Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

heh...dwudziestoparolatki z pokiereszowaną przeszłością wciąż walczące z terażniejszością o lepszą przyszłość ;) ale cieszę sie luffcia, że lepiej :D a ja dziś czuję się jakoś tak grubiej :( ehhh nie dołuje się ale parszywe uczucie :( słodziutkich snów :D i niech jutro będzie lepsze niż dziś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zaliczam dzien drugi. nie bylo idealnie, ale zatrzymalam sie w momencie kiedy lapalam za jakies wafelki i powiedzialam sobie: przeciez ty tego wcale nie potrzebujesz....... no i jakos sie udalo ;) a co u Was????? dobranoc 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo!!!!!!!!! Luffcia tak trzymaj :D pewnie że nie potrzebujesz wafelków do szczęścia... ja też się trzymam narazie ;) dziś poza tym co w planie zjadłam 1 orzeszka ziemnego ;) tzn 21 zamias 20... i 4 cukierki allpenlibe9jednego właśnie mam w ustach;) ) bez cukru... uuuuuwielbiam je ;) jestem z Ciebie taka dumna że szok poprostu :D a reszta jak? trzymacie się? pozdrawiam i całuje 😘 😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allo allo :D dziewczyny odzywac sie!!!!! ja dzis wlazlam na wage i przezylam taki szok, ze wiecej na nia nie stane ;) wynioslam do piwnicy :D :D popijam sobie herbate zielona i wcale nie mam ochoty na zarcie... oby tak bylo do konca dnia :) mam mobilizacje bo w niedziele jade na szalenstwo zakupowe i nie moge miec wywalonego brzuchola........ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D cieszę się że dobrze idzie :D heh...pewnie znowu schudła :Onie pocgwalam :O ale superże kończysz z wazeniem się :D to już poważny krok do przodu :D ja tam z waga niestety problem mam..a właściwie z obwodami :( bo waga nie jest już dla mnie naiważniejsza...ale proporcje no i moja paskudna oponka :(... ale 5.dzień czyściutko :D i nawet mi się nie chce nic niedozwolonego... nie chcę zapeszać ale czuję się szczęśliwa chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasnie ze nie schudlam tylko poszlo do gory :o :o mimo mojej niskiej (i tak mimo podskoczenia) wagi obwody mam okropne :o jestem wyjatkowo nieproporcjonalna........ i mam boczki :o :o 😠 bleh....... obiad zjedzony, teraz herbatka zielona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Widzę,że idzie Wam całkiem nieźle i tak trzymać dziewczyny! U mnie pierwszy dzien, więc nie ma o czym mówić. Ale mam nadzieje ze sie uda.... mam nowa motywacje: rowno za 4miesiace koncze 18lat, hehe, wiec sobie wymyslilam ze musze schudnac , a 4miesiace w koncu to kupa czasu, wiec jak się spręzę...... lece. pappaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...to bedziesz laska na swoje urodzinki lemonko! :) Ja dzis pieke muffinki dla \"rodzinki\" i wlasnie robie 2 serie, zeby sie najedli. Ja nie tykam, nawet mnie nie ciagnie :D Nie ma to jak 11 dniowy odwyk od cukru! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary_drum
Wiecie co? Jestem tu przypadkiem i przeczytalam ten temat, bo niestety )-; dotyczy także mnie. Rok wcześniej ważyłam 10kg mniej. Wszystko się zaczęło kilka miesięcy temu - wcześniej może nawet trochę przesadnie się odchudzałam i głód był na porządku dziennym. Ale potem nagle coś się zmieniło w mojej psychice i zaczęłam jeść, pożerać, wymiatać wszystko co znalazło się w zasięgu ręki. Zazdroszcze tym, którzy potrafią jeść NORMALNIE, bo mi się to przeważnie nie udaje. W mojej pamięci wciąż tylko upadki, obżarstwo, upokorzenie i kolejne kg na