Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona X

Operacja na mięśniaki

Polecane posty

Takajedna:) wiec nie trac czasu :):):):):):):) Ten gad u Ciebie pojawil sie bardzo wczesnie,jak dobrze wyczytalam mialas okolo 24 lat? ech te problemy ginekologiczne....ufaaaa Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXgosia
Hejka:) Kurczaki Izabell szkoda bo myślałam że choć u Ciebie będą pomyślne wieści...oh czyli czekamy do następnego cyklu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co ja mam myslec?Owulacja byla bo testy robilam,inne rzeczy tez byly,a ciazy brak!!! Pozostaje chyba tylko antykoncepcja psychiczna na wytlumaczenie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXgosia
Izabell..trzymaj się i bądź dzielna,nie możemy się nakręcać..bo jak człowiek bardzo chce to nici...wiem jak to jest i sobie tak też tłumaczę choć ciężko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona1973
Witajcie Kochane!Dawno się nie odzywałam ,ponieważ dochodziłam do siebie po operacji.19 lutego miałam usuwany trzon macicy wraz z jajowodami(jajniki pozostawiono).Czuję się już dobrze,robię już wszystko(oprócz dżwigania).O mojej sytuacji piałam kilkanaście stron temu(do wiadomosci dziewczyn które niedawno dołączyły do nas na forum).Miałam straszne wyniki morfologii;anemię,niski hematokryt.niski poziom erytrocytów.A wszystko przez te gady i endometriozę.Dziś oprócz wzdęć i boleści przy "puszczaniu" gazów jest ok.Idę na kontrolę niedługo ,więc napiszę co i jak. Ściskam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXgosia
Witaj Iwona,to dobrze że masz już wszystko za sobą..:)życzę Ci szybkiego powrotu do zdrówka i pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaTakinickJUzZajety
Problem w tym, że nie jestem w związku i nie zanosi się, żebym w najbliższym czasie była. A tu - w wieku 15 lat usunięty lewy jajnik z powodu dużej torbieli, która się okręciła 3krotnie wokół jajnika i zostało go tylko usunąć, 9 lat później kolejna torbiel na drugim jajniku (tym razem już nie czynnościowa jak poprzednio, tylko czekoladowa, czyli endometrialna-właściwie były dwie czy trzy torbiele, tylko te dwie pozostałe były czynnościowe i zniknęły same, w skutek terapii hormonalnej) na szczęście na tyle wcześnie wykryta, że została usunięta tylko z fragmentem jajnika (reszta jajnika funkcjonuje do dziś) i to laparoskopowo, przy okazji podczas tej samej operacji usunięto mi mięśniak z macicy. No i teraz, kiedy mam lat 30, miałam kolejną torbiel (na szczęście czynnościową), którą udało się zaleczyć hormonami i ponoć zniknęła, ale mięśniak odrasta, chociaż podobno to nic groźnego bo odrósł tylko trochę. Dobrze, że znalazłam to forum i temat, bo może podpowiecie mi, mój ginekolog nie jest zbyt wylewny, chociaż muszę go wypytać następnym razem, jak to jest z endometriozą - czy fakt, że raz w życiu miałam torbiel endometrialną oznacza, że jestem chora na endometriozę? Bo rozumiem, że endometrioza jest wtedy jak jej ognisko rozniesie się na inne tkanki, narządy, tylko skąd mam wiedzieć czy się tak nie stało? Czy jednorazowe wystąpienie torbieli endometrialnej jest tożsame z tym, że to coś już się rozsiało po organiźmie, czy jak? DRuga sprawa - płodność, wiem, że są tu doświadczone kobietki, które mają doświadczenie w leczeniu różnych