Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 23

MóJ PARTNER JEST DUŻO STARSZY...

Polecane posty

Gość WildWind
mi w ogole nie przeszkadza wiek,ale czasem sie zastanawiam co bedzie za 20 lat? boje sie przyszlosci.. moje sie,ze szybko zostane sama.. choc tak nie musi byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marijkaaaaaa - jak fajnie Cię znowu widzieć :*:* :), u mnie szkoda gadać, nie ma nawet o czym :), wiecie co mnie w sobie najbardziej cieszy ? moja silna wola ! Choć zdycham z tęsknoty, niemal co chwillę mam nieodpartą ochotę napisać mu jakiegokolwiek smsa typu KOCHAM CIE, chcę mu wszystkimi możliwymi sposobami pokazać jak bardzo go kocham ... ALE NIE !! Od pewnego czasu nauczylam sie byc zimną suką i choc wbijam zęby w ściabne z miłóści do niego, juz mu przestalam pokazywac \" co w trawie piszczy \" , nabralam troche wiecej szacunku do samej siebie przez to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
tak, 15 lat roznicy. to troszke jest. nie ma co ukrywac. mam nadzieje,ze za kilka lat nadal bedzie tak milo jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gwiazdki24: Ja również muszę się dzielić. Niestety. Był taki moment, na początku naszej znajomości kiedy to On zadawał pytania: co dalej... Chciał coś zmienić. Przymierzaliśmy się do rozmowy z moimi rodzicami, żeby postanowić coś sensownego. Ale temat jakoś się rozmył. Sama uświadomiłam sobie, że tak naprawdę bardzo się boję, ponieważ wbrew pozorom to byłaby poważna decyzja i mimo wszystko, poważne zobowiązanie. Bo jeżeli ktoś dla Ciebie zostawia rodzinę.... Z jednej strony mam dość dzielenia się Nim, ciągłej konspiracji, \'kradzionych godzin\", z drugiej nie wiem, czy potrafiłabym w tym momencie podjąć decyzję na całe życie. Mam 24 lata. On 44. Twierdzi, że prędzej czy później kogoś poznam. Kogoś młodszego. A on zostanie wtedy sam. Sytuacja patowa... Może ma rację... Żyć chwilą. I być ze sobą tak długo, jak będzie to możliwe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojtek jest 17 lat starszy. No, tak, lae przecież ja mam 13 lat i się nie licze, bo to NA PEWNO zboczeniec. :/Ja nie mówię, że on ma całkiem czyste intencje i uważam i na pewno nie bede mu ufac bezgranicznie - nie jestem zaslepiona miloscia! Ale on na razie nic takiego nie robi, a to co robi mi się bardzo podoba :P Powtarza, że będzie dobrze , na pewno sie wsszytsko ulozy i nie ma co myslec co bedzie za te slawetne trzy lata. A niedawno na żarry się sprzeczaliśmy, gdzie bedzie nasz domek - na Mazurach czy w górach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO Gwiazdki 24: Nie myślę co dalej, ponieważ się boję. A jednocześnie nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia On przestanie być częścią mojego życia. Chciałabym być w związku z perspektywami. Tymczasem mam świadomość, że Nasz do takich nie należy. Pozostaje mi tylko żyć i cieszyć się chwilą. Inaczej postąpić, choćby jak twierdzą rodzice, dla mojego dobra, zwyczajnie nie potrafię. Przynajmniej na chwilę obecną. Ale każda sytuacja jest inna. Między nami jest prawie 21 lat różnicy. To jednak trochę więcej, niż u Ciebie. Niezależnie od wszystkiego, życzę Wam szczęścia i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
jestem pelna podziwu dla Was. nie chcialabym juz miec "kradzionych chwil"! zycia juz nie powtorzymy wiec trzeba myslec o szczesciu.. a czy bedzie szczesliwe jako te drugie? mysle,ze nie! wiem,ze milosc zaslepia.. milosc jest jak narkotyk-uzaleznia! ale pamietajcie,ze to wlasnie Wy mozecie zostac same a nie oni... oni maja rodziny! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli ty masz 13 a on 30 lat?moj boze...to wkracza pod paragraf juz....tobie sie nie dziwie bo mi tez sie starsi kiedys podobali,teraz zreszta tez i bylam zajarana jak jakis przystojniak zwrocil na mnie uwage ale z nim juz gorzej....nie wierze w to zeby facet z sile wieku ktory moze byc twoim ojcem interesowal sie toba bezinteresownie, chyba ma cos z glowka ,sorki ale tak mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniecha94 -to ty młodziutka jesteś,a rodzice nie maja nic przeciwko?Miedzy mną a nim jest różnicy 19 lat i tak jak wy zastanawiam sie co bedzie dalej...jak ja bede miała 30 a od 49 ...Hmm... Zycie pokaze ,jak narazie jest mi cudownie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 40 on 65
jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna przeszkoda na naszej drodze do szczescia,jest jego rodzina :zona i 8-letnie dziecko.Doszlismy do wniosku,ze jedynym sposobem abysmy mogli spokojnie i szczesliwie zyc,jest wyjazd za granice.Tam nikt by nam nie przeszkadzal...Tylko dziecka szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ty masz dopiero 13 lat ,a gdzie szkoła...Jak sie orientuje to dopiero 1-wsza gimnazjum...?Śpicie ze sobą?(sorry za niedyskretne pytanie)...On ma 30 lat i juz zdradza zone,a jak potem tobie zrobi to samo?Zastanów sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
jak juz Was tu tyle ostatnio to moze doradzicie? jak przekonac mezczyzne do dziecka? on sie tak strasznie boli odpowiedzialnych decyzji- jest taki zamkniet w sobie i skryty(pewnie przez morze) doradzajcie, prosze.. ja mam wiecej niz 13 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzę do 6. klasy, nie spotykamy się, a o spaniu nawet nie ma mowy !! On nie ma żony ani dziewczyny. Bedziemy czekac trzy lata. A rodziec enie maja o czym wiedziec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie nie spotykacie? To jak z wami jest? ty jestes w podstawówce?Czy to jakas podpucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
widze,ze nikt nie chce mi pomoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chce!! Może najpierw popilnujcie razem dziecka znajomych , potem zacznij mu delikatnie mowic o tym, że tez chcesz takie miec itd. Powiedz mu że na pewno bedzie doskonalym ojcem... LaFemale18 - piszemy maile i smsujemy :) Bedziemy sie spotykac za trzy lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
jesli zostane sama z dzieckiem-trudno. ja chce je tylko z nim! dopiero gdy go poznalam odezwal mi sie instynkt.. mowilam mu juz o dziecku. boi sie,ze bedzie zlym ojce. boi sie,ze gdy wyjedzie ja sobie nie poradze. boi sie,ze cos nam sie stanie przy porodzie-mam cukrzyce. ale gdy wroci zaciagne go do pani doktor i mu wytumaczy,ze jestem gotowa na dziecko, ze moj stan zdrowia teraz jest perfect! nie mozemy zbyt dlugo czekac...bo dziecko za 10 lat moze urodzic sie z jakas wada-nie chce tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
jesli zostane z dzidzia sama to trudno- chce miec jego czastke. dopiero gdy go poznalam-poczulam instynkt. mowilam mu o dzidzi ale on sie boi. boi sie,ze nie bedzie dobrym ojcem, boi sie,ze gdy wyjedzie ja sama nie dam sobie rady, boi sie,ze wtedy za bardzo bedzie tesknil. boi sie,ze stanie nam sie cos zlego podczas porodu-mam cukrzyce. jak wroci zaciagne go do Pani doktor i ona mu powie,ze moj stan zdrowia jest teraz perfect:) nie moge czekac 10 lat na dzidzie bo bedzie za pozno- nie chce by urodzilo sie dzieciatko z jakas wada serduszka czy ykladu nerwowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WindWild - widzisz, mi się sądzi , że mu nie chodzi o to, że on nie chce mieć dziecka, ale raczej o to, z czego pewnie sama doskonale zdajesz sobie sprawę - on się po prostu boi o Ciebie ! zdaje sobie sprawę, że długo i często go nie ma, jego strach potęguje dodatkowo świadomość o Twojej chorobie ( cóż, chociaż w dzisiejszych czasach, to właściwie nie choroba, a schorzenie, tyle, że wiadomo, że człowiek zawsze ma