Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POROZMAWIAJMY O TYM

TWOJ FACET I JEGO WYJSCIA Z KUMPLAMI- WEJDZCIE KOBIETKI

Polecane posty

Gość kipila
kfiatuszek no tak to jest przykre d to tez pierwsza moja milosc wczesniej bylo tylko zauroczenie do pewnego chlopaka.. powiem ci ze jedziemy na tym samym wozku mam identyczne odczucia , ja sobie probuje siebie wyobrazic w tym wieku i pamietam jaka jeszcze glupiutka bylam wiec dziwic sie jemu tak to sobie tlumacze , ze wkoncu kiedys mu to minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliś
dlaczego miłość nie może trwać wiecznie? w takim stanie zakochania, zauroczenia, euforii, radości... nie potrafię sobie poradzić z przyzwyczajeniem i codziennością... szczególnie gdy ja nadal jestem zakochana a on już się chyba raczej przyzwyczaił... :( i szczególnie że pamiętam jaki był cudowny a teraz musze sie dopraszać ciepłego gestu, miłego słowa... to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulis z facetami to juz chyba tak jest najpierw oni zakcohani po uszy nam to wolniej przychodzi ale wolniej nam to mija gdy nas wezmie juz na calego u nich wtedy jest juz tylko przyzwyczjaenie i szukanie sobie nowegoo ciekawszego zajecia bo po co sie starac jak nas juz maja smutne ale chyba prawidzwe buziaczki kipila mysle ze i nam ulozy sie jakos zycie:D:D:Dtrzeba tylko poczekac ale przez ten czas chorobcia ile sie czlowiek nameczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz co kipila ja znam multum par ktore sa niesamowicie szcesliwe a sa ze soba juz od liceum a nawet niektorzy od podstawowki czyli zaczynali jak byli tez mlodzi chyba nie mozemy wszystkiego wlalac na wiek moze po prostu to nie to... bo wbrew pozorom 20letni facet jest juz dorosly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliś
kfiatuszekk24... wiem że trzeba sie przyzwyczaić... ale ja mu tak bardzo uwierzyłam w to, że będzie cudownie już zawsze, stał sie dla mnie całym światem, dzięki niemu zaczęłam nowe życie... a jemu widocznie niczego nie brakuje jak mnie nie ma przy nim :( sama nie wiem czasem co myśleć, niby jest dobrze ale jednak ja tak tęsknie zanim sprzed 2 lat! czemu to my kobiety zawsze bardziej kochamy? czemu nie potrafimy zlac tego wszystkiego jak oni? ech... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj widze ze masz podobanie jak my wszystkie tutaj;/ tak jak pisalam oni szybciej sie zakochuja ale im szybciej przechodzi przez ten czas przywyczajaja nas do sielanki i daja poczucie ze jestemy najwazniejsze pozniej( widze ze tez masz staz okolo 2 lat) my sie od nich uzalezniamy a oni czuja sie tlamszeni:( i pojawiaja sie problemy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliś
to jak sobie z tym radzić? jak nie pokazywać że aż tak bardzo sie kocha kiedy serducho same sie rwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliś
jak umieć zachować ten odpowiedni dystans? czy to w ogóle możliwe? zakochana kobieta chyab jednak nie umie pogrywać w miłości... przynajmniej ja nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom ja nie wiem jak sobie z tym radzic;/staram sie nazbyt o tym nie myslec i cieszyc sie mimo wszystko kada chiwla chociaz w glebi serca jest mi strasznie zle:( teraz mam zamiar zapisac sie na jakis kurs zawsze to zabije czas i mam nadzieje bede mniej myslec i tesknic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
do aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa no wlasnie zauwazylam , ze mnie od dluzszego czasu olewa i daltego zwrocilam sie z tym do niego , zeby mi wyjasnil co sie stalo w zasadzie to on powiedzial ,ze nie potrafi byc w zwiazku wiec niejako on odszedl ale tylko dzieki mojemu zaognieniu sprawy bo pewnie sam nie odwazylby sie nigdy przy czym na poczatku tolerwoalam i rozumialam ze nie mozemy sie spotkac bo najpierw byl chory potem chory jego ojciec wszystko wygladalo powaznie do tego on kiedy ma problemy chce pobyc sam na spokojnie pomyslec o wszystkim potem coraz blizej matura wiec to wszystko wydawalo mi sie przejsciowe , tlumaczyalm sobie ze znalazl sie w trudnym okresie nagle wiele problemow spadlo na niego ....jednak miedzy tymi problemami potrafil znalezc czas dla kolegow dla mnie nie i to zawazylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
