Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marfefka

NPR - za i przeciw

Polecane posty

Widocznie dałam się zwieść wszechogarniającym mnie informacjom na tem cyklów wieloowulacyjnych. No cóż, sprawdziłam i rzeczywiście-co najwyżej może dojść do tego, że dojrzeją dwa pęcherzyki na raz. Ale przy prawidłowych procesach fizjologicznych, więc przy pewnych zaburzeniach kilka owulacji jest możliwych... Mniejsza o to :) Mierzę sobie temperaturkę, obserwuję śluz a jutro, mam nadzieję, lekarz nauczy mnie badać szyjkę macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neska25
Cześć Ja stosuje z mężem metody naturalne -z powodzeniem-od 4 cykli. Uważam. że rzetelna obserwacja i bezwzgledne stosowanie sie do reguł tej metody to 100% pewnośc -ze nie dojdzie do poczęcia-jeśli chce się go odlozyć. Przyznam się że narazie ufam tylko nieplodności powulacujnej chociaż myslę że zdecyduje się niedługo wykorzystac także dni przed rozpoczęciem II fazy- plodności. Cykle mam bardzo nieregularne-od 28 dni-do 43 czasami-chociaż odkąd zaczęłam stosowac tę metodę obserwuje unormowanie się ich długości-byc może ma to jakiś wpływ-nie wiem nie jestem ekspertem-ale jeśli tak to bardzo bym się cieszyła-bo wcześniej-naprawde miałam duze wahania w długościach cykli. Uważam-że nie trzeba mieć regularnych cykli by stosowac ta metodę. Zanim zaczęłam ją stosowac duzo na ten temat, prowadziłam tez obserwacje i wykresy-to mi bardzo pomogło. Obecnie wspieram się dodatkowo programem CTlife-który dodatkowo mnie upewnia w moich intrpretacjach obserwaji. Z tego kilkumiesiecznego doświadczenia moge powiedzieć=że metoda ta: - wymaga systematyczności (choc mierzenie temp. i notowanie obserwacji wchodzi z czasem " w krew"), rgularnego trybu zucia, nie zarywania nocy - okres wstrzemieżliwości jest trudny ale do przezycia na pewno przyczynia się do zwiekszenia ochoty na bliskośc, stopniowo ją rozbudza, -jest jakieś uporządkowanie w tej sferze-myslę że to np.mężczyźnie jest to potzreben-bo myslę, że też nie jest dobrze kiedy on wie że można zawsze, że musi troche poczekać, postarać się a nie mieć wszystko podane na tacy - mnie jako kobiety nauczyła inicjowania zbliżeń (bo wczesniej miałam z tym problem), można powiedzieć, ze rozbudziła, rozwinęła mnie od względem sfery seksualnej(tak odczuwam w porównaniu do wczesniejszego okresu-kiedy jej nie zanłam i stosowalismy prezerwatywę -zawsze -pewnie i w czasie niep.odności-choc o tym nie wiedziałam wtedy) - dzięki niej poznałam swoje ciało, nie boje sie zmian jakie zachodzą w nim, wiem co sie ze mna dzieje w poszczegolnym dniu -lepiej znoszę napięcie przedmiesiączkowe( jestem tego okresu w pełni swiadoma i bardziej go teraz akceptuję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neska 25 - to bardzo ciekawe, co napisałaś o tej akceptacji PMS. Też to obserwuję. Jeśli w metodę zaangażowany jest mężczyzna, to jemu też łatwiej zrozumieć, że kobieta ma fazę na bycie zołzą :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi
super dziewczyny, wlasnie takie wypowiedzi osób, które to stosuja są dla mnie przekonujące! Dzięki. Bo najwięcej zawsze mają do powiedzenia te dziewczyny, ktore nigdy sie na te metodę nie zdecydowaly, tylko opowiadają historie jak to koleżanka kolezanki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
czytalam o tym urządzeniu, ale niestety wydatek tego rzedu to chyba przesada... ja slyszalam ze jest tanszy odpowiednik Bioself, myslicie ze to dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi
czesc a co to za urządzonka? Ktos je ma? Dzialają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te urządzenia to ladycomp (2.000,00 zł) i bioself (450,00 zł). Są to bardziej zaawansowane termometry, mierzą temperaturę i analizują poprzez światełko: zielone lub czerwone, czy faza jest płodna czy nie. Do wskaźników płodności zalicza się generalnie temperaturę, śluz i szyjkę macicy - im mniej wskaźników się analizuje, tym większe ryzyko pomyłki. Wniosek - termometr to za mało. To po pierwsze. A po drugie, z mojego doświadczenia: po trzech miesiącach stosowania metody kupiłam bioself, bo nie miałam zaufania do swojej wiedzy. Po trzech tygodniach go odsprzedałam, bo okazało się, że wiem o sobie więcej niż ten termometr i ten wydatek był mi całkowicie zbędny. Oczywiście można się wspomóc czymś takim, ale wg mnie jest to \"luksus\", bo zupełnie wystarcza notatnik i termometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byl tu taki topik, dziewczyny sobie bardzo chwala. tez bym chciala takie cos bo trucie sie tabletkami nie bardzo mi odpowiada ale co zrobic. jak zaczne lepiej zarabiac to chyba sobie cos takiego kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to może was zapytam
Podczas jajeczkowania śluz jest b.gęsty tz. jak białko kurze, następnie jest szczyt śluzu czyli po tym okresie zaczynają się dni bezpłodne? Dobrze mysle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten topik, o którym mówicie to \"Metody naturalne - kto stosuje?\" Link: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3159768 No to może - co do zasady tak, ale jeśli nie mierzysz temperatury, to nie da się powiedzieć nic pewnego. Na forum nie nauczycie się stosować metod naturalnych, trzeba poznać wszystkie zasady, a nie stosować wybiórczo. W internecie jest wiele stron na ten temat: iner.pl lmm.pl npr.prolife.pl embrion.pl Poza tym są książki: \"Sztuka naturalnego planowania rodziny\" Kippleyów, podobny tytuł Roetzera - można za niecałe 20 złotych kupić na allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dla tych co chca zaczać stosowac metody npr polecam serwis http://28.dni wykresy w necie, dostep do \'ecyklopedii\', do porad specjalistów i do innych uzytkowiczek, które moga pomóc. stsouje npr od pól roku z pomocą 28 dni i sobie chwale! mozna doskonale poznac swój organizm... ale potrzeba wytrwałości, systematycznosci... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie uzywam lady-comp od kilku miesiecy. Moze zeczywiscie jest to zbedny luksus, ale... -nie zaufalabym wlasnym pomiarom i wyliczeniom od pierwszego miesiaca, ale urzadzeniu ktore robi to za mnie juz tak... -lady-comp ma kilka fajnych opcji, ktore kartka papiru i termometr nie ma np. statystyka cykli do kilku miesiecy w stecz, dokladnosc temperatury do 0,01 stopnia, brak ograniczen co do wieku i dlugosci cyklu ( z tego co sie orientuje odradza sie naturane metody mlodym dziewczynom i tym przed menopauza), wykrywa cykle bezowulacyjne a takze wczesna ciaze -skutecznosc prawie jak przy pigulkach ( wedlug producenta oczywiscie) -wieksza tolerancja na \"zarwane noce\" -mozna rozbudowac to uzadzenie do tzw baby-comp i miec wplyw na plec dziecka i kilka innych przydatnych opcji -nie musze siedziec nad kartka i wyliczac, robi to za mnie komputer, moze jestem wygodna, ale mi to odpowiada. Wystarczy 1 minuta na pomiar temperatury zaraz po przebudzeniu i z glowy -a jak juz dojdzie do wpadki to jest na co zwalic wine ;-) co do tego ze bioself wie mniej niz jego uzytkowniczka: moze zeczywiscie tak bylo, nie wim dokladnie jak bioself dziala, ale moj lady-comp caly czas sie uczy i skraca dnie \"czerwone\" na rzecz dni \"zielonych\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna2345
Cześć dziewczyny ja stosuję metodę objawowo-termiczną od ponad 2 lat i jakoś narazie nie zaliczyłam wpadki i nie zamierzam .Dziwią mnie wypowiedzi typu ze zaszłam w ciążę przy tej metodzie coś nie zadziałało te coś to nie coś tylko ktoś bo za niepowodzenie tej metody to można tylko siebie obwiniać. Jak nie byłam mężatką to bałam się współżyć 3 dnia podwyższonej temperatury zawsze czekałam do 4, 5 dnia ale odkąd wyszłam za mąż spróbowaliśmy z mężem właśnie tego 3 dnia wieczorem i jakoś jesteśmy pół roku po ślubie a dziecka dalej nie widać. Fakt jest to metoda przy której na początku ciężko było i z mierzeniem temperatury i z interprretacją wykresu i dochodził do tego jeszcze strach czy aby napewno dobrze wykres zinterpretowałam ale teraz? Za nic na świecie nie zamieniłabym tej metody na inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_____