skłonność do przesady :) szczególnie faceci :D hihihi ), wiesz, tak naprawdę marynarz nigdy nie ma ustabilizowanego życia, niezależnie od tego, czy \"na wodzie\" bywa od 40 lat czy od 2, i to poczucie niestabilizacji też go zapewne w pewnym sensie hamuje i przeraża. To musi być cięzkie dla marynarza, mieć rodzinę, daleko od siebie.Nie ma mu sie jak na razie co dziwic.On potrzebuje troche czasu, pokaż mu, że jesteś silna babka, zaradna, operatywna.Poza tym, pomyśl, ze jemu Twoje podejście może wydawać się ciut egoistyczne - Ty byłabyś z dzieciaczkiem cały czas, on na pewno też chciałby się cieszyć dzieckiem w pełni, widzieć jak dorasta, obserwować wiekszość momentów jego życia, a to z jasnych wzgledow - marynarz - nie jest do końca możliwe.Daj mu sie oswoić z tą myślą, jeszcze za krótko, aby myslec o tak powaznych sprawach.Trzymam kciuki !!, ale jeszcze na razie może zwolnic i przystopować :) Agniecha94 - Kiedy miałam 14 lat, przeżyłam swoje fatalne zauroczenie - tylko tak to mozna nazwać - ktore trwalo bite 4 lata - UWAZAJ, bo ja sie przekonalam, co to znaczy.Moja starsza o 10 lat kuzynka, w moje 14 ste urodziny zaprosila mnie do kina, zabrala tam tez swojego nowego narzeczonego - 28 lat, przystojny, lekarz, piekne autko, piekne maniery, przesympatyczny, zakochałam się od pierwszego wejrzenia , głupie dzieciątko, zakochalam sie po uszy.Od tego czasu nie istnieli dla mnie chlopcy w moim wieku, nie istnial nikt, mialam obsesje na jego punkcie.Pozniej kuzynka rozstala sie z nim ( byli ze sobą jakiś rok), czasami widywalam go na rodzinnych uroczystościach, ciągle wpraszalam się do starszej kuzynki , zeby tylko go zobaczyc, on byl taki mily, wiadomo, on niczego nie przeczuwal, traktowal mnie jak mile dziecko :), w tej calej swojej chorobie - to z pewnością mialo duzo z choroby psychicznej - gdy widzialam jak calowal przy mnie kuzynkę, jak patrzył na nią maślanymi oczętami, jak ladnie ja traktowal, jak bardzo ja kochał, NIE BYLAM NAWET ZAZDROSNA, bo uroilam sobie, że to tylko kwestia czasu, a za kilka lat, mnie będzie tak adorować. Po ich rozstaniu on ułożył sobie zycie, z jakąś dziewczyna, urodzily im się dzieciaczki i w ogóle \" polska reklama \" , tj. piekny domek, piękna żona, śliczne dzieciaczki, pełnia szczęścia. Nigdy nie zapomne obrazu, kiedy ja, wracalam umeczona ze szkoly, z wielkim plecakiem i zobaczylam jego samochod, jak zawsze serce zaczelo skakac ( zawsze obserwowalam będąc w mięscie, czy gdzieś nie przemyka jego autko), do chwili, gdy zobaczylam w środku jego zone i malego dziaciaczka przypietego do fotelika ... ech :(, to trwalo 4 lata, wyobraż sobie, że to bylo na tyle chore, ze w ogole nie przeszkadzalo mi to,ze on ma zone, jest dwa razy starszy, dosrosly.W moich chorych myslach \" za kilka lat \" , był moim \" facetem\" , jakos w tych myslach nie uwazględnialam w ogole tego, ze on ma juz rodzinę i że po prostu dlaczego niby tak mialo bycć.Aha, no i musze dodac, ze on oczywiscie nic o tym wiedzial, pewnie mnie nie pamietal, a jak pamietal, to pewnie \" ta mala dziewczynka, ta młodsza kuzyneczka dziewczyny, z ktora spotkalem sie wieki temu \" . Pewnie zdaje Ci sie teraz, ze Ty masz inna sytacje, bo \" Twoj nie ma rodziny, bo sobie smsujecie i macie kontakt \" , to jest to samo, to jest utopia malej dziewczynki.Poza tym, jak juz raz polkniesz bakcyla \" zakochwiania sie w duuuuuzo starszych\" , tak juz zostanie :), ja jestem tego najlepszym przykladem - bo w koncu co robie na tym topiku ? :P, poza tym, teraz, kiedy jestem juz dosrosla, \" starszość \" partnera nie jest dla mnie przeszkodą natomiast, jak sama sobie poczytasz moje wpisy, dojdziesz do wniosku, ze nigdy nie potrafilam ulokowac dobrze swoich uczuc i juz od dziecka pakuje sie w coś, co jest bez sensu. Dlatego uwazaj na siebie i na to, co moze stac sie z Twoja glowa.Ps. Kiedy teraz pomyslę o tamtym okresie, traktuję to, jsko dobrą anegdotę - ale wtedy tak nie było ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
