Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana ale trochę smutna

przyszła TEŚCIOWA...

Polecane posty

Gość serduchowa
ja na szczescie mam dobra przyszla tesciowa. dogadujemy sie. wszytsko zalezy od was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxx2222
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fresa2222
pojutrze ma urodziny - iść ?? doradźcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fresa2222
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowaa choinka
Fresa, ja bym pewnie nie poszła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fresa2222
co robić, co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka00000
A moze sie za bardzo staracie, dziewczyny? Matka mojego bylego chlopaka byla bardzo oziebla osoba. Nie usmiechala sie, nie rozmawiala. Potrafila siedziec w tym samym pokoju tylko ze mna i nie odezwac sie ani slowem. czasem tez skomentowala cos w przykry sposob np przy rozkladaniu naczyn do obiadu \\\"wy to powinniscie zrobic, ale nie , lepiej sobie pospac prawda?\\\"Na poczatku bardzo mnie to bolalo. Bylam mloda, to byl moj pierwszy chlopak, bardzo chcialam by mnie akceptowala. Po prawie 3 latach zrozumialam, ze ona sie nie zmieni. Taka jest. To nawet nie jest zla wola, po prostu chrakter. Co najwazniejsze przestalam nadskakiwac i zaczelam olewc ja tak jak ona mnie. Tez sie nie odzywalam tylko gapilam sie w komputer albo telewizor itd. i nagle wszystko se odmienilo. A moze ja przestalam wymagac \\\"rozpieszczania\\\". Zaczelam zauwazac drobne rzeczy, ktore w jakis sposob swiadczyly o tym ze nie jestem jej wrogiem: np wszystkie drobnostki ktore jej dalam, pouladane elegancko na polkach, czasem jakis maly usmiech, czasem drobny upominek..no nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata22...
Mnie odpoczatku chlopal zucil na gleboka wode pamietam jak pojechalam z jego rodzicami i znim na wycieczke, strasznie sie denerowalam i stresowalam, czy mnie polubio o czym rozmawiac.Wycieczka sie udala:) Ja z moim skarbiem jestesmy juz prawie 2 lata, jego rodzice zapraszaja mnie na imprezy rodzinne, przychodze w swieta, staram sie rozmawiac jak najwiecej z jego rodzicami, czesto pije herbate z jego mama rozmawiam, jego tate tez bardzo lubie, to chyba zalezy tez od charakterow ludzi jazy sa i jak zostali wychowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata bea
u mnie przyszła teściowa tak samo się zachowuje. Teściu zagada, popyta o moje życie,aonatylko bacznie mnie obserwuje. Testuje? Raz siedziałam w pokoju zchłopakiem, ogladaliśmy tv, przyszła do nas i usiadła obok. A potem objęła go ramieniem i siedziała przytulona do niego. Czy ja przesadzam?? Czy to było normalne? A kiedyś poszla po ciastka,kupiła,ale synkowi dala dwa,a mnie jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fresa2222
i ja dalej nie wiem co robić, czy iść na te urodziny czy nie ? eh..co nie zrobie to i tak bedzie źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black m
Witam mam podobny problem.... moja przyszła teściowa mnie nie trawi chociaż własnemu synowi wmawia ze jest inaczej... jesteśmy razem około 1,5 roku i w przyszłym bierzemy ślub. Wiele kłótni było z powodu tej kobiety, ona nie wiem co to ciepło rodzinne a ja właśnie w takim ciepłym domu zostałam wychowana. Najgorsze jest to że narzuca synowi własne racje, musi być tak jak ona chce bo inaczej obraża się na 2 tygodnie, a najbardziej cierpię na tym ja. Mój narzeczony często żeby mamie nie zrobić przykrości sprawia ją mi. Mam dość tej chorej sytuacji... Chcemy razem zamieszkać żeby się od niej uwolnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi878
