Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

Zuzanno, ale dla równowagi. Związek z obcokrajowcem jest zawsze bardziej ryzykowny właśnie ze względu na różnice kultur. Natomiast to, co piszesz, że najłatwiej się głupio uwikłać, biorąc sobie kogoś pierwszego lepszego, rozumiem poznanego w knajpie na zmywaku albo na wakacjach wśród obsługi hotelowej, jest bardzo istotne. Mnie bardzo ciekawi, jak w Turcji, i to tej "cywilizowanej" (sorry za uproszczenie) wyglądają relacje damsko-męskie: Czy chłopak z dziewczyną mogą razem pojechać na wakacje? Czy mogą chodzić za rękę? Czy kobieta może chodzić do ginekologa mężczyzny, czy, jeśli tak, to tylko w obstawie męża? Czy kobiety w Turcji wybierają przeważnie ginekologów mężczyzn czy kobiety? Czy wśród kobiet tureckich popularna jest antykoncepcja hormonalna? Czy idąc sama przez Stambuł (rozumiem że tam mieszkasz) jesteś narażona na zaczepki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niclas, Przede wszystkim trzeba pamietac, ze Turcja jest tak rozna jak szeroka. Kazda (doslownie) rodzina reprezentuje inna kulture (wsrod Turkow istnieje pojecie aile kltr kultura rodzinna). Nie wiem, czy byles w Turcji, ale na samym Sultanahmet mozna zobaczyc ludzi ubranych normalnie, kobiety w chustach, w turbanach, w czarszafach... I to jest swietny obraz Turcji, bo w Stambule masz przekroj Turkow jest tu pelno wszystkiego. Spotkasz rowniez transwestytow ubranych skapo, czego w Polsce sobie nie wyobrazam. Ja z moim mezem (wtedy nie bylismy malzenstwem) bylam na wakacjach w gorach w Turcji. Po ulicach w Stambule zawsze chodzimy za reke, czasem spotkac mozna pary calujace sie na ulicach, choc to najczesciej obcokrajowcy :) Do ginekologa mezczyzny na pewno nie pojdzie kobieta, ktora jest zakryta, natomiast dziewczyny odkryte maja swobodny wybor. Gdyby kobiety w Turcji nie mogly chodzic do mezczyzn-ginekologow, to lekarzy plci meskiej o tej specjalizacji by w Turcji nie bylo :) Czesto jednak jest tak jak w Polsce kobiety wola isc do kobiety z racji tego, ze chocby ze wzgledu na plec lepiej rozumie pewne dolegliwosci. Antykoncepcja w ogole popularna jest w rodzinach lepiej wyedukowanych (tu jest podobnie jak w Polsce, rodziny biedne, niewyksztalcone uwazaja, ze jak Bog da dziecko to i da na dziecko). Co do zaczepek na ulicach wszystko zalezy od dzielnicy, w ktorej sie znajdujesz, bo znow, kazda z nich reprezentuja ludzie roznych poziomow (brzydko mowiac). Lepsze dzielnice zamieszkuja przewaznie ludzie wyedukowani np. lekarze, ludzie nauki, dziennikarze itd., tam nikogo nie zdziwi widok dziewczyny ubranej po europejsku (nie zakrytej od stop do glow), w biednych dzielnicach najczesciej mieszkaja ludzie, ktorzy sprowadzili sie ze wsi, majacy problemy z zyciem i kultura wielkomiejska, rodziny bardzo konserwatywne. Mezczyzna w takiej rodzinie wychowywany jest wsrod kobiet zakrytych, ktore czesto chust nie zdejmuja nawet w domu (z przyzwyczajenia), uczony jest, ze mezczyzna jest tylko czlowiekiem, to kobiety sa odpowiedzialne za ich uwodzenie. Potem wychodzi taki matolek na ulice, widzi normalnie ubrana kobiete, wiec zachowuje sie jak niewykastrowany pies, ktorego nigdy nie dopuszczono do suki (wybacz za porownanie). Takich okresla sie tu mianem kiro albo ayi (czyli w wolnym tlumaczeniu - prostak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga12
niclas: Moj chlopak nie widzi nic dziwnego w tym, ze chodze do faceta ginekologa i bynajmniej nie pcha sie ze mna do gabinetu ;) Zasadniczo nie wyobrazam sobie zeby moj facet wybieral dla mnie lekarza. No bez przesady! Co do wakacji to wlasnie jestesmy na etapie wybierania miejsca i oczywiscie jedziemy razem (bo przeciez nie osobno). Chodzimy za reke, czasem calujemy sie na ulicy chociaz ja nie koniecznie jestem zwolenniczka obsciskiwania sie w miejscach publicznych ;) Ogolnie moj Turek pochodzi z dobrze wyksztalconej i zeuropeizowanej rodziny. Jego matka i siostra sa lekarkami a nie siedza calymi dniami przy garach i dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno, wiem, ze wiele dziewczyn same zgotowaly sobie los, a pozniej placza i obrazaja Turkow nie zastanawiajac sie nad wlasna glupota, jednak jest rowniez wielu zlych Turkow, jak i innych facetow na swiecie, ktorzy wykorzystuja naiwnosc dziewczyn, tylko dlaczego pozniej okreslaja cala nacje jako zla? Na poczatku, tak jak Ty staralam sie pokazac to z innej strony, jendak