Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tygrys11

Mam małe dziecko, a żyje z kochanką ........pomóżcie

Polecane posty

Gość Tygrys11

pół roku temu odszedłem od żony i małego rocznego dziecka, jestem z inną kobietą, ale bardzo tęsknię za swoim dzieckiem, co mam zrobić nie potrafię być z żoną , a może mimo wszystko wrócić dla dobra dziecka???? a może będe żałował??? nie wiem co robić .....pomóżcie, napiszcie co o tym myślicie, może ktoś miał podobną sytuacje, kocham kobietę z którą jestem ale czy to wystarczy....????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka mala
a ile ty masz lat, ze nas o to pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
25 ja chcę poznać Wasze opinie bo trochę się zgubiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zaraz mnie wyzwa,moze obrzucaja blotem,ale powiem Ci,ze bycie razem tylko ze wzgledu na dziecko nie ma sensu...:(\' Wiem,ze kochasz Malenstwo,wiem,ze to boli... Napisz czy masz szanse wrocic do zony? Czy Cie jeszcze przyjmnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka mala
wiesz co? Twoja zona potrzebuje wsparcia i najepsze, co mozesz zrobic dla swojego dziecka, to byc dobrym dla jego mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
szanse są duże ona nie wie, że mam kobietę myśli że mieszkam u kumpla , a może chce tak tylko myśleć napewno chce bym wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
nie raz tak bywało, że nie dało się żyć gdyby było dobrze to nie miał bym kobiety, wszystko ma swoją przyczynę i przeważnie dwoje jest winnych nie uważasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz mozliwosc to wracaj! pewno! myslalam,ze jestes juz w sumie pozycji \"przegranej\" i nie masz mozliwosci wyboru... Ale dam Ci jednak tez cos do zastanowienia sie: -czy byles z zona szczesliwy? -czy byliscie tylko razem ze wzgledu na dziecko? -czy kochasz ja? Moze byc tak,ze wrocicie do siebie ze wzgledu na dziecko i potem i tak nie bedzie sie ukladac...Chocctez nie mozna z gory zakladac. Powiem Ci,ze jezeli miales w malzenstwie pieklo,to nie wracaj! Pomysl tez o sobie...Na dziecko fatalnie wplywaja ciagle klotnie rodzicow..:( Musisz uwazac,gdybys jednak wracal,zebys nie zranij tej drugiej ososby.... Cos na ten temat wiem.... Pamietaj tez,ze rozwod z zona oznacza sie brak kontaktu z dzieckiem,bedziesz je spotykal,ale niestety wtedy bedziesz tylko \"niedzielnym\" tatusiem....Ale glowa do gory,bo nie jestes na swiecie sam,,,, Pisze to z doswiadczenia,dlatego nie bronie zaparcie ani kobiet,ani mezczyzn... Pozdrwaiam! napisz co u Ciebie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sensu abys meczyl sie z kims tylko dla dziecka, ale za to pomagaj zonie wychowac dziecko, to ze zostawiasz zone nie oznacza ze zostawiasz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli żony nie kochasz, to do niej nie wracaj. Bycie z kimś dla dobra dziecka to najgorsze, co można zrobić. Zajmuj się dzieckiem, masz do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla dziecka
bedzie lepiej, jeżeli od poczatku bedzie wiedziało, że tata mieszka oddzielnie (przyjmnie to w miare naturalnei) niż gdyby miało byc narazone na rozstanie rodziców później-będzie czuło się porzucone. Wróć do matki dziecka tylko wtedy jeżeli wiesz , że już z nia zostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
problem polega na tym, że moja żona mieszka z moimi rodzicami bo nie ma gdzie się podziać, a dziecko mogę tylko tam widywać i muszę ją okłamywać, że do niej wrócę bo jak zaczynam mówić o rozwodzie to zaraz są krzyki i awantura. Ta druga nie wie co mówię żonie myśli,że będziemy się rozwodzić ale nie chce stracić dziecka dlatego tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezła prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
to nie jest ściema tak naprawdę jest nie mogę dziecka zabrać nawet na godzinę nie mówiąc o całym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
