Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Larsa

Zmniejszenie piersi

Polecane posty

Senza i ty i AliAli pomogłyście mi podjąć decyzję żeby operację robić tam gdzie robiłam:) dzięki!! dzisiaj 4 dzień po operacji, byłam na kontroli, ponoć goi się na mnie jak na psie:) wszystko bardzo ładne, rozmiar C z plusikiem, szwy super, obrzęk niewielki, jeszcze szwy mnie ciągną ale na serio pikuś. No i spałam dziś w nocy na boku! nie mogłam już wytrzymać na plecach, jak zasypiałam to tak powolutku powolutku a potem jak się obudziłam to cud że mi nic nie popękało! totalnie na boku a raczej bardziej na brzuchu! szok, ale najwidoczniej nic mnie nie bolało skoro się nie obudziłam, jeszcze dzień wcześniej nie było mowy o takich atrakcjach:) mąż oglądał i mówi że super, nawet moja mama cykorka dziś w gabinecie zmuszona przez dr obejrzała i mówi że się nie spodziewała, bo one wyglądają normalnie z lekkimi siniaczkami w kolorze jasny żółty plus kilka strupków a szwów nie widać. Dzisiaj znowu cały dzionek na spacerkach, podnoszę już dziecko ale ostrożnie..1 czerwca zdjęcie szwów:) Dziewczyny moim zdaniem opcje są dwie: nfz gdzie tydzień w szpitalu się leży, operacja 5-6h więc uszkodzenia, naruszenia i utrata krwi większe, efekty różne, ból dość spory-ponoć rękami ruszać nie można przez tydzień, no ale za darmo. Druga opcja prywatna i na serio luksus! 4dni od operacji a ja cały dzień na dworku z dziećmi, ubrana normalnie jakby nigdy nic, ból w zasadzie zerowy..no ale kasy kupe:( baardzo mi szkoda że trzeba wybierać a niektóre kobiety wyboru nie mają:( szkoda że porządni lekarze muszą kroić pieniądze od pacjentów ponieważ nfz wycenia ich pracę na grosiki.. ehh mam nadzieję że to jednak nie reguła! że są lekarze którzy wykonują swoją pracę na nfz i mogą się pochwalić rewelacyjnymi efektami-tego wam życzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NataliaLodz Troszkę się z Tobą nie zgodzę. Też robiłam operację prywatnie i na drugi dzień byłam w domu ale miałam duże bóle i przez kilka dni chodziłam jak połamaniec. Do lekarza nie mam zastrzeżeń bo uważam, że jest świetny i ufam mu w 100 procentach. Ból jest sprawą idywidualną, każdy inaczej się goi i dochodzi do siebie. Nie mówię, że operacja na NFZ jest super ale nie ma co od razu pisać, że robiąc prywatnie człowiek uniknie bólu i komplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
dziewczyny, myślę że zawsze jest trochę loterii. Niektórzy lekarze pracują i prywatnie i dla Nfz. Jeżeli są uczciwi - nie powinno być różnicy. Ale to też ludzie. Czy w tej, czy tamtej pracy moga mieć lepszy i gorszy dzień. Nie są wolni od słabości, nie wszyscy też są uczciwi. Może być tak, że na fundusz operacje wykonuje inny lekarz pod okiem "mistrza". Ktoś sugerował to wcześniej na forum. Wiadomo, ze wtedy to już nie to samo. Prawda jest taka, ze najllepsi się cenią. Dlatego trudniej znaleźć dobrego specjalistę na NFZ. Sprawdzałam ile jest kontraktów NFZ na oddziały chirurgii plastycznej i cóż niewiele. Nasza szpitale rzeczywiście mają skłonność do przedłuzania pobytu chorego w szpitalu. Obecnie z oszczędności się od tego odchodzi. Prywatne kliniki zrobiły to dawno temu, by zmniejszyć ceny zabiegów i sprostać konkurencji. Nie mnie oceniać, czy zawsze jest to dobra droga. Ja jestem zwolennikiem gojenia się w domu. Po nas widać, że bardzo długi pobyt w szpitalu nie jest konieczny ;-) Co do gojenia i bólu - zgodzę sie z aagnee. Jest to rzecz indywidualna. Zależy od progu bólu, osobowości, nastawienia... Przecież nawet wizyta u dentysty dla jednych to pikuś, dla drugich - trauma. Pewnie, że lekarz jest super ważny. Dobry specjalista mniej zepsuje niż kiepski ;-). Mi w znoszeniu bólu i gojeniu się pomogło bardzo dobre nastawienie i pełna świadomość tego co będzie po. Pielęgniarki mi mówiły, że są osoby, które po operacji widzą szwy załamuja się i płaczą: bo nie tak miało to wyglądać. Ja mimo bólu usmiechałam się zaraz po wybudzeniu się z narkozy. Też byłam połamana jak Aagnee, ciężko przychodziło spanie na boku i plecach, a wszyscy wkoło dziwili się, że znoszę to z