po kilku postach zwatpilam, bo po co? ja wiem, jak jest i mysle, ze kazdy inny wyksztalcony czlowiek nie wezmie na powaznie smiesznych stwierdzen na forum w stylu: "Turcy to brudasy!" "dlaczego tak sadzisz?" "bo tak" tak samo jest z rozpaczonymi dziewczynami po wakacjach, ktore wpakowaly sie animatorowi do lozka nie po pierwszej randce (no bo jak to tak mozna!), ale po 3 i pozniej placza, ze on jej nie szanuje, albo nie bierze na powaznie.... albo oszukane dziewczyny ( bo mial zone, obiecal, ze sie rozwiedzie, a okazalo sie ze chce prowadzic podwojne zycie) w kazdej nacji znajdziemy oszustow, ale prawda jest taka, ze jak kobieta sie nie szanuje, to i wiekszosc napotkanych facetow nie bedzie jej szanowalo, stara prwada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurko, oczywiscie, ze Turcy to nie swiete jaszczurki :) Kazda nacja ma swoich zlych i dobrych przedstawicieli, jednak nie znosze uogolnien w zadnej postaci (Polak = pijak i zlodziej, Turek = brudas + zdrajca). Zadna dziewczyna po nieudanym zwiazku z Polakiem nie bedzie wieszac psow na calej nacji polskiej, bo do niej nalezy, turecka to co innego ;) We wiekszosci nieudanych zwiazkow polsko-tureckich wine ponosza dziewczyny przez swoja glupote (najczesciej kombinacje typu wyksztalcona Polka + Turek bez wyksztalcenia (lub z najwyzej podstawowym) z konserwatywnej rodziny. One po prostu *czuja* ze milosc wszystko pokona (roznice mentalne, kulturowe, religijne, rodzinne itp.), wiec pchaja sie, gdzie byc ich nie powinno. Do tego nie potrafia sie dogadac z chlopakiem w ZADNYM jezyku i oczekuja, ze problemy mozna przeczekac, bo czas je rozwiaze. Dopiero jak klapki opadaja okazuje sie, ze partner nie taki chetny do kompromisow, jego rodzina tym bardziej. W domu ma zacofanego meza, ktory wyznaje zasade, ze jedynym mezczyzna w jej zyciu moze byc on (wczesniej pokasowala znajomych chlopakow z Facebooka i Naszej Klasy, bo chlopak tak ja kochal, ze byl o nich zazdrosny), do tego nie moze pracowac, zgodnie z zasada, ze miejsce baby jest przy garach. O tym, ze dziewczyny czesto przechodza na islam, by nie stracic swoich idealnych mezczyzn nie wspomne. I takich dziewczyn mi nie szkoda, bo ja od przecietnego Ahmeta ze wschodniej wioski nie oczekuje, ze porozmawia ze mna o wejsciu Turcji do UE, lub powodach kryzysu ekonomicznego na swiecie, tudziez bedzie wiedzial co to rownouprawnienie plci. Taki Ahmet poglady na temat malzenstwa rowniez ma inne, a od zony oczekuje czego innego niz inny Ahmet wychowany w nowoczesnej rodzinie i w miare wyksztalcony, ktory do tego zwiedzil troche wiecej, niz hotel i jego obszar w Alanyi. Co do ludzi rzucajacych hasla typu Turcy to brudasy. Ja od nich zadnych wyjasnien nie oczekuje, bo ich nie posiadaja. O Turkach i Turcji czytali w gazetach, albo widzieli tzw. typowych Turkow w Hamburgu :) Jak zapytasz Ahmeta o Polske to powie Ci z przekonaniem, ze tam chodza polarne niedzwiedzie, zamiast wody w kranach plynie wodka, a jezykiem ojczystym jest rosyjski. Mysle ze dogadali by sie dobrze z tymi od antytureckich hasel, bo posiadaja podobna wiedze o swiecie :) Tu juz nawet nie chodzi o to po ktorej randce ktora pakuje sie ktoremu do lozka, tylko o jakich w miare zachowany rozsadek. Ok, lato, sloneczko, hormony, ale dziewczyna ktora chce wysylac 2000 Euro dopiero co poznanej tureckiej milosci jej zycia (bo mama mu zachorowala, tata zmarl, on sam stracil prace i ona jest jedyna, ktora moze mu pomoc finansowo) nie ma za bardzo rozwinietego instynktu samozachowawczego... Inny przypadek to dziewczyna, ktora zachodzi w ciaze z zonatym i dzieciatym Turkiem (o zonie wie od samego poczatku) i jest zalamana, bo on nie rzuca wszystkiego dla niej, tylko trwa przy zonie. Rece opadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno (także inne dziewczyny z topiku), dotknęłaś marginalnie wątków politycznych. One dla rozumienia relacji damsko-męskich wydają mi się jednak ważne. Ostatnio sporo mówiono o Turcji w kontekście planowanego jakoby przez lata zamachu wojskowych. Na ogół tak to tłumaczono w wiadomościach (nie tylko polskich), że armia chciała bronić świeckości państwa, która po objęciu władzy przez obecną partię rządzącą jest trochę jednak zagrożona. Nie oczekuję, że powiesz mi, czy tak było naprawdę. Interesuje mnie jednak islamska partia rządząca, premier Erdogan, prezydent Gul. Jacy to są politycy? Na ile polityczny islam turecki jest radykalny? Chodzi mi o hasła polityczne, dotyczące na przykład pozycji społecznej kobiety, a nie o opinie przeciętnych muzułmanów tureckich? I ostatnie pytanie, najtrudniejsze, czy gdybyś była/ gdybyście były super ważnym politykiem Unii Europejskiej, od którego opinii zależy przyjęcie Turcji do Unii, to czy możecie z ręką na sercu stwierdzić, że Turcja nadaje się do Unii, czy jednak różnice kulturowo-mentalnościowe między Europą a Turcją są za duże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahha
po pierwsze Turcja nie lezy w Europie, a co do UE, to moim zdaniem te różnice kulturowe ( nawet już nie religijne) są zbyt duże, moje drogie zakochane. ale to moja subiektywna opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niclas, zdajesz sobie pewnie swietnie sprawe z tego, ze informacje udzielane ludow,, a to co faktycznie dzieje sie w polityce (i nietylko) to dwie rozne sprawy, wiec nie jestem w stanie powiedziec Ci jak jest *naprawde* :) W Turcji przebakuje sie o spisku AKP przeciw armii i wrobieniu wojskowych po to, by ich osmieszyc i pokazac ludowi jako zagrozenie, a AKP jako wybawce. Jednak Erdogan i jego partia zbyt duzo nabalaganila, zeby moc wygrac kolejne wybory - tak mi sie przynajmniej wydaje i taka mam nadzieje :) Nie lubie slowa *islamski* bo kojarzy mi sie ze skrajnymi radykalami. Do takich zaliczam partie SAADET, AKP jest w porownaniu do nich umiarkowana. Uwazam jednak, ze swieckiego kraju jakim jest Turcja nie powinien reprezentowac premier, ktory ma zakryta zone. (Kobiety zakryte maja inna mentalnosc, nieporozumieniem jest powszechne porownywanie chust do medalikow, dowodzi to tylko nieznajomosci tematu przez komentujacych). W celu uscislenia: to nie islam jest radykalny tylko niektorzy ludzie :) Przypominasz sobie pewnie debate dot. zniesienia zakazu noszenia chust w szkolach (i na uniwersytetach), po ktorej AKP polegla? Wielu Turkow bylo oburzonych, poniewaz mimo, ze sa muzulmanami maja od malego ogromny szacunek do pogladow Ataturka, jak i jego osoby, a on zdecydowanie byl za oddzieleniem religii od panstwa. Jego Turcja byla Turcja laicka i wiekszosc Turkow, choc moze sie wydawac inaczej, jest za utrzymaniem laicyzmu w Turcji (choc podejrzewam, ze wiekszosc nie potrafi tego uzasadnic). AKP po porazce *chustowej* przyczynila sie do pogorszenia i tak kiepskich stosunkow w spoleczenstwie (laicy i muzulmanie umiarkowani kontra muzulmanie radykalni, kobiety w turbanach zaczely byc postrzegane jako niebezpieczenstwo dla laicyzmu tureckiego, zdarzaly sie przypadki, ze zakryte kobiety byly przeganiane z grobu Ataturka jako *niegodne* go odwiedzac). AKP poznala nastroje w spoleczenstwie, wiec musi uwazac na gloszone hasla. Poza tym, mimo swych muzulmanskich pogladow czlonkowie partii byli przylapywani podczas kompromitujacych sytuacji (np. podczas Ramadanu jedli wieczorny posilek przy suto zastawianych stolach w restauracji 5* hotelu, mimo ze w TV pieknie mowili o dzieleniu sie z ludzmi oraz skromnosci, ktora nakazuje islam). Trzeba pamietac, ze AKP reklamowala sie jako partia wspierajaca ludzi biednych. Gdyby wejscie Turcji do UE zalezalo ode mnie to juz dawno jakiekolwiek rozmowy na ten temat i nadzieje byly by uciete :/ Turcja to nie Europa, ani kulturowo, ani mentalnie, ani religijnie. Wyobrazasz sobie Kaczynskiego starajacego sie, by Polska weszla do UE? :) Erdogan to taki turecki Kaczynski, konserwatysta, polityk o prawicowych pogladach, z takim samym pedem do wladzy. Kaczynski mial swoja szanse, mam nadzieje, ze Erdogan skonczy podobnie ;) O wejscie Turcji do UE stara sie tylko dlatego, ze wie, ze nic z tego nie bedzie, a nikt mu nie zarzuci, ze jest przeciwnikiem UE, bo przeciez sie staral :) Jako superwazny europejski polityk wprowadzilabym dodatkowo absolutny zakaz noszenia burek, lub innych ubran zaslaniajacych twarz kobiet (muzulmanek), wstep na uniwersytety w chustach bylby zabroniony. Ja tez mam radykalne poglady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe są, Zuzanno, Twoje poglądy, tym bardziej warto je poznać, że zostały one ukształtowane już podczas Twojego pobytu w Turcji. Liberalni i laiccy przeciwnicy zakazu noszenia burek w miejscach publicznych wysuwają czasem taki argument, przynajmniej we Francji, że to jest sprzeczne z interesem kobiet, tak się ubierających, bo o ile są do tego zmuszane, to przy oficjalnym zakazie zostaną wypchnięte z życia