do: Wedel a u Ciebie jak to się potoczyło z tą drugą bo u mnie przez to wszystko nie jest idealnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
do: kajzerka dlaczego tak piszesz??? wiem, że trzymasz strone kobiet ale spróbuj mnie zrozumieć i może tak nie atakuj tylko doradź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno co mogę ci doradzić...nie krzywdz nikogo.przemysl to dobrze. w takim ukladzie byłam....przeszczęśliwa ..przez ponad rok. on w twojej sytuacji. ja kochanka... teraz on wraca dla dobra dziecka. mnie świat się wali. wiesz bardzo cierpię. on nie zważał uwagi na mnie, na moje uczucia. nie rań drugiej osoby- tej twojej dziewczyny, kochanki- jak zwał tak zwał...nie rań jej bo tooo baaaardzo boli. ja nie mogę sobie poradzić, czuję się oszukana i wykorzystana- wykorzystał cała moją miłość i oddanie. wiesz nie wyobrażam sobie jak to będzie....a on dalej będzie żył na dawnych zasadach. ...muszę teraz się wyprowadzić ze wspólnego naszego mieszkania... woesz jakie to rozczarowanie? chcesz pogadac normalnie odezwij sie na gg. bo tu nas zaraz zlinczują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
do: Garniera i inni to przykre tak czy tak kogoś krzywdze nie wiem co mam zrobić tu kocham a tam tęsknię do dziecka , a żona nie ułatwia niczego i ta paranoja ona u moich rodziców ja u mojej kobiety, żona nie pracuje jest zupełnie niezaradna albo taką udaje dziecko ma już 1 1/2 roku przecież można zacząć prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaKi Ssobie Ktoś***
Dupek z ciebie.Jestem z facetem który rozwiódł się mając dwoje małych dzieci.Poznaliśmy się po jego rozwodzie,pokochaliśmy się i zamieszkaliśmy razem,ale on strasznie tęsknił za dziećmi ,ja nie mogłam tego znieść,dużo rozmawialiśmy i postanowiliśmy się rozstać a on miał wrócić do dzieci, nie do żony,wytrzymał tylko miesiąć bo nie mógł być z kobietą której nie kochał,wrócił do mnie.Ma cudowny kontakt z dziećmi, ale czy żałował że wtedy nie został - nie wiem,twierdzi że nie.Jaki był taki był ,ale zawsze stawiał sprawę jasno,nie okłamywał ani mnie ani swojej żony,dzięki temu możemy teraz wszyscy normalnie funkcionować a ty robisz tylko zamęt i krzywdzisz najbliższe osoby.Współczuję wszystkim ale nie tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kajzerki
wyluzuj kobieto :O....naskoczylas na faceta jak głodny na suchy chleb :P...........................widocznie miał powody aby zonę opuscic.....zawsze gdy malzenstwo sie rozwala to wina nie jest po jednej stronie tylko zawsze po obu..... do autora-> zadaj sobie pytanie czy kochasz jeszcze zonę, czy mozesz zrobic coś aby zyskac jej zaufanie a ona zeby zyskala Twoje....ktoras babeczka wyzej napisala, ze dla uszczesliwiania dziecka na siłę i bycie z jego matką - niekochaną osobą bedzie jeszcze gorszym rozwiazaniem niz odejscie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto bez grzechu .............
dalej znacie........ no nie?? Posłuchaj swojego wnętrza, jeśli kochasz żone wróć do niej, jeśli nie to się rozwiedż!! Życie z kobietą dla dobra dziecka nie ma szans, żadna kobieta nie chce być z kimś tylko dlatego że jest matką jego dzieci, a ty czy wytrzymasz z żoną dla dobra dziecka?? Jeśli wytzrymasz to jak długo ?? miesiąc dwa ?? pół roku, nawet niech bedzie 10 lat - to wyobraż sobie co będzie czuło to dziecko do ciebie i ta kobieta jeśli po 11 latach bycia razem odejdziesz ????? Odchodząc teraz dajesz i sobie i żonie możliwość normalnego życia. Dziecko też będzie czuło sie normalnie jeśli od początku będzie wychowywało się w niepełnej rodzinie, bynajmniej nie przeżyje traumy rozwodu! Poprostu nuie będzie tego pamiętało. Dla dziecka ważniejsze jest aby rodzice byli uśmiechnięci a nie żeby byli razem i się kłócili .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jak...
