Uwielbiam mojego męża!!!!

Uwielbiam mojego męza za to że: -zawsze przed wyjściem do pracy wyciąga mi masło z lodówki -zawsze przed wyjściem do pracy całuje mnie czule i opatula bym nie zmarzła -dzwoni do mnie z pracy zeby powiedzieć ze mnie kocha -nie lezy całe wieczory przed telewizorem -używa perfum które powodują ze mam motylki w brzuchu -słucha mojego marudzenia i znosi moje zmienne nastroje -zabiera mnie na wesołe miasteczko -zawsze kocha sie ze mną tak jakby to byl nasz pierwszy raz -nigdy nie kocha sie ze mną \"na odpierdziel\" -jest dobry w łóżku:) -chodzi ze mną na spacery nawet jak pada deszcz -rano mówi mi ze ślicznie wyglądam -tak bardzo mnie kocha -potrafi świetnie gotować -ogląda ze mną \"na wspólnej\":D -zawsze ma swoje zdanie -dba o siebie i higiene osobistą -przed ołtarzem patrzył mi w oczy a nie na księdza:) -zawsze smakują mu moje obiady -ma dobre serce ................ i jeszcze tysiące rzeczy które teraz wyleciały mi z głowy:) Pozdrwaiam wszystkich co maja tak dobrze jak ja i tych co mają troche gorzej:):):)

szczerze?zazdroszcze Ci!!!! co prawda mam dopiero 20 lat ale tez kiedys chcialabym miec takiego męza...na razie mam 4 lata chlopaka..ale on raczej nie bedzie taki jak twoj mąz skoro juz jest o wiele gorszy...a jak sie poznaliscie?ile przed slubem sie znaliscie?jak dlugi staz ma wasze malzenstwo?chcialabym wiedziec to bo moze tez kiedys bede taka szczesliwa...ehhh..marzenia

Jeszcze trochę i mu przejdzie :D

Ciesze się, że jestes szczęśliwa. Mój narzeczony, z którym juz mieszkam, również zalicza się do świetnych facetów. Oby takich szczęśliwych par było coraz więcej::)))

Czy to Rysio z Klanu? :O

burak>>twoja wypowiedz swiadczy tylko o zawisci, ze nie masz tak dobrze jak autorka topiku..przykro mi ja tez nie mam tak dobrze...ale nie kracze tak jak ty ze mu przejdzie..mysle ze są jednak faceci romantyczni,uczuciowi, wrazliwi i męscy ..tacy jak mąz autorki...tylko gdzie?jak trafic na takiego?

Cytrynowa az cieplutko robi sie kolo serca czytajac Twoj wpis.Masz szczesie i doceniasz je-brawo dziewczyno! Niech Los Ci sprzyja-zreszta majac taka milosc u boku nie moze byc inaczej :)

a z pod jakiego znaku zodakiu jestescie :) ??

hie hie. rysio nie ogladalby "na wspolnej':)

on koziorozec a ja blizniak, a co?

koziorozce wlasnie takie sa zaowazylam jak kolezanki opowiadaja o swoich mezach to wlasnie koziorozce przewaznie :P Moj brat tez jest koziorozec i tez jest bardzo dobry dla zony i dziecka.

hehe, mówicie ze mu przejdzie? Hm...poczekamy...zobaczymy... Jesteśmy z męzem razem 6 lat.Od 3 lat razem mieszkamy a od niecałego roku jesteśmy małżeństwem. Sama sie zastanawiam czy to kiedyś minie,czasem sie nawet boje bo jest tak dobrze ze sie obawiam zeby sie coś złego nie stało:) NiewiadomaX, na pewno będziesz szczęśliwa:) Nam nie od razu było tak dobrze...W sumie to u nas było odwrotnie niz zawsze...przeważnie jest tak ze najpierw jest super a z czasem sie wszystko sypie...a u nas było odwrotnie:)Najpierw nie było za ciekawie, ale odkąd razem zamieszkaliśmy to wszystko idzie coraz lepiej:)I wbrew wszystkim i wszystkiemu wierze ze tak zostanie:)

mam to samo, tyle, ze to moj ukochany:) i wiem, ze mu nie przjedzie, a to z tym ksiedzme dobre :D hi hi nie ma to jak panstwo cytrynek:) on i ja tez lubimy herbatke z cytrynka;)

to wreszcie jakie te koziorozce?dobre czy niedobre...bo moj koziorozec chyba nie jest romantycnzy ani elokwentny..a siedze z nim..nie wiem..moze boje sie ze jak go zostawie to bede jeszcze bardziej cierpiec??ze bede miala jeszcze gorszego faceta...albo ze bede sama?boje sie...i cierpie jednoczesnie..bo moj zwiazek..moj facet nie jest taki jak go sobie wyobrazalam...chociaz przez 1 rok taki byl...ale potem przestal sie starac, zabiegac..i odkrylam ze on juz sie nie zmieni.. ize wlasnie teraz jest sobą...

A o dzieciach myslicie?

No brawo brawo :) 6 lat - niezly wynik. Zobaczymy czy dociagniecie z tym teatrem dekady :)

cytrynowa>>>zycze wam wszystkiego naj najlepszego, oby wam sie zawsze tak swietnie ukladalo!!!!