publicznego, tzn. zamknięte w domach przez mężów, braci i ojców, którzy teraz w ogóle nie pozwolą im wychodzić. Mnie nurtuje jeszcze takie pytanie, na które częściowo już może odpowiedziałaś, czy społeczeństwo tureckie jest zdolne do zradykalizowania się w stronę islamu, gdyby jakiś demagog dał taki impuls, czy też przywiązanie do wartości laickich jest na tyle utrwalone, że takie coś nie wchodzi w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niclas, mowiac powaznie to ja jestem osoba bardzo tolerancyjna, ale nie znosze radykalizmu w jakimkolwiek wydaniu. Nie widze powodu, by ulatwiac zycie radykalom, ktorzy raz, ze utrudniaja zycie innym, dwa, domagaja sie poszanowania wlasnych praw i pogladow nie uznajac czyichs w najmniejszym stopniu. Liberalni i laiccy przeciwnicy zakazu burek powinni zastanowic sie dlaczego w ogole te burki wystepuja i z jakiego regionu pochodza noszace je osoby. Arabia Saudyjska? Pakistan? Afganistan? To niech jedzie taki laik z zona ubrana po europejsku i zobaczymy, czy mieszkancy tych regionow beda rownie radosnie przyklaskiwac obronie interesow kobiety europejskiej, jak laicy francuscy burkom :) Bardziej prawdopodobna wydaje mi sie wersja, ze w te pedy zostana przegnani z kraju, badz oskarzeni o gorszenie spoleczenstwa nieodpowiednim strojem i zwieja stamtad z podkulonym ogonem, a moze i z odrobina oleju w glowie i doswiadczenia potrzebnego do wypowiadania sie na podobne tematy. Powiedz mi tylko, jakie zycie publiczne wg obroncow burek prowadza kobiety je noszace? Wychodzenie po zakupy, lub na poczte? Przeciez nie chodza do kawiarni na spotkania z kolezankami, bo ciezko byloby cokolwiek wypic, czy zjesc maja zaslonieta twarz. Poza tym kobieta w burce nie ma prawa przesiadywac w tego typu miejscach. Ja jestem za tym, by kobiety w burkach nie wychodzily na zewnatrz niegdy nie wiesz co sie pod taka burka kryje, ani co jej wlasciciel ukrywa. W Turcji mial miejsce napad na zlotnika mezczyzni przebrani w tzw. czarszafy (czarne workowate stroje, podobne do burek), mieli zakryte twarze, rekawiczki na rekach typowe przykladne muzulmanki. Z jednym wyjatkiem, ze spod czarszafu wyjeli karabiny, w ten sposob sterroryzowali zlotnika i go okradli. Ludzie, ktorzy nie chca byc ogladani przez innych nie powinni przebywac wsrod ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno, tak, to jest szalenie ważny argument, we Francji bardzo mocno akcentowany przez zwolenników zakazu burek - twarz jest tym, co człowiekowi umożliwia budowanie wszelkich więzi społecznych. Jej zasłonięcie uniemożliwia więc normalne funkcjonowanie w jakiejkolwiek grupie. Choć zawsze jest pytanie, jak dalece demokratyczne państwo może ingerować w wolność osobistą, a niewątpliwie to, jak się ubieram, należy do zakresu tej wolności. Mam jeszcze jedno pytanie, akurat Tobie, która generalnie Turcji jest życzliwa i Turcję dość dobrze zna, mogę je postawić. Na czym polega owo "nieprzystawanie" mentalnościowe Turków do Europy. Mówiłaś, że generalnie nie są fanatyczni religijnie, więc chyba nie tu leży problem. Więc gdzie? Są niesłowni? Niepunktualni? Nie umieją pracować? Czy może problemem jest zbyt duża przepaść pomiędzy ludźmi wykształconymi i w miarę zamożnymi a nieoświeconą biedotą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niclas, procz niemoznosci budowania wiezi spolecznych powstajacych poprzez zakrywanie twarzy mnie nasuwa sie pytanie natury religijnej: skoro kobiety sa tak bardzo narazone na ataki mezczyzn-zwierzat (wg ich mezow) to po co Bog dawal kobietom twarze i wlosy, a mezczyznom oczy? Wszak Bog nie popelnia bledu i wszystko stwarza po cos, prawda? Moj maz ma kolege radykala muzulmanskiego, z ktorym zazarcie dyskutuje na tematy religijne (to jedyny znany mi osobiscie radykal muzulmanski), ale on nie potrafi dac mi logicznej odpowiedzi, ba, nawet popartej jakims wersem z koranu. Sam ubiera sie jak Mohamet w swoich czasach, bo ubiorem rowniez stara sie nasladowac proroka, ale pali papierosy, jezdzi samochodem/ autobusem, uzywa komorki :) Bardzo mnie razi zaklamanie radykalow z jednej strony nienawisc do grzesznej nowoczesnosci, z drugiej bezpardonowe korzystanie z jej zalet i mozliwosci (np. technologii). Na tym polega problem radykalow jakiejkolwiek masci. Jesli ma jakas regule, to najczesciej jego jedynym argumentem jest bo tak i koniec. Wszelkie zakazy potrafia lamac dorabiajac do tego odpowiednia