ja wiem ,ze dluga rozlaka nie wplywa na niego dobrze jeszcze kiedy bylo miedzy nami super zdarzalo sie ze nie moglismy sie spotkac bo cos wypadlo juz wtedy zmienial sie, byl bardziej oficjalny czulam ze sie oddala a to wszystko przez to ze nie mogl mnie zobaczyc ( powiedzial mi o tym) a teraz doprowadzilismy do tak dlugiego nie widzenia to juz wogole odzwyczail sie ode mnie kumpli ma na wyciagniecie reki do tego zaden nie ma dziewczyny tu go ciagneli tak go ciagneli i przyzwyczail sie do nich ( pozatym mowil mi , ze jak z kims przebywa czesto to sie przyzwyczaja - to byly jeszcze rozmowu z poczatku znajomosci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 18
Hej dziewczyny czytam wasze wypowiedzi juz od jakiegos czasu i strasznie wam wspolczuje. Ale chciałam nawiązac do tego ze wasi faceci niby są za młodzi na powazny związek. Tak sie ostatnio nad tym zastanawiałam poniewaz ja rowniez jestem w związku z chlopakiem ktory ma 20 lat zaczelismy ze sobą chodzic jak miał niecałe 17 lat (tyle ze ja jestem od niego mlodsza) i mimo tego ze jest rowniez młody bardzo czesto mysli o naszej wspolnej przyszłości za pare lat .... Dlatego tez dziwne strasznie jest dla mnie to ze chlopak ktory ma juz 20 lat mysli o zarywaniu innych laseczek....sądze ze jesli ktos jest w szczęsliwym związku i kocha swoją dziewczynę to nie powinien myslec o innych i zachowywac się jak dzieciak 10letni... Kfiatuszku ja by na Twoim miejscu naprawde szczerze pogadała z chlopakiem .... bo przeciez Ty się męczysz w tym związku teraz....jezeli zalezy mu na Tobie powinien Cie wysłuchac i powinniscie dojsc do jakiegos porozumienia.Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej sandra wiem ze powinnam z nim porozmawiac ale to niec nie daje bo jak pisalam on mnie zbywa i mowi ze przesadzam wedlug niego wszystko jest w jak najlepszym porzadku;/ nie wiem co na niego tak podzialalo mysle ze to ze poszedl na studia poczul wolnosc poznal nowych ludzi a ja nie wydaje juz taka interesujaca dla niego jak wczesniej z reszta on ma problemy ze soba widac ze czuje sie zagubiony i niestety ma coraz mniej miejsca dla mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh ciagle sie ;ludze az tu nagle cios za ciosem moj facet nie dosc ze wymyslil ze zdaje na drugie studia a rzuca te( to rozumiem) to za 4 lata planuje dostac sie na asp:|a z tym nie mial nic wspolnego teraz widze ze on sam nie wie czego chce i ze nie jest gotowy na zwiazek:(:(:(:(:(bede musiala chyba sobi e poukladac zycie bez niego:( bo w koncu czekac na kogos 10 lat az sie zastanwoi ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 18
Kurcze to juz sama nie wiem .... moze powinnas go postawic w sytuacji bez wyjscia ....powiedziec mu ze musicie pogadac bo jeżeli nie dojedziecie szybko do jakiegos porozumienia to, to co miedzy wami jest moze się rozpasc.Moze sie troche wystraszy i otworzy przed Tobą....a może to jego zachowanie jest czyms spowodowane, moze ma problemy jakies o ktorych Ci nie mowi i dlatego tak się zachowuje ze nie mozecie sie dogadac. Moim zdaniem powinnas go troche przycisnąc, i powiedziec mu ze ta rozmowa jest konieczna bo inaczej moze sie wszystko rozpasc....powiedz mu ze Tobie jest ciężko i że nie poznajesz go od pewnego czasu(bo wczesnmiej taki nie był tak?)....nie zostawiaj tak tego, bo bedziesz przez to tylko cierpiała.W związku najwazniejsza jest ROZMOWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sandra ja juz to przerabialam rozmawialam tysiace razy walkowalam jedno i to samo po prostu to jest typ czwieka ktory szuka w sobie artsty i musi byc wiecznie nieszcesliwy on nie umie cieszyc sie tym co ma po prostu on sam ze soba nie jest szcesliwy a jesli on nie bedzie to nie bede i ja z nim chorobcia ciezko mi ale co mam zrobic kocham go bardzo zcazyna mi to podchodzic troche pod toksyczny zwiazek musze duuzo spraw przemyslec;/ a co do przycisniecia go to robie to juz od 2 miechow ale on sam mowi ze on na razie mysli tylko o studiach i znalezieniu siebie i chociaz mam to jasno powiedziane to tkwei w tym pewnie podswiadomie licze na toze bedzie inaczej ale dzieki za rade:):):) moj przypadek jest ciezki heheh bo bycie z artysta jest ciezkie a z czlowiekeim ktoremu sie ubdzduralo ze chce nim byc jeszce ciezsze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ten jego wieczny dol to ja powinnam zmedzic bo koncze studia nie wiem co dalej nie mam pracy ani perspektyw a zamiast on mi byc podorpra to ja jeszce wyciagam go z dolka:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej djewoczki:) milosc to nie jest zadna gra, nie ma miejsca na jakies rozgrywki, ustalanie taktyki itp. przynajmniej w prawdziwej milosci nie powinno byc miejsca na takie bzdury, tym bardziej nie powinnysmy sie przejmowac draniami. wkurza mnie ta koniecznosc \"zachowywania dystansu\" jak wyrazila sie paulis, dlaczego po prostu nie mozemy byc naturalni i szczesliwi? po co to udawanie? jak mozna sie w ogole odzwyczaic? kurde, albo komus kogos brakuje albo nie, a jak nie brakuje, to po cholere to ciagnac, wystarczy troche odwagi zamiast kontynuuowac klamstwa i tyle. najbardziej bolesna prawda jest lepsza od klamstw, mamienia pieknymi slowkami, obietnic nie do splenienia itp. sandra, widze ze niezle trafilas, dojrzaly facio, wie czego chce... mhmm:) dziewczyny, na pocieszenie powiem wam, ze czlowiek zakochuje sie statystycznie 5 razy:P wiem, ze to marna pociecha, bo wszytskie chcialysmy, zeby ta pierwsza milosc byla jedyna i na zawsze, no ale coz, jesli teraz nie wyszlo, to moze potem, oby! glowa do gory, czy tez glowy do gory i prosze sie nie dolowac, szkoda na to czasu!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
wczoraj byl na gg postanowilam rzucic kilka radosnych opisow po chwili zobaczylam i jego opis tak jakby w odpowiedzi na moj .. dziwne... potem dalam sobie jeszcze jeden opis i on znowu po chwili jakby w odpowiedzi na moj ... nie wiem czy to tylko zbieg okolicznosci czy faktycznie cos nim ruszylo i niby zartobliwie odpisal ale napewo w srodku go uklulo wkoncu napisalam cos o imprezie:P Dziwnie to wszytko wygladalo najpierw zartobliwe opisy tak jakby w odpowiedzi na moje a po chwili opis ze jest mu zle ... nie wytrzymalam odezwalam sie z zapytaniem co sie stalo on odparl , ze to przez to , ze nie bedzie juz tych niezapomnianych chwil jakie przezyl ze swoimi kumplami i koleznakami w szkole bo wlasnie zakonczyl edukacje w liceum:/ to jest wlasnie on- zzyty ze swoimi kompanami szkoda tylko ze za mna tak nie teskni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh kipila nie ma sensu sie nim przejmowac;/ widzisz jego caly czas zajmuja kumple i kolezanki jeszce gorzej byloby na sttudiach oszlalaby na pukcie nowych zajomosci i wtedy dopieor nie mialby dla ciebie czasu zyj dalej spotkasz na pewno swoja druga polowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, dobrze gadasz kfiatuszek, kipila nie przejmuj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
kfiatuszek ale zebys widziala jak i on sie interesowal moimi opisami jak sie dopytywal jak analizowal co one moga znaczyc ... mam go ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my baby tak mamy ze lubimy sobie tlumaczyc roznie rozne rzeczy ja juz sie pozbylam zludzen jezeli facet cos mysli to zazwyczaj to powie nie domyslaj sie ze on rozmysla nad twoimi opisami gdyby tak bylo i gdyby tesknil toby ci to powiedzial takie gdybanie nic nie daje a nwet tylko ty sie meczysz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
moze i lubimy ale ciekawski byl jak cholera czulam ze za wszelka cene chce sie dowiedziec do kogo pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
skoro widzi ze nie tesknie , nie rozpaczam to dal sobie spokoj bo mysli ze juz go nie chce .... on uwaza ze jest gorszy ode mnie ze zasluguje na kogos lepszego w glebi duszy on mnie bardzo szanuje da sie to wyczuc a robi inaczej bo sie w ten sposob maskuje nie powie mi wprost bo nie stac go na to , mysle ze ma niskie poczucie wlasnej wartosci i czeka na moj ruch niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, kipila, widze, ze znowu sobie wszytsko tlumaczysz... wlasnie, ze Twoj brak tesknoty powinien go pobudzic do czegos, zadzialac na niego, a nie ze se wmowi niskie poczucie wartosci i ni nie robi. uwierz mi, jesli mu zalezy, to powinien wlaczyc ze wszytskich sil. to nie jest tak, ze walczyl, a Ty go olalas. on po prostu w zadnym momencie nie zawalczyl. a mogl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z owen nie mozesz sobie wszystkiego tak tlumaczyc jezeli naprawde by mu zalezalo to by zawalczyl a jak widzisz cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
sluchajcie wczoraj rozmawialam z nim i zaczal mi cos wpierac mniejsza o to potem napisal cos takiego ze nie mie moglby zobaczyc tego i zadal pytanie dlaczego ? ja udalam ze zmieniam temat ale on dalej naciskal zebym odpowiedziala dlaczego nie moze zoaczyc tego u mnie chcial doprowadzic do tego zebym odpowiedzial ze przeciez sie nie spotykamy to tez nie mozemy sie zobaczyc ( poczulam jakby chcial wzbudzic we mnie zal ze sie juz nie zobaczymy i tym samym zeby zaproponowac spotkanie .. nie rozumiem czemu tak sie czai)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
tzn zebym to ja zaproponowala spotkanie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×