wadze. Nienawidzę siebie takiej, a jednocześnie nie mam w sobie dostatecznie dużo siły aby powstać i zacząć nowe życie. Najgorsze są popołudnia, każdy wieczór to kolejna porażka. Oczywiście wszystko odbija się na wyglądzie, bo nie czuję się już dobrze w swoim ciele. Zdziwiłam się, że tyle Was tu jest - z podobnymi problemami, myślałam, że to tylko ze mną jest coś nie tak. I ryczeć mi się chce czytając te wszystkie wpisy pełne bezsilności. Dlaczego innym się to udaje, a nam nie?! POMOCY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mary drum nam tez sie udaje:) Patrz na mnie, czy na Triste :) Poczytaj kilka watkow wzwyz troche zesmy sie powymadrzaly na ten temat. Nie mozna jesc i mowic sobie, ze moge, bo to atak, bo to choroba! G... prawda, jestem taka jak inni i jem normalnie, po co mi sie objadac? Jutro nie zapowiadaja III wojny swiatowej, wiec czy zjem dzis ciastka, jutro paluszki a pojutrze pizze to i tak jedzenia nie braknie, wiec nie musze dzisiaj jesc wszystkiego naraz :) Cale zycie mam na to, zeby probowac nowych potraw i DELEKTOWAC sie nimi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, zaliczam :D :D jeeeeeeeeeeeee jednak chciec to moc ;) alez jestem glodna.......... kiedy mi sie ten zolad skurczy? :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mary_drum.... ja to nic ciekawego nie wymysle..... nie daje rady sama z tym wielkim głodem. ale gdusiaczek ma bardzo dużo racji. nie można się usprawiedliwiać. mogę, bo mam zaburzenia.. . w taki sposob to nigdy sie nie skonczy, bo przeciez czujemy sie rozgrzeszone.... heh, i nie ma jednak pierwszego dnia. moze jutro zaczne od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
hej Mam napady od 3 dni i nei umiem się opanować, odchudzam się cały czas z mniejszym lub większym sukcesem. Dziś zaczełam od samego rana :\ przez cały dzień zjadła : grahamke z pomidorem, monte, jogurt 470 g,troszke frytek 1/4 talerza z ketchupem, 3 kromki chleba białego z pomidorem, 3/4 paczki chipsów, 1 duzy ziemniak., ciastko francuskie chyba tyle :/ Od jutra znów zaczynam diete, mogę się przyłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdusiaczek, ja się mądrzę :P ups:) ale fajnie tak się nie objadać, ale jeść smacznie i zdrowo, no nie? dzięki za ten pomysł z SB 😘..sama zawsze uważałam że nie ma jak MŻ ;) a teraz czuję się cudnie :D choć wieczorem ten brzuch... przypominam Wam,że mamy nowy dzień i chcemy go przeżyć szczęśliwie, więc proszę mi tu się wykazać silną wolą! ja wczoraj nagrzeszyłam orzeszkami ;) ale wolę zjeść paczkę orzeszków które trzeba gryżć i mnie zapchają, niż wymiatać co popadnie:( to nie był żaden atak...poprostu tak co jakis czas mi się przypominało,ze mam ochotę na orzeszka ;) wiecie, jeden mniej jeden więcej... no i zjadłam ich zdecydowanie za dużo :( jak na osobę kóra ma co zrzucać ;) lemonkowa: dzień pierwszy, ściskam kciuki 🌻 zaciśnij zeby, wytrzmaj...a 2.dzień już łatwiejszy przecież 😘 lufcia: jestem z ciebie dumna 😘...trzymaj się twardo, bo pojutrze zakupowe szaleństwo :) super,że też zaczynasz się poprostu toszczyć o ciało, o siebie...bo waga ma się nijak do dobrego wyglądu i samopoczucia...w sensie: tłuszczyk waży mniej niz mięśnie ;) mery: raz się udaje raz nie...Gdusiaczek ma rację, dużo tu już powiedziane zostało, poczytaj i przede wszystkim zastanów się i wyciąg wnioski...żeby z tego wyjść musisz odwrócić dogóry nogami cały światopogląd...zmienić priorytety i nauczyć się kochać i akceptowac siebie...ale ten topic jest dlatego,ze wierzymy że się da 😘 if you want: no ja nie wiem czy Ty wiesz o czym my tu piszemy, bo ja jak mam kompuls to więcej na raz zjadam niż Ty przez cały dzień... jeśli słabą wolę i łamanie się podczas odchudzania nazywasz atakami...ale to tylko słabość, grzeszki dietujących wynikające z frustracji zbyt radykalną dietą...nie ten temat pozdrawiam i życzę wspaniałego dnia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