ideologie. Nie rozumiem dlaczego my, ludzie ceniacy sobie demokracje, mamy raczyc jej dobrodziejstwami ludzi, ktorzy sami tej demokracji nie uznaja, ani nie przestrzegaja jej praw? Radykal domaga sie demokratycznego traktowania, wolnosci osobistej? Przeciez to jakis absurd! Zaproponowac mu trzeba wprowadzenie demokracji i wolnosci osobistej do jego domu, jesli sie uda to wtedy mozemy zaczac rozmawiac :) Podejrzewam jednak, ze wtedy problem rozwiazalby sie w duzej mierze sam, bo wiele zon (choc na pewno nie wszystkie), ktorym mezowie daliby wolna reke w kwestii ubioru w te pedy zrzucilyby burki, a zastapilyby je ewentualnie turbanami lub chustkami i luzniejsza, ale normalna odzieza. W kwestii Turcji i UE najwiekszym problemem nie jest, jak sie powszechnie sadzi, jej odstawanie mentalne od Europy, ale samych Turkow od Turkow. Pisalam juz wczesniej Turcja jest tak rozna jak szeroka. Spotkasz tu kobiety w czarszafach, turbanach, chustach, miniowkach, transwestytow z przyklejonym biustem praktycznie na jednej ulicy... Ogromne roznice mentalne, kulturowe i religijne (!!) sa miedzy Turkami (przykladowy Ahmet-analfabeta ze wschodu i wyksztalcony Ahmet z bogatej dzielnicy Stambulu), muzulmanki nietolerujace muzulmanek w turbanach, a tym bardziej w czarszafach i na odwrot. Nie spotkasz muzulmanki w czarszafie przechadzajacej sie z kobieta odkryta. Spoleczenstwo tureckie musi najpierw uporac sie i wyrownac roznice mentalne, kulturowe i religijne w swoim wlasnym narodzie, a dopiero potem brac sie za dostosowywanie do regul innej wspolnoty. Moze kiedys beda na to szanse, ale w zadnym razie nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skoro tak jest, taka polaryzacja w narodzie, to nasuwa się pytanie, kto przeciągnie kogo na swoją stronę, tzn. czy będzie przybywać ludzi otwartych na świat i tolerancyjnych, czy też ludzie w miarę światli wycofają się na pozycje konserwatywno-religijne. Przecież skoro teraz u władzy jest partia konserwatywna, to znaczy że wygrywając wybory zebrała także w jakimś procencie głosy światłej części społeczeństwa. Stąd moje wcześniejsze pytanie, na ile przywiązanie Turków do tradycji Ataturka jest silne. Iran tuż przed rewolucją islamską też uchodził za najbardziej oświecony i modernizujący się kraj na Bliskim Wschodzie. Choć może porównanie obecnej Turcji do Iranu sprzed tamtej rewolucji jest nietrafione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Turcji przyklada sie coraz wieksza wage do edukacji dzieci, zwraca sie uwage na to, by dzieci ze wsi mialy ukonczona choc szkole podstawowa, ale nie da sie upilnowac wszystkich (np. jest problem z Kurdami, ktorzy nie chca posylac dzieci do tureckich szkol bojac sie ich *wchloniecia*, w Turcji jest wiele Kurdow, choc to najczesciej starsze osoby, ktore w ogole nie znaja tureckiego). Turcja ma wiele spolecznych problemow, z ktorymi musi sie uporac, sutuacja Kurdow jest jedna z nich. Nie sadze, ze konserwatywna czesc spoleczenstwa przeciagnie na swoja strone czesc laicka widac to bylo na przykladzie protestow z zakladaniem chust na uniwersytecie, ktore zakonczyly sie sukcesem (m.in. poprzez bardzo stanowcza postawe) laickiej i umiarkowanej religijnie czesci spoleczenstwa tureckiego. Przez pewien czas faktycznie istniala obawa, ze Turcja stanie sie drugim Iranem, ale wtedy bardzo prawdopodobne bylyby dwie opcje: 1) doszloby do wojny domowej i zwalczania Turkow przez siebie nawzajem; 2) doszloby do zamachu stanu i zrzucenia *z tronu* wladzy, ktora zagraza panstwu Ataturka. Trzeciej opcji jaka byloby wprowadzenie szariatu nie zakladam. Bardzo duza czesc kobiet zakrytych jest zmuszana do zakrywania glowy przez rodziny, one sa wiec jakby ukryta bronia laickiej czesci, czego konserwatysci sa pewnie swiadomi. AKP faktycznie wygrala wczesniejsze wybory, jednak dlatego, ze: 1) ludzie chcieli zmian i mysleli, ze religijni przywodcy zagwarantuja im lad, porzadek i praworzadnosc; 2) AKP *promowala* swoja partie w biednych czesciach Turcji dosc osobliwymi prezentami: ludziom mieszkajacym w lepiankach dawala np. lodowki, zmywarki, kuchenki gazowe (co z tego, ze niektore domostwa nie maja dostepu do elektrycznosci). Ludziom ze wsi, bez tzw. przyszlosci jest obojetne na kogo zaglosuja, wazne by poprawil im sie, choc chwilowo, standart zycia, a taka lodowka to naprawde luksus dla wielu ludzi na wschodzie i nie tylko. Ludzie *swiatli* albo wybierali inna