schorzeń ginekologicznych i temat płodności mają "przeriobiony" od strony praktycznej. Jestem osobą o bardzo niewielkim doświadczeniu erotycznym tak w ogóle, o dłuższym związku z perspektywą na dziecko nigdy nie było mowy, nie zdarzyła mi się też nigdy sytuacja, że musiałam się martwić czy czasem niechcący nie zaszłam w ciążę - ale to kwestia mojego stylu życia, nie możliwości organizmu bo te nigdy za bardzo nie były wystawione na taką próbę.. Bo wystraszyłam się.. wcześniej myślałam, że fakt, że kobieta miesiączkuje oznacza automatycznie, że jest płodna, ale tak słysząc różne rzeczy z różnych stron, olśniło mnie, że są jeszcze inne komplikacje,które mogą uniemożliwić zajście w ciążę - np. zrosty pooperacyjne, które mogą powodować jakąś wewnetrzną niedrożność, jajników, nie wiem czego tam jeszcze. No i ginekolog mnie kiedyś zaniepokoił jak pytał czy były próby zajścia w ciążę, kiedy spytałam czy z moją płodnością ok. Czyli sama miesiączka nie gwarantuje tego, że można mieć dziecko? :( Trochę sie czuję pogubiona, zawsze myślałam, "ok, miałam torbiel, ale mi ja wycieli, szanse, że spotka mnie to znowu są raczej małe, a przynajmniej mam X lat, na pewno w tym czasie zdąrzę urodzić dziecko", ale nic na siłę, żyłam lajtowo, nie przejmowałam się. Teraz ginekolog dał mi pigułki antykoncepcyjne, bo podobno od nich nie tworzą sie torbiele - tak gwoli ochrony. Mam nadzieję, że to zadziała, i będę mogła sobie spokojnie jechać na tych pigułach, aż przyjdzie czas i okoliczności na dzidziusia. Nie wiem, może warto by było np. pobrać i zamrozić zarodki na ewentualne in vitro gdybym miała sie pochorować albo gdybym zdąrzyła wejść w menopauzę zanim poznam kogoś, kto się nada na partnera życiowego i ojca..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaTakinickJUzZajety
*pobrać i zamrozić komórki jajowe oczywiście, nie zarodki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takajedna:) Wszystkie swoje watpilwosci musisz rozwiac u ginekologa,chociaz on napewno tez nie jest w stanie odpowiedziec ci czy twoja plodnosc jest w porzadku,bo @ nie oznacza plodnosc. To na pewno,jesli chodzi o inne twoje zapytania to ja nie umiem Ci odpowiedziec,ja przerabialam miesniaki i na ten temat cosik wiem. Na temat endometriozy nie wiem nic,torbiele tez mi sa obce,wiec ja Cie nic nie odpisze. Ale wiem,za tabletki anty nie sa tak do konca rewelacyjne ,no ale jak nie ma innego wyjscia to trza brac. Na ogol jest tak,ze niby wszystko gra,a ciazy brak. A jest i tak ze nic nie gra a ciaza sie pojawia:) To dopiero mozna stwierdzic jak zaczyna sie probowac:) Pozdrawiam i milego dnia :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaTakinickJUzZajety
Dzięki Izabell :) A mojego gina wezmę na najbliższej wizycie w ogień pytań ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, czytam to forum od dluzszego czasu i w koncu postanowilam napisac o swojej sytuacji , jednoczesnie dowiedziec sie co o tym myslicie.. mam miesniaka mieszanego- rosnie w scianie macicy (jest rozlany) i jednoczesnie do jej srodka-tworzy jakby taki pagorek. dowiedzialam sie o nim 5 lat temu, na ostatnim usg -miesiac temu okazalo sie ze nie zmienil swojej wielkosci-ma ok 4 cm chcialabym miec dziecko, ale wiadomo ze miesiniak moze byc czynnikiem poronnym (musialabym miec stymulowana owulacje