"ciąża szkodliwa dla organizmu". za to tabletki są zdrowe buhahahha. Apel do kobiet!- -Nie rodzcie dzieci, bo to szkodliwe!" "Tekst o szkodliwości ciąży rozłożył mnie na łopatki... dlaczego jeszcze Światowa Organizacja Zdrowia nie wpisała jej jako epidemii???" nikt nie mówi o tym żeby zaprzestać rodzenia dzieci albo żeby uznać ciążę za chorobę. Ale nie zmienicie faktu że ciąża JEST szkodliwa dla kobiety. Dlaczego śmiertelność okołoporodowa była tak wysoka przez wszystkie wieki? To się zaczęło zmieniać dopiero niedawno, bo medycyna lepiej radzi sobie z zagrożeniami związanymi z ciążą i porodem które obiektywnie istnieją. Nadal są przypadki śmiertelne w czasie porodów. Część "skutków ubocznych" ciąży pokrywa się z powikłaniami po pigułkach - chociażby zakrzepica. NIe można udawać że ciąża to takie hop siup i normalny stan fizjologiczny bo tak nie jest co nie zmienia faktu, że kobiety chcą rodzić dzieci i medycyna ma im to ułatwiać. ale decyzja o tym czy chcę mieć dzieci i czy brać pigułki to indywidulna sprawa. wmawianie komuś że pigułki to samo zło a niechciana ciąża to super sprawa jest nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_____
a jak uważacie że ciąża nie jest dla was szkodliwa to zróbcie tak: zajdżcie w ciążę i odmówcie jakiejkolwiek pomocy lekarskiej. urodzicie też same. nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że duża część z was przeżyła ciążę i poród wyłącznie dzięki pomocy z zewnątrz (czyli opieki medycznej) jeszcze 100-200 lat temu mogłyście nie przeżyć tego "stanu fizjologicznego" poczytajcie jakieś dane o śmiertelności w ciąży i połogu na przestrzeni wieków gdyby ciąża nie była szkodliwa medycyna nie miałaby przy niej nic do roboty ps. pigułki też są szkodliwe - ale mają też zasadnicze korzyści (przede wszystkim ochrona przed NIECHCIANĄ ciążą) - i tu też medycyna minimalizuje to ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_____
sorry za off topic ale musiałam odpowiedzieć na te zarzuty to ja napisałam po raz pierszy o szkodliwości ciąży (pod innym nickiem - chyba "obiektywna prawda")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_____
pierwszy miało byc- awaria klawiatury (albo palca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_____
jeszcze tylko jeden cytat ze str.www.rodzicpoludzku.pl "Stosunek do ciąży i porodu We Włoszech panuje przekonanie, że ciąża i poród to naturalne procesy życiowe. Pogląd ten nie jest jednak odzwierciedlony w systemie opieki położniczej. " włochy to przykład na chybił trafił - to dotyczy chyba całej europy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_____
i jeszce przykłady z innych państw: Stosunek do ciąży i porodu We Francji mówi się, że: "dopiero w dwie godziny po porodzie wiadomo, czy ciąża i poród były prawidłowe." Bardzo niewiele położnych jest przekonanych, że ciąża i poród to naturalne procesy życiowe. Przekonanie o wszechobecnym zagrożeniu patologią znajduje odbicie w wielu charakterystykach francuskiego systemu opieki położniczej. Stosunek do ciąży i porodu W Luksemburgu za opiekę położniczą są odpowiedzialne dwie grupy medyczne: położne i ginekolodzy - położnicy. Wynika to z przekonania, że ciąża i poród są problemami medycznymi, potencjalnie zagrażającymi każdej kobiecie. Stosunek do ciąży i porodu W Szwecji obowiązuje pogląd, że poród jest zjawiskiem naturalnym, wymagającym jednak obecności zaawansowanego technologicznie sprzętu. Odnajduje to odzwierciedlenie w pewnych cechach szwedzkiego systemu opieki położniczej. Stosunek do ciąży i porodu System opieki położniczej