partie, albo nie szli na wybory w ramach protestu lub braku odpowiednich kandydatow. Ich zwykla przyneta nie przekonasz, poniewaz wiedza czego chca i maja, w przeciwienstwie do *nizszej* czesci spoleczenstwa plany na przyszlosc, wlasne poglady oraz jakis obraz nowoczesnej Turcji w glowie. Spojrz na frekwencje wyborcza, gdy do wladzy doszlo PIS, i porownaj ja z frekwencja, gdy ludzie zmobilizowali sie i poszli zaglosowac na cokolwiek, byle PIS nie doszlo do wladzy ponownie. Mam wrazenie, ze teraz w Turcji panuja podobne nastroje. ps. zauwazylam, ze niektore znaki interpunkcyjne mi nie wskakuja (np. cudzyslow) wiec ratuje sie jak moge (zamiast cudzyslowia wstawiam gwiazdki :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam tylko, ze wielu ludzi wie juz, ze chcac nowoczesnego i zgodnego z ideologia Ataturka, prawdziwie laickiego, panstwa, partia o zabarwieniu religijnym jest jak najmniej wskazana. Odchodzac od tematu - porownujac oba panstwa (Polske i Turcje) musze przyznac, ze Turcja jest zdecydowanie bardziej laicka niz Polska. Nie spotkalam muzulmanina, ktory by uwazal, ze obrazy z imieniem Allaha powinny znalezc sie w szkolach, czy urzedach obok obrazow Ataturka, nikt sobie tez nie wyobraza, by w sprawach polityki wypowiadali sie imamowie, czy inni wyzsi szczeblem duchowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta Twoja ostatnia uwaga zaskakująca i ciekawa. W ogóle wiele się dzięki Tobie o Turcji dowiedziałem. Na szczęście nie tylko mnie polityka, jeśli chodzi o Turcję interesuje, więc i o sprawy dnia codziennego pozwolę sobie jeszcze nieraz zapytać. Życzę Tobie tymczasem i innym uczestnikom topiku, czyli innym Polakam (błąd jak najbardziej świadomy), wesołych świąt Wielkiej Nocy. Po świętach, nażarty niemiłosiernie, chętnie porozmawiałbym na przykład o kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje i nawzajem :) Ja z racji planow bede miala Wielkanoc juz w sobote, do tego z daniami z Bozego Narodzenia, bo i mnie i kolezance teskno za przysmakami z bozonarodzeniowego stolu :D Na pytania dot. kuchni tureckiej chetnie (i w miare mozliwosci bo specjalistka nie jestem) odpowiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emoticon
ciekawe która z dam życia turków potrafi rozmawiać na takim Poziomie jak Zuzanna !!! hahaha! pewnie nawet ledwo licea pokończyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna bardzo trafnie wyłuszczyła nam obecna sytuacje w Tr. Nic dodać, nic ująć ;) Co do ostatniej uwagi (emoticon) to nie rozumiem jak się ma iloraz inteligencji do znalezienia odpowiedniego partnera życiowego? Nie znacie nikogo, kto ma wykształcenie podstawowe i szczęśliwe małżeństwo? Bo ja znam i w tym małżeństwie jest więcej szacunku niż w niejednym "akademickim". tak samo może być z Turkiem Chińczykiem albo Eskimosem...Jak ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że sam jest ograniczony... Emoticon gadasz o poziomie, ale może najpierw spójrz na swój własny poziom wypowiedzi... Pozdrawiam świątecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emoticon
yavrum uderz w stół a nożyce się odezwą? ja nie mówię że małżeństwo z osobami które mają wykształcenie podstawowe jest nieszcześliwe, tylko która z kobiet mogłaby tu tak ineligentnie wypowiedzieć się na temat polityki a nie tylko spraw łóżkowych/codziennym/rodzinnych z turkiem. a i poziom wykształcenia jak najbardziej niekoniecznie musi iść w parze z ilorazem inteligencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskad86534
Witam, wiem, że podobne tematy już istniały na forum, ale potrzebuje waszej dorady. Moj maz mieszka w Turcji, jestesmy w separacji ja nigdy nie przyjęłam jego religii, wychowuję w Polsce naszego syna naszego syna, który ma 15 lat. Mąż przyjechał na święta do Polski i rozmawiał z synem o wyborze religii ( nie chcieliśmy decydować za niego, kiedy był mały ). Adnan ( tak nazywa się mój syn ) zdecydował, że nie przyjmnie islamu, mąż nie był zachwycony, ale też szczególnie nie protestował. Mąż zgodził się na chrzest i na to, że syn będzie wyznawał katolicyzm, pod warunkiem, że zgodze się na obrzezanie. Nie umiem sobie tego wyobrazić, przecież to prawie dorosły facet, jak to zorganizować, jak mu to powiedzieć, on nawet nie wie co to znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno i nie tylko wspominałem wcześniej, że chciałbym zapytać o kuchnię turecką. Kuchnia w Turcji interesuje