ze wzgledu na problemy hormonalne i jesli udaloby sie zafasolkowac to wg lekarza -nie mozna pozwolic na ryzyko poronienia, wiec trzeba sie miesniaka pozbyc przed) -lekarz proponuje laparotomie-jednoczesnie zapewniajac mnie gdyz boje sie ew.komplikacji,ze wyluszczenie tego miesniaka nie bedzie problemem itp . czytajac Wasze historie -dotarlo do mnie wlasnie to ryzyko krwotoku srodoperacyjnego ktore wiaze sie z ew.wycieciem macicy wlasnie.. mam straszny metlik w glowie i juz sama nie wiem czy faktycznie jest sie czego bac.. lekarz zapewnia mnie ze przy tego typu operacjach strata krwi bedzie minimalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melon z tego co piszesz to twoj miesniak jest na pol srodscienny , na pol podsluzowkowy. Czyli trzeba ciac brzuch i rowniez dostac sie do macicy. A pytala gin.czy nie mozna wykonac laparoskopii? Zawsze trzeba szukac jak najmniej inwazyjnego zabiegu jesli jest taka mozliwosc. Gosia miala laparotomie,ale ona miala inny rodzaj miesniak,byl zupelnie na zewnatrz i nie bylo ryzyka,poniewaz macica byla nietknieta. Zapytaj gin.o laparoskopie.Nie jest duzy ten twoj miesnak,moze jednak bedzie sie go dalo usunac ta metoda. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izabell dziekuje za odpowiedz.. tak wlasnie powiedzial lekarz-miesniak jest typem takiego "mieszanca" i oczywiscie proponujac jego wyciecie - stwierdzil ze mozna tez zrobic laparoskopie ale ze prawdopodobnie na jednym razie by sie nie skonczylo i ze w ogole ograniczone pole manewru by bylo-jak to przy takim zabiegu -tak to brzmialo, w ten desen mnie wiecej..dokladnie nie pamietam bo przerazilam sie cala ta ew.operacja... :) ja wlasnie zdaje sobie sprawe ze wskazana jest jak najmniejsza ingerencja, tymbardziej ze nie tylko z takim problemem sie borykam. jak powiedzialam na kolejnej wizycie ze bardzo sie obawiam ciecia-to wskazal mozliwosc kilkumiesiecznej terapii jakimis tabletkami ktore sa nowoscia i w zasadzie nie jest szeroko znana ich skutecznosc a koszt miesieczny to ok 2000zl - mozliwe ze to chodzilo o ten lek esmya? (nie wiem jak sie to pisze)-jest ona tylko sporo tansza niz 2000zl:) no i znana jest blisko od roku wiec juz skutecznosc niektore pacjentki moglyby potwierdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmKaś
melo-n Ja jestem po laparotomii (3 m-ce temu) Miałam nadzieje, że może laparoskopia będzie dobrym i wystarczającym rozwiazaniem. Decyzja jednak padła na laparotomie, ze wzgl. na wielkość i umiejscowienie mięśniaka. Też się bałam że... no wiadomo... ale zaryzykowałam i dzięki Bogu jestem już po operacji bez mięśniaka z zachowaniem macicy, czuję się (od pukać) już dobrze i obecnie czekam na kolejną (3cią) już wizytę kontrolną. A co dalej? Czas pokaże, ale staram sie z optymizmem do tego podejść, chociaż szanse mam niestety niewielkie... ale jestem pełna wiary, że się da! :) Pozdrówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmKaś
melo-n ..wiesz..ja podeszłam do tego tak - boje się, ale wiem ze muszę coś z tym zrobić! Też chodziłam z mieśniakiem ok 4-5 lat. Chciałam by byla to laparoskopia, ale lekarz wytłumaczył mi zalety i wady zarówno jednej jak i drugiej metody. W zasadzie po tej rozm. z lekarzem, idąc na operację (może zabrzmi to dziwnie) było mi "wszystko jedno" co do tego jakim sposobem mi go usuną. W głowie miałam tylko nadzieje, ze wszystko przebiegnie prawidłowo, bez komplikacji i tak też było, na prawdę wiara dodała mi siły. W szpitalu byłam nad podziw dzielna i spokojna (czekałam kilka godzin na operacje) dopiero "rozkleiłam" się jak wieźli mnie na blok operacyjny. To widok odprowadzającego mnie męza do windy mnie tak rozkleił ;) Miał smutne oczy i minę, a ja wtedy pomyślałam "..mam nadzieje, ze się obudzę (bałam się narkozy) ze się obudzę z możlowoscią i szansą na urodzenie dzidziusia" Przed samą operacją padła dec. że to jednak laparotomia, a ja? nie upieralam się i może dlatego do tego podeszłam spokojnie, że byłam przygotowana na każdą ewentualność. Musisz na spokojnie to wszystko przemyśleć, porozmawiaj może jeszcze z lekarzem i do dzieła ;) Myśle, że odwlekać nie ma co, na leki też bym się nie nastawiała, że problem minie. W pierwszej kolejności (zresztą też tak do tego podeszłam) powinnaś zrobić porządek z mięniakiem, a poźniej pomysleć nad staraniami o dzidzia, będzie dobrze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje SmKaś za zainteresowanie "moim przypadkiem".. :) poczytalam Twoje wczesniejsze posty i chcialabym Cie jeszcze zapytac o kilka rzeczy... zdecydowalas sie na konsultacje u dr. Ludwina? jesli tak-to jak wygladala ta wizyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co zrozumialam-do szpitala szlas z nastawieniem na laparoskopie? tylko w ost chwili lekarze zmienili jednak zdanie? musialas podpisywac zgode na usuniecie macicy w razie W ? długo dochodzilas do siebie po operacji? wiem ze wrocenie do pelni sil trwac moze i kilka miesiecy-ale chodzi mi o zdolnosc samodzielnosci w podstawowych kwestiach.. no i teraz kiedy minely juz 3 miesiace po operacji-jak goi sie Twoja macica? jesli sa to zbyt intymne pytania to przepraszam i oczywiscie nie odpowiadaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmKaś
melo-n Nie no spok, pytaj śmiało ja sama byłam kiedyś w podobnej sytuacji co Ty (co z tym wszystkim zrobić, jaką dec. podjąć i bardzo się bałam) Dlatego też zaglądnęłam tu na forum by pogadać z kimś o tym i powiem Ci, że się nie zawiodłam, dziewczyny ciepło mnie przyjęły , wsparły i służyły radą :) Tak, tu właśnie polecono mi dr. Ludwina. Byłam na wizycie, jakie mam odczucia? hm może napiszę co dała mi ta wizyta (bo nie chce oceniac po jednej wizycie) Otóż dr potwierdził to co powiedział mój prowadzący lekarz, że w moim przypadku dobrze było by jednak zrobić laparotomię ze wzgledu na to, że mięśniak jest dość duży, śródścienny i tylko cięcie da najlepszy efekt przy usuwaniu. Zrobił jakieś swoje badanie, które dało mu pewny obraz, nie chciał bazować na moich wynikach (może i dobrze) Powiedział, że on byłby za laparotomią, ale zacząłby od laparoskopii. Zostawiłam w K-owie blisko 1000 zł (wizyta, badanie, dojazd itd itp ;) No ale dzięki niej byłam pewna diagnozie mojego prowadzącego, warto skonsultować się jeszcze przed podjęciem ostatecznej dec. z innym specjalistą. Jak wspomniałam, za równo dr. Ludwin jak i mój prowadzący oboje podjeliby dec. co do laparoskopii z ewentualna laparotomią, ale przed samą operacją z moim lekarzem zdecydowaliśmy się od razu na cięcie(zgodziłam się na to by pominął laparoskpię) Bałam się, że w konsekwencji i tak będę cieli brzusio, podobno