usmiechem. Bolało, ale zapominam. Bałam się, ale coraz mniej się juz boję... Pomógł też mąż i pani, która opiekowała sie mną w klinice. Szczera, znająca się na rzeczy, troskliwa i sympatyczna. Nie moge nie wspomnieć o forum, gdzie mogłam się wygadać, opowiedzieć, wyżalić, dowiedzieć i podzielić się. Bardzo dużo wnosi lekarz, ale myślę, że na powrót do formy ma wpływ wiele czynników. On jest rzemieślnikiem, ale ważny jest też materiał, nasze ciało... dobrej nocki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Byłam wczoraj na ostatniej wizycie...przed. Wszystkie badania są ok. Czyli pojutrze start. Rozmawiałam o tym czuciu, ale Lekarz powiedział, że w moim przypadku to ma być przeszczep ... więc brodawki są odcinane całkowicie i przyszywane na nowym miejscu, dlatego na 100% CZUCIA NIE BĘDZIE. Mój Pan Doktor poza szpitalem NFZ pracuje w prywatnej klinice, jednej z najlepszych :) Byłam tam kiedyś, dawno temu na wizycie, tylko u innego lekarza i poza wystrojem gabinetów :) wszystko odbywało się tak samo. Ja od początku chciałam w szpitalu NFZ, bo mam przewlekłe choroby i chciałam być zabezpieczona dużym zapleczem szpitalnym. Nie powiem, boję się, ale tak troche tylko.... ;) Bo cieszę się i wiem, że czeka mnie inna jakość życia po piątku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MImimimi :-) Mnie minęło 4 m-ce od zabiegu. Czuję się cudownie. Lekko i jak nigdy dotąd bardzo kobieco. O to chodziło, tak mi się bynajmniej wydaje :-). Operacji obawiałam się równie jak Ty, gdyż mam już swoje lata i choruję przewlekle na tarczycę i nadcisnienie. Nie było mi łatwo podjąć decyzję mając na karku dwa powazne schorzenia. Podobnie jak Ty, miałam całkowicie odcinane brodawki i prawdę mówiąc mam czucie, może jeszcze jest niewielkie ale jest z czego cieszę się niezmiernie. Myślę, że z czasem będzie lepiej a jeżeli pozostanę z takim czuciem jak dotychczas to nie będę się tym bardzo martwić. To najmniejsza cena, jaką musiałabym zapłacić za spełnienie mojego marzenia . Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia ... Powodzenia Mimimimi :-) Trzymam kciuki !.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Dorotka...rozpłakałam się ... naprawdę. Dziękuję za miłe słowa ❤️ Jeśli 72 to rocznik to Ja jestem starsza... :) Do końca marzyłam o jeszcze jednym dziecku dlatego dopiero teraz na 100% zdecydowałam się jak już zrezygnowałam ze starań na redukcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ares212
@Mimimimimimi, tak jak Dorota 72 miałam całkowity przeszczep brodawek , są pięknie zmniejszone i przyszyte w innym miejscu. Zresztą niedawno w kwestii czucia PO już się wypowiadałam , dlatego nie będę tego powielać. Natomiast jesli chodzi o twojego dra- dobrze,że cię przygotował na taką ewentualność, wiesz czego oczekiwać. Trzymam kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
ares212...pamiętam Twoją, która nie chciała wybudzić się z narkozy.... ;) i długość od mostka. Dzisiaj robiłam zdjęcia PRZED... to wygląda strasznie, tak się cieszę, że w piątek już się tego pozbędę. Biegam po domu, sprzątam, ogródek ogarniam... :) bo przez jakiś czas nie będę mogła tak tyrać. Doktorek Kochany od razu mi powiedział, że jabłuszka będą, więc Jemu ufam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
Mimimimimimi pięknie, że twoja operacja już tak blisko. Przechodzi mnie dreszczyk, bo przypominam sobie jak to było ze mną kilka tygodni temu. Strasznie mi zleciał ten czas. Chyba dlatego, że jestem taka szczęśliwa!!!! Operacja to mgnienie oka, z perspektywy czasu, a tyle zmienia!! Życzę ci powodzenia, super gojenia i pięknych jabłuszek ;-) już się nie mogę doczekać kolejnej opowieści. Trzymaj się dzielnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy miala ktoras z was zmniejszana jedna piers a za 3-4 tygodnie druga? JBylam dzis na konsultacji w szpitalu na woloskiej i wlasnie tak mi zaproponowali. nie wiem co zrobic. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
