Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasianeczkaa

MATURA - kiedy tak naprawdę wzieliście się do nauki?? szczerze!

Polecane posty

ja mam maturę w przyszłym roku, jakoś nie mogę się zmobilizować. mam świadomość jakie to ważne jednak mam takiego ogromnego lenia że szkoda gadac;/ czy jeszcze zdąże?? tak mi się nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdawalam maturę 6 lat temu ale z tego co pamiętam to do pisemnej części wcale się nie uczyłam. jak zdałam to dopiero zaczęłam się uczyć do ustnych egazaminów - siedziałam wtedy po 10 godz dziennie:( no ale zdalam na czwórki i jedną piątkę więc nie wyszło źle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miesiąc wcześniej serio -a matura kiedy to bylo- juz rok temu obroniłam się na studiach :D ...ale radzę zabrać się do nauki po wakacjach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy co zdajesz;) ja w tym roku pisze chemie i caly material przerobilam w rok....i niestety biologie z ktora juz nie zdarzylam i bede musiala teraz spadzac cale dnie i kto wie czy nie noce zeby sie jako tako przygotowac....wiec co masz zamiar zdawac??:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wcale się nie nauczę
Najgorsze jest to, że ja albo nauczę się na pamięć i wtedy muszę to sobie systematycznie przypominać, albo nie nauczę się wcale. Nie potrafię uczć się kilka m-cy przed, ponieważ i tak wszystko zapomnę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja P
a ja uczylam sie przedkazdym egzaminem dzien wczesniej...bo nigdy jakos zebrac sie do wszystkiego nie moglam...choc tak naprawde zawsze bylam dobra uczennica i wiedze jakas juz posiadalam...ale nie odczuwalam potrzeby uczyc siewiele miesiacy przed poza tym przed atura rodzice wjechali na cale dwa tygodni wec ..hm czym chata pogada imprezka za imprezka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stu_dentka
Matura od lat trzech jest dla mnie przeszłością. Kiedy zaczęłam się uczyć?? Tak naprawdę wcale się nie uczyłam. Zależy co zdajesz, przy starej maturze było tak, że jeśli znałaś kilka lektur z różnych epok i umiałaś pisać, to matura pisemna z polaka była zdana - ja tak miałam, a ustnego nie musiałam robić. Co do historii, to POBIERZNIE nauczyłam się do 1700 roku, reszty w ogóle, co zajęło mi niecałe dwa tygodnie. Ustnej historii nie zdawałam. Na angielski poszłam zupełnie na żywca. Ale wy macie to zupełnie inaczej przy nowej maturze. Ale też zależy ile wyniosłaś z zajęć, to ma wbrew pozorom naprawdę duże znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja maturke mam juz pare latek za soba, obecnie jestem juz po studiach. ale szczerze - do pisemnych w ogole sie nie uczylam. tylko opracowania lektur czytalam. z ustnymi wcale nie bylo lepiej. do geografii uczylam sie 3 dni wczesniej, do polskiego dzien wczesniej i to dopiero ok. 16.00 zaczelam (rano jeszcze spotkalam sie na ploty z kumpela z klasy)!!! a do j. obcego w ogole sie nie uczylam, tyle ze angielski mialam w malym palcu. chyba mialam strasznego farta, bo tematy strasznie mi podpasowaly i maturka poszla calkiem niezle:) niestety ten fart nie towarzyszyl mi juz na studiach i musialam najzwyczajniej zabrac sie za kucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolo maslane
ja zdawalam jeszcze stara maturę 5 lat temu.Pamietam ze na probnej z biologii dostalam 2.I dopiero po probnej zaczelam sie uczyc :) No i na tej wlasciwej zdobylam juz 5 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz przznaję się bez bicia. W gimnazjum czy coś to w sumie czasem się uczyłam coś do szkoly,ale ogólnie niewiele bo szkoła byla taka siaka i bez problemu miałam na koniec trzeciej klasy średnią 5.0. Teraz jestem w LO, nie jakas rewelacja ale też nie kiszka;) Takie przecięne w sumie. Ale jeśli mam coś do nauki to z takich akurat przedmiotów, których nie lubię i których na 100% nie będę zdawać - majca, chemia. Jestem w klasie z rozszerzonm niemieckim - miałam nadzieje na zdawanie dwóch jęzków- jednak teraz wiem,że nie poradzę sobie z niemieckim mimo że mam 6 godzin tgodniowo! A to dlatego że przy dwóch językach, ten drugi wbrany jęzk - przedmiot dodatkowy - musi być pisany na poziomie rozszerzonym- ja zaczełam naukę niemieckiego od podstaw dopiero w zeszłym roku - więc nawet gdybym chciała