Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Megam

Związek z żonatym facetem

Polecane posty

Gość popieprzony
Na dodatek nie ma recepty. Związek z własnym partnerem może być bolesnym doświadczeniem. Ale ja to popieprzony jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisha99
DO k23 ! JAK CI SIE UDALO TO ZROBIC? JA JUZ TRZECI ROK TKWIE W BAGNIE PO USZY I CHOC WIEM, ZE SIE NIE ROZWIEDZIE, WCIAZ Z NIM JESTEM. KOCHAM GO NA 120% ZE SWIADOMOSCIA, ZE WLASNIE JEST Z ZONA - MASAKRA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie lub nie
hej mam na imie Monika chyba sie zakochałam nie kiedy nawent tęsknie za nim choc jest zonaty. praktycznie sie widzimy trzy dni w tygosniu. i mam stym wielki problem. bardzo mi sie podoba a jak mnie dotyka czyje sie taka odmieniona...widząc go czuje sie szczesliwa tylko ak mam miec go przy sobie jesli on ze swoja zoną żyje. warto psuc związek dla niego... czy nie.., pomuszcie mi prosze bo oszaleje::::::::(:(:(:(:((:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ed...
Za żadną cholerę nie wpakowałabym się w zwiazek z żonatym facetem....znowu...(bo jak narazie nie umiem z niego wybrnąć)najbardziej chciałabym cofnąć czas i się nie zakochać i nie przeżywać teraz tego wszystkiego....ale żadnej chwili spędzonej z nim nie "oddam" może poza tą kiedy dowiedziała się jego żona o nas:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zulka1
Ja myślę , że to wszystko jedno czy się poddamy i zaangażujemy w związek z żonatym czy żonatą czy się będziemy opierali temu uczuciu. Co z tego , że kobieta ma swój określony czas na zajście w ciążę. Każdy z nas wybiera takie życie jakiego chce. Dlaczego twierdzimy, że musimy coś zrobić dla naszej przyszłości bo ona jest odgórnie zapisana na przykładzie jakiegoś schematu, dlaczego chcemy być fair wobec innych ludzi bardziej niż wobec siebie. Jeśli się kobieta , matka dzieci boi , że straci męża to niech się bardziej stara żeby od niej nie odszedł i nie wini za to innej kobiety. Konkurencja to czynnik poprawiający jakość. Cierpimy obojętnie czy się poddamy uczuciu i kiedyś zostaniemy porzuceni tak samo wtedy cierpimy kiedy sami odrzucamy uczucie, jaka jest różnica? Może lepiej starajmy się cieszyć , że chociaż przez chwilę byliśmy zakochani bo to piękne uczucie a jak się kończy to trudno mamy tylko 50% wpływu na związek z drugim człowiekiem. Głowy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po50
Mam juz dorosle dzieci, z zona mi sie nie uklada od conajmniej 20 lat, jestem 2 lata zagranica. Dla zony licza sie tylko pieniadze, niewazne czy mam prace czy nie. Od kilku m-c mam dziewczyne rozwodke, poznalismy sie przez internet jeszcze sie nie widzielismy. Wie o mnie wszystko jest nam ze soba dobrze, swietnie sie rozumiemy i wzajemnie wspieramy. Rysuje sie nam wspolna przyszlosc ale to postepuje powoli.... Napewno sie rozwiode z zona bo to nie ma sensu, ostatnio jak bylem w domu to sie nawet za bardzo nie cieszyla, kazala mi spac w innym pokoju myslalem ze zartuje... Byl sex ale taki wymuszony czulem sie ponizony, odpyczala mnie od siebie na kazdym kroku... Po powrocie postanowilem, ze nie jest ta kobieta z ktora chcialbym spedzic reszte zycia... Przy nastepnej wizycie w kraju powiem jej o wzsystkim, nie chce tego robic przez telefon. Nie chce zyc dalej w toksycznym zwiazku z osoba do ktorej sie nie moge przytulic i ktora mnie odpycha od siebie nie mowiac o seksie... Chcialbym jeszcze przezyc chwile z osoba ktora poznalem, ktora pozwoli zebym mogl ja kochac i ktora chce byc kochana, chce sie do niej przytulac kazdego dnia... Nie zawsze zonaty facet szuka przygody, ja w kazdym razie szukam normalnych relacji jakie powinny byc miedzy kobieta i mezczyzna, bo zycie jest zbyt krotki...licza sie chwile, szkoda kazdego dnia.... Pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na seksoholika tygrysico
