ludki kochane co sie dzieje ...to jakas narodowa prowokacja....

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3230520.html eh...

A to dopiero początek rządów tej, jakże światłej władzy. Nawet komentować się nie chce. Zgroza.

ale młotki z tych polityków... Owsiak rulezzz!! :D

Nie wiem czy to prowokacja. Natomiast pamiętam ze kurs udzielania pierwszej pomocy był obowiązkowy na lekcjach P.O. Za moich czasów. :> Myślę że do tego trzeba miec predyspozycje. Lepiej żebym ja np. nikogo nie musiał ratować.

faktycznie jakby prowokacja WOSP, przeciez musieli sie spodziewac ze rozpeta sie burza bo sa kontrowersyjni, wiedzieli ze sa od takich zajec inne organizacje, sami nie maja specjalistow od prowadzenia zajec i takie dzialania nie naleza do ich celow statutowych, przynajmniej dotad zajmowali sie czyms zupelnie innym nie rozumiem ich

to jest oczywiste, że PiS nigdy nie poprze Owsiaka w żadnej sprawie- boją się ojca Borowika. Koniec gadania o \"ponadpartyjnym dążeniu do poprawy Rzeczpospolitej\", znów liczą się tylko układy...a ludzie giną w wypadkach bo nikt nie potrafi im na czas pomóc :-(

--> goh Do ratowania zycia ludzkiego nie wystarczy jakiś tam kurs pierwszej pomocy.

Ale czy aby uczenie dzieci jest dobrym pomysłem? W razie potrzeby i tak nie pomogą a w czasie zabawy mogą zaszkodzić koledze za mocno naciskając na klatkę piersiową. I tak w liceum będą się tego uczyć a potem jak będą robić prawo jazdy.

tak se pisze oszalałeś?! przecież WOSP od wielu wielu lat prowadzi PROFESJONALNE kursy ratownictwa!!! tak to właśnie u nas jest... jak ktoś chce zrobić coś dobrego i pożytecznego to się go wciąga w jakieś gry i ostatecznie kończy się to brakiem działania i niesmakiem :-/

Czasami wystarczy Myrevin. Wystarczy czasami wiedzieć, że wymiotującą nieprzytoną osobę należy ułozyć w bocznej ustalonej, albo wyjąć zemdlonemu gumę do żucia z ust, albo nie ruszać osoby po wypadku, bo może mieć uraz kręgosłupa...

--> goh Choćby nie wiem jak profesjonalny kurs bym przeszedł nie nadaję się na ratownika. :(

Myrevin ---> czasami żeby kogoś uratować wystarczy tylko ułożenie w odpowiedniej pozycji... na takich kursach nauczyliby się nie tylko pomagać ale też np. nie panikować w takich sytuacjach

racja, jakies podstawy ratownictwa kazdy powinien znac. jesli nie umie pomoc, to zeby przynajmniej nie zaszkodzil.

--> a bo ja wiem... Jak poznać że zemdlony ma gume albo że ktos inny ma uszkodzony kręgosłup ? Ja nie wiem. Dla tego jedyne co rozsądnego mógłbym zrobić to wystukac 112 na komórce.

ludki nie ma co wnikac w ten temat tojaies kompletne bzdury.... szczuka/dżdżownice/owsiak/20mln na światynie opatrznosci /kasa unijna w bloto i miliard innych...eh............. ludki ...nie dajmy sie... moze to plan ...wprowadzic totalny haos po to by pozniej przyszedl "ODKUPICIEL" (notabene kaczor) i sprawil by bylo dobrze ludowi juz do szczetu skolowanemu i wyjdzie na ...ICH - ostatecznie!!! rewolucja...!!!!!!!!!!!!

Jeszcze raz napiszę ja przeszedłem parę takich kursów jedn choćby w wojsku. Nie nadaję się do udzielania pierwszej pomocy.

u mnie tez byl obowiazkowy na PO, na ocene!!!

trzeba zajrzeć do buzi. widocznie słabo się uczyłeś.;) dzięki kursowi ratownictwa potrafiłam pomoc człowiekowi, który miał atak padaczki. było wokół sporo osób. wszyscy się tylko gapili. nawet nikt nie wpadł na to, żeby zadzwonić po karetkę. jedna pani tylko się darła, że trzeba chłopakowi włożyć klucze do ręki. skąd jej to do łba przyszło to nie mam pojęcia.