Jasna cholera!!! Mam to samo! Facet przedstawił mnie swoim rodzicom po roku bycia razem ( wcześniej spotykaliśmy się u mnie). Jego mama prawie w ogóle się nie odzywała do mnie- też tylko "dzień dobry" i koniec. Mówiłam mu, że mnie to gnębi, ale on nie widział problemu. Nie zwracali na mnie wcale uwagi- na ulicy by mnie nie poznali. Wreszcie przestałam tam przychodzić i dopiero mu się oczy otworzyły. I wiecie kogo obarcza winą? Mnie! To mnie jeszcze bardziej irytuje. Mam obrzydzenie do nich, straszne... Pewnie, że chciałabym by było normalnie, ale po 6 latach związku w takich barwach- cieżko zmienic nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnomicholernie
Ja z pewnością poszlabym na urodziny.. Z reszta pomimo tego ze mam taka sama sytuacje jak Wy, staram sie byc na wszystkich świętach rodzinnych. Zdarzało sie ze moje plany szly na bok tylko po to zeby pojawic sie w domu przyszłych teściów i czuc sie jak intruz.. Nie, nie jest prawda ze wszystko zalezy od nas. Moj mezczyzna uważa ze większość winy leży po mojej stronie, bo ja za malo sie staram, za zadko u niego bywam.. Zapewnia mnie ze jego rodzice nie maja nic przeciwko mnie, a nawet mnie lubią:-o kilka razy zdarzyło sie ze udało mi sie z nimi porozmawiac, jednak za kazdym razem sa to naciąganę dialogi. Obydwoje sa dziwni. Bywają dni ze uśmiechną sie do mnie, a zaraz potem totalną olewka. Jego ojciec potrafił "burczec" do mnie ponieważ byl zly na syna. Przykład? Jestem z chlopakiem przeszło rok a nie doczekałam sie z ich strony życzeń na urodziny, co w jakis sposob mnie dotknęło. Nie mam ochoty przychodzić do niego, czuje sie obco, panuje sztuczną atmosfera.. Z szacunku do nich jestem na ich urodzinach, imieninach, grilach itd. I tak jak u Was, moja mama wręcz uwielbia mojego Skarba, kupuje mu prezenty, a nawet przekazuje różne produkty z działki jego mamie. W dodatku siostra mojego ukochanego mnie nie akceptuje. Jestem tego pewna bo za kazdym razem gdy mnie widzi, uśmiech znika z jej twarzy. Pomimo tego ze zapewniła mnie o tym ze nic do mnie nie ma (co wynikło z tego ze dogryzala mi przy całej rodzinie, za co moj mezczyzna kazał jej mnie przeprosić) to jej zachowanie w dalszym ciągu mnie przeraża. Nie jestem zla partia dla ich syna, Kocham go, jestem osoba z tzw dobrej rodziny, dzieki mnie przestał pić, ale i tak jest cos nie tak.. Rowniez nie wiem co mam robic:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, mi się wydaje, że ta matka chłopaka, czy rodzice po prostu tacy są. Ja niestety mam takich rodziców, którzy jak to zawsze twierdzą" to moja sprawa z kim się spotykam", byłam 5lat z facetem i tak naprawdę oni w ogóle się nie znali, nie dążyli do tego kontaktu, nie rozmawiali z nim, jakieś krótkie wymiany zdań na jakiś imprezach rodzinnych. I wiem, że jemu to przeszkadzało, nie czuł się akceptowany. Mnie też to męczyło, wstyd mi było za rodziców, że inni to tak interesują się, z kim się córka spotyka itp. Moja mama nie jest wygadana, to pewnie dlatego, ojciec trochę bardziej ale też bez rewelacji. I przykro mi było z powodu tej sytacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiosenna rusałka
cytuję: "jego ojciec na zareczynach powiedzial ze marzyl o takiej synowej jak ja (malo sie nie rozesmialam - bo skad moze wiedziec jaka jestem skoro nawet kilku zdan ze na nie zamienil). " Pewnie tak ironicznie powiedział, a Ty myślisz, że on tak serio :D Na pewno nie było to szczere skoro jak piszesz nawet Cię nie znał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×