Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agunia33

wasze macierzyństwo

Polecane posty

A mnie ciekawi jedna rzecz.Bo dużo czyta się tutaj o tym jak z niecierpliwością dziewczyny oczekują maleństwa,jak bardzo sie cieszą itd,napiszcie jak wyglądały u was pierwsze tygodnie w domu,co was przerażało ,co zaskoczyło.Czy tak wyobrażałyście sobie swoje macieżyństwo?Bo ja muszę się przyznać,że gdy urodziłam pierwsze dziecko to byłam w lekkim szoku,bałam się go dotknąć.Gdy zrobił kupkę,to dosłownie razem z mężem przewijaliśmy go chyba z 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wręcz przeciwnie, nic a nic się nie bałam; nawet sama trochę się zdziwiłam. Już w szpitalu musiałam sama zajmować się dzieckiem, bo personel był tak zajęty, że nikt mi nic nie pokazywał, ani nie pomagał... A co do odczuć, to bardzo czekałam na maleństwo i się nie rozczarowałam. Mogłam ją godzinami trzymać na rękach, albo siedzieć i patrzeć jak śpi. Przez pierwsze miesiace mięliśmy bardzo ciężkie noce, ale przy pomocy męża jakoś dało się to wytrzymać. I to cudowne uczucie, jak zauważa się u dziecka jakieś nowe umiejętności! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo_
Pierwszą kupkę zmieniałam na pewno dłużej, niż 10 minut :D Psychicznie byłam bardzo rozwalona. Po prostu byłam w szoku, który dość długo mi schodził, o ile zszedł już całkiem ;) Sama opieka nad dzieckiem - przewijanie, kąpiel itd nie sprawiała mi problemów, gorzej z psychiczną stroną tego wszystkiego. Świadomość olbrzymiej odpowiedzialności tak mnie przygniotła, że nie potrafiłam jakoś się z tego otrząsnąć. Jestem straszną egocentryczką i nagle ten mój egocentryzm musiał zmaleć i zrobić miejsce dla malutkiej istoty. Na początku byłam wręcz zła, chciałam odpocząć itd. Nie chcę żeby to zabrzmiało jakoś dziwnie. Ja się tej miłości do dziecka uczę cały czas. Bałam się macierzyństwa - że stracę kontrolę nad sobą, swoim życiem. Myliłam się. Ja dopiero tę kontrolę odzyskuję i to jest piękne. pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie często kobiety po porodzie mają problemy z psychiką.Ja też miałam i to dość długo./Mąż zamiast mnie wspierać to dobijał,ale musiałam sama z tym walczyć,nie bu\\yło łatwo.Moja miłość do dziecka była tak duża że na każdym kroku bałam się o jego zdrowie a nawet życie.Bałam się że jak będzie jedynakiem to będę zaborczą matką.I pewnie by tak było gdybym po czterech latach nie urodziła drugiego syna.Wtedy te myśli poszły w zapomnienie,odetchnęłam z ulgą i zaczęłam normalnie żyć.Czasami się śmieję że drugie dziecko uratowało mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×