Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niesforna bardzo

Dlaczego faceci są tak nieśmiali i bojaźliwi?????

Polecane posty

Gość hehehehehe
jak to sie boi?? to wy sie boicie i w tej niepenosci bijecie w twarz ( niedosłownie) kurwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
hehehehehe --> tylko nie kurw ;) nie mogę mówić za wszystkie, ale osobiście umówilam się z facetem, który zagadał mnie w autobusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
a ja juz ci wierze myslisz ze nie chcialem nieraz tak podejsc??? niby kto nie ryzykuje ten nie ma ale to zalezy w jakim miejscu sie mieszka oooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
A niby czemu miałbyś mi NIE wierzyć? Wiesz, nie mam żadnego interesu, żeby kłamać w temacie ;) Jasne, że sytuacje bywają różne - gdyby mnie facet zagadnął w autobusie nocnym około 3 nad ranem, to Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ bym się bała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
nie mowie w nocy w dzien ja nie mowie ze ci nie wierze wszystko jest mozliwe przecierz nie chodzi o seks a o poznanie kogos a ty jak bys sie zachowala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Chodzi Ci o to, czy - gdybym była facetem - zagadałabym dziewczynę? czy o moją reakcję na taki ruch faceta? Jeśli chodzi o reakcję, to o ile "zagadanie" jest kulturalne, a facet nie niepokoi aparycją (rzut oka wystarczy, żeby stwierdzić, że nie menel ani narkoman), to z przyjemnością daję się wciągnąć w konwersację. Oczywiście to, czy się dalej rzecz rozwinie, to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
heh chcialby aby kazda kobieta taka byla otwarta nie jestem ani menelem ani narkomanem ani starym dziadem normalny chłopak :) a jak ten ktos zagadal do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Wiesz, taki "klasyczny" przypadek zagadania w busie z dalszym ciągiem to tylko ten jeden raz mi się zdarzył :) Było tak: wracałam wieczorem autobusem, po całym dniu zajęć, do domu. Autobus był z tych nowych, nieergonomicznych, co to jak się siedzi naprzeciwko kogoś, to nie mieszczą się kolana i trzeba je przyciskać do brody. No a była w dodatku zima, więc jeszcze wszyscy grubo poubierani, a ja miałam bagaż - tubę z papierami. Najpierw, przez wiele przystanków wszystkie miejsca były zajęte. Naprzeciwko, na ukos, siedział jakiś facet. Nagle mnóstwo ludzi wysiadło, miejsca obok się zwolniły i wtedy, ruchem symultaniczym, ten facet i ja z ulgą wyciągnęliśmy nogi. Oczywiście oboje zauważyliśmy ten symultaniczny ruch i się do siebie porozumiewawczo uśmiechnęliśmy. No i on coś właśnie o tym zagadał, o ile dobrze pamiętam ;) A potem to już rozmowa z ergonomii autobusów zeszła na inne tematy :D Uff, ale się rozpisałam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
eeeeeeeeeeeeeeee to nie bylo klasyczne zagadanie :) ale dobre mysle tu o podejsciu raczej do kogos a przepraszam w ktorym miescie wyciagasz nogi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
eeee? Może i nie klasyczne, ale jednak zagadanie :) Cóż na to poradzę, że bardziej klasycznych przypadków nie było... W Wawie wyciągam :D Ale wiesz, nie trzeba się przecież ograniczać do autobusów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
tez sie w wawie wyciagam:P no w tramawaju jest ciezko:P a w metrze hmmm no nie wiem mało metrempodrozuje ale jakas szansa jest powiedz kiedy i gdzie bedziesz jechac to podstawie ci nogi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Hmm... no u mnie się pozmieniało... teraz to mogę raczej zajechać Ci drogę albo obtrąbić :P Auto = tyle straconych szans :D Podstawisz nogę, a potem będziesz ratować? Grunt to odpowiednia strategia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
rzuce ci sie na maske :) ja za blisko mam do pracy aby potrzebowac samochoda tylko nie mow ze jezdzisz srebrym fiatem punto bodzis sie ogladalismy z jednataka ja na przystanku a ona w samochodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
chyba muszę bardziej uważać na pieszych :) w srebrnym punto to jakaś inna... a wyszło coś z tego wzajemnego oglądania? może spróbuj łapać stopa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
w centrum wawy stopa?? mogla pomyslec ze jestem jakims zlodziejem pozatym puszka samochodu ograniczakntakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
No fakt... "Pomyślę o tym jutro" :) tzn. co można zrobić w takim przypadku. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