{ jedna pani tylko się darła, że trzeba chłopakowi włożyć klucze do ręki. skąd jej to do łba przyszło to nie mam pojęcia. } Ukończyła kurs pierwszej pomocy ? :o

\"Jak dotąd więcej zrobił szkody niż pożytku w procesie wychowania młodego pokolenia.\" ...taaaa....akcje charytatywne i zakupo sprzetu ratującego życie to gigant antyprzykład...:-0

Maria Nowak, wiceprzewodnicząca komisji, wyznała ultrakatolickiej gazecie: \"Nie słuchałam pana Owsiaka, ale nawet bez znajomości szczegółów jestem przeciwna, żeby prowadził program pierwszej pomocy w szkołach. Jak dotąd więcej zrobił szkody niż pożytku w procesie wychowania młodego pokolenia. Uważam, że jeżeli chce coś robić, niech to robi poza szkołą. Niesprawdzonych osób (albo wręcz takich, które nie wykazały się jeszcze niczym pozytywnym) nie powinno się zapraszać do szkoły. Patrząc na przeszłość, obawiałabym się nawet, że może to przynieść więcej złego niż dobrego\". To jest ważne tak naprawdę. Nie chodzi o kurs pierwszej pomocy, to tylko pretekst, żeby wreszcie zdyskredytować Owsiaka i jego akcję. Jestem przekonana, że jest do niej odpowiednio przygotowany, za dużo ma do stracenia gdyby coś było nie tak. Poza tym, kościółkowcy nigdy nie pogodzą się z popularnością Owsiaka wśród młodzieży. Ale czego się spodziewać po ludziach, którzy otwarcie wyznają: \"Nie słuchałam pana Owsiaka, ale jestem przeciwna...:o\" To jasne, że zawsze będą przeciwni, nawet nie wiedząc dokładnie o co chodzi. A na kurs chętnie bym poszła, bo w mojej szkole nie miałam takiej szansy :)

Moja koleżanka , dzięki temu, że znała podstawy udzielania pierwszej pomocy uratowała życie swojemu ojcu. Karetka nie zdążyła by na czas. Osoba, która znalazła by się w takiej sytuacji, w której nie umiałaby udzielić pierwsze pomocy ojcu, matce czy dziecku pewnie nie darowałaby sobie tego do końca życia.

ja tez mialam niby kurs pierwszej pomocy na PO - kleska totalna. poswiecone byly temu moze dwie lekcje, pani cos tam pokazala na fantomie, cos tam powiedziala, ale nie bylo mowy, zeby kazdy sprobowal sam, no bo czasu nie ma, ogolnie ciezko bylo cokolwiek pozytecznego z tego wyniesc. uwazam, ze akcja pana Owsiaka jest jak najbardziej potrzebna, bo niestety miazdzaca wiekszosc naszego spoleczenstwa nie ma pojecia o pierwszej pomocy, a tak byc nie powinno. niestety, Ministerstwo Edukacji po raz kolejny pokazuje swoja klase - zdziwiona nie jestem, bo od lat nie slyszalam o zadnym madrym posunieciu tego ministerstwa.. :O Myrevin, juz wiemy, ze nie znasz sie na pierwszej pomocy, mimo przebytych kursow, nie musisz tego ciagle powtarzac, ale Twoja prywatna odpornosc na przyswajanie wiedzy nie jest tu zadnym argumentem :O

Każdy powinien znać podstawy udzielania pierwszej pomocy. Byłam u znajomych, usłyszeliśmy dziwny hałas i wybiegliśmy na drogę. Chłopak przewrócił się na motorze, a koledzy, którzy jechali na drugim , zatrzymali się, posadzili go na ziemi i uderzali w twarz! Oburzyli się gdy im powiedziałam, że nie wolno go ruszać, że powinien leżeć. Lekarz z karetki powiedział to samo! Chłopak nie był nawet bardzo potłuczony, ale zmarł w drodze do szpitala.

z udzielaniem pierwszej pomocy jest tak, że nawet jeśli ktoś boi się pomóc, to przynajmniej na takim kursie nauczy się jak nie zaszkodzić.

No właśnie chodzi o to żeby nie zaszkodzić. Ja uważam, że problemem udzielania pierwszej pomocy powinna się zająć telewizja. Krótkie programy emitowane w czasie reklam i każdemu by coś w głowie zostało, przynajmniej na tyle, żeby nie zaszkodzić rannemu.