Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak tak mozna

Zobaczccie zdiecia anorektyczek-do czego to prowadzi!!!!

Polecane posty

Gość do jak tak mozna i anyzowki
nie potraficie tego zrozumiec ale oceniacie bardzo chetnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
milli- to moj topik , wiec wiem co pisze, a jak ci cos nie pasuje , to poprostu tego nie czytaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem ze szwagrem
dziewczyny doradzcie cos,prosze. bo przeciez chyba nie mozemy czekac z zalozonymi rekoma az facet sam zmadrzeje? watpie w to. ostatnio juz nawet obiadow od tesciowej nie je bo stwierdzil po 35 latach,ze ona nie umie gotowac i wszystko jest albo za tluste albo zle itd.synowi nie narzuca co ma jesc ale juz zaczyna go kontrolowac i wpierac,ze jest gruby.patrzy co maly je i jak chce wiecej to zabrania mu albo gada,ze ma tyle nie jesc bo bedzie gruby.on juz nawet z syna robi kaleke. mimo,ze maly jest okragly ale przeciez on rosnie i potrzebuje jesc. pomozcie,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia Miecia
Jak tak mozna - to wcale nie jest glupie porownanie, bo niech w koncu dotrze do Twojego ograniczonego mozgu, ze anoreksja jest choroba psychiczna. A choroby psychiczne, bo moze nie wiesz, to nie tylko struganie wariata, ale maja wiele postaci, oto jedna z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
dobra ,dobra ....ja wiem swoje , w kazdym badz razie powinno sie to leczyc ,anie glodzic sie dalej , przeciez to prowadzi do smierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz kolejny pozwoliłam się zdenerwować na Kafeterii ograniczonym ludziom 😭 Dziewczyny nie wysilajcie się, bo niektórzy tutaj nie zrozumieją i tak niektórych rzeczy :O Zaznaczam, że też nie jestem anorektyczką, ale mimo wszystko nie sprawia mi problemu przyjęcie do wiadomości prostego faktu, że jest to po prostu choroba psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem ze szwagrem
ale jak do niego dotrzec,jak mu to uswiadomic,ze jest chory? jak mu pomoc puki jeszcze(chyba) nie jest za pozno? w ciagu tego roku tesciowa zwezala mu juz trzy albo cztery razy spodnie.nowych nie kupuje bo nie moze rozmiaru dobrac.ciagle stoi przed lustrem ,styluje sie,oglada czy czasem nie przytyl. jak cos zje to wieczorami jezdzi na rolkach by to spalic.u niego w domu wiecznie pusta lodowka. tylko chleb dla syna,maslo niskokaloryczne,serki light i chuda wedlina.mleko 0%. i müsli.jedyny normalny posilek tylko wtedy jak tesciowa cos im przyniesie.on jak gotuje to na siebie i syna pare warzywek(bez tluszczu i mieso smazy albo gotuje,tez bez tluszczu.pije tylko wode,kawy prawie wogole bo twierdzi,ze w kawie tez jest tluszcz. katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
skoro choroba psychiczna- to cos jest z czlowiekkiem nie halo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
no dobra , w kazdym badz razie te zdiecia sa przerazajace , i w jakims stopniu nie umieim poprostu tego pojac..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak można --- czyżby cos zaskoczyło? no właśnie, otóż to, coś jest z człowiekiem nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem ze szwagrem
millli,doradz cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety..
czasami cięzo zrozumieć pewne rzeczy...ale skoro nie rozumiesz, nie potrafisz pojąć, to nie krytykuj, nie wysmiewaj, i nie mow, jakie to dla Ciebie proste, logiczne itd. Ja też mogła bym powiedziec, że smieszni są dla mnie ludzie, którzy palą i nie potrafią rzucic palenia, przeciez to takie proste, mozna zyc bez palenia, ja nie pale, więc co za problem dla palacza też nie palici rzucic palenie..?Ale tak nie mowie, bo zdaje sobie sprawe, jakie to może byc dla INNYCH trudne.bo to, co dla mnei jest proste i latwe i logiczne, nie musi byc takie dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem ze szwagrem - ani Ty ani Twoja teściowa nie pomożecie mu same, musicie nakłonić go do wyzyty u psychologa, ale z tym zazwyczaj jest duży kłopot, ponieważ taki ktoś uważa, że taka wizyta nie jest mu potrzebna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorexia...
