Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katerin

Jak wyjść z roli bratowej???

Polecane posty

Kocham mężczyzne,a dokładnie mojego szwagra.Chciałabym abyśmy się do siebie zbliżyli.Nie chodzi mi o seks ale o to żebysmy mogli zostać bliskimi przyjaciółmi.(chociaz tyle)Jednak warunek mam taki aby wyjśc z roli bratowej.(tak przepowiedziała mi wróżka)Nie bardzo to rozumiem.Może ktoś coś poradzi???Co zrobić jak się zachowywać itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOL.......
oj oj chyba cipeczka cie swedzi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lol proszę na tym temacie bez takich tekstów;/ dla twojej wiadomości ciepeczka mnie nie swędzi! Czy ktos jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Musisz zwrocic jego uwage na to,ze jestes nie tylko jego bratowa,ale takze kobieta, ktora jest urocza i seksowna,ale takze ma cos interesujacego do powiedzenia. Jednak jesli moge ci cos poradzic- lepiej walcz z ta fascynacja. Mozesz skrzywdzic kupe osob (swojego meza, szwagra, szwagierka-o ile taka istnieje oraz przede wszystkim siebie) i rozwalic sobie rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie spokój,miałam taki przypadek w rodzinie,Ci ludzie są ze sobą, ale gdyby mogli cofnąć czas zrobili by to,za dużo ludzi zostało skrzywdzonych żeby mogli cieszyć się swoim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że to trudna i idiotyczna miłość..wiem o tym! Przez lata z Tym walczyłam.Wiem ,że Ten człowiek czuje to samo co ja czuje do niego..przecież miłośc nie wybiera?? Nie chcębudować szczęścia na nieszczęściu innych..ale przecież ludzie się rozstają.. ile zrobilibyście dla swojego szczęścia?? Nie chcę obudzić się mając np. 80 lat i stwierdzić ,że straciłam coś pieknego..i nie żyłam pełnią życia..;( I zgadzam się jest to idiotyczne..ale chyba zasługujemy na to by byc szczęśliwym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zasługujemy: kosztem innych, po trupach do celu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele z was mówi daj sobie spokój..I w sumie jestem bardzo ciekawa co zdobilibyście na moim miejscu gdybyście latami (nie miesiącami) kochali inną osobę.W moim przypadku jest to szwagier..niestety;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to przeznaczenie..może ten mężczyzna jest własnie mi pisany? wierzycie w przeznaczenie?..Mnie wcale nie jest łatwo.. z tym żyć.. prosze poradźcie jak delikatnie do tego podejść, tylko nie piszcie że mam sobie dać spokój bo to już wiem..i tylko bardziej mnie to dołuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zastanów się czy to do czego dążysz będzie szczęściem. Może się okazać że odniesiesz pyrrusowe zwycięstwo. Jeśli tylko możesz jeszcze coś zmienić- spróbuj. W wieku 80 lat spojrzysz w lustro i powiesz,że żyłaś mądrze i nie skrzywdziłaś bliskich osób, choć nieraz było ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOL.......
czyli jednak cipka cie swędzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, tych trupów jeszcze nie ma, ale będą, jeśli dopniesz swego. W każdym razie nie zazdroszczę, ale i nie współczuję. Masz poniekąd świadomość tego, co chcesz zrobić i tego, że na 100% ktoś ucierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj Katrin,ten przypadek dotyczy mojej siostry i mojego szwagra,pisząc to opieram się na jej słowach,kochała szwagra wiele lat on zresztą ją też,walczyli z tą miłością na różne sposoby \"nie udało\" im się są razem już 10 lat,ale czy ona jest do końca szczęśliw nie sadzę, tęskni za swoją siostrą i mimo że wie że to on jest jej przeznaczony,naprawdę mocno się kochają to sama mi powiedziała że cofnęła by czas żeby to zmienić i wyrzekła by się tej miłości bo niestety nie było warto niszczyć wszystkiego dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem Cię
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facior
Tak ,tak kolezanko nie wiesz gdzie szukac, to wsrod rodziny. Zrob jak uwarzasz tylko potem jak pol rodziny sie od ciebie odsunie i wspanialy malzonek zostawi cie z dwojka dzieci dla innej to ciekaw jestem do kogo sie zwrocisz o pomoc......Moze jak twoj maz zakocha sie w waszej corce to tez powiesz ze milosc nie wybiera i pozwolisz im byc razem..................jebnij sie w leb prosta kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facior po pierwsze nie mam dzieci i mieć nie będę po drugie kulturą od ciebie nie świerzbi..wiec nie z takimi tekstami tutaj.Jak chcesz to takim tonem możesz do swojej żony(o ile ją posiadasz) ale nie do mnie.Twoje porównanie jest beznadziejne. Słuchajcie wy wszyscy próbujecie mnie odwieść od tego kroku ale ja w sumie was o to nie prosiłam.Zadałam pytanie nie czy dobrze robie?ale jak to zrobić..jak delikatnie do niego podejść i wyjsc z tej roli. Rozumiem że niektórym się nie udało..nie znaczy to że Nam się nie może udać..każda sytuacja jest inna..akurat tutaj los rodziny jest mi obojętny..poniewaz nawet na to nie zasługują..a jesli chodzi o mojego męża..to już wie..i jakoś smutno mu nie jest..Chyba nawet sie cieszy.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facior