do megam a na jakiej podstawie to zdanie ...że dlaczego mało warte kobiety mają takiego cudo faceta?...ty słyszysz siebie? chcesz się łudzić że on , ten twój zdradziecki kochanek...tkwi przy takiej żonie...tylko dlatego że jest mało wartościowa? W to chcesz wierzyć? Jakichże to bzdur nagadał naiwnej kochance? ] Uważasz że to wartosciowy facet?....ten oszust? , ten fałszywy zdrajca?, ten bez czci i wiary śmierdzący dupek ? Robi w bambuko swą żonę...myślisz że ciebie nie robi? Myślisz że jego żona ma pojęcie o tym że jest zdradzana z różnymi łatwymi babami? Myślisz że z żoną nie sypia? Ależ oczywiście że sypia, w końcu to jego żona a seks z żoną to jest to do czego jest przyzwyczajony, po to żonę ma. A skąd żona ma wiedzieć że jest zdradzana? No chyba że najbardziej na podstawie kolejnych infekcji intymnych, a to swędzenie a to grzybica pochwy a może i coś gorszego od czasu do czasu, i że nawet jak się wyleczy to wkrótce znowu swędzenie upławy grzybice drożdżyce, chlamydie , kłykciny...i co tam jeszcze...wiadomo od dziwek-kochanek przynosi i zaraża żonę., a nawet kochanki choć z nimi jest rzadko. Najbardziej mnie rozbawiłaś stwierdzeniem ...że żona materialistka jest z nim dla kasy....to ty kolejna naiwna idiotka jesteś która w taki idiotyczny argument uwierzyła (bo chce w coś uwierzyć)? Kobieto...idiotko...żony nie ma się po to aby posiadać "wyciągacza kasy"...interesująca koncepcja ...Tkwić przy kimś z tego powodu...bo bez "wyciągacza kasy" on by żyć nie mógł tak jak narkoman be narkotyku? Dlatego musi tkwić przy żonie? czy może dodał kilka pomniejszych powodów typu ..dzieci, pies i świnka morska oraz groźba zagrożenia kokluszem światowych zasobów ludzkości? co ci ten dupek nawciskał w mało inteligentną łepetynę? Myśl kobieto myśl, chociażby dlatego aby nie wyrabiać złej opinii wszystkim kobietom na publicznych forach...że takie bezmózgowie i naiwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Keri_
Dziewczyny ratujcie nie wiem jak ale nie wiem co już robic!! jestem z zonatym facetem b dużo starszym ode mnie -to układ bez uczuc- tak ustaliliśmy na poczatu, zę uczucia nie wchodzą w gre bo gdy wejda to juz będzie gorzej- tak powiedziaałal. Mnie zabralo i chyba juz jest za poźno bo chyba się zakochalam. Broniłam sie rekami i nogami i nic mi z tego nie wyszło, na poczatko sięudawalo i było wporzadku bo się cieszyłam ze daje rade i nie wchodze w to uczuciowo, ale niestety nie przewidzialm i sie stało , nie wiem co zrobic- boje sie, bo chce to dalej ciagnac ale zajebiście sie boje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Keri_
CO ROBIC????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njdkb
a jak zaczynałaś to kogoś prosiłaś o radę ? Nie - gdyby nawet ktoś tobie odradzał , a tak by było na pewno , nie brałabyś tego pod uwagę . Więc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opeczka
Ja też od ponad sześciu lat jestem z żonatym , kilka lat było cudownie ale od jakiegoś czasu oddala się odemnie.nie umiem się z tym pogodzić.niby jeszcze jest a tak naprawdę już go nie ma.czuję to. jest bo boi się ,nie jest w stanie przewidzieć co zrobię jeżeli zechce mnie zostawić zupełnie.a ja już czuję że go nie ma. nie umiem sobie z tym poradzić. nie wyobrażam sobie życia bez niego.chociaż w samotności wołam żeby mi ktoś pomógł się z tym uporać proszę go żeby był. to okropne tracę sama siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska 7888
opeczka Glowka do gory przechodzialam niedawno to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z Wołomina
Jeśli komuś nie przeszkadza, że ukochana osoba pieprzy się z kimś innym to ten ktoś sam jest popieprzony. Dotyczy to głównie kochanek żonatych chłopów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalista ds wszelakich
Każda baba puszczająca się z żonatym facetem zasługuje na publiczne ukamienowanie. To moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska0000
nienawidzę was wszystkich.. i nie, nie jestem żoną. nienawidzę kurw. jak można rozbijać rodzinę ?! żadna szanująca się, inteligentna dziewczyna by się w takie coś nie wpakowala. czy wy nie rozumiecie slowa "ZAJĘTY" ? jak zaprasza na randke, to nie trzeba isc. szanujcie sie dziewczyny !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam was ....
