjecie tak jak chce, a jesli ktos przychodzi i nie jest zadowolony, to znaczy, ze nie akceptuje ludzi, do ktorych przyszedl... I jeszcze jedno. Aby przeistoczyc sie w jakas wiejska dziewuche, uwielbiajaca prostackie zabawy i przyspiewki, spedzajaca setki swoich gosci do remizy, musialabym przestac byc soba. Sa ludzie, dla ktorych zycie na jakims poziomie kultury jest norma, nie znobizmem... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytne to
Słoneczna- >Ja przyznam szczerze, ze z kosztami musze się liczyć. Szanuję to. Też nie jestem zwolenniczką zaciągania pięciu kredytów na jedną nockę weselną. Tak ogólnie - według mnie nie ma się co licytować, która opcja lepsza - ta z weselem do białego rana czy ta ze skromniutkim przyjęciem. Niech każdy robi to, co uważa. Bardzo mnie jednak razi brak tolerancji i wywyższanie się osób (nie piszę tu konkretnie o Tobie) nie lubiących wesel. Wytykają innym że to kicz ( a niekoniecznie wesele musi być kiczowate), podają jakieś niesamowite scenariusze żeby pokazać jakie wesela są beznadziejne ( wujkowie - koniecznie zapijaczeni i spoceni, ciotki - w seledynowych sukienkach siedzą i obgadują wsystkich). Jakaś dziewoja (Kasjopejka) na podobnym topiku- a może na tym? - rozpędziła się do tego stopnia, że napisała że wesela organizują ludzie puści i mało inteligentni. A wystarczyłoby pogodzić się z myślą, że jednym odpowiada to, a innym tamto . I niekoniecznie NASZA wersja jest tą jedynie słuszną i najlepszą a ta druga to kicz i beznadzieja. Przyznam się, że mój pierwszy wpis był taką z lekka złośliwą reakcją na takie wlaśnie wpisy. Życzę Ci udanej zabawy na przyjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytne to
"Sprytne to" pisze cos, co sugeruje, ze eleganckie zabawy nie leza w naturze ludzi, leżą jedynie wiejskie, zenujace popijawy... ???????????????????? Gdzie takie coś w moich słowach znalazłaś??? Nie obrażaj mnie proszę! Jedyne, co piszę, to to, że eleganckie mogą być NIE TYLKO maleńkie przyjęcia. Duże wesele może być równie eleganckie i wcale niekoniecznie musi być popijawą i teatrzykiem w jednym. >Dobrze czuje sie w miejscach schludnych, czystych, przyjemnych, wsrod ludzi kulturalnych, milych i reprezentujacych pewien poziom intelektualny. No to podobnie jak ja. NIe zdarzylo mi się być na weselu w miejscu brudnym i nieprzyjemnym. A niekulturalne zachowania niektórych ludzi zdarzają się pewnie nie tylko na weselach - to zależy od poziomu osób z twojego otoczenia. Jeden nawet w kościele w czasie ślubu zdoła narobić wiochy a inny - będzie się bawił na weselu grzecznie, żeby uszanować zachowaniem i wyglądem święto młodych. >Zapraszam jednak 40 - 45 osob, To masz calkiem spore wesele.I dość typowe. Chyba najczęściej w miastach zaprasza się tak 40- 60 osób. >Aby przeistoczyc sie w jakas wiejska dziewuche, uwielbiajaca prostackie zabawy i przyspiewki, Jak się przyjrzysz, to zobaczysz, ze mówimy o tym samym. Ja również nie trawię zabaw typu macanie się po kolankach albo tańczenie z balonikiem między brzuszkami obcych ludzi. Ale cały czas walczę ze stereotypem, że duże wesele ( duże to dla mnie takie od 60 osób wzwyż) musi koniecznie być denną popijawą i zabawą i kiczem. Wszystko można zaprogramowac, tak, zeby poziom byl zachowany. Z zespołem masz prawo uzgodnic, czego sobie na wlasnym weselu nie życzysz więc odpoada problem dennych "zabaw."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteeeresowana tym
że gdyby tu wypowiadali się panowie to jeden stwierdził by że woli małe kameralne wesela, drugi że wolałby jednak goś dużego gdzie może się wyszaleć, a potem obaj poszli by ma piwo do knajpy- pogadać o czymś przyjemniejszym. A tu?- ty jesteś głupia, ty nie dorozwinięta, naucz się czytać i wogóle ... . Aż wstyd niekiedy że jest się kobietą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprytne to - powiła sie biała flaga, wiec podaje łapkę na zgode;-) Myślę, ze rzeczywiscie wszystkie zawędrowałyśmy dosć daleko od temtu. Tak jak już pisałam - różne są gusta, różne potrzeby, różne możliwośći. A to wszystko decyduje o tym jak wygląda TEN dzień. I nie ma co decydować, ze jedno jest gorsze a jedno lepsze. Bywają marne przyjęcia i piekne, bywają tandetne wesela i świetne... Każda para ma swój plan na ten czas ... i nie pakujmy w to swoich pomysłów;-))) Pozdrowionka dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytne to
Słoneczna_ A pewnie że lepiej łapki na zgodę podać niż skakać sobie do oczu:-) Ja tam się wykłócać nie lubię;-) Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam ze mimo ze jestem juz sporo po slubie to bardzo ciekawie mi sie was czyta ktos pisal o tych prezentach - u mnie bylo przyjecie i wiedzieli ze bedzie kolacja i zasiad do polnocy i przyniesli normalne prezenty takie na jakie bylo kogo stac... a to ze impreza skonczyla sie o 5 rano to juz co innego, kelnerki dostaly odpowiednio w kieszen zeby impreza trwala dluzej ;) zreszta jesli idzie o przyjecia - weselicha w innych krajach nie sa modne, w stanach tylko polonia wydaje huczne imprezy, u amerykanow przyjecie, kilka piosenek i rozchodza sie do domow a nie dosc ze dostaja mlodzi kase w kopertach na slub to jeszcze mloda zbiera mnostow prezentow (bardzo kosztownych zreszta czesto) na wieczor panienski (bridal shower) pozdrawiam wszystkie juz mezatki i jeszcze te nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz.....
