Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

triste---> ja ostatnio mialam okropny ciag :( nie bylam w stanie tego przerwac, wiec ciesze sie chociaz z tych dwoch dni, kiedy to minimalnie sie ograniczam... chcialabym wrocic do 4-5 posilkow dziennie, ale nie umiem narazie. np. na drugie sniadanie zjem tyle, ze musze pozniej pominac obiad :( no ale powoli bedziemy sie kontrolowac.... tak bym chciala miec nad tym wszystkim taka kontrole jak jeszcze 3 tyg temu :( musi sie udac ps. a nie wchodzilam tu, bo nie chcialam pisac o tym, ze ciagle zawalam. musialam sie troche pozbierac, ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny znacie mnie juz dobrze a kto mnie nie zna yo poczyta!zaczelam sie odchudzac schudlam do 56 przy 1691a pozniej weslzam w buimie przytylam 20 kilosow w 3 miesiace!i 6 miesiecy dol i wogole zero motywacji do dzialania i mimo ze chodizlm do pscychologa!zebralm sie poraz kolejny w te wakacje wyszlam z cambridge schudlam 13 kilo ale jescze musze z 5-6 kilo1dziewczyny 6 mieiescy nie moglam znalezc motywacji plakalm nie wiedizlam czemu widocznie tak musilao byc!rok sie juz lecze!nie wiem czy wychodze byc moze popadam w druga skrajnosc!czasem przeraz mnie to ze caly czas sie walczy jak nie o klaroie to z poczuciem beznadziejnosci jak sie tyje!jestem sportowcem i jescze narazonym na ogladanie bo trenuje zawodowo! traci sie zycie niestety !mam andzije z ebedize dobrze wydaje mis eiz ejestem silniejsza niech Bog ma mnie w opiece i was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhhhhhh wiem ze to nic nie da i to ze dzis sie najem mi nie pomorze... tak myslalam zeby zjesc tak jeszcze wiecej niz zwykle...tak zeby wyc z bolu... prawie do nieprzytomności... taka rerapia wstrzasowa...ale jakos nie moge... dzis sie juz nie ograniczam,, i tak jadlam same świństwa... no nie chce mi sie poprostu nawet wyjść z łóżka...bo jestem przeziebiona... i wcale mi to nie tlumi apetytu tym razem :P ale jutro będę czysta i od jutra faza pierwsza... bo właśnie książka przyszła :P i zaraz wszysko bede wiedzieć :P lece odpakować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli luffcia jest lepiej? ja tam probuje się zbierać tutaj...ale skoro wolisz sama to rób tak zeby było Ci dobrze :) ja nie chce zostawać sama...choć czasem mi wstyd ze tak pisze na przemian jaka jestem szczesliwa a potem że żyć się nie chcę... moż faktycznie powinnam to Wam darować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w tym swiecie..
a moj sposób na takie obżeranie jest jeszcze gorszy niż samo obżeranie- amfetamina. Głupia byłam, wpadłam. Teraz mam gorzej niż miałam. I tkwię w tym. Taka kolejna narkomanka. Takich jak ja- trzeba wybić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w tym swiecie..
choć są i plusy.. nie obżeram się już bo nie mam ochoty, uczę się dodatkowo- błyskawicznie, mam dużo sił aby ćwiczyć, trenowac, doba jest dłuższa i więcej mogę zdziałac... minusów jest więcej, i nie mówię o finansach, ale o mnie samej, moim ciele, moim duchu, moim samopoczuciu..:( bzikuję czasem, wariuję, mam depresję, nie mam na nic ochoty, straciłam przyjaciół, jestem sama.. choć oni nie wiedzą o tym.. bo w czas się od wszystkich odwróciłam.. a teraz możecie mnie już stąd przegnać, bo takich jak ja- nikt nie potrzebuuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! bywalo lepiej:( niby bylam na diecie ale dzisiaj przyszedl sasiad z ciastem no i masz:( zezarlam wszystko!ja juz nie umiem normalnie jesc! W marcu zaczelam chodzic do psychologa i psychiatry zeby wyleczyc sie ze wstretu do jedzenia,przed wakacjami skonczylam wizyty a teraz chyba zaczne chodzic bo nie umiem sie opanowac z napadami:( ja chce byc normalna!!!!! dobrze,ze u Ciebie Agatko jest ok:) 3maj tak dalej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz do czego dążylam winogronko zeby maksymalnie drastycznie zaczac cos zeby po pierwsze skurczyc zoladek a po drugie zapomniec pewnych smakow musisz znalezc swoj sposob wies zto na mnie podzillo i jestem silna jk anrazie choc nie ejst latwo klub obozy dziewczyny jedza co chca aczklwiek ja nie traktuje tego jako kare tylko sprawi mi to przyjemnosc i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie normalne jest zaczynanie od jutra ile razy juz tak bylo? \"od jutra to juz napewno- nie ma mowy o wpadce..