Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 23

MóJ PARTNER JEST DUŻO STARSZY...

Polecane posty

Gość djcdfghjvcfgyhujk
ale to jest to ze ja jako kobieta zawsze bede sie dla niego atrakcyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapica
obibo czyli macie podobną różnicę wieku do nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obibo
Kapica Tylko ile Ty masz lat? ja jestem młodziutka jeszcze... a facet jednak po 40 jest...Chcialabym sprobowac ze starszym facetem żyć ale właśnie obawiam się że on może tylko szuka młodej żeby wykorzystać na raz...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj jest
10 lat starszy,kocham go bezgranicznie,ale po tym co tu przeczytalam troche boje sie co bedzie w przyszlosci,teraz jest sielanka,ale potem?planujemy slub,on ma zobowiazania z poprzedniego zwioazku ,my juz razem pare lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obibo
no właśnie... to jest też minusem że ma zobowiązania z poprzedniego związku dzieci... ja dopiero poznałam takiego starszego faceta... ale oboje zainteresowaliśmy się sobą... lecz inne osoby mówią mi że on patrzy na każda dziewczynę tak samo...z takim samym pożądaniem... co wy o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapica
obibo, ja mam 19 lat, a mój jest starszy o 18 ;) Także niemalże, jesteśmy rówieśniczkami ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzeniaa
nie ma to jak starsi ja tez od lat zakochana w takim :) obyście dziewczyny trafiły na takiego :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbłąkana dusza.
Jestem w kropce. Między mną a moim partnerem jest 16 lat różnicy... I dołączam link do mojego tematu, przepraszam, wiem : spam, wg niektórych, ale mój problem wiąże się z tą różnicą wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eproszek
Mam 24lata, on ma 44. Nie widać tego aż tak po nim, jest szczupły, uprawia sporty. Na jego twarzy widac jednak ciężka pracę jaką musiał włożyć w to co teraz ma i za to go szanuje. Jest osoba o silnych wartościach moralnych i zasadach jakimi kieruje się w życiu, był żonaty, ma 2 dzieci. Jego żona była pierwszą i jedyna kobietą przede mną, nigdy jej nie zdradził. Za to ona jego tak, wiele razy, nie z jednym mężczyzną. Po dwóch latach od przedostatniej jej zdrady na która miał już niezbite dowody postanowił odejść od niej. Wtedy poznał mnie, na forum dla osób w podobnej sytuacji. Ja byłam wtedy ze swoim rówieśnikiem - to do wszystkich którzy tak hołubią związki z rówieśnikami, ten rówieśnik zdradzał mnie, nie szanował, ostatecznie pobił na swoich urodzinach przy znajomych, z zazdrości że lepiej mi się rozmawia z moim przyjacielem a nie latam za nim. Byliśmy razem dwa lata, mieszkaliśmy razem, mysleliśmy o ślubie, dobrze że nie zrobiłam tego błędu! Po tych urodzinach trwała jeszcze długo walka żeby dał mi spokój. Mój nowy przyjaciel obronił mnie przed byłym facetem, nie używając nawet pięści, zagiął go w rozmowie. To jest też przewaga starszych - sa po prostu mądrzejsi, więcej rozumieją, są bardziej zaradni w życiu. Żona wyrzuciła go z domu, jak się dowiedziała o naszej znajomości i odmówił jej seksu. Jak się później okazało miała w tym czasie następnego kochanka. Zaczęliśmy mieszkać razem, nie chciałam żeby wyladował sam w hotelu, wszystko rozwijało sie powoli i naturanie... Mój mężczyzna jak mówiłam ma dzieci, i do nich nic nie ma, dzieci niczemu nie winne, ale była żona wyciaga 10 tysięcy alimentów na nie a potem kaze mu jeszcze kupowac podręczniki, płacic za wakacje dzieci, robic zakupy itp itd. Nie tylko mężczyźni to dranie! Dla mnie ta kobieta to najbardziej beszczelny człowiek o jakim w życiu słyszałam! Co do innych spraw które chcę poruszyć - mam 24 lata, to moze niewiele ale juz kilka związków w moim życiu przeżyłam, nigdy nie byłam tak wspaniale traktowana jak przez obecnego meżczyznę, nigdy sie tak nie dogadywałam z rówieśnikiem ani starszymi (jeden byl 9 lat starszy a był jak dziecko więc wiek naprawde nie ma znaczenia). Jednakże gdybym była mniej doświadczona i młodsza, przed 20 lub ledwo po to nie weszłabym w taki związek. Moje doświadczenie przemawia za tym ze dobrze wybrałam, ale nie wyobrazam sobie miec 18 lat i wchodzic w taki zwiazek bo wszystko przed taka dzieczyna jeszcze! liceum, studia! na studiach poznaje sie wielu facetów, mniej lub bardziej fajnych. Trzeba najpierw spróbowac byc z kims w swoim wieku myslę. Po 2 u nas jest te 20 lat różnicy i wydaje mi sie ze to jest max. Wiecej tzn 25, 30 cieżko mi sobie to wyobrazić. Mój facet młodszy jest od moich rodziców na szczescie, ale zeby był starszy to jakos tak dziwnie az. Z brzuchatym tez zwiazku nie