to przeciez przez 3 lata nie nauczę się wszystkiego;/ w sumie moglabym zdawac niemiecki jako przedmiot obowiązkowy (tzn jako język obcy) ale wtedy raczej nie poradzę sobie na ustnej. więc jest cięzko. Bardzo się rozleniwilam w tej szkole, bardzo mało robię, często tylko kombinuję:(( Niesamowicie mi się nic nie chce;/ Planuję zdawać no napewno polski, angielski, może ten nieszczęsny niemiecki... marzylam o Wosie ale też jest cięzki a pozatym teraz moze bc tylko jako 4 przedmiot;/ nie wiem co robic juz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesmiala128 ==> niesaowicie Cię podziwiam;) nawet nie wiesz jak...chemia i biologia...sorki ale dla mnie to koszmar;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za jedną z przyczyn prócz lenistwa:P mojego braku nauki wydaje mi się to że mam chłopaka. chyba lepiej jest samotnym;) nie umiem np nie spotkac się z nim, nie pogadac na gg, gdy jestem w domu to tylko czekam na spotkanko... wiem że to złe ale bardzo mi zalezy na nim i jakos jestem tak przywiazana i tak lubię z nim spedzac czas że nawet mi się uczyc nie chcę. a znowu gdy się nie widzimy to ja nie mogę się skoncentrowac, jestem rozkojarzona bo boję się o chlopaka, czy mu się cos nie dzieje bo się nie odzywa, lub czegos nie robi...niestety (dla mnie z jednej strony OK) mój chlopak od jakiegos roku nie pracuje wiec dlatego \"nie mam pewnosci co sie z nim dzieje\":( nie chodzi mi tu tylko o zazdrosc jakąs lecz tak ogólnie czy wszystko jest dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślalam że moze w wakacje lub z ferie za rok:P będę czytac streszczenia lektur, opracowania i wypracowania... na ang chciałam się zapisac na dodatkowe lekcji bo w szkole to za mało. tylko nie wiem co jeszcze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no widzisz ja z koleji podziwiam twoja chec do nauki niemieckiego,bo ja w zeszlym roku notorycznie opuszczalam lekcje:P aha...i z tego co wiem to mozna zdawac jezyk obowiazkowy na rozszerzonym pisemnym ale podstawomym ustnym,wetdy jest duzo latwiej a ustany tak naprawde nie jest nikomu potrzebny zeby dostac sie na studia;)ale masz jeszcze czas zeby zdecydowac;)kurcze ja bedac w drugiej kalsie nie myslalam o maturze zupelnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jakoś przed smaym egzaminem i na historię poszłam obładowana ściągami ale nic nie ściągłam bo mi temat nie siadł;) A na polskim było spoko:) To było dwa lata temu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie myslę;) tylko tak jakos teraz wszyscy o tym mówią;/ a ja się boję bo nie jestem jakas super mądra, moze z testów na rozumienie jest ok ale jesli przjdzie mi interpretowac wiersz to...o zgrozo!! Jeszcze mój brat zdawal w zeszłym roku maturę świetnie i teraz rodzina nie przezyje jak bede gorsza;) moj brat który był zawsze noga w szkole zdał po 80-90 punktów plus z rozszerzonego tez po około tyle. nawet polski gdzie nie przeczytal zadnej lektury tylko dzien wczesniej opracowanie kordiana i nie-boskiej komedi i akurat był ten temat;) zdał na ok 80 pkt...więc mu się udało niesamowicie;) ale on kuł całymi dniami do matury z majcy i infy, ang w sumie sam z siebie dobrze umiał. i teraz jest na studiach i poprostu nie mogę patrzec jak cały dzien kuje...non stop, a z dziewczyną swoją widzi się przewaznie tylko raz w tygodniu w piątek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 maja
i jeszcze sie nie ucze.czy to zle.prosze o sugestie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) ja jestem zeszłoroczna maturzystka i... nie ma się czym chwalic :) nigdy się nie uczyłam (teraz niestety mi tegobrakuje, bo jestem na 1 roku studiow no i nie moge sie zebrac do nauki, pierwsza sesja zaliczona, ale albo na sciagach albo na totalnym farcie ) ... no to jak sie nigdy nie uczylam to jak sie mialam uczyc do matury?! ojciec zapowiedział, że w 3 klasie nie ma imprez tylko jest nauka do matury.. no ale jakoś mu nie wyszło to postanowienie :P miałam mnustwo innych zajec ale na pewno nie nauke.. zapisalam sie na kurs przygotowawczy do matury, niestety w sobote rano, wiec jesli tam nawet docieralam to w polowie zajec bo nie bylam w stanie sie zwlec z łuzka... ale mysle ze to mi sporo dalo, bo jesli mnie cos interesuje to ja to poprostu pamietam.. a ze