\" ehhh a teraz to co przeszlam to byla masakra totalna :o ponad 2 tygodnie, no moze i nawet 3, tylko kilka dni czystych w tym czasie... a jadlam do nieprzytomnosci... wszystko, co tylko znalazlam na swojej drodze... jeszcze NIGDY nie mialam takich kompulsow!!!! Myslalam, ze juz tego nie przerwe nigdy... Nie wiem skad biore jeszcze sile do walki... I co najsmieszniejsze: na poczatku po pierwszym tygodniu kompulsow waga poszla do gory chyba o 2-3 kg, a pozniej zaczela spadac. Dzis znowu bylo 43 kilo, no moze nawet 42,5 wiec zupelnie juz sie pogubilam :o Nie wiem co robic, co jesc... Wygladam jak pajak (to slowa mojej mamy). A tak chcialam sobie kupic spodnie-rurki... Niestety jak narazie to wszystkie sa na mnie za duze... ehhh musze isc znowu do dietetyka, ale kasy brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forget me not
Ech Luffko może to głupie ,ale jeść ile chcesz i jeszcze chudnąć to super sprawa ..Wiem,że tylko pozornie to dobrze,ale naprawdę chciałabym się z Tobą zamienić,przynajmniej w tej chwili...:( Ja poszłam na rower z kuzynką, pobiegałam trochę, pochodziłam i jest mi nieco lżej ,ale i tak czuję się ciężko. I mimo tego wszystkiego najchętniej bym się jeszcze dopchała chlebem z masłem, cukierkami z galaretką ..ech to nienormalne. Nie pozwolę sobie zmaronwać tych 10 dni,nie mogę. Triste musimy się pilnować, jutro może być ciężko. Zaraz zrobię sobie herbatę, pod prysznic i film z kuzynką :) A jutro idę na zakupy ciuchowe więc tym bardziej nie mogę mieć brzucha jak balon.Poza tym w poniedziałek zaczyna się szkoła..Dziewczyny jak nastroje przed tym dniem ? pozdrawiam Was wszystkie ciepło 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jednak wolalabym tyc podczas kompulsow- moze wtedy bym sie szybciej opanowala :o co do wakacji- to ja mam jeszcze miesiac... a szkoda... bo wreszcie by bylo jakies zajecie a nie jedzenie......... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh gdybym ja chudla lub przynajmniej nie tyla to bym jadla ile wlezie ;) Eh ale bym teraz moje ukochane ciastka Jezyki zjadla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o w morde ......... jezyki te kokosowe nagle dostalam slinotoku............ ale mi sie zachcialo :D dobrze, ze juz pozno i jedyny otwarty sklep o tej porze jest daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zakupy ciuchowe po kompulsie... jeny... ja to dopiero jak jestem z tydzień czysta mam taki w miare brzuszek i odwage coś mierzyć :) co ja bym zrobiła bez sprzedazy wysyłkowej :p ahhhhha... już mi lepiej.... czytam książkę o mojej naziei: SB oczywiście ;) i jem marchewke i jabłuszko na pozegnanie z ED bo od jutra już napewno SB i wiem ze się uda.... tyle spieprzyłam że już mam powody zaczynać :P no poprostu jak nie jest bardzo źle to mi się nie chce wząć w garść... a teraz znowu chce udowadniać że nie jestem lepsze niz się wszystkim( no głuwnie rodzicom) wydaje, więc mam motywaję całkiem silną.. mniam... jak ja bez owoców wytrzymam w środku lata :( a wsae zjadłam doszczęnie żeby nie kusiła...no i w książce jest napisane: wyklucz wszystkie produkty nabiałowe :( no są podane jakieś sery...ale wszystkies serki ziarniste jakie tu spotkałam mają za dużo tłuszczu :( o 1% ale jednak no chyba musze troche nagiąć reguły fazy 1... i szkoda że orzeszków nie można do woli :P no ja też od jedzenia tyję :( tzn od nadmiernego jedzenia oczywiście...ale TY jak się powstrzymasz od zarcia to przynajmniej nie musisz się już odchudzać :) a nawet sobie na ciacho możesz pozwolić bez najmniejszych wyrzytów sumienia :) no tylko weźże się wreczsie w garść dziewczyno ... to i mi będzie łatwiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups! ta ortografia :( a Wy to co?! zamiast się wspierać w dietowaniu to ociachach!!! nonono ;) ja Wanm pokaże ;) ja zjem jeszcze jogurt żeby mi w lodówce nie zalegał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Triste mozesz jesc sery zolte (jak nie znajdziesz chudych to normalne, tyle ze mniej), serek wiejski (moj ma 2%, ale moze byc wiecej jak sie uprzesz;)), podobno zasady sie zmienily i mozna jogurt naturalny chidy bez cukru (tyle, ze ona sam w sobie ma cukier, wiec ja jak narazie nie jem). Ja tez kocham owoce, ale powiem Ci, ze nawet mnie nie ciagnie. To tylko 2 tygodnie przeciez, a owoce sa caly rok i mozna je jesc wiec nic nie tracisz ;) Ja zaraz bede jesc galaretke bezcukrowa na kolacjo-deser ;) Aa i musze sie pochwalic, ze dzis ubralam spodnie, ktore kupilam w trakcie najwiekszego obzarstwa i dzis zalozylam je i sciagnelam, bez rozpinania rozporka i zamka... :)) Kuzynka chce je odkupic! Jest wyzsza, niby chudsza a jednak na nia sa idealne :) A mi z tylka leca.....hurrraa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Ty mi Gduiaczek humorek poprawiłaś... ehhh ciesze się ztych spektakularnych efektów :) aż mi sie chce jutra i diety... serki ziarniste musza byyc3% i nis nie poradze :( a inne jakoś odtłuszczone znajde.... choćbym miala zamówić przez internet :P już się nie mge doczekac tego omleta naśniadanie ;P bo jogurtu jednak nie zjadłam,,, ale jest nieslodzony... jeszcze to wszystko sobie opracuje...spijcie dobrze 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TRiste no widzisz! :) 3% moze byc :) A co do jogurtu do slyszalam, ze sam w sobie ma jakis cukier, w procesie fermenatcji sie tworzy..czy jakos tak. Ja w sumie nie wiem co jutro na sniadanie zjem, bo nie mam za duzo w domu i w portfelu tez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już wstałam,,, zawsze kiedy naprawde mam świadomość że zaczynam od nowa, wstaje wcześnie...chyba z nerwów czy się uda...bo jak nie...to budze się głodna takim chorym poobżarciowym głodem i od rana moge wrzucać w siebie wszysko... żeby zacząć muszę obudzić się świadomie ;) strasznie się boję...nie tego że znów dieta, że nowa dieta, że moze na mnie nie podziała,,, nie...strasznie się boję że znów się poddam...że zachwilę znów wyląduje przy lodówce...nie mam dziś euforycznego podejścia...raczej ostrożne i sceptyczne... przyzwyczaiłam się do tego,że to nie węglowodany tuczą...że właśnie na diecie cukry zlożone są baardzo wazne...ale chce się przekonac...jedna dieta mniej jedna więcej...i tak zadna dieta nie niszczy mnie tak jak obżarstwo... i fizycznie przez szybkie tycie, rozciaganie skóry,,, i psychicznie bo czuje sie słaba, czuję się nikim... no a teraz jeden z najważniejszych momentów tego dnai: śniadanie ;) tak się boję :( bo tak chcialabym za kilkanaście godzin napisać,że 1.dzień za mną...dziś chciałabym przyspieszyć czas...skoro cofnąć go i odwrócić biegu wydarzeń już nie mogę... chce mi się wyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
winogronko, tak ,ta sama z dieta.pl;) no trzymaj się, mała, nie daj się jedzeniu! ja wczoraj byłam z przyjaciółmi, kurcze, w kawiarni zeżarłam takiego smacznego kotleta z frytkami i sałatką;( ale co tam! nie było nic słodkiego! tylko lakohol...nic się nie stało! dziś znów próbuję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xixa jestem Twoja cicha fanka hehe;) juz ponad rok sledze Twoj pamietnik,Twoje wzloty i upadki,ale nadal dajesz mi wiare, ze dla chcacego nie ma nic trudnego:)pozdrawiam i powodzenia!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w tarakcie pierwszego dnia i ciągle czysta... ale jogurcikowi się nie oparłam, ahhh no mogłam go zjeść wczoraj ;) a tak siedział w lodówce i czyhał na mnie ;) ale był naturalny izrobiłam go na sposób SB, tj z odrobiną gorzkiego kakao i olejku migdałowego... ale oprucz jogurtu wszystko jak trzeba :) narazie ;) kurcze ale o rserku ricotta i wszystkich innych odtluszczonych, oprócz topionego, to sobie moge teraz pomarzyć... muszę sobię tę 1 fazę niestety zmodyfikować, ale za to może pociągne ją dłużej :P no i jeszcze jabłko mam jedno... czekam aż ktoś przyjdzie i je zje :P no bo aż takich ustępstw nie planuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Triste niezle :D Ja sie troche zle czuje na tej diecie, kreci mi sie w glowie jakbym byla przynajmniej na kopenhaskiej :/ Ale moze minie.. Druga sprawa, ze mi sie lody i nalesniki po noacach snia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
winogronko --> o kurcze, miło mi i trochę głupio, bo tak się zapuściłam i teraz walczę na nowo! zresztą samas wiesz, jak to u mnie było;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×