Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagoda Lee

Kącik naszej poezji.

Polecane posty

Gość wiersz 1
piękne:) naprawdę piękne ciepłe i słoneczne:) i widzę zamazaną twarz pod słońce a przed oczami mam światło złote i czerwone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiersz 1
dalej czy już wystaczy?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alcolumb
Karmimy miłością serca zabliźnione wzruszają nas małe śmieszne pamiątki smugi słońca pajacyki chmur wysokie i milczące W kącikach ust tulimy uśmiech niepoprawny optymista- pierwszy pierwiosnek przebija smutek jak łagodny słowik Na końcu staniemy jak świstaki w dolinie by zapomnieć o rzeczach wielkich oraz lekkich patrząc na anioły śnieg ciszę samotności oczy zamkniemy ucząc się kochać Dobra, wystarczy na dzisiaj:].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda Lee
Ale się ucieszyłam ,że się tak rozpisaliście .Jak to dobrze ,że jeszcze ktoś potrafi tak pięknie czuć , pisać . Dzięki,dzięki !!!! Czekam na jeszcze . POzdrawiam.Alcolumb- Jestem pod wrażeniem . Może tomik.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś przed drzwiami znalazłem koszyk z małą miłością trochę płakała przytuliłem ją mocno Jest zupełnie jak ty takie same oczy z błękitem pytań w nich wszystkie dusze świata dreptają na pogawędkę I szczęście w nieszczęściu- słoń bez porcelany kostek śmierci fotel bujany Tak daleko odeszliśmy od siebie między nutami życia nagły krzyżyk pół tonu wyższa rozpacz niedokładne kochanie bez zastrzeżeń Nowe zdziwienie niczym powtarzanie się w niewiedzy myśli drapią o ścianę z nieba uciekł kawałek ciebie Ta nadzieja niewielka śpi w koszyku zmęczona tylko spokój gramoli się przez okno druh mój dawno niewidziany Anioły szeptają po kątach co dwa serca to nie jedno papierowe smutki wobec tego bledną Mam znów kogo kochać modlitwa piękna choć wiele w niej cierpienia i niech ktoś teraz powie że życie zawarte w rytmach zwątpienia Ps. Musiałem trochę zmienić nick, bo ktoś już zdążył sobie podebrać poprzedni;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listów z nadzieją niegłupią drżenia rąk na wszelki wypadek marzeń genialnie nieuleczalnych ciszy jak wspólny mianownik Pewności niepewności kikutów złudzeń wciąż nowych domków karcianych nieszczęścia z zamkniętymi oczami Brakuje też ciebie na środku nieba tylko mój pomnik ze śpiżu udaje że i mnie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda Lee 70
Mnie też ktoś zabrał mój- teraz jestem Jagoda Lee 70. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na końcu świata znalazłam cię w takiej samej pustelni taki sam wyczuwam lęk samotność twoja zmoją pomieszały się dwa domy takie same a między nimi nie do przebycia krętych ścieżek bezkresnych pól i nie poznanych tysiąc miejsc jak pokonać tę przestrzeń przełamać czas abyśmy mogli codziennie szukać spokoju daleko od piekieł bram chcę dać ci wszystko co pragnę mieć aby tacy sami żyli tak blisko by nikt inny nie mógł tam wejść byłoby łatwiej razem rozpędzać wiatr takimi samymi oczami podziwiać dotąd zwyczajną magiętraw rozmawiać nocami i witać nowy dzień takimi samymi myślami nie używając ust porozumiewać się chodzić przed siebie bez celu nie cekać co przyniesie dzień rozpalić w kominku gdy słońce przykryje cień patrzeć na siebie tak amo nie mówiąc nic pokonać tę przestrzeń przełamać czas czy to naprawdę jest możliwe przecież domy całe swoje życie w takich samych miejscach muszą stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcolumb 19-przyszła mi jeszcze jedna myśl do głowy. Czytając Twoje wiersze, mam wrażenie jakbym gdzieś płynąła.Są takie płynne; słowa pojawiają się tak naturalnie, lekko.Przenośnie są oryginalne, naprawdę piękne.Mam do Ciebie prośbę - jak już wydasz swój tomik, proszę o pierwszy z dedykacją( w końcu u mnie się ujawniłeś, nieprawdaż?)Czekam tu zawsze na Ciebie.Myślę ,żę masz już swoich , wiernych fanów. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umarłam W alkoholowym oddechu boga Czuje ze to nie jest niebo Niebo było w twoich ramionach Anioły sie kryły Pod dotykiem twoich ust Twoje dłonie Biało rózowe skrzydła Chowały moje piersi teraz jestem tylko Kroplą rosy Sypiam na polnych stokrotkach Tobie pozostało Odwiedzanie mojego grobu Dowodu mojego udziału W zyciu na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiasz mi czas, Który wypełnia mnie pustką Otwarte oczy szukają ciemności Myśli już tańczą w chaosie Wiara nie czyni już cudów ........ Już tylko zostało mi ciało nie twoje Czy moje.......??? .............. ZA MAŁO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda- dawno nie słyszałem tylu miłych słów na temat tego, co mojej skromnej osobie udało się stworzyć:). Co do tomika, może kiedyś, w przyszłości... dedykację masz zapewnioną;). Pozdrawiam ciepło:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popękałem na dwoje krzywy krzyż i skrzypienie wiatru zimne dłonie- kamień bezlistność kwiatu Sens sensu nie ma miłość i ból słowa wyryły że życie moje na zawsze przykute do twojej mogiły Pochylone rozpaczą puste oczodoły wieków jak kat stoją nade mną z bytem i niebytem w ręku Muszę odejść najdalej nie wiedząc czy wrócić bo ile trzeba aby śmierci litanię odwrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za grosz samokrytyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten sam ból bo tak trzeba w liście wysłane serce nadziei telefon głuchy deszczu cierpliwe ręce A życie jak szklanka spróbuj rozbić bez krzyku pójdziesz do piekła liczyć drzazgi w krzyżu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krytyki sporo się nasłuchałem na temat moich wierszy, więc to miłe, że komuś jednak się one podobają;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojący pod kościołem
Stoję i stoję i stoję Modlę się modlę się modlę Omdlewam Padam Dziękuję za każdy brzęczący grosz Wesołych Świąt Wielkanocnych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo zetknięte z ziemią na horyzoncie rosną białe krzyże cierpień Cisza niczym banał- tym bardziej prawdziwa zegar naszych serc popsuł się uderza za poźno Płyniemy łódką w inną rozpacz czas skroplony w kaskady chwil utracił sens Dookoła fruwają popioły słów patos obojętny papierowa miłość W niepokoju przemijania łączymy drżące dłonie zostanie po nas trumna jak pałacyk Ps. Na dziś wystarczy, bo się ludzie zaczynają krzywić;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw do \"stojącego pod kościołem\"- musisz jeszcze trochę popracować nad formą ale myślę ,że stojąc pod kościołem masz dużo czasu na myślenie . Nie zrażaj się . Pozdrawiam! Alcolumb 19-kto by się przejmował niezadowolonymi? Wszędzie takich pełno. Trzeba robić to , co daje radość i nie krzywdzi innych , reszta jest nieważna. Oczywiście ciepło pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strona za stroną dzień po dniu liczą strony i dni ci co czekają na cud najzimniejszą z pór złamani przez życie nękani przez los czekając na światło samotnie śpią modlitwa za modlitwą sen bez snu modlą się bezsenni czekają na świt i na cud gdy dookoła chłód pobici przez kłamstwo zaszczuci przez strach czekając na światło będą się bać z miejsca na miejsce z kąta w kąt miotani wiatrem bezsilni czekają w zaciszu na cud w epicentrum burz pozbawieni złudzeń odarci ze snów czekając na światło żegnają nadzieję bez słow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setki mil przeszłam tysiąc kroków w ciemną noc milion westchnień w chłodzie słów zastygło szukałam siebie wszędzie tam nie znalazłam nic prócz gładkich czystych ścian kilka mil przeszłam parę kroków w jasny dzień żadnych znaczeń wśród natłoku słów nie było nie szukałam siebie tam nie znalazłam nic prócz szortkich brudnych ścian nie znajduję nic nie znajduję własnych miejsc gładzę ściany dłońmi trę o wytrzymałość serca samotności brzeg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Między ziemią a niebem w kryształowej sferze zamykam chwile cierpliwie nieskończone od siebie uciekam na skrzydłach natchnienia biało- samotnych jak pegaz A kiedy świat zmrok ucisza przebłyski życia migają wśród gwiazd widzę czarne komety mych marzeń płynące przez niebo niczym ogień Znów sen nadchodzi w drżącym powietrzu zaciska ciężkie palce wokół mej głowy unosi duszę do innego ciała by powrócić jak dziecinne wspomnienie Dalekie szepty świadomości budzą echo smutku jedynie na skórze pozostał drobny pył czasu Jest takie miejsce między ziemią a niebem w nim zbiór ludzkich tęsknot każda myśl samotna więc bardziej prawdziwa pośród nich krążę ślepy jak los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×