Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutas75

mój mąż nie chce dziecka...

Polecane posty

Gość nie poruszyliście tego tematu
przed ślubem?? To podstawowe pytania, bo nie każdy chce mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też nie chciał a teraz nie może oderwać wzroku od swojej córeczki, chodzi z nią po dwoze dumny jak paw!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiol
a dlaczego nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy małżeństwem od 10 lat(będzie w październiku) mamy syna 9 -lat - wpadka oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twierdzi, że nas nie stać na dziecko (oboje pracujemy, mamy własne m-2). Układa nam się rewelacyjnie, jest lepiej niż na początku małżeństwa. Na pewno nie ma kochanki (już z nim ten temat przerabiałm). Macie jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy jakieś rady
dziureczka w gumeczce, zapomniana tableteczka... mówię poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabletek nie biorę od dwóch lat (z powodu chęci zajścia w ciąże), co do prezerwatywy - nie mam odwagi... W zeszłym roku przez trzy m-ce próbowaliśmy abym zaszła w ciążę, ale za któryms kolejnym razem stwierdził, że już nie chce dziecka i na nowo gumki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyźni myślą przyszłościowo, pragną zapewnić byt rodzinie. Skoro Twój mąż uważa, że nie podoła finansowo z dwójką dzieci raczej trudno będzie go przekonać. Współczuję kobietom, które dziurawią gumki, bądź robią uniki w braniu tabletek, dla mnie NIE oznacza nie, a stantaż to najgorszy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne,raz chciał a zaraz już nie?Gorzej jak baba.A tak na serio to ci współczuje.Powinien cie zrozumieć.Mój mąż to jednak jest kochany.Mamy dwóch synów a jednak nie robil sprzeciwów kiedy mu powiedziałam że chcę spróbować zrobić córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdzę że twój mąż robi źle,może żeczywiście się boi że nie podoła ,mój mąż wie że zawsze marzyłam o córce,może dlatego nie ma nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki bardzo za komentarze! Matricia, cieszę się, że masz takie samo zdanie jak ja, że nie mozna oszukać faceta, robiąc dziury w gumkach. Pewnie mój mąż ma troche racji, ale ja też myślę perspektywicznie i boję się, że za parę lat mogę mieć do niego wielki żal, że mam tylko jedno dziecko. I wtedy może być nam bardzo trudno się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno uda Ci się go przekonać, teraz kobiety coraz później decydują się na dziecko, pewnie jeszcze zdążysz doczekać się upragnionego bobasa. Staraj się rozmawiać z mężem i przekonywać go, że naprawdę pragniesz drugiego dziecka, że bardzo go kochasz i chcesz mieć kolejne cudowne dziecko właśnie z nim. Myślę, że w tym wypafdku wpadka nie byłaby konieczna, wystarczy porozmawiać i powiedzieć, że chcesz przestać stosować środki anty. Pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
No jak Wam sie tak fajnie układa to nie lepiej si e tym cieszyć . Byc ze sobą. Przeciez macie juz dziecko, i nienajlepsze warunki mieszkaniowe. Bo w dwupokojowym mieszkaniu, ciężko bedzie upchnąć jeszcze jedno dziecko. Między rodzeństwem będzie kilkanaście lat różnicy, to nienajlepszy pomysł, aby miały wspólny pokój. Przy mniejszej różnicy wieku to przejdzie w tym wypadku dla starszego dziecka taki maluch to męczarnia.Może ma troche racji twój mąż. Może powinnas cieszyc sie tym co już posiadasz. Masz fajnego, kochającego męża,( nie radze podrywac jego zaufania) , udane dziecko, chcesz to poprawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiol
dziura w prezerwatywie to nie najlepszy sposób :) ale opowiadanie dzieczynie , że to niedobrze żeby dzieci miały wspólny pokój to chyba przesada, miałam wspólny pokój z bratem dosyc długo a jestem 7 lat starsza i było bardzo dobrze, moi rodzice dostali własne mieszkanie jak juz miałam chyba z 17 lat i każdy wtedy dostał swój pokój, w dzisiejszych czasach ludzie nie maja pieniędzy, czasu na dzieci i takie tam dlatego dzieci rodzi się coraz mniej, a ja uważam, ze powinnaś przekonać męża, że powinniście mieć dziecko, że bardzo tego pragniesz, a poza tym to wcale nie jest dobrze byc jedynakiem, widzę po mojej babci, która ma 2 siostry, mężowie juz nie żyją jak sie spotykają i wspólnie miło spędzają czas :) po maimie również jak spotyka sie z siostrą i po tym jak moge liczyc na mojego brata, zostawianie dziecka jako jedynaka, ( chociaż żeby nie było, ze mam cos przeciwko jedynakom - moja najlepsza koleżanka jest jedynaczką :) i tez od niej wiem ) że w pewnym wieku docenia się posiadanie rodzeństwa, dlatego uważam, że powinniście sie w tej kwestii dogadać ,moze to po prostu zajmie troche czasu, a takie tam rzeczy, że mieszkanie albo coś.... to są bzdury, mówisz, że dobrze sie Wam powodzi, teraz mało ludzi w młodym wieku ma swoje mieszkanie, jakby tak mysleć to bysmy rodziły dzieci po 50-tce :) 3m się pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
Wiem o czym piszę, bo mam znajomą , u której między dziećmi jest 10 lat różnicy i mają wspólny pokój. Dla tego sarszego to męczarnia. On ma teraz 17 lat, w pokoju, mały szpera mu po zeszytach, książkach. Koledzy nie moga do niego przychodzić, bo mały tez gdzies musi być. Wszedzie walają sie zabawki książeczki dla małych dzieci. Duży chce sie uczyć, mały śpiewa, chce oglądać bajki, lub p[ograc na komputerze. naprawde jest ciężko. Sama dzielołąm pokój z siostrą, ale między nami było 4 lata różnicy, to pewnie jej i tak było trudniej, ale dało rade wytrzymać. Ale przy tak dużej różnicy wieku to takie małe dziecko jest naprawdę uciążliwe i strasznie męczące. I to starsze , które przez tyle lat miało troche wolności w tym pokoju, musi z tego zrezygnować, a to nastraja go do nowego członka rodziny mało pozytywnie. Tak więc wiem o czym piszę. Ja swojego dziecka bym na takie coś nie naraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiol
jasne, tylko, ze jak będą mieli po 30 lat to będą sie tylko z tego śmiać, poza tym nie zakładam, że autorka artykułu będzie mieszkac w tym mieszkaniu do końca zycia, zyczę im jak najlepiej, może będą mięli szansę zamiany mieszkania na większe, ot tyle... a ja bym nie zostawiła mojego dziecka jako jedynaka i na pewno mi kiedys za to podziękuje, wybór nie nalezy do nas, tylko do autorki topiku pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak dla mnie
co sugerujesz,ze to mlodsze dziecko nie powinno sie nigdy urodzic...jakie to samolubne...przeciez kiedys bede sie cieszyc ze sa rodzenstwem mimo 'materialnych' problemow. Ja mam 26 lat i mam 11 let brata,ktorego kocham nad zycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiol
właśnie, dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolna obserwatorka
kurcze to tak jak u mnie ....mój też nie chce .próbowaliśmy przez 3 miesiące i juz zniechęcił sie .mamy córke 14 letnia (wpadka)no i teraz doszedł do wniosku po tych próbach ,że ja na wnuki mam czekać...co sie z tymi facetami dzieje?tylko jedno dziecko i już?sama jestem jedynaczka to wiem jak to jest ....a ja tak chcem mieć mała dzidzie,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiol
nie wiem co jest z facetami, może sa zbyt wygodni albo się boją podejmowac decyzję, ale potem zawsze jest ukochana córusia tatusia albo synek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labogaaaaaaaaa
ja uważam, ze jednak jak sie planuje i sprowadza na swiat nowego xczłowieka to trzeba mu zapewnic godziwe warunki. I najpierw myślec o potrzebach tego co jest, a dopiero póżniej rozwazać, czy można sobie pozwoilic na następne. To nie tak, ze bez wzgledu na warunki, jak tylko zadziała instynkt, to odrazu płodzić.To nmas odróżnia od zwierząt, ze my poza instynktem mamy kierowac sie rozumem. I tu mężczyzni sa bardziej racjonalni, oni myślą głową, a kobiety macicą.Jak urodzi się następne dziecko, kobieta pójdzie na macierzynski, a póżniej na wychowawczy, będą dochodziły spore sumy na utrzymanie dziecka, póżniej przedszkiloe i te sumy będą coraz wyższe, to super moment na zamiane mieszkania, napewno ich sytuacja materialna bardzo sie zmieni, i będą mogli myśleć o nowym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do mnie