widze kompletnie, czy z zaniedbanym. Co do seksu: kochamy się niemal codziennie, uwielbiam seks z nim, miałam wielu partnerów przed nim, nie byłam święta, miałam dłuzsze i krótsze zwiazki, byłam i jestem atrakcyjna ale dopiero kiedy zrobiłam to z nim zrozumiałam co to znaczy "kochać się", uprawiac "dziki seks", celebrowac bliskość. Żaden poprzedni mężczyzna, równolatki szczególnie, nie potrafił dać mi tyle przyjemności co on, wiec jesli nawet zamiast 7 razy w tygodniu bedzie sie ze mna kochał na starość 5 lub 3 razy to i tak bedzie to najlepszy seks jak dla mnie. No i miłość robi swoje, a on potrafi naprawdę to okazać, bo żyje już troche na tym świecie i wie jak dbać o kobietę, żaden rówieśnik wstydzący sie powiedzieć po prostu "kocham Cię" się do tego nie umywa. Do tego my już do końca bedziemy dla nich piekne, młode i atrakcyjne, a oni już zawsze będą nam imponować. Bajka o księżniczce i księciu na białym koniu będzie trwać. I z takich prozaicznych powodów też ze soba jesteśmy. W moim pokoleniu nie spotkałam chłopaka który potrafiłby oczarować kobietę, zawsze to było prostackie stroszenie piórek jak u koguta, chlanie i uważanie że jest się zaje bistym z urodzenia i to lalka ma słuchać i byc wdzięczna ze taki maminsynek w ogóle chce z nią gadać. Żałosne. A nie pochodzę z nizin społecznych i myślałam że zadaję się z inteligentnymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziek
Wiesz ,Eproszek , jestes bardzo madra dziewczyna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eproszek
Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga..
Moje drogie Panie. Chciałabym żeby temat o starszych partnerach powrócił, Proszę Was abyście napisały kilka słów co u was słychać jak się układa. Przyznam że mam starszego męża od siebie o 9 lat, i zaczęłam się strasznie męczyć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etryuityretwrew
no wiesz, tak nie bardzo chce sie pisac z jednego powodu; z wyszydzania ,wysmiewania i kpin innych szczególnie polskich facetów, także nie chce sie pisac ,paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapica
Ja ze swoim już nie jestem. Ale znam pary gdzie różnica jest nawet 20lat i nadal są ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga..
O jej, to widzę że różnie się to układa. Kapica>>> jeśli mogę zapytać to czemu nie jesteś już ze swoim "mężczyzną"? u mnie tez juz sie tak n ie układa jak przed slubem. Wszystko sie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapica
serce nie sluga -> chętnie bym napisała dlaczego, ale na forum wolę nie pisać... U Was jest bardzo źle, czy do przeżycia? Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga..
tak mamy, jest tak sobie, na dłuższy okres czasu nie bardzo wytrzymam. Chciałabym porozmawiać z tobą, ale nie bardzo wiem jak mozna byłoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapica
serce nie długa -> uderz na maila ;) kapica8989 @ o2. pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja od roku jestem z 20 lat starszym Mężczyzną i jestem bardzo szczęśliwa. Ja mam 24 lata, On 44. Musimy walczyć o nasz związek, ale tylko z moimi rodzicami. Bo dla nich najważniejsza jest biała suknia (a On jest po rozwodzie) i co ludzie powiedzą. A dla mnie to jest zupełnie nieważne. Jego rodzina, moi przyjaciele to akceptują. Bo jak komuś naprawdę zależy na Tobie, jak jest prawdziwym przyjacielem, to będzie się cieszył Twoim szczęściem. Chcę być z Nim, bo jest najwspanialszym Mężczyzną jakiego znam. Bardzo się kochamy. I nieważne ile wspólnych lat Nam będzie dane (oby jak najwięcej), dla każdego roku, miesiąca, dnia WARTO ŻYĆ, STARAĆ SIĘ i PO PROSTU BYĆ! :) Mówili, że w 2013 będzie koniec świata, a dla mnie koniec świata będzie kiedy Jego w nim zabraknie. Bo On jest Moim Światem, Moim Życiem, Moją Miłością, Moim Szczęściem, Moim Mężczyzną na te dobre i na te złe dni. A w te złe potrafi być ze mną, a ja z Nim. Już nie raz to sobie udowodniliśmy. I nie damy sobie odebrać tego szczęścia! :) Pozdrawiam wszystkich, którzy są w takich związkach, życzę siły i wytrwałości. Nie poddawajcie się, bo: "ktoś coś..." :) Ludzie za Was życia nie przeżyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirusiaaa
hey. mam ten sam problem. zaczęłam niedawno chodzić z bratem mojej przyjaciółki. jest starszy o 5 lat. ich rodzice to akceptują. a moi wgl. nie chcą nawet słyszeć o tym że mogę chodzić z kimś takim, chociaż go wgl nie znają. nie mogę użyć argumentów że go kocham bo to za wcześnie żeby stwierdzać takie poważne rzeczy. ja mam 15 on 20 i jest magicznie ale nwm jak wytłumaczyć rodzicom żeby go zaakceptowali. please o pomoc :3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy są tu panie które mają teraz po 50lat i żyją z 70latkiem lub więcej bo jak widzę to większość w fazie pierwszego zauroczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat różnicy to max moim zdaniem i różnicy wieku tak nie widać jak w związkach typu ona 20 lat on 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara 13
