czy jeszcze moge go w sobie rozkochac??

spotykalam sie z chloapkaim przez 3 tygodnie, bylo swietnie ale nagle ztwierdzil ze to nie ma sensu ze myslal ze sie we mnie sie zakocha ale nic z tego.Ze nic poza tym ze mnie lubi nie ma.Zaproponowal mi ze sie bedziemy spotykac tak po kolezansku i teraz tak myse ze stracic przez to nic nie strace i sie zgodzilam.Nie wiem czy dobrze robie bo jestem w nim zakochana ale moze jeszcze mi sie uda go w sobie rozkochac, jak mysliecie?To jest takie smieszne ale ... cos naprawde do niego czuje:( Czy ktos byl w podobnej sytuacji?

ale spotykaliscie sie tak po kolezensku czy sypialiscie ze soba?

kiedy kobieta mówi takie rzeczy od razu wiadomo że furtka raczej i tak jest otwarta...koebieta mówi to bez zastanowienia, a czesto zdarza się że poźniej żałuje i wraca sama...z facetami jest trochę inaczej. oni nie podejmują pochopnych, spontanicznych decyzjii...sa w stanie spotykac się z dziewczyną bez głębszych uczuć do niej...kiedy już podejmują decyzje o rozstaniu jest to zazwyczaj bardzo silnie ugruntowane, uargumentowane, pewne....tak więc sadzę że jeśli nawet jestes go jeszcze w stanie w sobie rozkochac to bardzo dłuuuga droga przed Tobą..... a tak na marginesie: nie to forum odwiedziłaś:P

dzieki:)Wlasciwie teraz to zdalam sobie sprawe ze najlepiej bedzie jak juz nic nie bede probowala.Ja juz sie podadaje.Inna na niego czeka:) czeka na niego ta ktora rozkocha go w sobie juz na poczatku, bez zadnego broblemu:) to poprostu nie ten:) to nie byl moj czas :) dzieki i oa:)