Kwestia podejścia do tematu, dla ciebie samolubne jest to, ze nastolatek nie powinien miec wspólnego pokoju z małym dzieckiem, dla mnie, ze ktos nie ma warunków mieszkaniowych czy tez materialnych, a ulega chęci sprawienia sobie dzidziusia. Bo taka chęć zaspokojenia swojego instynku to egoizm. Wiesz widziałam na wsi kury, które chca zostać mamami i probuja wysiadywac jajka na siłę. Wpadaj w taki amok, ze gospodynie, albo je gdzies izoluja, albo brutalnie polewaja woda, to podobno pomaga. jak czytam wypowiedzi niektorych kobiet, ktore dostaj amoku na tle nowego dziodziusia, to mam skojarzenia y tymi kurami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty go nie pytaj tylko zalatw to po swojemu. jak go postawisz przed faktem dokonanym to i tak nie bedzie mial nic do gadania a potem bedzie ok zobaczysz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
labogaaaaaaaaa i do do mnie --> "I tu mężczyzni sa bardziej racjonalni, oni myślą głową, a kobiety macicą". Na każdym kroku widzę wspaniałe przejawy takiego "męskiego racjonalizmu" :o To może jak te kury, kobiety też - racjonalnie - polać wodą? Bo im się IDIOTKOM DZIECKA ZACHCIAŁO. Ohydny, prymitywny instynkt :D Do czwartego (gdzieś tak) roku życia mieszkałam z rodzicami i młodszym bratem w JEDNOPOKOJOWYM mieszkaniu, przedzielonym ścianką na pół. Nie uważam, żeby komuś z nas się krzywda działa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj bieda bieda
eh, a mi tez juz sie drugiego chce, mam waruki, mam pieniadze, no i meza, ktory boi sie podjac takie wyzwanie. i wiem, ze co ma sie stac, to sie stanie, jak sie czegos dorobimy to nie zaleznie od ilosci dzieci:O a jestem jedynaczka i nie chce zgotowac tego losu mojemu malenstwu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasneeeeee
Do 4 roku życia to można mieszkać w takich warunkach i wierzę, ze krzywda to dla ciebie nie było, wręcz przeciwnie w takim okresie to dzieci wola byc blisko rodziców. Jeżeli ktos odczuwał dyskomfort to tylko rodzice, ale to ludzie dorośli, mieli wpływ na sytuazcję, podjęli takie wyzwanie , tym bardziej jak w planach mieli powiększenie lokum, wszystko było ok.Ale dzielenie pokoju nastolatka z małym dzieckiem, to dla tego pierwszego koszmar. W takim wieku potrzebny jest jakis malenki chociaż , ale swój kąt. I jeżeli dzieli sie taki pokój z kimś zbliżonym do swojego wieku, to można jakoś to zorganizować, ale przy dużej różnicy wieku to bardzo trudne. Nawet to, ze 17 latek chce sie pouczyć przed klasówką, a małe dziecko chce spać i miec zgaszone światło. Takich problemów jest mnóstwo.I trzeba sobie z tego zdawac sprawę. Jeżeli pokój da sie jakoś przedzielić to jeszcze, ale takie wspólne pomieszkiwanie dobrze nie rokuje. No i znajomi. Jak maja odwiedzać, a powinni jezeli chcemy cos wiedziec o jego towarzystwie, jeżeli bedzie im sie kręcił mały berbeć. Sa rzeczy na ktore mamy wpływ, isa rzeczy na które nie mamy wpływu. Rozumiem, ze na większe finanse, na razie nie ma co liczyć. Dlaczego wiec nie cieszyc sie z tego co się posiada, zamiast majstrowac przy tym. Jeżeli rzeczywiście sytuiacja nie jest najgorsza i Smutas może pozwolic sobie na 3 letni urlop wychowawczy, a mąż w tym czasie utrzyma rodzinę, jeżeli będzie póżniej mogła wrócic do pracy, jeżeli koszty utrzymania młodszego dziecka, nie obniżą w znacznym stopniu sytuacji starszego dziecka ,to niech przedstawi konkretne argumenty mężowi. Tak a rzeczowa dyskusja może pomóc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jedynaczka...
nie zostaw dziecka jako jedynaka, ja tego nigdy nie zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi synowie się cieszą że mają siebie.Jest między nimi 4 lata różnicy.Kiedy wspomniałam im o rodzeństwie to stwierdzili że bardzo by chcieli mieć siostrę.Cieszę się że tak do tego podchodzą ,ja i mój mąż pochodzimy z dużych rodzin ,ja mam 4 rodzeństwa a mąż troje.Zawsze wiedziałam że nie będę miała jednego dziecka ale nie przepuszczałam że będę chciała trzecie.Rodzina jest bardzo ważna ,ale trzeba też wiedzieć na ile kogo stać.Bo ja na przykład nie muszę się nie martwić skąd wziąć wózek,łóżeczko,ciuszki itp.Jedynie potem te pampersy i lekarstwa nie daj Boże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×