mielismy mila pania ktora ciekawie opowiadala o tajnikach geografii no to cos nie cos zapamietalam :) (z podst mialam 87 chyba a z rozsz 72 % chyba.. , nie pamietam juz :P ) co do polskiego, to na pisemny sie nie przygotowywalam, no bo jak i z czego?! ogolnie bylam i tak w lepszej sytuacji niz wiekszosc mojej klasy, bo ja czytalam wiekszosc lektur , bo poprostu lubie czytac :) dzien przed pisemna przeczytalam podsumowanie epok literackich w cogito albo innym czyms takim :) do ustnej zaczelam sie przygotowywac tydzien przed oddaniem konspektow, tzn zabralam sie za pisanie konspektu, bo praca powstala pozniej :) prace skonczylam pisac dokladnie w niedziele wieczorem, a w poniedzialek rano mialam ja prezentowac, wiec bylo smiesznie, no ale to ze sama pisalam prace zapewnilo mi to ze WIEDZIALAM co w niej jest, wiec nie musialam jej uczyc sie na pamiec jak co niektorzy... zamiast 15 min, prezentowalam ja 35, bo sie rozgadalam... ale mi nie przerwala komisja :) dostalam 75%, jak na moja komisje to calkiem dobrze ;) poza tym zdawalam jeszcze angielski, nie przygotowywalam sie za bardzo, tyle tylko ze na dodatkowych zajeciach poprostu zamiast robic jakies zadania pisemne duzo mowilam wlasnie pod kontem wypowiedzi maturalnej.. i to wsio :) wiem ze sie nie wysililam, ze moglam zdawac historie, wos albo biologie .. ale dlaczego, skoro togeografia mnie interesowala?! naprawde, matura to tylko wielka afera i straszenie.. zdasz ja jesli masz podstawowa wiedze i umiesz ja dobrze sprzedac ... chodzi o wykozystanie tego w praktyce :) powodzenia ps. jestem szczesliwa studentka turystyki, jak czegos chcesz, to dasz rade ;) nie przejmuj sie, to tylko wielki stres... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli
ktos sie uczy na bierzaco przez 3 lata to nie ma problemu w miesiac jesrt wstanie wszystko powtorzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasianeczkaa , ja tez sie trzeslam na mysl o interpretacji wiersza... dopuki ktos mi porzadnie nie wyjasnil na czym to polega, jest tego jeden logiczny schemat :D ... wiec jak zobaczylam na podstawowej ze nie ma analizy wiersza, to sie prawie poplakalam ,bo nie wiedzialam co robic:D :P a jak zaczelam sie rozpisywac o kordianie i nie boskiej, to mi czasu nie starczylo.. tzn pisalam i pisalam o nieboskiej a jak zobaczylam ile mi czasu zostalo to o kordianie dwa zdania i zakonczenie i tak wychodzilam ostatnia :P ps, wiem jak to jest byc porownywana do rodziny.. ja mam kuzynke w tym samym wieku, ona zawsze 4, 5 w liceum siedziala i sie uczyla i w ogole taka dobra uczennica.. a jak przyszlo co doczego, to na maturze ja lepiej wypadlam ... :P i to o wiele :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 maja a co zdajesz ze jeszcze sie nie uczysz??:P kurde ja jestem w takim liceum gdzie wszyscy zdali mature w zeszlym roku i w ogole byly dobre wyniki i teraz mam stracha zeby nie byc jedyna osoba ktora nie zdala:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasna sprawa ze jezeli sie ktos uczy systematycznie przez 3 lata to wszystko powtorzy w miesiac,tylko pytanie kto sie tak uczy?:P wszyscy zaczynaja sie bac do roboty jak juz nie ma innego wyjscia;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej ja maturę zdawałam 2 lata temu. Bardziej serio podeszlam do pisemnego z matmy bo zaczęłam się uczyć 3 miesiące wcześniej a z polskiego moja nauka polegala na robieniu ściąg:) Dwa dni wcześniej (dostałam 4). Z ustnymi było gorzej chociaż nie aż tak tragicznie, bo z polskiego uczyłam sie 3 dni wcześniej i dostałam 5:))) Chociaż w szkole średniej nie miałam nigdy więcej niż 3. Z anglika 3 dni wcześniej:) No więc nie masz co panikować, bo oni tylko straszą i nic więcej:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli
systematycznie to znaczy ze nie jedziesz na samych 2 :P tak jak kolezanka wyzej napisala panikujecie i tyle tydzien na kazdy przedmiot wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na biologie tez waszym zdaniem?:P bo ja bardzo chetnie uslyszalabym cos takiego co pokrzepiloby mnie i dalo nadzieje ze da sie to zrobic w ten miesiac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli
ja biologi nie zdawalam wiec nie wiem, zdawalam jezyk ang, polski i matme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×