dzwonki 🌻 :) Trzymam się... i mam nadzieję, że w sobotę się do Was odezwę, no chyba że skrobne z telefonu w piątek po południu jeszcze :) Chciałabym żeby była już sobota. Ja wiem jak to jest ze znieczuleniem ogólnym...zasypiasz i...budzisz się i jest PO :D doświadczyłam już tego. Jestem bardzo optymistycznie nastawiona... i cieszę się, że jest to forum, że mam WAS ❤️ Musze poszukać bo nie skopiowałam co mam wziąć do szpitala... ale to w sumie 2 dni maksymalnie ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Czy wiecie coś może o kleo 599 ? Jechała jakis czas temu do Wrocławia na zabieg i sie chyba nie odezwała :( Nie mogę znaleźć co mam wziąć do szpitala. Mam pytanie, może głupie ale...czy można mieć pomalowane paznokcie, czy ktoś w ogóle u Was zwracał na to uwagę? Bo kiedyś jak miałam zabieg to mi pielęgniarka dawała zmywacz że nie wolno mieć pomalowanych... 70FG Wszystko co ode mnie to wiesz... pisałam Tobie. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
ja zapakowałam: piżamkę rozpinaną z przodu i ze spodniami ( spodnie mogłam zostawić na stole ) szczotkę do zębów i płyn do płukania buzi ręcznik podstawowe kosmetyki chusteczki nawilżane i intymne wode mineralną(strasznie mnie suszyło w nocy) niegazowaną z dziubkiem(nie lubie takich zakretek, ale tym razem sie sprawdziło) klapki ubranie na wyjście Miałam też książki, dodatkową poduszkę dowiózł mąż, bo źle mi się spało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Dzwonki...niezawodnie...dzięki Kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
Też zastanawiałam się nad kleo. Nie odezwała się po zabiegu. co do paznokci - ja dostałam tylko polecenie, żeby przyjść bez makijażu. Jeżeli zaliczysz tu pazurki - to chyba nie moża??!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimimimimimi' Ja wychodziłam tego samego dnia więc nic mi nie było potrzebne ale spałam w hotelu więc wzięłam standardowy zestaw. Dodatkowa poducha tj pisze Dzwonki to super pomysł-przyda się! Ja myślałam o paznokciach ;) Pomalowałam tylko lakierem bezbarwnym i nikt mi uwagi nie zwracam. Na palca zakładają takie małe coś co mierzy saturację, dlatego pewnie nie można mieć lakieru. ps. Moja siostra w lipcu będzie miała zabieg! Cieszę się z nią ale pewnie będę się stresować jej operacją bardziej niż swoją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
aagnee Super - takie rodzinne zmiany.Fajnie, że ma ciebie. Oj pewnie będziesz się stresować, ale i ją wspierać. Czasem zastanawiam się jak ludzie wokół mnie to przeżywali. Wiem, że najbardziej przejęta była mama. Jest trochę staroświecka i oprócz tego, że się denerwowała to jeszcze nie mogła zrozumieć. Przyglądała się, po cichu rozważała, powoli akceptowała. Przy tym jednak pomagała i dbała. Kochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Moja mama nic nie wie. Specjalnie jej ic nie powiedziałam, bo by się zamartwiała ale i mnie zamiast wspierać...dołowała. Woałałam tego sobie i jej oszczędzić...dowie się PO. Ja mam u wszystkich wsparcie poza mamą. Niestety. A Przyjaciółka powiedziała, że zobaczy u mnie efekt i idzie po mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka
Do żadnego zabiegu nie powinno sie mieć lakieru na paznokciach (rąk i nóg), z tego co kiedys słyszałam, to paznokieć musi być widać, bo jakieś zasinienie palców mogłoby umknąć, a może to być ważne przy znieczuleniu ogólnym. Nie wiem czy tak jest w rzeczywistości, ale moim zdaniem brzmi to wiarygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwonki Oj będę ją wspierać ile się da!! Niestety u nas to rodzinny problem. Moja mama też się okropnie stresowała ale w sumie to ona pomogła mi decyzję podjąć więc miałam cały czas jej poparcie ;) Ja w tym najgorszym czasie-przez pierwsze 2 tyg, miałam chłopaka, niestety tylko wieczorami ale dobre i to. W dzień ojciec mi zakupy robił żebym nie dźwigała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