mnie z tego punktu widzenia, jak ona jest odbierana przez kogoś z zewnątrz z innymi kulinarnymi przyzwyczajeniami. Na przykład ja, jak wielu Polaków, lubię jeść na śniadanie biały ser (twarożek), który trudno znaleźć w innych krajach. W Bułgarii jest taki słony, bardzo dobry zresztą, biały ser, w Grecji feta, ale to nie to, co polski twaróg. A w Turcji?. Aha, czy w Turcji da się kupić normalne mleko, czy są tylko gęste jogurty? I jak jest w Turcji z codziennym jedzeniem w domu w waszych rodzinach. Trudniej jest coś pokombinować na obiad, niż w Polsce, czy wręcz przeciwnie? Czy są rzeczy, których za cholerę nie da się tu kupić, a których wam jednak brakuje? Oceniając rzecz po waszym żołądku, czy pobyt w Turcji wyszedł wam i waszemu żołądkowi i w ogóle waszemu organizmowi na zdrowie (pomijam czynnik pozażywieniowy, np. stres), czy raczej nie? Żeby nie odejść za daleko od tytułu tego topiku, czy w nowoczesnych rodzinach tureckich faceci gotują, czy raczej czekają na babską obsługę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaskado, ja tu o kuchni, a Ty o takich poważnych sprawach. Mnie się wydaje, że musisz się postawić mężowi. Argument jest mocny. Syn ma żyć i wyrastać w Polsce, a tu fakt bycia obrzezanym wiele spraw może mu utrudnić, np. szatnia na basenie, kiedyś pytania dziewczyny, czy może mu się coś stało albo jest Żydem. Jako matka powinnaś go przed tym ochronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaskada, mnie dziwne wydaje sie to podejscie: pozwoliliscie wybrac synowi religie (gratuluje rozsadku), ale w kwestii obrzezania to Ty masz podejmowac decyzje za syna?? Dlaczego tutaj nie daje sie mu wolnego wyboru? Poza tym co znaczy, ze maz zgodzil sie na chrzest i na wyznawanie katolicyzmu przez syna pod jakims warunkiem? :) Moze warto przypomniec mezowi, ze religie mozna zmienic zawsze, wiare jednak nosimy w sercu, a ta pozostaje obojetna na zyczenie kogos z zewnatrz? To tak jakby ktos kazal nam pozbyc sie obywatelswa polskiego i zapomniec jezyka polskiego (choc porownanie moze troche kulawe). To pierwsze da sie zorganizowac, ale to drugie? :) A moze Twojemu mezowi nie przeszkadza oszukiwanie samego siebie? Niclas, az sie glodna zrobilam :) Faktycznie lista tureckich produktow identycznych z polskimi (lub chocby zastepczych) jest dosc krotka... Sery sa slone, choc mozna czasem znalezc nieslony twarog (np. na sernik), ale nie jest on taki sam ani w konsystencji, ani w smaku jak nasz polski. O miesie w ogole nie wspominam ;( Nie ma tu smietany, jogurt jest, jak zauwazyles, gesty i ja go czesto wykorzystuje jako smietane. Musze przyznac, ze turecki jogurt jest lepszy w smaku niz polski. Jest tu za to slodka smietanka (sprzedawana jako "krema"). Mleko jest "normalne", choc nie przywiazuje sie takiej wagi do oznakowywania tluszczu w %. Nie ma wedzonych ryb (poza niektorymi marketami), chrzanu i wielu innych rzeczy... Ostatnio z radoscia zauwazylam, ze dotarly tu aromaty do ciast :) Na obiad wszystko sie wykombinuje, tureckie potrawy nie sa takie trudne, a zup przewaznie nie robi sie na wywarze miesnym, dodatkowo nie zabiela, ale mieli na papke jak dla bobasow. Moj maz nigdy nie je moich zup (polskich), bo ja lubie widziec co jem. Zupy ogorkowej nie tknie, bo nie rozumie jak mozna robic zupe z kiszonek i juz sam zapach go odstrecza. Nie zna sie chlop i tyle :) Aha, tutejsza kapusta kwaszona nie nadaje sie do naszych potraw, trzeba sobie kisic swoja ;) U mnie zoladkowo nic sie nie zmienilo (zadnych rewolucji nie mialam), dodatkowo zaczelam jesc rzeczy, na ktore na poczatku pobytu patrzec nie moglam (baklazan, i kfte). Choc do dzis niejadalne sa dla mnie ikembe (flaki wolowe), salatka z mozgu koziego, kokore (grillowane flaki kozie), ktore z kolei moj maz uwielbia. Dodatkowo niejadalna jest dla mnie baklava i inne slodycze tureckie maczane w tzw. erbet (cukier rozpuszczony w wodzie). Mojemu mezowi gotowania nie oddam, bo wtedy moglabym miec problemy z zoladkiem :) Jako, ze ja wysmienita kucharka nie jestem troche leniwa, a do tego pracuje to czasem moj slubny ratuje sie jajecznica, lub kanapkami, ewentualnie zamawia cos do domu. Znam jednak Turkow, ktorzy gotuja i robia to niezle (np. wujek mojego meza). Odbiegajac od tematu po raz kolejny - przypomniala mi sie jedna ciekawostka: do dzis w Stambule nie spotkalam kobiety-krawcowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W miejscu