cześć Moim głównym celem nie jest dieta, tylko żeby zacząć jeść normalnie. Moje napady są dużo większe, wczoraj tylko było tyle ile było.. Najczęściej potrafię zjeść dużo więcej i to za jednym razem, ale to jest żałosne nie ma czym sie chwlić. Chciałabym jesć jak każdy 4 posiłki dzienniue i nie opychać się do granic :/:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc ja pozwalam :P skoro chcesz zasilić armię walczących ;) heh... przecież pisać każdy może... co mogę powiedzieć... bierz się za siebie... i pamiętaj że 1000kcal na dobę powoduje spadek wagi ale nie koniecznie prowadzi do sukcesu... musisz znależć sposób na siebie... i poukładać sobie wszystko...powoli i stopniowo... a to że się przyłączysz nie znaczy,że już napewno będzie ok...wszystko w Twoich rękach... my możemy tylko sugerować, radzić, karcić i pocieszać, ale lodówki nie zamkniemy ;) no i trzymać kciuki możemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez sie zaparlam :D zadne zarcie juz mnie nie kusi, dzis dzien 4 i nie ma mowy o napadach. nie i koniec kropka. :p milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
hej Pierwszy dzień od kilkunastu dni zjadłam normalnie, (śniadanie, obiad i kolacje) chociaż ciągle myślałam ojedzeniu - to moje uzależnienie :( ale wiedziałam, że nie mogę tutaj przyjsć i napisać, ze nie dałam rady i jakoś się udało... mam nadzieję, ze uda mi się zacząć jesć w końcu normalnie i jesć z głodu a nie innych powodów. A tak było do teraz jadłam, ze stresu, złosći, nudy itp a przyokazji moze uda mi się zrzucić troszkę kg , mam tak 8- 10 kg nadwagi dobranoc, spokojnej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
If you want--------> BRAWO!!!!!!!!!!!! :D :D ja tez zaliczam dzisiejszy dzien. kazdy posilek byl zaplanowany dokladnie. jadlam tylko to, co chcialam, kontrolowalam sie dzis w 100%. WRESZCIE. jutro dzien 5. byle do przodu ;) spokojnej nocy 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulki dziewczynki! :) Mi adipex pomogl w tym zarciu,kuzynka przywiozla kilka tabletek i az nie moglam uwierzyc, ze moge patrzec na slodycze i inne rzeczy bez ochoty na nie :D bosko bylo ale sie skonczylo ;) Mam meridie teraz, ale nie dziala juz tak silnie i łykam tylko czasami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane 🌻 Nowy dzień a mnie od rana nosi.. kwestia stresu :( ale nie żeby się napchać do... to nie to uczucie... tylko znowu orzeszki...wygląda na to że mam tak co drugi dzień..bo wczoraj ok, a dziś juz zjadlam więcej niż w dopuszczalnej normie :( i teraz czeka mnie kilka wyrzczeń...zwłaszcza ograniczenie tluszczu na dziś :( ale nawet jeśli nie schudnę przez orzeszki :( to dziś zaczął się mój 7.dzień :D Jakaś dobra wrózka chyba wpadla na nasz topic,żeby nam pomóc... Strasznie się cieszę, że tak nam ostatnio lepiej idzie... bo to już pora żeby z tym skończć...zaslugujemy przecież na szczeście 🌻 tak mi dziś melancholijnie na sercu i duszy... udanego weekenu 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
