Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieczłowiek

Ból

Polecane posty

Gość nieczłowiek

Mam 36 lat dwoje dzieci i jeszcze wspaniałą żonę (ale nie wiem czy długo bo na dziś tylko na papierze a co bedzie jutro tego nie wiem ) Zdradziłem swoją żone ! najukochańszą Istotę którą spotkałem w swoim życiu .Wdałem się w romans z koleżanką z dawnych lat -sam nie wiem może chciałem wrocić do lat kawalerskich ,może za dużo miałem a kochanka miała być dopełnieniem eleganckiego samochodu ,dobrych ciuchów itd.... może kombinacja alkochol+używki otępiły moje postrzeganie świata -cokolwiek nie napisze ktoś to odbierze jako moje tłumaczenie a jedyna prawda to że JA SAM za to odpowiadam -nie w tym rzecz .wplątałem się w romans który trwał ze 3 miesiące nim żona się dowiedziała -było to dla niej szokiem -dla mnie też -gdy zdałem sobie sprawę jak wielką krzywdę Jej wyrządziłem .Było to w czerwcu tamtego roku cały ten czas walczyliśmy o siebie wzajemnie (wzieliśmy nawet ślub kościelny ) ale cały czas bałem się że żona nie poradzi sobie z tym bólem z utraconą magią i z brakiem wiary w moją miłość . Wiele przez ten czas przeszliśmy .Niestety w lutym coś w Niej pękło- przestała walczyć ,uznała że to co robiła by ratować Nasz związek było złe -że ślubem obraziła Boga i nie chce już takiej bylejakiej miłość -splugawionej -chce by ktoś pokochał ją taką prawdziwą Miłością -zaakceptował taką jaka jest a ja byłem jej całym światem który zniszczyłem i nie chce już takiego życia wśród ruin dawnego szczęścia -stała się zimna i obojętna -PRZESTAŁA mnie KOCHAĆ ! Wyprowadziła się miesiąc temu i jest jej dobrze -czuje się lepiej . A ja - mam kontakt z dziećmi(starszy syn mieszka ze mną ,córeczkę widuje często ) ale nie ma JEJ -kogoś (z czego nie zdawałem sobie sprawy dopóki była) NAJWAŻNIEJSZEGO w moim plugawym życiu . Jedyna rzecz która trzyma mnie żebym się nie rozsypał to dzieciaki -rzuciłem się w wir pracy by zapewnić im godne życie skoro zniszczyłem im poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji -zniszczyłem im Rodzinę -Spokojne dzieciństwo .Ale przychodzi taki czas jak dziś kiedy cieńka nić łączy mnie z rzeczywistością ,kiedy tak bardzo chciałbym zapaść w niekończoncy się sen o Niej wtulonej w moje ramiona o oddechu który słysze w nocy obok siebie i .....nie mogę dalej pisać .......nie chce mi się żyć -muszę -nie chce mi się umierać -bez Niej -muszę ................. Nikogo nie można zmusić do miłości i przebaczenia .............. .........ale może ktoś wie jak odzyskać straconą MIŁOŚĆ ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropska
facet nie wkurwiaj mnie! to po co się ruchałeś z inną i to nie był jednorazowy skok w nbok tylko trwało aż 2 miesiące ja bym ci w ryj wypierdoliła za takie świństwo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieczlowiek, Troche mi ciebie zal , bo przynajmniej zalujesz za grzechy. Ale mysle , ze ja zrobilabym tak samo jak twoja zona .Odeszlabym. Jesli jestescie sobie pisani - to pozwol czasowi zaleczyc rany ,a przynajmniej podleczyc i nic na sile. Ona musiala przyjac twoja zdrade , ty musisz przyjac konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam spaprales...
choc jeden gnojek zaluje, tylko co z tego dupek z ciebie wiesz? jest taka zasada: najpierw sie mysli a potem macza szkoda tylko ze faceci nie mysla tym co powinni zal mi twojej zony.... zniszczyles jej zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkjhllh
wierzysz w to ze skoro zdradziles ja raz za parę lat nie zdradzilbyś znowu? odpowiedz sobie sam- czy uważasz, ze jesteś godny zaufania...na jej miejscu ufalbyś sam sobie? chyba musisz pogodzić się z tym że spieprzyleś sobie malżeństwo...i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisasa
wiem jak to boli ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helle
Gdyby mnie facet zdradził, nawet jednorazowo i po ijanemu wywaliląbym go na bruk z betami. I tyle. Bez względu na to, jak bardzo by nie załował. To, co piszesz o jej oddechu to łądne, ale badźmy szczerzy: przez 3 miesiace ruchałeś inną babę i gdyby żona się nie dowiedziała ruchałbyś pewnie dalej w poczuciu idealnej harmoni, szczęścią i spełnienia. Jesteś dorosłym człowiekiem, musisz być odpowiedzialny za swoje czyny. Na arzi ebez względu na żal wyszedłeś na plugawego, egoistyczngeo dupka. Moze chcoiaz się zbaij, będzi ehonorowo. ukłony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkjhllh
dobra...już nie przesadzajcie....od sądzenia to jednak chyba nie my jesteśmy.... ale tak naprawdę to calkiem podziwiam Twoją żonę....podziwiam, że walczyla, że próbowala wybaczyć, że dala sobie i Tobie szansę, podziwiam też że miala odwagę odejść gdy ciągle czula się nieszczęśliwa i że dobrze daje sobie radę- konkretna babka może jeszcze kiedyś Ci wybaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kris_MyGOOG