dajcie juz tym kobita spkoj skoro chca zonatych to ich sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka słusznie
tylko szmata i dziwka pospolita umawia się z żonatym kolesiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. rozumiem Wasza agresję skierowaną do tych kobiet... i zdecydowanie należy się to NAM.... tak .. niestety NAM, bo ja tez dałam sie wplątac w taki "związek". Pracowalismy razem 6 lat , pewnego dnia poinformował mnie że odchodzi odswojej zony, że ma dosyć, że oboje chcą rozwodu, że ona złozyła pozew.. minelo troszke czasu i zblizylismy sie do siebie. ja wynajełam mieszkanie w Warszawie (pochedze z miejscowosci oddalonej o 40 km od Wawy ) on się do mnie przeprowadził. Któregoś dnia żona wycofała pozew, a on... no cóż podobno nadal nie chciał z nią być, podobno kochał mnie, a dla mnie zupełnie było zrozumiałe ze chce dbać o nią dla ich syna.. W dalszym ciagu opłacał wszystkie rachunki, raty za jej nowy samochód ("żeby syn miał czym do zerwóki jezdzić"), jeździł kosic trawe i ogolnie dbac o wszystko. Mineło 15 m-cy i mnie zostawił - wrócił do swojego domu bo: " przestało nam się układac i nie jestem warta tego żeby przeze mnie cierpiał jego syn" i wiecie.... czuję się jak zwykła wykorzystana szmata. Zraniona. Gdybym tylko mogła przypuszczać.... echhh... Dziewczyny nie warto mieszac się w takie związki.. czesto jestesmy naiwne i chyba bardzo chcemy w coś wierzyć. czasem trzeba oddzielic piękne słowa od suchych faktów.. Straciłam przez niego prace i wszystko co miało dla mnie wartość... moja samoocena spadła poniżej jakiejkolwiek granicy. Zostałam sama. Ot taki efekt wiązania się z zajetymi lub "rozwodzacymi" sie Panami.. którzy użalaja się na jaką zołzowata żonę trafili w swoim zyciu...pozniej my stajemy się dla nich zołzowate i zostajemy same. a najgorsze jest to ze w pełni sobie na to zasłuzyłysmy. Ja juz nigdy nie dopuszcze do takiej sytuacji. Prosze Was nie obrażajcie się wzajemnie słowami idiotka dziwka... życie naprawde przynosi różne sytuacje.. Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja kochanek mial
dosc bycia kochankiem/ facetem z doskoku i sie rozstal z zona teraz ja go zostawilam.... zeby sprawdzic czy faktycznie kocha mnie czy da sobie i zonei szanse .. nigdy go nie prosilam o rozwod to miala byc luzna zabawa - wyjazdy spotkania rozmowy twierdzi ze kocha i nigdy nie przestanie zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jesteś jedną z tych nielicznych... na pewno wiele go kosztowalo rozstanie wiec nie baw sie nim teraz w sprawdzanie... chyba dostałaś wystarczajacy dowod...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna nadziei
mój kochany ma żonę od 7 lat, , lecz nie mieszkają razem, maja dwu i pół letnia niunie, którą on wychowuje przez wiekszość czasu,żona kilka razy w tygodniu pilnuje ja po południu , zdradziła go krotko po urodzeniu dziecka i wtedy my się poznaliśmy, gdy wyszło to na jaw zaczęla robić wszysto by nas sklócić- niewiem jak ja to jeszcze wytrzymuję-jego rodzicom powiedziala , że ja pobił i wyrzucił z małym dzieckiem z domu- tymczasem to sama sie wyniosła gdy mała miała kilka mies, przez kilka miesięcy on nie widzial małej, nie dawała mu jej , bardzo to