wiem, ze jestem chora, ale to taka sama swiadomosc jak ta, ze wszechswiat jest nieograniczony. wiem, ale nie umiem tego pojac, ogranac, przystosowac. to nie tak, ze mam to gdzies i glodze sie dalej... glodze sie bo... bo nie moge patrzec na jedzenie... nienawidze go.... na talerzu nie widze obiadu, ale trucizne, ktora mnie zabije. mam dlosci, nerwice, leki, bo boje sie, ze ktos bedzie kazal mi cos zjesc... bo nienawidze siebie, bo ciagle bylam zle oceniana, bo... bo powodow jest mnostwo. ale psychiatra, psycholog, to nie jest leczenie na tydzien jak grypa. co z tego, ze doskonale zdaje sobie z tego sprawe, skoro nie umiem przestac, nie potrafie. to nie jest wymysl, to choroba, ktora ciagnie sie latami, dlugimi latami, nie wiemy kiedy pojawiaja sie pierwsze objawy, nie zdajemy sobie z nich sprawy. jedni wpadaja w depresje, inni w nerwice, jeszcze inni anoreksje czy bulimie. nie wybralam sobie tego sobie, dopadlo mnie samo, ktoregos dnia. dzis wiem juz tyle. mam niby swiadomosc tego wszystkiego, ale przede mna dluga droga jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
mam nadzieje ze ,mnie to nigdy nie spotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem ze szwagrem
tak,wiem.ale jak go namowic by sie tam wybral? on nie widzi w tym zadnych zaburzen.dla niego wszystko jest pod kontrola. jak byl w szpitalu niedawno (inny powod) namowilismy lekarza by porozmawial z nim na ten temat i namowil na jakas terapie. to pozniej stwierdzil,ze ten lekarz jest pieprzniety i penie jakis pedal bo zwraca uwage na jego wyglad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem ze szwagrem --- najgorsze jest to, że nie wiem jak mogłabym Ci pomóc :( wiem, że kiedy jest się chorym, to żadne argumenty nie trafiają. Człowiek dopiero musi się dotknąć dna, żeby podjąć decyzję o leczeniu. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że kto mu bliski, najbliższy powinien z nim dużo rozmawiać. Ale absolutnie nie może to byc ton oskarżycielski, ani obwiniający go, ani chociażby sugerujący, że to co sie dzieje, to jego wina. Trzeba się raczej próbować wczuć w jego sytuację, wzbudzić i zdobyć jego zaufanie, sprawić, by zaczął czuć się bezpiecznie. Anoreksja, to przede wszystkim potworna potrzeba kontroli i jednoczesne poczucie utraty kontroli nad wszystkim poza jedzeniem i wymiarami ciała. Musicie stworzyć mu atmosferę ciepła i bezpieczeństwa, a gdy tylko coś się poprawi, nakłonić na wizytę u specjalisty. Tyle mogę poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, zgadzam sie, ze jest to ciezka choroba psychiczna, ALE - nie jest ona zakazna, nie jest wrodzona, nie jest wynikiem zmian histopatologicznych, a przeciez ta choroba musi sie jakos zaczynac!! nie twierdze, ze osoba, ktora juz jest chora, jest jeszcze w stanie sie kontrolowac. ale co powoduje, ze takie osoby w ogole ZACZYNAJA? kiedy sa jeszcze zdrowe - dlaczego \"zapominaja\" nagle o tym, ze trzeba jesc, aby zyc? jesli chca schudnac - dlaczego nie wybieraja racjonalnej diety, polaczonej z ruchem, tylko zaczynaja sie glodzic? czy jakas osoba, ktora to przeszla, moglaby mi to wytlumaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anyżówka * - podejrzewam, że gdyby każdy z nas ludzi potrafił racjonalnie podchodzić do wszystkiego - w tym wypadku do diety - nie byłoby dzisiaj problemu anoreksji lub bulimii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anyżówka, okej, spróbuję. Weźmy alkoholika. Zaczyna niewinnie. Raz w tygodniu pije wieczorem piwko. Potem niezauważalnie częstotliwość tego piwka, czy tego drinka po kolacji zwiększa się do 2 razy w tygodniu. Aż w końcu któego pięknego wieczoru orientuje się, że nie może się bez tego drinka obyć, ale wtedy, kiedy to rozumie, jest juz za późno i brnie w to dalej, bo nie może przestać. To oczywiście tylko z grubsza są podobne zaburzenia, ale tylko o mechanizm działania mi chodzi. Dziewczyna zaczyna się odchudzać. Chce zrzucić dwa kilo. Ogranicza słodycze, nie je kolacji. Później odstawia chleb. Aż w końcu zaczyna się bać jedzenia, myśli, że wszystko co zje, doda jej kilogramów, mimo że w