Mimimimimimi ja też nie powiedziałam mamie, też żeby sie nie zamartwiała. Ale ona jakoś się domyśliła... Mam nadzieję, ze twoja mama jak i moja powoli to ogarnie i zaakceptuje. U mnie sprzeciwu nie było, raczej nie mogła zrozumieć, że się chcę dać pociąć dobrowolnie. Ona całe zycie marzyła o duzym biuście :-( (75B), a ja o takim jak ona ;-) Dobrze, że masz przyjaciółkę i razem bedziecie cieszyć sie efektem. I my tu też - razem z toba na odległość ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 DNI PO OPERACJI Ja do szpitala zabrałam dresik który przydał mi się na wyjście jedynie ponieważ po operacji w majtkach i staniku położyli mnie na moim wyrku, poprzykrywali kołdrami itd i tak sobie spałam do rana a rano wychodziłam więc dresik i heja do domku. makijaż powiedziano mi że tapetować się nie wolno ale oko mogę sobie strzelić hehe, paznokci nie wolno bo jak coś tam się dzieje chyba z oddychaniem czy z czymś o czym nie pamiętam to paznokcie sinieją czy coś...hehe no ale nie wolno malować:) miałam jeszcze ksiązkę ale cały czas przespałam więc nie czytałam, wodę- ale dostałam w szpitalu tyle ile potrzebowałam, umyłam się w domu (wychodziłam o 8mej) więc wsio co zabrałam było mi zbędne.. co innego jak się idzie leżeć na dłużej... Minimini doczekać się nie mogę twoich relacji! jesteś równo tydzień po mnie więc jeśli tak samo przejdziesz wszystko jak ja to mogę ci w zasadzie z dnia na dzień mówić co i jak będzie hehe pierwszy dzień jest słaby-narkoza, utrata krwi, na czczo itd. drugi dzień jest lepszy ale nadal jest się obolałym, słabym i w zasadzie się kuśtyka, 3 dzień jest już niezły chociaż szwy ciągną, 4dzień jest oki, przeszkadzają opatrunki, szwy ale funkcjonować już można, 5 dzień jest gites tylko szwy ciągną jak się przemęczysz..mam nadzieję ogromną, że każda z was szybciutko dojdzie do siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
fajnie, że tak grupkami mamy operacje. Mimimimimi będziesz na bierząco z Natalą. Jesteście biustami majowymi ;-) ;-) Mi się też tak udało: miałam krótko przede mną Elessi i aagnee równo tydzień po mnie. My jesteśmy kwietniowe ;-) Na bierząco przelewałyśmy na forum nasze watpliwości, przeżycia i małe szczęścia. Dzięki dziewczyny, jesteście daleko, ale tak troszke przeszłysmy to razem, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwonki Biusty kwietniowe!!! Ale mnie rozbawiłaś! Bez Was chyba bym zwariowała a tak miałam się komu wypłakać i porównać doświadczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie informacje, wsparcie i ciepłe słowa. Faktycznie ostatnio jakby wysyp... kwietniowo-majowy :) A Ja własnie zrobiłam sobie elegansie manicure i pedicure..hehe Jutro zmyję... może na nogach zostawię, tylko ręcę zmyję.. kurcze po czerwonościach te pazurki bez koloru wyglądają masakrycznie. Dla mnie obecnie nie ma lepszego i większego wsparcia niż Wy ❤️ bo nikt inny mnie tak nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ares212
@Mimimimimimi Skopiowałam swoją wypowiedź z ub.r :" piżama rozpinana,na wyjście z kliniki wzięłam dres, szczoteczka, pasta, ręcznik, płyn do płukania jamy ustnej( w razie gdybym nie mogła umyć zębów szczoteczką), 2 małe butelki wody z dzióbkiem(żeby nie było problemu z odkręcaniem) , ale nie zapomnij też o ładowarce do komórki i chusteczkach odświeżających oraz intymnych(tak na wszelki wypadek)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycastaaga
Mimimimimimi Przecierasz nowy szlak na nfz i na pewno wszystko będzie ok jak tam są takie krótkie terminy to i ja się przeniosę z orłowskiego.Mocno trzymam kciuki i ciekawa jestem czy zrobi Ci C.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
ares212 ... dziękuję bardzo 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi
Cycastaga ;) Ano tak...chyba nikt tam jeszcze nie robił. Mam Koleżnake, która startowała po mnie... w marcu dostała termin na styczeń... w Orłowskim, ale Ona się cieszy że dłuższy, bo chce schudnąć przed. Podobno żeby się nie popsuło ;) należy uważać na wagę...maks plus minus 2 kg. Widzę, że moja aktywność tutaj wzrosła wprost proporcjonalnie do terminu...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycastaaga
Mimimimimi JA muszę się pozbyć jeszcze 15 kg to chyba czeka mnie szpital orłowskiego może zdarzy się duży CUD i schudnę do stycznia. Muszę powiedzieć mężowi żeby zrobił łańcuch na lodówkę i chlebak!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×