Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość calkowity_dol

wylaczyl telefon juz 2 tyg, nie odzywa sie, jego rodzina potraktowala mnie oschl

Polecane posty

Gość calkowity_dol
A jak on nie da znaku zycia do swiat to chyba nie mam co dzwonic z zyczeniami do rodziny:( nie chce sie narzucac. On zyje, siedzi u znajomego, nie odzywa sie to nie bede wydzwaniala w swieta:( najpiekniejsze swieta w tym roku nadchodza ale nie dla mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkowity_dol
musiq... dwa lata tak z nim bylas w zwiazku? On odcinal sie w razie problemow? jak ty to wytrzymalas? A jak odeszlas to on walczyl? czy zaakceptowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm z wytrzymywaniem było cięzko - właściwie nie wytrzymywałam bo zrywałam z nim. On nie walczył - taką miał filozofię życiową, że \"uszanuje moją decyzję\" Tylko ja potem wracałam, bo go kochałam... choć on mnie nie kochał, głupia byłam po prostu, albo tak bardzo pragnęłam kochać i być z kimś...? Po tym jak już definitywnie zerwałam (czara się przelała i nawet mojej miłości nie starczyło by to utrzymać) spotykaliśmy się co jakiś cxzas i zawsze znów coś iskrzyło... ja sobie robiłąm nadzieje a on nie chciał nic poważnego i znów pzestawał się odzywać. I to trwało aż do czasu gdy n9ie poznałam mojego obecnego mężczyzny i nie zobaczyłam jak to jest być napawdę razem we wszystkim - i w szczęsciu i w problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja taka sama jestem
że jak mam problemy, takie przytłaczające, to własnie izoluje się, zrywam kontakt, zawsze tak reagowałam, nie potrafię inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkowity_dol
Moj moze tez tak reaguje na problemy:( Zostalam sama, nie czuje swiat, nie czuje juz nic:( patrze w okno i tylko lzy mi leca:( czuje sie jak niepotrzebny przedmiot:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo,że są ludzie którzy tak włąśnie reagują na stres. I nie ma w tym nic złego, jeśli tylko zdają sobie z tego zprawę i potrafią o tym rozmawiać, tak żeby druga osoba wiedziałą w razie czego co jest grane i żeby mogła to zrozumieć. Ale jeśli takie sytuacje zdarzają się nagle i właściwie nie wiadomo co się dzieje, to już dobrze nie jest. Trzeba umieć rozmawiać o sobie, o swoich słabościach. Nie roztrząsać i radzić i poprawiać, tylko umieć o tym powiedzieć drugiej osobie. W końcu w związku nie trzeba dokładnie wszytkiego robić razem, ale trzeba się rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja taka sama jestem
niestety, ja nie potrafię o tym rozmawiać :p dlatego otoczenie nie rozumie, co się stało i myśli, że się obraziłam, albo że mnie już ktoś tam nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale potrafisz o tym napisać na forum :) więc zawsze zamiast rozmowy można napisać list... Zawsze jest jakieś wyjscie. Bo przecież nie chce się ranić osoby którą się kocha, więc chyba lepiej pokonać swoją słabość i zawczasu się do niej przyznać, niż potem ranić. Chodzi mi o to, żeby takie zachowanie nie było szokiem dla drugiej osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkowity_dol
Nie bede sie ponizala teraz ale jezeli on bedzie milczal kolejne 2 tyg to pojade bo naleza mi sie wyjasnienia po 4 latach zwiazku. jezeli cos zrobilam i dlatego tak oschle zostalam potraktowana przez telefon to nie chce sie bic z myslalami co sie stalo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo nie wiem
nie przejmowalabym sie jakimis wydumanymi zasadami ani tym "co wypada" tylko wsadzilabym tylek w autobus/samochod/pociąg/ i pojechalabym zobaczyc o co chodzi jestes z facetem 4 lata i tak po prostu przyjmujesz do wiadomości że ma Ciebie dosyć i "przestaje się odzywać"? ja nie mówię, że tak nie może być...ale należą Ci się wyjaśnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkowity_dol
myslalam o tym co robilam przez tygodnie, miesiace itd... nie zdradzalam go, bylam mila dla jego rodziny, nie gadalam za jego plecami... nic nie widze zlego w swoim postepowaniu. Dlatego sadze, ze on mnie po prostu olal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo nie wiem
uważasz że kochal Cie? czulaś się kochana? bezpieczna przy nim? bylo ok? jeśli tak...to dziwi mnie Twoja rezygnacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej słuchaj według mnie to Twój facet albo: -poznał jakąś laskę i ten \"kulega\" to wlasnie ona i wlasnie ich znajomosc sie rozwija ale na razie sie do Ciebie nie odzywa, aby mieć Ciuę w zanadrzu jakby z tamtą nie wypaliło. O tym wszystkim wie jego mamuśka , która kryje synalka -testuje swoje uczucia do Ciebie i dlatego się nie odzywa aby sprawdzic czy będzie tesknil - ale i tak zachowanie sukinsyna bo pozwala bys sie martwila - ktoś Ci zrobil kolo d.. albo opowiedzial o tobie jakies brednie w związku z tym się nie odzywa --> zachowanie i tak sukinkota bo powinien wyjasnic najpierw z Toba Podsumowanie: Jakakolwiek by to nie była sytuacja, Twoj facet zachowuje sie jak niedojrzaly debil, ktory nie umie wyjsc z twarzą. Szkoda twoich łez na takiego buraka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×