przezywał, w koncu sama ją przyprowadziła , jest rozrywkowa-nie chciała tego dziecka-zaczeło jej przeszkadzac w wyjsciach wieczorem, na koncert , zakypy,jestesmy blisko dwa lata ze sob,chcemy być razem , ja mam dwoch synow, bardzo sie lubią z moim kochanym , ja rowniez widyjemy sie razem z jego córeczka, chcemy wszyscy być razem, ale jego rodzice mnie nie nawidzą, uważają ,że to moja wina wszysto, ona go szantazuje , że mu zabierze dziecko jak cos zrobi, on jest rozerwany, jestesmy przyjaciolmi oprocz tego , wspaniale soe rozumiemy, ale ja juz trace sily, jestem czasami chwiejna emocjonalnie, on to tez widzi, ale czuje ze nie do konca rozumie moj stan, gdy zaczynam temat, zabardzo nie chce mówić , ucina rozmowe, denerwuje sie, proszę poradźcie co robić, czekać ? odejść ? zaraz kolejne swięta - osobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelna nadziei
mój kochany ma żonę od 7 lat, , lecz nie mieszkają razem, maja dwu i pół letnia niunie, którą on wychowuje przez wiekszość czasu,żona kilka razy w tygodniu pilnuje ja po południu , zdradziła go krotko po urodzeniu dziecka i wtedy my się poznaliśmy, gdy wyszło to na jaw zaczęla robić wszysto by nas sklócić- niewiem jak ja to jeszcze wytrzymuję-jego rodzicom powiedziala , że ja pobił i wyrzucił z małym dzieckiem z domu- tymczasem to sama sie wyniosła gdy mała miała kilka mies, przez kilka miesięcy on nie widzial małej, nie dawała mu jej , bardzo to przezywał, w koncu sama ją przyprowadziła , jest rozrywkowa-nie chciała tego dziecka-zaczeło jej przeszkadzac w wyjsciach wieczorem, na koncert , zakypy,jestesmy blisko dwa lata ze sob,chcemy być razem , ja mam dwoch synow, bardzo sie lubią z moim kochanym , ja rowniez widyjemy sie razem z jego córeczka, chcemy wszyscy być razem, ale jego rodzice mnie nie nawidzą, uważają ,że to moja wina wszysto, ona go szantazuje , że mu zabierze dziecko jak cos zrobi, on jest rozerwany, jestesmy przyjaciolmi oprocz tego , wspaniale soe rozumiemy, ale ja juz trace sily, jestem czasami chwiejna emocjonalnie, on to tez widzi, ale czuje ze nie do konca rozumie moj stan, gdy zaczynam temat, zabardzo nie chce mówić , ucina rozmowe, denerwuje sie, proszę poradźcie co robić, czekać ? odejść ? zaraz kolejne swięta - osobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska7888
ja rowniez bylam z zwiazku ponad dwa lata skonczylam z nim niedawno ´, nie wyobrazajac sobie zycia bez niego jest ciezko jeszcze ale wiem ,ze wyjde z tego jest wiele molzliwosci...napisz do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelna nadziei
możliwości?szukam wszędzie, właśnie skończyłam długa i kosztowną terapię u terapeuty, czytam ksiązki ktore wzmacniaja wiarei dalej czekam , aż w koncu bedziemy razem, on mowi , że to wszystko kwestia czasu, kiedy s powiedzial ze ona w koncu odejdzie a on nie bedzie ten zly w rodzinie, trace zaufanie.moj numer gadu 10216041

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intimissi
Mój też zostawił swoją żonę dla mnie !!! a teraz ??? po roku ja go zostawiłam i wiecie co?? żal mi go cholernie bo został SAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intimissi