czesć Ja dziś już po śniadaniu i jest ok, mam nadzieję, że uda się wytrzymać bez napadu do wieczora. Do tej pory miałam tak, że jak rano zjadłam za dużo, to juz jadłam cały dzień, poprostu co chwilke szłam po coś do kuchni i nie było to z głodu.. później w nocy sobie powtarzałam,że to był ostatni raz ale rano znów to samo i błędne kolo :\ a kilogramy w strasznym tempie wprzybywały wrrrrr mam nadzieje, że teraz będzie inaczej i nam się uda 🌼 Ja zanim sięgne po coś, nie z głodu to pomysle, ze nie mogę tutaj przyjsć i napisać, że nie dałam rady i w takim stopniu mi dużo pomagacie 🌼 Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you want-->fajnie że już lepiej :D pewnie że będzie dobrze :) ale muszę Wam się do czegoś teraz przyznać..złamałam się :( orzeszki :( nie że się napchałam do bólu brzucha...ale zjadłam ich strasznie dużo...bez potrzeby zupełnie...z takiego apetytu a nie glodu... a wiecie jaka to bomba kaloryczna :( obrosnę w tłuszcz 😭 z drugiej strony nie ma co rozpaczać bo to nie był kompuls.... nie boli mnie brzuch, nie czuję się ciężko...może nawet żołądek się nie rozciągnie bo ja je tak pogryzałam przeglądając fakturki...ale zjadłam ich tyle, ze i kcal i tłuszczu mój organizm już dziś dostał w nadmiarze 😭 jakie te orzeszki podstępne!!! juz postanowiłam że z nich rezygnuję..pozbywam się tych które mam a innych poprostu nie kupuję.... bo są silniejsze ode mnie...co mi że z tego,że z nalogu cukrowego przeskocze na orzechowy :O jak się pozbyć tego tłuszczu :O jeny...to mi się wszystko zaraz odłoży....fuj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie tez nienawidzezy ktore znikaja nawet nie wiadomo kiedy... u mnie to sa np. platki do mleka ktore nieustannie podjadam, orzechy :o . suchary, wafle ryzowe... ehhh po prostu wszystko co jest w wiekszej ilosci w opakowaniu..... brrr na szczescie orzechy to zdrowy tluszcz wiec nie powinno byc tak zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!! u mnie 12 kilo nadwagi i zero silnej woli tzn silna wola kończy się po 2 dniach diety i wtedy zaczyna się.... wyjście do marketu a tu chipsy, orzeszki, paluszki, słonecznik itd bez opamiętania. Jakieś 6000 kcal . Potem wiadomo wielki dół i 2-3 dni diety i tak w kółko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffcia, no to mi się zdrowy tłuszczyk odłoży ;) pocieszające ;) zawsze to mogłam obrosnąć słoniną, a tak będe pływać w oleju arachidowym :D asieńko, ja tam nie mam w sumie doła...tylko wstyd mi trochę....orzecy zdrowe więc ja je sobie pozwalałam jeść, tylko qrcze nie mam dystansu...no żeby orzeszki byly silniejsze niż ja :O obciach trochę:O 6 tys kcal nie zjadlam naszczęści, no ale za duzo poprostu... no i podjełam decyzję,ze skoro nie potrafie orzeszków jeść z umiarem,tu rezygnuję z nich na korzyśc siemienia lnianego...tylko trochę żal :( bo naprawde są pyszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Triste orzechy to byl Twoj normalny posilek, co z tego ze wiecej?! Musisz dalej jesc to co trzeba dzisiaj i w odpowiednich godzinach! Zreszta Twoj organizm wcale nie musi po nich tyc! Ja sie nie ograniczam, bo patrze na to jako na produkt zdrowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kryzys mam :o juz wiem, ze bedzie dzis wiecej zjedzone, ale zapieram sie rekami i nogami przed napadem wrrrrrrrr straszne jest to uczucie: takie pchanie do zarcia....... :o :o trzymamy sie, dzis dzien 5 nie moge tego zepsuc, bo znowu wpadne w ciag........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×