dobranoc i dziendobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Dzień dobry i dobry wieczór! Rzecz przemyślałam i oto mój wywód teoretyczny ;) Otóż ludzie starają się działać logicznie i racjonalnie. I spodziewają się równie logicznych i racjonalnych zachowań po innych ludziach. Logiczne i racjonalne postępowanie wyklucza niespodzianki - zarówno te przykre, jak i te przyjemne. I teraz mamy wybór: 1. nie wykonujemy posunięć "irracjonalnych" - jedyne ryzyko to kredyt albo zmiana pracy, do końca życia będziemy się przyjaźnić z kolegami ze szkoly czy z pracy, a poślubimy koleżankę ze studiów (albo nikogo, o ile nas nie zeswatają znajomi). Będzie bezpiecznie i pewnie, o ile nie zetkniemy się z CZYJĄŚ irracjonalną akcją, a takiej wykluczyć nie możemy. 2. wykonujemy posunięcia "irracjonalne" i tym samym wystawiamy się na nowości i niespodzianki, zarówno te przykre, jak i te miłe. Czyli w Twoim przypadku - narażamy się na posądzenie o złe zamiary ("a nuż to złodziej?"), ale jest jakaś szansa, że możemy wygrać znajomość. Gorzej, że zwykle nie wiemy, jaki typ człowieka stoi po tej drugiej stronie... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
hmmmm teraz nalezało by sie zastanowic co moze spawic aby kobieta nie myslala w zły sposób o odwaznym facecie. jak sie tu zachowac? czy my nie szukamy sposobu na idealny podryw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
hehehehehe no nieźle podsumowałeś ;) Ale to chyba nie to samo, bo podrywać można też osobę znajomą, no nie? Zakładam, że chodzi o sposób na zawarcie znajomości z (interesującą ;) ) NIEZNAJOMĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
no w sumie o to chodzi najgorsze jest to ze jedna osoba jest bardziej zdecydowana a druga sie tego najczesciej nie spodziewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Bo ludzie są przyzwyczajeni, że jeśli obcy się do nich odezwie, to tylko z pytaniem o godzinę :P Wiesz co? potrenuj! Po pierwsze, jeśli ktokolwiek CIEBIE zaczepi, spróbuj nie być zaszokowany, tylko jakoś zareagować. Nawet jeśli to będzie staruszka na ulicy! Starsi ludzie są zwykle bardzo wylewni, te wszystkie rozmówki w kolejce na poczcie itd. ;) Dla nas (jesteś zapewne moim pokoleniem ;) ) to trochę szokujące, inna rzecz, że oni biedni płacą czasem słono za taką otwartość (jak ich ktoś okrada, podając się za listonosza czy coś takiego). Ale przecież - co pozytywne - oni są znacznie bardziej otwarci niż my, nie ma z nimi problemu typu "nie spodziewa się, że zagadasz". Aha, piszę serio! a dlatego tak długo, że sączę winko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
hmm ale ja taki jestm zawsze gadam z ludzmi jak gdzies naprzyklad pociagiem jade to nie ma bata zawsze rozmawiam tylko nie kazdy ma zawsze ochote wczoraj pod skarbowym zjakims dziadkiem gadalem wiec niejest zle gorzej z kobietami ps: a jakie pokolenie masz na mysli/ i jakie winko pijesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś ci powiem
mężczyźni mają teraz trudniej naprawdę nie zazdroszę:) chcą seksu a kobiety związków:) hehehehehe laski wyrywać trza a nie z dziadkami nawiajać !!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
gdzies sie trzeba cwiczyc ja sie cwicaze w pracy bo umnie laski same pracuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
No, w pociągu to właśnie "nie ma bata" - większość rozmawia, bo taki po prostu klimat ;) Dziadek pod skarbowym bardziej obiecujący :D Czyżbyś udał się na sobotni PIT-owy dzień otwarty? Aha, zawsze łatwiej z własną płcią! dlatego, że podktekstów nie ma... Winka koniec, miałam resztkę z imprezy rodzinnej, teraz przeszłam na piwo. Jestem rocznik '76 (jeśli reprezentujesz '82 lub późniejszy, to chyba jednak nie jesteśmy tym samym pokoleniem :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś ci powiem
oooo:( a nie chwaliłeś się:P nie wyglądasz Kotku na nieśmialo bojaźliwego ;) teza obalona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
coś ci powiem --> kobiety ZAWSZE mają trudniej, bo chcą i seksu i związków. Dziadek - pierwszy stopień :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
hehehe spoko tez->>>>>>>>m/k?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś ci powiem
też>> jestem kobiętą i wiem:D mają łatwiej są silniejsze czerpią wiecej przyjemności z seksu, zawsze mogą, energii tracą mniej, oj mogłabym tak bez końca ps. to jest fajny facet mówię Ci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×