Odmieni mu sie jak na swiat przyjdzie bachor :P Ty stracisz duzo w jego oczach, na wygladzie przede wszystkim :P On wtedy nie bedzie cie calowal jak bedzie wychodzil do pracy, z pracy bedzie wracal coraz pozniej a ty po jego powrocie bedziesz mu opowiadac i zanudzac jakiego koloru kupsko zwalilo twoje dziecko, o tym, ze ci z cycow cieknie i to, ze cie wszystko boli. Oseksie to juz twoj maz moze zapomniec :P Ciekawe, jaki wtedy topik zalozysz? Moj maz mnie nie kocha? Czy moze Moj maz ma kochanke?

o dzieciach:) No...myslimy:)Tylko ze ja bym jeszcze choć rok poczekała...:)Troche sie nacieszyć jeszcze soba, beztrosko spedzic wakacje...ale myslimy i mówimy często:) Narazie to tak sobie marzymy jak to będzie jak będą dzieci:)Faaajnie:) Zastanawiam sie tez, jak wiele to zmieni miedzy nami....:/

Ehhhhh fajnie Wam. Zazdroszcze. Ale nie dziwie sie ze chcecie sie narazie soba nacieszyc.

do buehehe dobre Jak tak kiedys będzie to nie omieszkam Was o tym poimformować i wtedy bede sie martwić:).A narazie jestem zajebiście szczęsliwa i zel mi Ciebie:)

to gratuluje, duzo szczescia zycze! :***

ja tez taki jestem dla zony odbilo mi jakos na jej punkcie od 3 miesiecy , ale wiesz co boje sie ze to sie skonczy a ona sie zalamie ze juz taki kochany nie jestem , i jeszcze jedno niewiem czy moze sie w niej zakochalem 2 raz :) ? kocham ja . do kobitek : faceci czasami potrzebuja czasu , ja az 4 lat ,ale zonka teraz jest w skowronkach jak pani ktora zalozyla posta

cytrynowa az sie uśmiechnełam jak to czytałam :) no to moge teraz ja?napewno mi sie lepiej zrobi: -mówi mi że sie nie musze malowac bo tak też wyglądam ślicznie, -uwielbiam jak sie do mnie dobiera, bo czuje sie atrakcyjna dla niego -jak jestem zła to klei sie do mnie tak ze nie sposób jest sie nie uśmiechnać -zawsze można na niego liczyć, -jest moim najlepszym przyjacielem, mogę mu wszystko opowiedziec, -zawsze mi mówi, ze sie slicznie usmiecham, -mówi ze wygladam ładnieakurat w te dni kiedy ja sie nie czuje ładna:D -pożegnanie bez buziaka to dla niego nie pozegnanie, - nie umie zyc ze mna w kłotni - przewaznie pierwszy wyciaga reke, - w nocy chce zebym sie przytulała do jego pleców, - uwliebia robic snaidania jak sie spieszymy bo wie ze ja jeszcze sie musze troszke pomalowac i wiecej czasu spedzam w lazience, - zawsze jak wstanie puszcza mi dzwonka i pisze smsa, przed zasniecem tak samo (nie meiszkamy jeszcze razem) - zawsze ślicznie pachnie (uwielbiam jego zapach pod pachami - nawet po seksie) bo jest taki meski - kocha sie ze mna zawsze czule i przyjemnosc dla mnie stawia na pierwszym miejscu (ja na odwrot) -chodzi ze mna po centrach handlowych i nie wybrzydza i nie pospiesza, zawsze idze ze mna do przymiezalni i mowi co jest ladne a co nie,nawet jak sam dla siebie nic nie kupi, -ma mnostwo moich zdjec w pokoju, -wyciaga mnie na spacer nawet jak mu mowie, ze nie chce mi sei z nim nigdzie isc:) - kocha mnie ponad zycie i ja go też a tych kreseczek jest milion razy wiecej

Ciesz sie kobieto bo szczescie nie trwa wiecznie :P:P:D:D Wszystko sie kiedys przejada. A nadmierna czuloscia to mozna kota na smierc zaglaskac. Pozyjesz, zobaczysz. Jak przyjda powazne problemy to wtedy slodycz ucieka a na jej miejsce przychodzi gorycz.

Ech... Brzmi jak bajka. Zwłaszcza to maśle... Takie reczy to chyba tylko w Erze... ;-) PS. Pozdrawiam. Ładne to, bez względu na to, czy jest prawdą, czy fikcją. :-)

anussska:) :D:D:D Pozdrawiam:) I więcej prosze, na pewno jest coś za co uwielbiacie swoich panów:) Do "przypadkiem-taki los" To bądz dla niej taki zawsze:) I jest możliwe zeby zakochac sie 2 razy w tej samej osobie:)To nawet udowodniono, czytałam kiedyś artykuł...Powodzenia życze, oby ta sielanka trwała jak najdłużej

dobrze robisz, kochaj i okazuja to, one tobie tez:) do porzednika, no nie zgodze sie jak sie kochamy to nawet jak beda problemy roziwazemy je bez goryczy, a pryznajmniej nie dolozymy nowej:) zwiazek to sztuka:)

buehehe dobre No własnie...GORYCZ....Własnie to słowo kojarzy mi sie z Twoimi postami.Smutne to. A tak na marginesie...czytając wszystkich tych, dla których to co napisałam jest tak niewiarygodne ze zawet zastanawiaja się czy to prawda...hmm....czytajac to, uświadamiam sobie jeszcze bardziej, jaką jestem szczęsciarą:)