wszyscy sa ludzmi - nowozency i goscie....kazdemu nalezy sie szacunek:) Nowozency sa na starcie zyciowym to zrozumiale, ale zrozumiale tez, ze nie wszyscy goscie to dostojni bogaci panstwo;) Dlatego goscie powinni zrozumiec nowozencow z tym skromnym przyjeciem, a nowozency gosci ze skromnymi prezentami i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Ok ja tez podaje dlon do zgody. "Sprytne to", fakt, Twoje pierwsze wypowiedzi odbiegaja od pozniejszych i dosc dziwny obraz Twoich pogladow na temat poslubnej imprezy wytworzyl sie w mojej wyobrazni z powodu dwu spraw. Jakos skojarzylam dwie zreczy, ze osoby organizujace przyjecia chca w jakis sposob "wykorzystac" gosci odnosnie prezentow i ze przyjecie to oszczedzanie i impreza snobistyczna. Przyznam, ze sama czytalam to nastawiona z dosc duza doza zlosliwosci, stad konkluzje dosc mylace. Mysle, ze mozna duze przyjecie zorganizowac w sposob elegancki, ale pomijajac juz koszt (ktory jest bardzo wazny), chyba jest to dosyc trudne, by duza ilosc roznych osob zabawiac w taki sposob, by wszyscy dobrze sie bawili zarowno na przyjeciu, jak i ze soba wzajemnie. Nie wiem jak to jest w miastach odnosnie liczby osob na weselu. Mieszkam w Krakowie i przyznam, ze znalazlam pod koniec lutego kilka wolnych sal na sierpien, tylko dlatego, ze moich gosci nie bedzie bardzo wielu. Wszystkie sale wieksze byly juz zajete, a i tak, chcac zarezerwowac sale, ktora byla ladna i zarazem korzystna cenowo, musielismy sie zdecydowac na slub i przyjecie w niedziele, nie w sobote. Najwyrazniej wszedzie sa zwolennicy mniejszych i wiekszych zabaw:) Pozdrawiam:) i zycze wszystkim dzis zgodnego nastroju;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak nie zawuażyłam
dotychczas czy ktoś się tu skarżył że dostał nie takie prezenty? Z tego co zauważyłam nie. Ale za to pełno jest osób które zostały wyzwane od materialistów gdy okazało się że robią skromne przyjęcie-a nie daj Boże jak jeszcze liczą że się w części zwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przelozona
Ja musze powiedziec , ze jakbym miala przyjac , ze wesele sie nie zwroci , to bylabym gotowa wydac na nie nie wiecej niz 10 tysiecy zlotych. Nie dlatego , ze jestem materialistka , tylko nie szastam pieniedzmi bez sensu , zeby zorganizowac jeden wieczor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z siostrą przełożoną w naszym kraju panuje stara zasada \"zastaw się a postaw się\" :O ja nie rozumiem sensu jechania do ślubu wynajętą limuzyną, wypuszczania jakiś gołąbków na znak nie wiadomo czego :O, to wszystko zbędne koszta poniesione tylko po to żeby rodzina widziała i zazdrościła. Moim zdaniem lepiej skromnie a z głową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przelozona
Tak jest. A jesli ma juz byc z ta cala pompa , to chyba jest dosc naturalne , ze ma sie nadzieje na chociaz czesciowy zwrot tych strasznych pieniedzy , jakie na to poszly. Niech mi tu sie zglosza osoby ,ktore bylyby gotowe zrobic wesele na sto osob i napisac w zaproszeniach 'bardzo prosimy nie przynosic zadnych prezentow'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy co dla kogo
jest pompą. ja miałam wesele na 30 osób - czyli chyba wg waszej klasyfikacji małe przyjecie? z tańcami, ale bez zabaw, bez orkiestry i z dj'em, do ok. 3 nad ranem. slub miałam w małym kościele, sukienkę niedrogą, bo szytą. ale za to pojechałam do ślubu bryczką, bo takie było moje marzenie. czy to już jest pompa? za to wesele-przyjęcie zapłaciłam tyle, ile się w zasadzie płaci na wielkich salach, bo restauracja była z wyższej półki. czy to już pompa...? wszystko zależy od zachowania ludzi. jak zapraszaliśmy na to przyjęcie chrzestnego mojego narzeczonego, to usłyszeliśmy "aaa, bo u was się jeszcze robi wesela..." (mieszka w innym rejonie kraju) powiedziane z taką pogardą, że zrobiło nam się głupio. dla nas byłoby niegrzecznie wyjśc przed kościół, przyjąć życzenia i prezenty i pojechac sobie do domu. dla tego "eleganckiego" pana jak widać było to normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przelozona
Ja przeciez nikogo nie krytykuje , nic mi do tego , kto jaka robi pompe i czy to juz pompa :P Tylko o stosunku do prezentow , to wszystko. I o weselu czy tam przyjeciu drozszym niz 10 tysiecy zlotych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×