i już go nie kocham - pewnie nigdy nie kochałam !! ehhh bo był zakazanym owocem, który już się przejadł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjo
kto w ogóle wymyślił małżeństwo? i to ze masz mieć tylko jedna osobę do życia? to jakieś popieprzone jeśli ludzie nie są do tego stworzeni...to tylko wymyślony obyczaj a nie prawo naturalne...i to pojecie miłości..zawłaszczenia sobie kogoś.. dlatego od początku świata zdrada istnieje...a ludzie szukają po prostu szczęścia,dobrego samopoczucia,emocji które obumierają z monotonni wrażeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna nadziei
zgadzam się z poprzednią opinia w 100 %, czasami ludzie wchodzą w związek , jak ja pod przymusem czyimś, niewiem rodziców, środowisko, są niedojrzali, w momencie kiedy przychodzi prawdziwe dojrzale uczucie walcza o to, mamy prawo od Góry by być szczęśliwymi, jesteśmy tu poto by żyć i kochać i być kochanym, nie jestem za tym by na siłę utrzymywać małżeństwo, i nie wierze , żze robi sie to dla dzieci, bo oni widzą , że rodzice nie szanują sie , nie kochają , nie tulą , chca nas widziec uśmiechniętych, moje mi powiedziały ni edawno , że tera jest im lepiej , spotykają się z tatem , nie zabraniam i jest ok. " "Powodem dla którego, ludziom tak trudno jest być szczęśliwymi jest to, że zawsze widzą przeszłość lepszą niż była,  teraźniejszość gorszą niż jest i  przyszłość mniej pewną niż będzie".                                                                                                             -  Marcel  Pagnol   Walczmy o swoje szczęście.I jak nam bedzie ze sobą reszta sie dopasuje do nas, predzej czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podłość ludzka
Pisze ktoś: mam was .... dajcie juz tym kobita spkoj skoro chca zonatych to ich sprawa Kurcze, to nie jest ich sprawa. TO TEŻ SPRAWA ŻONY I DZIECI !!!! Jakby to była ich sprawa, to by nie było tyle cierpienia, łez, tylko porzuconych żon i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasschaq
a ja wam powiem , że sytuacji jest tyle co ludzi. Życie układa sie na tyle dziwnie, ze nigdy nie wiadomo co i kiedy wyjdzie. jedno jest pewne : jeśli facet ma podane w domu to do restauracji nie chodzi. Same pomyślcie. Nie zdarzyło sie wam przestać dbać o siebie i partnera po jakimś czasie. Na początku było super, a potem... codzienność zabiła spontaniczność, chęc podobania się , szaleństwo. W tedy obydwie strony mogą zacząć szukać czegoś odmiennego. Sama jestem z gościem , który żonaty jest od 11 lat. Jednak odkad urodziła sie mu córexzka, zona przewtała dawać z siebie cokolwiek. Od 7 lat mój facet jest z innymi kobietami. Drugi rok jest ze mną. Nie mam samotnych świąt, samotnego Sylwestra, nie kradnę minut z jego dnia. Jesteśmy razem zawsze i wszędzie: na urodzinach jego mamy, na komunii córki, weselu brata. Mieszkamy razem pół roku, planujemy dziecko. Mamy z tym troche problemów ale leczymy sie. niedawno złożył pozew o rozwód. Zona powiedziała ze nie bedzie robic problemu jesli wezmie dziecko, a ja nie mam nic przeciw. Pytacie czemu wczezniej sie nie rozwiódł? dlatego ze jego zona nie potrafiła zrezygnowac z jego pieniedzy. teraz kogos ma. Lepiej zarabia więc po co jej starszy model...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×