ja od 2 miesięcy jestem z facetem 16 lat starszym.zerwałam dla niego z chłopakiem z którym byłam przeszło 4lata. moja rodzina nie może pogodzić się z tym że go zostawiłam. szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak powiedzieć im że już mam nowego partnera i to o 16lat starszego.kocham go i chce ułożyć sobie z nim życie. proszę doradźcie mi jak mam to oznajmić rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara 13
ja od 2 miesięcy jestem z facetem 16 lat starszym.zerwałam dla niego z chłopakiem z którym byłam przeszło 4lata. moja rodzina nie może pogodzić się z tym że go zostawiłam. szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak powiedzieć im że już mam nowego partnera i to o 16lat starszego.kocham go i chce ułożyć sobie z nim życie. proszę doradźcie mi jak mam to oznajmić rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paskuda97
a ja mam 16 a mój paskud ma 28 dopiero skończone i jesteśmy ze sobą już ok 1,5 roku, moi rodzice już go zaakceptowali bo wiedzą że jest szczery i odpowiedzialny i ma na mnie bardzo dobry wpływ, ja go bardzo kocham i on mnie też i codziennie mi o tym mówi. jestem jego drugą dziewczyną, poświęca mi cały swój wolny czas i przez to że ja zachowuję się dosyć dojrzale jak na swój wiek a on jest troche jak duży chłopiec to bardzo dobrze się dogadujemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama swojego czasu mialam partnera 11 lat starszego , szczerze przyznam to bylo zbyt duzo(widze teraz jaki jest a jaka ja jestem). moj maz jest tylko 6 lat starszy i mam takie wrazenie ze to odpowiednia dla mnie dgranica:) a napewno odpowiedni czlowiek. tak czytam topik i zastanawiam sie co bym zrobila gdyby moja cora przyprowadzila mi do domu(jjak tu ktos wspominal np 3 lata mlodszego ode mnie "chlopaka")i jakos chyba bym zawalu dostala:) rodzice martwia sie to normalne. inaczej patrza na zwiazki dzieci-nie mowie ze przez wyrachowanie, ale dorosly mezczyzna moze wykorzystac taka mloda dziewczyne, moze byc ona kiedys dla niego tylko pieleniarka...jest wiele takich niezbyt przyjemnych "rzeczy" napewni nie bylabym zadowolona:) traci mi to u mnie hipokryzja(bo sama wolalam starszych) ale dla corki bym tak nie chciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stokrotka 23 już trochę mineło jak ci się układa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak już po nim a była taka wielka miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W takim związku od 13 lat
Witam. Widzę, że większość wpisów była od osób, które były w związku kilka lat. Ja jestem w taki związku od 13 lat na poważnie (znamy się dłużej). Nie planowałam tego. Mój partner jest prawie o 30 lat starszy ode mnie (nie mamy ślubu). Na początku planowaliśmy być ze sobą tak długo, aż się nam nie znudzi. Zdarzyła się jednak wpadka i to zcementowało nas na dłużej :) Choć brałam pod uwagę, że w każdej chwili odejdę, jak będzie źle. Mieliśmy ciężki chwile (finansowe, życiowe). Gdy miałam 32 lata (byliśmy wtedy 10 lat ze sobą) miałam załamkę (wpadłam w depresję). Jednak potem zrozumiałam, że nad związkiem trzeba pracować, a nie tylko oczekiwać cudów od partnera. Zaczęła się ciężka praca nad zmianą swojego myślenia o sobie, o związku, o życiu, o oczekiwaniach. Od roku po raz pierwszy w życiu jestem bardzo zadowolona z siebie, z życia, ze związku z ukochaną osobą. Dziecko też nie przejmowało się uwagami w szkole, że dziadek przyszedł po Ciebie (póki dzieci nie wiedziały, że to tato). Cieszy się, bo jak są zawody, kto ma najstarszego ojca, to zawsze wygrywa :D Muszę zaznaczyć, że nigdy nie mogłam narzekać na mojego partnera pod względem seksu. I tak jest nadal, pomimo jego 60 lat. Zaskakuje mnie za każdym razem w łóżku :) To chyba je częściej odmawiam ;) W górach i na rowerze jest zawsze pierwszy (wrrr), choć naprawdę więcej ćwiczę :(. Decydując się na ten związek, doskonale wiedziałam, że kiedyś zostanę sama, że dziecko nie będzie mogło się cieszyć ojcem do późnych lat (choć koleżanki rodzice zmarli jak miała 17 i 30 lat, bo chorowali), że to ja będę się nim opiekowała na starość. Każdy związek przeżywa trudne chwile, tylko trzeba chcieć i umieć się tym związkiem zaopiekować (nawet jeśli wymaga to terapii) i wiek nie ma tu znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×