znakow tureckich wyskakuja mi puste miejsca... Nie chodzilo mi o kofte, ale o cig kofte, zupa z flakow wolowych to iskembe, flaki kozie to kokorec, a slodycze z lanym cukrem to serbetli tatlisi. Podaje pisownie (choc bez tureckich znakow), gdyby ktos mial ochote sie sprobowac tych rzeczy. Moze komus posmakuja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno, no to już najedzony niezwykłymi potrawami chciałbym zrzucić trochę kilogramów. Czy w Turcji, w Stambule, są fitnesskluby? Jeśli tak, to czy dopuszczalna jest sytuacja, żeby kobiety ćwiczyły razem z facetami? Jak jest na publicznych basenach, mogą razem pływać kobiety i mężczyźni?. I jeszcze jedno pytanie obyczajowe. W tureckiej telewizji też zapewne lecą seriale, typu "Klan", "M jak miłość". Jaka jest ich tematyka? Czy w kulturze popularnej (seriale, książki a la Grochola, film) pojawia się na przykład motyw singielki, czy raczej są akcentowane wartości tradycyjne, rodzinne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notthin
Zuzanno, bardzo się cieszę, że zajrzałaś na to forum i w końcu w bardzo kompetentny sposób wypowiedziałaś się na temat Turcji, którą znasz. Jak widzę, zamknęłaś usta wielu "kafeteriankom", które do tej pory wchodziły na to forum tylko po to, żeby rzucic parę niewyszukanych epitetów z stronę naszych tureckich przyjaciół/partnerów/mężów. O sobie nie chcę zbyt dużo pisac. Wystarczy mi, że jestem szczęśliwa w związku z Turkiem od jakiś dwóch lat. Spędziłam w Turcji sporo czasu, pokochałam ją, czasem przeklinałam... Ale nie zamieniłabym na nic innego. Faktem jednak jest, że nie zdecyduje się na życie w Turcji, bo nie jestem w stanie oddac się w całości tej kulturze, aczkolwiek podziwiam Cię Zuzanno z całego serca. Ankara, Izmir i Stanbuł to miasta w których, poznałam wspaniałych, otwartych ludzi, którzy ani przez chwilę nie dawali mi odczuc, że nie jestem stąd. Relacja jaką widzę w związku rodziców mojego chłopaka jest pełna miłości, więc jestem pewna, że są dla niego wspaniałym wzorem do naśladowania. Dziewczyny, miejcie oczy szeroko otwarte. Nie dajcie się omamic pięknym słówkom,.. Powiem wam szczerze, że irytuję się będąc na wakacjach w Turcji, widząc turnusowo-hotelowe kasanowy i kolejne nastolatki rozkochujące się w nich do szaleństwa, będące święcie przekonane, że to miłosc ich życia. Budowanie prawdziwego, poważnego związku samo w sobie nie jest proste. Budowanie takiego związku na przestrzeni różnic kulturowych to prawdziwne wyzwanie. Pozdrawiam serdecznie i życzę trafnych wyborów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, w Stambule sa fitness-cluby, baseny, czy nawet SPA, do ktorych chodza i kobiety i mezczyzni. Niektore maja godziny meskie i damskie, ale z tego najczesciej korzystaja kobiety zakryte, ktore wsrod innych i nieznajomych kobiet czesto paraduja topless, lub w samych stringach... To tak a propos (braku) jakiegos balansu mentalnego tych pan... Jednak kobieta, ktora bedzie chciala czuc sie komfortowo wsrod mezczyzn oraz skorzystac z lepszego basenu wybierze miejsce na bogatszej dzielnicy (choc musi wtedy wiecej zaplacic), by kapac sie z panami, ktorzy reprezentuja odpowiedni poziom (o roznicach mentalnych pisalam wczesniej). Trzeba przypomniec, ze w Stambule powstaje coraz wiecej tzw. site (u nas to sie chyba nazywa *osiedla strzezone*), ktore maja wlasne odkryte baseny, oddawane do uzytku mieszkancow i ich gosci kazdego lata i w nich kapie sie kto chce (lub wyleguje na lezakach wokol basenu). Oh te seriale... Telewizji tureckiej w ogole nie ogladam, chyba ze u tesciow. Wlasnie ze wzgledu na te *zyciowe* seriale, ktorych jest o wiele wiecej niz u nas w TV. Trzeba pamietac, ze w Turcji wiele kobiet to tzw. panie domu, ktore mimo ze maja duzo czasu, to wola podziac na drutach, poogladac tureckie *rozmowy w toku*, czy ogladnac telenowele zamiast np. poczytac ksiazke. Ksiazek w Turcji (w Stambule) jest cale mnostwo, nie tylko w jezyku tureckim, o bardzo roznorodnej tematyce, wiec kazdy znajdzie to, co go interesuje :) Notthin, Ciesze sie, ze odnalazlas szczescie i mam nadzieje, ze bedzie trwalo jak najdluzej. Na innym forum polemizuje wlasnie z dziewczyna ze schematu, ktory opisalam wczesniej Polka + konserwatywny Turek. Wg niej cala Turcja jest zla, konserwatywna i w ogole fee. Kolejna, ktora wdepnela w bagno i nie przewidziala, ze sie pobrudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×