jesli jest tak usytuowany mięśniak jak u mnie był nie ma co się upierać przy laparoskopii. Nie wiem czy udało by się usunać go przez laparoskopię, ale dziś cieszę się że mam po wszystkim, że operacja przebiegła prawidlowo. Tak, podpisywałam zgodę przed samą operacją i bylam przerażona, ale wiedziałam też ze bez niej operacji usunięcia mięśniaka nie będzie, wiec chyba nie miałam wyjścia... Ja wróciłam po 1,5 m-ca do pracy, uważam ze to był max czas by dojść do siebie. Zastanawiałam się czy wrócić po m-cu (w zasadzie dobrze się już czułam) ale nie nie potrafiłam tego ocenić dość pewnie - czy to juz odpowiedni moment, dlatego asekuracyjnie wzięłam jeszcze 2 tyg. L4 i nie żaluję, bylam w dobrej formie ;) Pytałaś czy wszystko się dobrze goi, po dwoch wizytach kontrolnych wychodzi na to że tak, koleją wizytę mam przed sobą i mam nadzieje, że wszystko jest OK :) Generalnie dobrze się czuję wiec myśle, że nie ma powodu do nie pokoju. Do kiedy masz podjąć decyzję, kiedy masz wizytę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SmKaś, za 2 tyg mam wziac druga dawke szczepienia przeciw wzw b i wtedy zglosic sie do lekarza i okreslic-na co sie decyduje, czy na operacje, czy jednak wolalabym probowac tabletkami sie pozbyc.. na wizyte u dr. w Krakowie chyba sie jednak nie zdecyduje i nawet nie chodzi tu az tak o pieniadze..w sumie to sama nie wiem o co chodzi :) odleglosc ma tu na pewno kolosalne znaczenie (tez dosc sporo musialabym dojechac).. moze intuicja mi podpowiada ze wszystko bedzie dobrze.. rozumiem ze Twoj lekarz prowadzący jest ginekologiem-poloznikiem? nawet sie nie znam na tym ale chyba to nie jest tak ze tego typu operacje to przeprowadzaja lekarze bedacy jednoczesnie ginekologami-chirurgami..? to prawda..bardzo wazne jest moc poradzic sie Osob ktore przeszly/przechodza to samo co przechodzi sie samemu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melon ,na tabletki sie nie decyduj. Pisalam ci ,ze jestem po kuracji esmya. One tylko przygotowuja do operacj.tzn.moze miesniak sie zmniejszyc,ale rowniez nie musi.Esmya nie zastapi operacji,miesniaki nie znikna. Mnie akurat na tyle pomgla kuracja,ze moje miesniaki zmniejszyly sie o okolo 1,5cm. Stracisz tylko czas i pieniadze,a w koncowym efekcie i tak bedziesz musiala zrobic zabieg. Zdecyduj sama,czy warto tracic czas?Kuracja trwa 3 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Izabell :) część forum juz przeczytalam.. ja od poczatku podchodzilam do jakichkolwiek tabletek na miesniaki troche sceptycznie..a i u mojego lekarza kiedy ost mowil o "nowych tabletkach" tego typu - optymizmu nie zauwazylam.. a to duzo juz mowi samo przez sie. roznie lekarze do tego podchodza,ja wiem. sa tez tacy ktorzy lecza miesiacami.......orgametrilem :) wiem ze na miesniaki dziala tylko mechanika a i tak nie do konca skutecznie, bo czesto odrastaja.. Izabell napisz prosze, dlaczego mialas tylko 50% szans na udana laparotomie? wiem ze mialas dwa miesniaki: 3cm i 5cm -podsluzowkowe, nie wiem tylko czy cos jeszcze mialo wplyw na to ze oceniono Twoje szanse tak nisko..