rzeczywistości nie je prawie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy u podstaw tej choroby nie lezy mimo wszystko zwyczajna proznosc i glupota? przepraszam z gory wszystkie urazone, ktore zaraz na mnie wyjada.... ale kazda z tych chorych kiedys byla zdrowa. a tu nagle jej priorytetem stal sie wyglad, w dodatku do osiagniecia tego (niezbyt szczytnego przeciez) celu zaczela poswiecac wlasne zdrowie. zamiast inwestowac w wyksztalcenie, w prace, w wartosci - jej celem zyciowym jest.. wyglad zewnetrzny. rozumiem, ze to dosc wazna sprawa, ale czy az tak, zeby przeslaniala wszystko inne??? zeby nie bylo niedomowien - o alkoholikach, narkomanach itd. mysle dokladnie to samo, co o anorektyczkach. po prostu wiedza o szkodliwosci naduzywania alkoholu, narkotykow, jak i szkodliwosci braku pozywienia jest tak powszechna, ze nie da sie o tym nie wiedziec. i jeszcze cos - alkoholicy i narkomani sa czesto spolecznie napietnowani, choc organizuje sie dla nich pomoc, i slusznie, to jednak nie widze powodu, zeby ich specjalnie szanowac, czy rozumiec to, ze wpadli w nalog. tu nie ma nic godnego szcunku, ani zrozumienia. i z anoreksja jest niestety dokladnie to samo, tyle, ze same anorektyczki wiecznie domagaja sie od innych jakiegos specjalnego traktowania, co widac chocby na tym forum. ze takie biedne, pokrzywdzone, mamy im wspolczuc, czy co? a z jakiej paki? wspolczuc to ja moge chorym na raka. kazdy nalogowiec jest sam winny swoich nalogow, bo nikt na sile nikomu nie wciska ani wodki, ani heroiny, ani tez nikt nikomu jesc nie zabrania. ludzie pakuja sie w to, mimo, ze wiedza, czym to grozi. a potem juz jest za pozno, i nagle budza sie, i mysla, ze sa biedni, chorzy, skrzywdzeni przez los - a kto im ten los zgotowal? oni sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu mam przeczucie
ze autorka topiku ma 15 kg nadwagi i chce sie dowartościować szydząc z "wieszaków" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może pomogę - niech ta dziewczyna sie odchudza, skoro faktycznie ma nadwage, nikomu przeciez nie bronie. rzecz w tym, ze nie jest naprawde wielka filozofia poczytac fachowa literature dotyczaca odchudzania, poszukac informacji w necie, przejsc sie moze do dietetyka - czy naprawde tak trudno wpasc na to, ze mozna sie odchudzac ZDROWO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze pomoge - pytasz, jakiego specjalnego traktowania. ja to widze na kazdym topiku o anoreksji, jaki pojawia sie na kafe. zawsze pojawiaja sie wielkie obronczynie anorektyczek (same anorektyczki, badz byle anorektyczki) , takie, jak Ty, ktore usprawiedliwiaja anoreksje, wlasnie szerzac poglad, ze na anoreksje kobiety nie maja wplywu i ze to w ogole nie jest ich wina. i bron boze powiedziec zle slowo na anorektyczki!! krytyka jest w waszym przekonaniu niedopuszczalna, oczywiscie zdrowi w ogole was nie rozumieja, wiec nie maja prawa powiedziec na was slowa. i to jest wlasnie domaganie sie specjalnego traktowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że się nie rozumiemy. Anoreksja, to jest choroba duszy. To są problemy wewnętrzne. Nierozumienie siebie i świata, poczucie porzucenia i bycia niekochanym. Nieumiejętność wyrażania emocji, która skutkuje wyrażaniem ich poprzez stosunek do jedzenia. Jestem wściekła, nie jem. Jestem smutna, nie jem. Jestem szczęśliwa, nie jem. Bo nikt nigdy nie nauczył mnie wyrażać uczuć. To jest skomlikowane zaburzenie i nie wynika z próżnosci. Mogłabym napisać cały laborat, ale nie chce mi sie :P mogę polecić dobre książki na ten temat jak ktoś chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mów do słupa, słup jak dupa. Spadam stąd. Pozdro dla tych, co dopuszczają do siebie myśl, że jednak nie zjedli wszystkich rozumów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko uwazam, ze takim nakrecaniem sie, usprawiedliwianiem siebie, wcale sobie nie pomagacie. przyjmujecie zalozenie, ze skoro to choroba, to znaczy, ze nie jestescie temu winne - no i wlasnie w tym problem, nie macie poczucia odpowiedzialnosci za sama siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×