Dziś ogarnął mnie niespodziewany przypływ żalu.

WIecie? Nienawidze samotności. Dziś mnie znow natłok żału ogarnął a nie dalej jak dwa tygodnie temu porzuciła mnie dziewczyna która wiele dla mnie znaczyła. Porzuciła dla swojego byłego ze to z nim pragnie być. Zal , smutek, samotność , frustracja, pesymizm i jeszcze kilka uczuć na dokładkę. Dopadło kiedy czytałem książkę i akurat wątek romansowy sie przydarzył. i Bah nagle myśl o niej. Ze opusciła mnie . Ze jestem sam . ze nie mam nikogo. Ze ona jest z innym. A juz po tych dwuch tygodniach zaczałem ttroche dochodzić do siebie.

Życie czasami bywa okrutne :(

nie Ty pierwszy i nie ostatni

a nie zdradzała Ciebie na boku, pomysl, że dobrze ze teraz a nie za pare lat

rozumiem cie...tez tak mam.czesto niestety...

A Jednak targa żal mimo ze uczyniła to szczerze.

banalnie to zabrzmi z pewnoscia ale naprawde czas goi rany

Racja. Myśle ze w końcu wygoi. Na razie sie koję muzyką Green carnation- Light of Day Day of Darkness cos niesamowitego ta piosenka-plyta

bo muzyka potrafi koic ale nie zawsze ale ten green Carnation dla mnie wymiata

Do góry do góry

Green Carnation - mój ukochany zespół...Tchort jest boski (jako kompozytor :P ), a czas naprawde leczy rany... Ja się zakochałam, dostałam po dupie... Nadeszła wiosna i w moim sercu znastąpiły zmiany... :) Pozdrawiam!

I ranek. I juz nieco lżej. Narazie rozterki i żale sie uciszyły. Wczoraj jakoś po prostu wybuchło nieco. Bedzie lepiej musi być.