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje miesniaki byly w srodku macicy. Wiec aby dostac sie do nich metoda laparotomii,lekarz musialby przeciac cala macice na pol , co wiaze sie z mozliwoscia krwotoku,dla tego dawal mi szanse 50% na 50% udanej operacji.Wyrysowal mi wszystko na kartce,i tak nastraszyl,ze wszystkiego mi sie odechcialo:( I do dzis nie wiem,czy chcial mnie tak faktycznie nastraszyc,czy rzeczywiscie jest tak duze ryzyko przy miesniakach podsluzowkowych. Inny znow gin.u ktorego bylam wczesniej nic nie mowil o ryzyku,powiedzial mi ze przeprowadzi operacje ,ale kazal wczesniej jeszcze sprobowac zajsc w ciaze. Takze sama widzisz,co lekarz to inne metody. I gdy weszla esmya , uchwycilam sie jak tonacy brzytwy!Wiedzialam,ze one nie znikna,ale chociaz sie zmniejsza,i zmniejsza ryzyko,i przypadkiem trafilam na ginekologa,ktory stwierdzil,ze nie potrzebnie kupowalam ten lek,bo on bez tego usunalby je histeroskopowo. I usunal,bez ciecia,bez ryzyka....Po kilku godzinach bylam juz w domu,bez tych gadow !!!! Tego typu miesniaki usuwa sie histeroskopowo,a nie klasycznie !!!! Czego mi nie powiedzial wczesniej zaden gin. a ja tez nie wiedzialam,bo bylam zielona:) W ogole usuwanie miesniakow typu srodscienne,podsluzowkowe,te ktore maja stycznasc z macica to koronkowa robota,naprawde koronkowa. Trzeba odciac miesniaka od macicy,a jesli jest wrosniety w sciany to trzeba naprawde dobrego operatora. Melon podstawa to dobry ginekolog,kiedys robilo sie tylko klasyczne operacje,teraz sa wiekasz mozliwosci wyboru mniej inwazyjnych zabiegow. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmKaś
melo-n To ginekolog - dr n. med. (lekarz z kliniki lecz. niepł.) Jak daleko masz do Krakowa? Jeśli to nie tajemnica to w jakiej miejscowości się leczysz i masz zamiar wykonać usunięcie mięśniaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izabell, troche mnie nastraszylas z ta koronkowa robota.. :) nie to zebym bagatelizowala ale jakos tak jak wychodze z gabinetu to jestem pelna optymizmu a potem im dluzej mysle o tym wszystkim tym bardziej zaczynam panikowac. z tego co wiem to moj miesniak bardzo przylega do sciany macicy a wrecz z niej wyrasta, lekarz za to mowi ze nie bedzie problemu z jego usunieciem, wiec ja juz sama nie wiem jak by to mialo wygladac? sciecie przy podstawie czy jak....? SmKaś, jestem z podkarpackiego, lecze sie w Rzeszowie. do Krakowa nie mam 160km spokojnej nocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melon jejku nie chce cie absolutnie straszyc. Masz zaufanie do swojego ginekologa,to zostan przy tym,bo czym bardziej drazysz tym wieksze masz watpliwosci. Teraz stosuja jakies plyny,klamry zapobiegajace krwotokowi,tak ze nie mysl o najgorszym. Mozesz ewentualnie skonsultowac swojego miesniaka i ewentualna metode z innym ginekologiem,przynajmniej bedziesz spokojniejsza. Moje byly zupelnie w srodku(tak jak ciaza)wiec szanse tez byly male,dlatego nie mozesz sie sugerowac moim doswiadczeniem. Ale kiedys rowniez podsluzowkowe usuwali metoda klasyczna z zachowaniem macicy,wiec glowa do gory !!!! Nie roztaczaj czarnych scenariuszy,tylko podejmij meska decyzje i pozbadz sie tego gada :)!!! Acha , ja mialam robiony rezonans magnetyczny,aby lepiej zobaczyc ich polozenie,moze jakbys poprosila o rezonans to bardziej by Cie to uspokoilo? Wtedy gin.mialby lepszy obraz miesniaka? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXgosia
Dziewczynki życzę Wam Wesołych Świąt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×