Nie wiem czy jest jakis ratunek jedyna szansa to nie poddawac sie i walczyc o nia codziennie, dzwonic starac sie..bedzie cholernie trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika197613
To bardzo ważne co piszesz,że żałujesz swojego postępowania i zdajesz sobie sprawę ze wyrzadziłes najbliższym osobom ogromną krzywdę.Odzyskac utraconą miłość można...ale jest to bardzo bardzo trudne i wymaga czasu...ile, tego nikt nie potrafi ocenic.Najważniejsze to teraz bąż blisko przy nich, dzwon,o dwiedzaj, interesuj sie , pomagaj .Twoja żona na pewno bardzo cierpi...zapewniaj ja o swoich uczuciach..ale nie baź nachalny.Czasem czyny są duzo wazniejsze niz słowa...Zapros żone na spacer, zaproponuj wyjscie..jesli nie zgodzi sie isc z toba sama,weźcie dzieci...niech poczuje sie tak jak za dobrych czasów...Jednym słowem..poprostu bądź blisko...Musi miną c troche czasu, ale nie rezygnuj.Ona musi teraz wszystko przemyslec, czas ostudzi emocje i bol...nigdy jzu na pewno nie bedzie tak samo ale mozecie byc razem...walcz o swoja rodzine....powodzenia. Napislam to z perspektywy zdradzonej kobiety...tez nia jestem i kocham swojego meza...ale na wybaczenie potrzeba czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wybrałeś złe forum
:o jak czytam te wszystkie wypowiedzi pod Twoim tematem to ręce opadają... Na tym forum jest całe mnóstwo zranionych kobiet których cierpienie przerodziło się w nienawiść :o Utożsamiają Cię z wlasnymi mężami i solidaryzują sie z Twoją żoną :o póki nie wyleczą się z tej całej nienawiści jaką zioną nie będą dobrymi doradcami :o niestety:o pięknie napisałeś to co napisałeś jeśli w taki sam sposób potrafisz mówić to jej( Twojej żonie) to wszystko powiedz a najlepiej to napisz do niej list i wyślij z bukietem jej ukochanych kwiatów pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkjhllh
a Ty- osobo powyżej- z jakiej perspektywy piszesz? chyba perspektywa zdradzonej żony jest w tym wypadku najważniejsza...skoro takie slowa nie specjalnie zdradzone żony przekonują to dlaczego mialby przekonac jego żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wybrałeś złe forum
zdradzonej ale nie wciąż cierpiącej i nienawidzącej innych za swoje nieszcześcia nie atakuj mnie kobieto !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wybrałeś złe forum
trzeba jasno sobie powiedzieć ze jak dochodzi do zdrady to wina najczęsciej leży po obu stronach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkjhllh
ja Cię atakuję?!?! ej....wrzuć na luz co z tego że wina lezy po obu stronach? jak babka nie ufa mu już i nie ma sily walczyć to nie pomogą slodkie slówka ani bukiety kwiatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wybrałeś złe forum
jak sie kogoś kocha to sie wybacza najgorsze rzeczy tylko ona musi poczuć że mu zależy...nic nie dzieje się bez przyczyny, widocznie tak miało być i teraz są postawieni przed próbą , wszysko w ich rękach i chęci uratowania uczucia. Jestem zdania że jeśli kocha sie prawdziwie to miłość wszystko przetrwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkjhllh
chyba nie ma reguly... równie dobrze można powiedzić, że jak się kocha prawdziwie to się nie zdradza... zresztą- spoko, ja wszystkim życzę szczęścia, tej parze też;) (o ile bycie razem ich uszczęśliwi)...zastanwia mnie tylko czy jest realna szansa, ze taki kolo nie zdradzi jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wybrałeś złe forum
nie znamy szczegółów tego przypadku ale poza świadomością kieruje nami podświadomość może ona prowokowała podświadomie jego chęć zdrady,może tylko czekała na pretekst podświadomie żeby odejść...psychika ludzka jest tak skomplikowana że nie można jednoznacznie stwierdzać faktów. Dla mnie osobiście zdrada , jakakolwiek inna pomyłka życiowa nie jest pretekstem do odejścia może ona chce sprawdzić na ile on skłonny jest walczyć o to uczucie a może już z nim nie chce być i tylko czekała...różnie bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwteruiop
Jasne że nie człowiek tylko siusiak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
zdrada=pomylka zyciowa=pretekst zdradzonego do odejscia ???????????????????????????????????????????????????????? a to ciekawy system wartosci! ide rzygac, nie zaszczyce komentarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wybrałeś złe forum
chyba wybrałeś złe forum tak se pisze -trzeba było tak się objadać w czasie świąt? :P bulimia? a forum to pretekst :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×