jest odbiciem powszechnego przekonania, że choć ciąża i poród są procesami naturalnymi, to wiąże się z nimi potencjalne ryzyko. Położne uważają, że ciąża i poród to procesy naturalne, choć większość pracy wykonują w silnie stechnicyzowanym środowisku medycznym. (wielka brytania) Wydaje mi się ze te dwie panie się tak oburzyły bo zrozumiały że ja nie traktuję ciąży jako czegoś naturalnego i że należy się jej wystrzegać. Otóż ciążą jest czymś naturalnym ale to nie znaczy że bezpiecznym. wystrzegać nalezy się jedynie ciąży niechcianej dobra - koniec off topicu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
co ty porównujesz tabletki do ciąży... ?? Mozesz tu cytowac niewiadomo kogo, ale ciąża byla zawsze i bedzie ,tabletki nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
z tego co wiem to jest chyba topic o NPR, dziewczynki nie zbaczajcie z tematu. Lepiej niech piszą dziewczyny, ktore to stosuja lub stosowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto - nie chcę wdawać się w dyskusje z Twoimi argumentami po kolei, bo nie o tym ten topik, jak ktoś słusznie zauważył. Pozwolę sobie jednak na krótki komentarz. Nikt nie powiedział, że niechciana ciąża jest lepsza od brania tabletek - to już Twoja swobodna inwencja co do interpretacji wypowiedzi innych osób. Śmiertelność okołoporodowa w czasach zamierzchłych brała się głównie z brudu i barku podstawowej higieny - polecam ciekawą publikację Marii Boguckiej \"Gorsza płeć\". Poza tym, sama wskazałaś - ciąża jest stanem naturalnym, co nie znaczy, że zawsze bezpiecznym. Trudno się z tym nie zgodzić. W Twoim rozumieniu tego, że ciąża jest szkodliwa, należałoby zatem uznać, że wszystkie procesy życiowe, które z biegiem czasu doprowadzają do uszkodzenia organizmu, jego zużycia, też są szkodliwe. Generalnie - życie jest szkodliwe:) a potem się umiera. Baranek - to samo możesz ustalić sama (statystyka) przy zastosowaniu podstawowych reguł dowolnej metody npr. Im dłużej stosuje się metodę, tym więcej możliwości ograniczenia ilości dni potencjalnie płodnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
jak fajnie posłuchać kogoś mądrego! dzieki pani wonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
co jeszcze sądzicie o NPR? dziewczyny, piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stsouje npr od niedawna, teraz jestem w trakcie 6 cyklu, ale powiem wam ze bardzo sobei chwale i uwazam, ze jelsi ktos 3ma się zasad npr-owskich to nei ma prawa wpadki :) Co penwie niektorych zaciekawi duża częśc lekazry ginekologów chwlai sobie gdy pacjentki przychodząc z jakimsi porbelami ma ze soba wykresy - wiel z nich mozna wyczytac i lekarzowi rózwniez moga oakzac sie przdatne. ja zaczełam stsoswać npr z duża podejrzliwoścxia -troceh dl zabawy , z drugiej storny z koniecnzosci kotroli owu... bo miałam z nia porblemy, a testy w moim wypadku sie nei sprawdzały...Tak wciągnełam się w npr..i chwale sobie bardzooooooo. Poelcam zarówno odkałdającym i starającym się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
ale nie stresujesz sie podczas wspolzycia? Nie masz wrazenia, ze moze zle cos obliczylas? Ja zaczynam swoje pomiary dopiero po nastepnym okresie i boje sie, ze moge nie byc pewna ze wszystko dobrze licze... Po ilu cyklach bylas pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hero - oczywiste że pierwsze wykresy nei daja pewnosci - trzeba się wdrozyc, poznac organizm, zaobserwowac pewne prawidłowości :) Wydaje mi się, że mimo wyszystko ławtiej jest parom - ktore są ze soba dlugo, sa siebie pewne...i jak przy kazdej \"antykopncpecji\" liczą sie z pewnym ryzykiem... Ja ze swojego doswidczenia (powiedzmy pólrocznego) moge tylko powiedziec, ze npr jest metoda równei bezpieczna jak wszlekie inne sposoby!! Byle dokładnie, systematycznie i wytrwale obserwowac co sie dzieje z organizmem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×