Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chybastarababa

Mcdonaldyzacja społeczeństwa

Polecane posty

Gość chybastarababa

jestem tym przerażona, ludzie są coraz bardziej wygodni, nic im się nie chce, nawet gotują coraz mniej, nie wyobrażam sobie jeść zupy z proszku, ostatnio w autobusie słyszałam rozmowe dwóch dziewczyn jedna mówi że chce zrobić coś ekstra na obiad, a ta druga to niech kupi pomysł na coś. was to nie dziwi? a może ktoś ma podobne do moich spostrzeżeń, że jesteśmy coraz bardziej leniwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co myślę że
ten problem występuje jednak w miastach, tam i tak są ludzie nastawieni na wydawanie pieniędzy, konsumpcję i wygodnictwo. We wsiach które zajmują większość terytorium Polski ten problem nie występuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bardzo lubię gotować i przygotowywać różne potrawy. Wiem, że to pracochłonne zajęcie, i pewnie gdybym miała dzieci nie byłoby już czasu na gotowanie dla przyjemności, a takie z konieczności szybko by mnie zmęczyło. Niemniej jednak teraz jestem młoda i z entuzjazmem podchodzę do gotowania, a w barach jadam, gdy jestem dłużej na zakupach, itd. Lubię jeść to, co przygotuję, i mój facet też, sprawia mi to naprawde sporą radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak myslicie
w ogole zle sie dzieje w panstwie gucia zamiast pogadac z kims kto jest obok siedzimy na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybastarababa
nie tylko, ale to postępuje bardzo szybko i dla mnie jest to przerażające był tu kiedyś topik pt."dom czy mieszkanie" najwięcej głosów była za mieszkaniem, bo w domu jest więcej sprzątania i jest ogród w którym trzeba pracować nie wierzyłam własnym oczom jak to czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale fajosko se swoje Niuńkie pod depo wziąc i pomknąc do makdonalda na randkie przy kotlecie rencami jeśc romantycznie albo zez dziobkow. bo iśc do restauracji gdzie trza sie nagimnastykowac zez nożem i widelcem to i w klopocie zez tymi przyżadami czar i urok randki moze prysnąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ze macdonaldyzacja
spoleczenstwa, to nie to, o czym piszesz. ten proces nie polega na jedzeniu potraw przyzadzonych z polproduktow i jedzeniu w fastfoodach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajki
Fukuyama??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja cieszę się, że życie stało się bardziej wygodne! I wcale nie znaczy to, że jem w fast foodach, ale dużo jest półproduktów, ktre w szybki sposób pozwalają zrobić pyszny posiłek, i wcale nie gorszy od tradycyjnych i tańszy! Podam przykład: - nie stoję godzinę nad zrobieniem klusek, tylko kupuję gotowe zarobione ciasto i formuję tyle klusek ile chę - reszta ciasta do zamrażalnika - nie będe stać i wydawać kupy pieniedzy na wszystkie skłądniki np. na spód do pizzy, bo ciasto drożdżowe gotowe, z data przydatkości kilka dni kupuję za 2 zł i mam super pizzę! - nawet surowe warzywa, typu kalafior, brokuły często wyrzucałam, bo nie zjadłam tego, a kupując mrożonki zużywam tyle ile chce do zupy czy czegoś tam i jest ok! i mnóstwo innych przykłądów, a ten podany z autobusu \"sposób na...\" to jest super, bo tam są tylko przyprawy, czy jakiś sos, a i tak składnik głowny, czyli mięso, makaron musisz dać świeże, więc jest to po prostu pomoc. Więc, co, chcąc zrobić spaghetti powinnam sama wysadzić kury, dostać jaja od nich, potem zrobić makaron, sos też z surowych pomidorwó (teraz drogich) żeby było naturalnie i nie po mcdonaldowsku? troche dystansu, mimo wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajki
No własnie, kurcze pamięć nie ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ametyst piszesz o zmianach cywilizacyjnych i ja też je cenię, ale to nie macdonaldyzacja. To zupełnie coś innego. Z akademickim pozdrowieniem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście ja mam dom z ogrodem i sam przyrządzam sobie wymyślne potrawki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze magiczny świat konsumpcji. Według niektórych pewnie też o jedzeniu jako czynności magicznej :) Nie rozumiem, że można tak pękać z dumy z powodu własnej niewiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajki
Z ONETU Mcdonaldyzacja to proces stopniowego upowszechniania się zasad działania restauracji szybkich dań we wszystkich dziedzinach życia społecznego w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Ritzer zainteresował się tematem mcdonaldyzacji juz w latach 60-tych. Jest to zjawisko szybko rozpowszechniające się po całej kuli ziemskiej i żaden kraj (społeczeństwo) się przed tym nie obroni. Nie ma instytucji opornej na to zjawisko, które nie pojawiło się znikąd i podobno przewidział to M. Weber. Mcdonaldyzację poprzedzało zjawisko racjonalizacji i biurokracji. W roku 1959 Ritzer zetknął się z tym elementem kulturowym, zauważył ten system i zaczął doszukiwać się podobnych reguł w innych miejscach (np. plac zabaw, szpital, przychodnia). Ritzer zauważa, że nie jest to nowe zjawisko, ale jest to rozwinięta racjonalizacja. Zauważył on, że systemy racjonalne zaczynają dominować i nie ma od nich ucieczki ("żelazna klatka"). Teoria ta powstała w 1983 roku, a zapoczątkowała ją książka Ritzer'a "Mcdonaldyzacja społeczeństwa". Uważał on, że zjawisko to dotyczy wszystkiego, zarówno życia codziennego, politycznego czy kościoła. Na to, że system ten przyjął się ma wpływ między innymi czynnik ekonomiczny, czyli wielomilionowe zyski. Na początku mcdonaldyzacja była zjawiskiem, które miało dotyczyć pewnego rodzaju amerykanizacji. Ze zjawiskiem mcdonaldyzacji wiąże się zjawisko Domów Handlowych ("długie ręce mcdonaldyzacji"). System takiego funkcjonowania gastronomicznego miał funkcjonować w małych miastach i na obrzeżach miast, nie miało być skierowane do elit, ale tylko dla mas. System mcdonaldyzacji jest systemem bardzo profesjonalnym. W latach 60-tych stworzono system medyczny (mclekarz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybastarababa
wiem co znaczy słowo mcdonaldyzacja a to stwerdzenie " proces stopniowego upowszechniania się zasad działania restauracji szybkich dań we wszystkich dziedzinach życia społecznego " i to włąśnie jest mcdonaldyzacja-lenistwo ludzi, po co coś robić skoro można już kupić gotowe dla tych którzy twierdzą że jestem niedouczona proponuje przeczytać http://www.edukator.org.pl/2004b/donald/donald.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanilllla
A ja proponuję Ci przeczytać książkę Pana Georga Ritzera, skądinąd niezmiernie ciekawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepadam za takim jedzeniem
Jem w MC Donaldzie bo mi to jedzenie po prostu smakuję,nie jem dlatego, że nie chce mi się gotować, po prostu nie lubię tej czynności i wolę kupić coś gotowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoma z butów
Szlag mnie trafia,jak taki "postęp cywilizacyjny",nawet w zwykłych barach doprowadził do tego ,że nie ma gdzie umyć rąk,a jak poproszę o jakiś talerzyk,żeby jeść nożem i widelcem,a nie z ręki to sprzedawczyni robi takie wielkie oczy jakby pierwszy raz słyszała o higienie ,albo o uczciwym członku PO ! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×