widzisz, moim zdaniem jego podejscie jest egoistyczne. boi sie a nie mysli o moich potrzebach.. nie mysli o tym,ze jestem tu zupelnie sama, ze chce dziecko... on lepiej znosi rozlaki, bo zdazyl sie przyzwyczaic do nich-ja nie-i pewnie sie juz nie przyzwyczaje. dziekuje za rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, pewnie to jego podejście jest takie samo ( nie zrozum źle ), jak do innych rzeczy - po prostu on na pewno umie mniej tęsknić i jest bardziej za pan brak z samotnością, niż Ty, biedna, mała kobietka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
taka mala to ja nie jestem;) ciezko jest zyc z kims kogo nigdy nie ma.. ale kocham go tak mocno, ze nie potrafilabym zyc bez niego.. dziwne to wszystko.. on pojawil sie w moim zyciu..tak niespodziewanie.. moja przyjaciolka juz wtedy byla bardzo chora..on mi ja tak jakby....zastapil.. ona umarla w styczniu, a on nadal jest..mysle,ze to wlasnie tak mialo byc-to przeznaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akuart z tym, jak ciezko zyc z kimś, kogo nigdy nie ma,a kogo kochasz nad zycie to dobrze wiem :),dlatego piątka ! , a z tym zyciem jest tak, ze chyba ona nigdy nie pozwala dac mozliwosci aby wszystko było świetne i można byloby sie cieszyc szczęściem wciąz. Twoja przyjaciólka - była z Tobą, ale - jak pokazalo okrutne życie - tylko przez jakieś czas, stosunkowo krótki, bo domyslam się, że jesszcze nie dobijasz 60tki, a masz ok. 30 lat, wiec mniej wiecej tyle, cieszylyscie sie sobą :), byla z Tobą przez cały czas, odeszła i pojawił się ktoś nowy, tyle, że z nim masz okazję spedziec jeszcze dlugie lata, ale wadą jest z kolei to, że co z tego, skoro nigdy go nie ma :(, życie jest okrutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem :) Dziękuuuuuje Wam dziewczynki za trzymanie kciuków :*** Dzięki temu nawet jakoś mi poszło.. Dzisiaj pisałam WOS... Jeszcze później zobaczę wyniki w internecie, ale mam nadzieję że będzie dobrze... A u Misia byłam wczoraj... Spędziliśmy razem pół dnia, wyprzytulał, wycałował i jestem szczęśliwa.. No i w weekend jedziemy do ZOO do Ueckermünde... Jeszcze jutro niemiecki rozszerzony i koniec matur pisemnych... Ale trzymajcie jeszcze kciuki o 9 ok ? tak mocno mocno... bo to poziom rozszerzony :)) madelastic - jestem z dawnego TME (technikum mechaniczno energetyczne) na Racibora... Magiczna szkoła, w której przeważa płeć męska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WildWind
jestem mloda, mam dopiero 23 lata w tym roku! a poyjaciolka dzlugo sie nie cieszylam-bo poltora roku- tyle tez mieszkam w gdyni. pozdrawiam anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelastic
hej! lovely eyes- tez zdawalam z niemca! :-) mialam nawet zamiar studiowac w niemczech...juz sie tam dostalam na uni....ale wyladowalam zupelnie gdzie indziej... wildwind: faceta tak latwo nie przekonasz...bierzesz tabletki ? jak tak to przestan brac :D on nie musi wiedziec... :))))) ja bym tak zrobila.... :-) agniecha: jak przetrwacie 3 lata..to bede pelna podziwu dla was.... :-) cleo i marijka: dacie rade! a nie moze zaczac myslec o wspolnej przyszlosci? ty do niego... albo on do ciebie? ona i gwiazda: nie zrozumcie mnie zle...prosze...ale czy to prawdzice uczucie ze strony waszych facetow? gdyby kochali to zostawiliby swoje zony,partnerki itd... moim zdaniem... jezeli macie taka okazje..to zrobcie wszystko zeby miec ich tylko dla siebie... cleo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelastic
lovely: ja chodzilam do jedynki :-) niemiecki to pestka! bedzie dobrze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×