Nie no cudnie ty masz jeszcze meza i na rodzinie ci nie zalezy. A to przepraszam to juz wszystko tlumaczy..............i wielka kultura od ciebie SWIERZBI (EHHEHE). Moje porownianie jest beznadziejne ??? A jak myslisz jakie jest twoje pytanie ???? I po co tu wchodzisz zakladajac jebniete pytania jak i tak sie ze szwagrem puscisz. Nikt ani nic juz ci rozumu nie zwroci.........."Zadałam pytanie nie czy dobrze robie?ale jak to zrobić"...odp...na kolanach rzoledziem do buzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes jakiś popierdolony facior tyle ci powiem. Puścisz?? co za określenie..wydawało mi sie że wyraźnie powiedziałam iz nie chodzi mi o seks.Ale co może zdozumieć taki nieudacznik jak Ty sorry;) I nie pisz tu wiecej bo to nie twój wątek..Załuz sobie oddzielny temat..zboczeńcu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwi mie Twoje podejście do sprawy bo Ty z pełną premedytacją chcesz w to wejść,nie sądze że myślisz o przyszłości podejrzewam że interesuje Cię tu i teraz,to co zrobisz to Twoja sprawa,piszesz że jednym się udaje a innym nie tylko że tu nie o to chodzi to znacznie coś powazniejszego,chodzi o spokój ducha, ale zapewne Ty tego nie rozumiesz.Więc już nie bedę się wywnętrzniać i odpowiem na pytanie: Jak wyjść z roli bratowej?, poprostu się rozwiedź wtedy przestaniesz nią być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katerin, jesteś bardziej pierdolnięta niż ustawa przewiduje. W pełni popieram przedmówców, z faciorem włącznie, mimo że słownictwo ma niewybredne, ale akurat wyjątkowo ono pasuje do twojej osoby. A to, że wszyscy próbują cie od tego odwieść to tak, jakby mówili, że robisz źle, czyli odpowiadają ci na pytanie!!! Tylko Ty tak naprawde nie chcesz opinii na temat czy robisz dobrze, czy źle, tylko popierdoliło ci sie w glowie i szukasz aprobaty dla swoich wymysłów. Na koniec gratuluje małżenstwa. Nie zazdroszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pepline tu nie chodzi o sytuacje tu i teraz.Głównie chodzi o to że chcę poznać tego człowieka z zupełniej innej strony badziej jako koleżanki niż szwagierki..Bo tak na dobrą sprawę niewiem co będzie potem czy się sobą zainteresujemy.Fakt faktem chciałabym z nim być.Być jego zoną i założyć rodzinę..Ale niwiem czy to sie uda..czy warto..dlatego wyszłam z takim zapytaniem..po prostu nie jest mi łatwo uwierz mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo ciekawa jak taki stasio czy facior byli by w takiej sytuacji to czy by tak pięknie spiewali jak teraz..hmm ciekawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie mamy mieć? Czego ty w ogole chcesz kobieto?? Chyba sama nie wiesz. Jak ci malzenstwo nie pasuje to sie rozwiedz i mozesz sobie krecic z kim chcesz, nawet z bylym szwagrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierze że jest Ci trudno bo to jest mocno skomplikowana sytuacja tylko nie sądze że wiesz w co się pakujesz.Piszesz że mimo wszystko chcesz być z tym człowiekiem tylko cz on też żywi takie uczucie do ciebie?Wiem że człowiek zakochany nie liczy się z tym co będzie później,moja siostra też mówiła że nieważna rodzina,znajomi,ludzie ale jednak żyjemy jakiejś społeczności i jest taka prawda że takie związki są nie akceptowane,pytasz dlaczego? dlatego że zdradza się najbliższe osoby,męża,brata,siostrę.Piszę jeszcze raz mimo że moja siostra kocha swojego teraz już męża a on ją,mimo że mają cudownego dzieciaczka,mimo że tworzą naprawdę cudowną parę to to nie jest to i oni są tego w pełni świadomi,dlatego ty też się zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rcję muszę to jeszcze przemysleć..ale moja miłośc jest tak silna że niewiem czy dam radę.;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiec...
Do Popeline Czy to znaczy,ze twoja siostra jest z bylym mezem twojej drugiej siostry?Czy jak to rozumiec?Piszesz,ze nie utrzymuje kontaktow z siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×