Nie ma sensu "dla dobra dziecka". Dzieci sa madrzejsze niz nam doroslym sie wydaje, wyczuja kazdy falsz. Chcesz uczyc swojego potomka, jak NIE powinna wygladac Rodzina? Jesli kochasz swoja "dziewczyne" lub po prostu jestes na 100% pewny, ze nie kochasz zony, to sie rozwiedz, ale postaw sprawe jasno. NIe oklamuj nikogo. Mozesz wystapic o przynanie Ci opieki nad dzieckiem. Nie masz duzych szans, niestety, ale masz. Skoro pracujesz, to jestes w stanie zapewnic lepszy byt dziecku niz zona, prawda? Do kajzerki-> jak ode mnie maz by odszedl i na dodatek mieszkal z kochanka, to JA zlozylabym pozew o rozwod. Po co komplikowac zycie sobie i innym? Czemu unieszczesliwiac sie zwiazkiem z facetem, ktory mnie ewidentnie nie kocha? PS. Nie pochwalam zdrady jako takiej, napisze wiecej: potepiam zdrajcow. Uwazam jednak, ze skoro dwoje ludzi nie potrafi byc ze soba, to powinni sie rozwiesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
ostatnio pokłóciłem się strasznie z moją kobietą i wróciłem do żony na cztery dni i będąc tam tęskniłem bardzo do niej , a gdy jestem z nią cały czas myślę o dzidzi nie wiem co robić z żoną nic mnie prócz dziecka nie łączy, ale dziecko strasznie kocham i strasznie mi go żal, czy związek z tą drugą ma sens jeśli mam takie chwilę, że wracam do żony, jak żyć????co wybrać ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrysku to Ty
znasz Agate? Jezeli Ty to stuknij na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaKi Ssobie Ktoś***
Jeśli nie umiesz żyć ani z jedną ani z drugą to żyj sam,ułatwisz wszystkim sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie
być dla " dobra dziecka " to bzdura polski stereotyp dziecko czuje co łączy rodziców jak jest świadkiem awantur lub cichych dni to nic dobrego dla niego dlatego paradoksalnie brzmi zdanie byc dla " dobra" dziecka dziecko mozna kochać nie będąc ze sobą ja odeszłam od ojca mojego dziecka bo każdy dzien wspólnego bycia mnie wykańczał oboje szanujemy nasze dziecko jest dla nas najwazniejsze, nigdy nie pogrywaliśmy na sobie jego kosztem kochamy je bardzo nie ułożyło sie i tyle byliśmy za młodzi, podjęłam ryzyko życia w samotności , bo to nie tak że odeszlam do kogoś innego.Nigdy nie żałowalam mojej decyzji nigdy nie ograniczalam kontaktu ojca z dzieckiem bo to NASZE dziecko a nie moje wlasciwie to on bardziej je nawet wychowuje ode mnie:) dziecko rozwija sie prawidłowo uczy sie bardzo dobrze rozwija sie nadwyraz dobrze bo od poczatku nie oklamywalam go a jak bylismy razem i byly awantury to obgryzalo paznokcie jako trzy latek:( zycie jest zbyt krótkie zeby stac sie ofiarą lub niewolnikiem trzeba walczyc o swoje szczescie bo jak rodzice szczesliwi nie bede to dziecko to wyczuje dzieci czują i widzą wiecej niz sie niektórym zdaje...teraz minęło sporo lat od mojej decyzji jeśli chodzi o naszą milość do dziecka w niczym sie nie zmienila, nie zmienily sie nasze relacje z dzieckkiem , my za to umiemy w koncu jak ludzie ze soba rozmawiac, z szacunkiem do siebie, pod jednym dachem to nie bylo mozliwe wyniszczalismy sie wzajemnie taki typowy toksyczny zwiazek za mlodzi bylismy i tyle i ja nie mam zamiaru placić za to całe zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baju Baju jak w Raju
sorry za nick, nie do rzeczy...widzisz, Ty nie oklamywalas dziecka od samego poczatku, rozstaliscie sie i czujecie sie z tym lepiej, ale dziecko na tym nie cierpi, jestem tego samego zdania, byc w domu pod jednym dachem nie znaczy ze daje sie dziecku wiecej, lepiej, szczegolnie jak sa klotnie. Tylko ze autor zle zaczal to wszystyko, oklamuje zone, oklamuje \"kochanke\" i moze nawet siebie. Zona nie wie ze on chce rozwodu, a kochanka nie wie ze rozwod nawet nie jest w trakcie...i chyba to najbardziej go boli. Tygrys, rozwiaz ta sytuacje jak najszybciej a zobaczysz ze polowa ciezaru z Ciebie spadnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrys11
boję się stanowczo zażądać rozwodu bo wiem z góry, że zacznie się walka o dziecko, dla żony to jedyny argument i dziecko na tą chwilę jest narzędziem w jej ręku, nie chce żony to koniec ze spokojem i widywaniem dziecka, z drugiej strony jak przyznam się mojej kobiecie, że ją oszukiwałem będzie piekło jak mam z tego wybrnąć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popros o rozwod,im dluzej bedziesz oszukiwac tym gorzej...:( Najgorzej jak wpadniesz,ze klamiesz-wtedy stracisz 2 kobiety. Z dzieckiem ustali sad,bedziesz mogl sielegalnie widywac... Dziecko zawsze bedzie wiedzialo kto jest jego ojcem,bedziesz je zawsze kochal ,spotykal sie..... Podejmij tylko w pore jakas decyzje,bo mozesz wpasc w tarapaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm...
A ja się w zupełności zgadzam z kajzerką. Nie będe tu brzydko mówić o Tobie bo nie o to chodzi, ale zachowujesz się jak niedojrzały nastolatek. Z kim zona ma to dziecko? Z Tobą Po co z nią spałes skoro była złą kobieta? Przecież nagle z dnia na dzien nie zrobiła się wredną babą. Od kiedy jesteś z kochanką? Dziwię sie Twojej kochance, ze pozwoliła CI wrócić. Zachowaj sie choc raz jak dojrzały facet i podejmij decyzję. Nie kochasz żony? To się rozwiedź. Ustal z nią kontakty i widzenia z dzieckiem. Najlepiej by było jakby i kochanka i zona kopneły Cie w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×