Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość =-=-=-=-=-=-

córka mojego mężą

Polecane posty

Gość stoperka five
..one pewnie kochają te swoje córki, ale jeszcze bardziej nienawidzą swoich exów i ich drugich zon. Tez niestety nie tafiłam na ex-zonę z klasą i problem z córką mojego meża wydaje się na dzien dzisiejszy nierozwiazywalny. Ciezko mieć to w nosie, choć to moze najlepsze wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo wy macie problem z przeszłoscia swoich facetów, albo oni mieli za żony same zołzy. Jak mozna tak generalizowac i obrazac inne kobiety. Nie wszystkie eks sacza dziecku jad do ucha . A wy widac uwazacie ,ze bez wyjatku. A jak ktos pokazuje ,ze jest inaczej to jest od razu wyzwany. Zwlaszcza jedna osoba ktora kiedys kryła sie za nickiem na pomarańczowo ten styl pisania jest tak charakterystyczny !!!!!!!!!!!!!!! :) :) :) czyz nie i te steki wyzwisk. Pasierbica ma zdrowe , podejscie do życia . Moje dziecko nie jest nastawiane , wrecz przeciwnie nawet niektóre zachowania taty sa przeze mnie tłumaczone jego problemami z praca itp. I nie zabraniam mu kontaktow zabiera mała do siebie , albo przyjeżza jak moze i chce a mieszkamy bardzo daleko od siebie , wiec wiąze sie to albo z przenocowaniem go albo jak obecnie ustallismy z załatwieniem noclegu. Choc on wolałby spac w moi domu uwazam ,ze juz nie pora na odgrywanie weekendowej rodzinki. zaraz posypia sie grady ,że nie mam godnosci bo dobrze traktuje eksa. Bo zawse tak jest ze wam tak , czy tak jest nie dobrze. Najlepiej zeby eks i dzieci znikneły ale tego sie nie da. Trzeba było sie zastanawiac jak brało sie faceta z przeszłoscia . Bierzesz wszystko ale za swoje problemy nie obwiniajcie tylko eks i ich dzieci. Czy jestescie aniołami bez skazy? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
Wiesz stoperka to żadna miłosc jesli nia kieruje nienawisc.Ja równiez mam problem z dzieckiem męża,ale powiedziałam sobie dosyc.To jest wyłącznie coraz wieksza skala żądań i bynajmniej nie uczuciowych,tylko finansowych.Rośnie z niego taki mały wampir energetyczny.Oczywiscie z pełnym przyzwoleniem matki wrecz sama go do tego popycha.Powiedziałam kiedys mu że nie jestem jego macocha a on nie jest moim pasierbem.Mamy byc przyjaciółmi i skutecznie nad tym pracowac.Łączy nas miłosc do jego ojca.A brużdżenia w moim gnieździe nie bede tolerowac.Na moment zroumiał ,ale wrócił do matki i znowu sie zaczeło.Wiec powiedziałam ze od teraz on musi pracowac nad odzyskaniem mojego zaufania.Ja go nigdy nie zawiodłam w sprawach o które mnie prosił lub oczekiwał mojego wsparcia.I albo sie zmieni albo nie.Wybór nalezy do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
tak się składa, że sama jestem ex-zoną i zauwazyłam wyżej, ze "trafiłam" po prostu na ex-zonę bez klasy.Wcale nie uogólniam, ale ja szanuję kolejny zwiazek mojego byłego meża i ani mi w głowie mieszanie mojemu dziecku (tak, też mam córkę, którą zresztą mój ex nie interesuje sie wcale) w temacie ojca i jego wyborów. Tak więc mam pełny przekrój zachowan na swoim przykładzie.I jedyne, czego załuję, to ze nie mam szansy póki co na zwykła rozmowę z córką mojego męza. I wcale nie twierdzę, ze wszystkie byłe zony to zołzy, a skąd ??(ja jako ex jestem super;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
Mała odnaleziona trafiłas kulą w płot.Ta pomarańczowa to nie ja,zreszta sama osobiscie ja skrytykowałam na topiku ,który ktos specjalnie załozył.I nikt tu nie uogólnia,kazdy mówi za siebie a ze wieszkosc ma podobne doswiadczenia to tylko potwierdza fakt ,że od zamierzchłych czasów nic sie nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
No i świat jest mały-Stoperko ja tez jestem ex.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak sie nie zmienia to tylko wylewanie brudów bo trafiłyscie co najwyzej na zle egemplarze. Ja jestem eks i nie czuje sie taka. Mam stały kontakt z byłym , dziecko tez . dzielimy sie opieka. czasami on daje popalic swoim zalom . Bo niestey ta druga okazała sie nie ta jedyna . Ja mam swoje zycie , on powinien miec swoje . I boli mnie takie generalizowanie. A co bolało te druga mojego byłego własnie to,ze nie mogła mi nic zarzucic oprócz cierpliwosc , wytrwałosci i własnie tego czego zawsze chcecie godnosci. I to ona mu kazała wybierac miedzy nia a dzieciem bonie umiala sie pogodzic ,ze jego kontakty wymagajapodrózy do mojego miasta. Wiec należy zastanowic sie sie zanim zacznie sie wieszac psy na byłych i ich dzieciach bo to uprzedzenie moze zwrócic sie przeciwko takim zapiekłym nowym. Nowe brzmi ładniej niż drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeta
A ja jestem szczęśliwa, że mój eks związal się z kobietą z klasą. Ona nigdy nie dała odczuć naszemu dziecku, że jest jakąś przeszkodą, zawalidrogą itd. Jest mądrą babką i nie neguje moich metod wychowawczych. Mała pomału przyzwyczaja się do całej sytuacji (tata ma drugą żonę, mama ma przyjaciela). Jest roześmianym, zadowolonym dzieckiem. Mam nadzieję, że kiedyś bedzie podobie jak "pasierbica" mogła powiedzieć "nikt mnie w całej tej trudnej sytuacji nie skrzywdził, jestem na swój sposób szczęśliwa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
a najgorsz i tak jestem ja, bo i matke mam normalna i super macochę, która bardzo lubię, ale co "gorsza" ona lubi mnie! tego drugie żony na tym topiku przezyć nie moga, bo psujemy im - ja, moja matka i macoche - statystyki ;-) :-) cieszę się, że mój ojciec nie trafił na kogoś waszego pokroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
babeto, powiedz, że to wcale nie jest takie trudne normalnie funkcjonowac w takiej sytuacji, bo mam wrażenie, że dla niektórych to czysta abstrakcja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
..a moze powiecie to "skrzywdzonym" dzieciom, które uważaja nowe zony swoich ojców za ...przynajmniej wampiry????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
Moje dzieci maja swietny kontakt z ojcem ,zadbalam oto.Nie mozna miec do mnie pretsnji ze ona nie zrobila tego rowniez.Zeby coklowiek moglo sie zmienic musza wszyscy chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
mam wrażenie, ze bardzo mało jest osób, które potrafia obiektywnie spojrzec na taka sytuację.Jak się jest emocjonalnie związanym z tematem, to albo ex jest zła, albo "nowa" beznadziejna albo dzieciak nie taki...ufff..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
masz racę...tego WSZYSCY musza chciec!!!Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stoperka ale zaatakowałas pasierbice ona jest wlasnie takim dzieckie , ktorego rodzice staneli na wyskosci zadania. Przecież jestes eks i masz faceta ,który ma eks . Nie rozumiem w tej chwili to znaczy ze jestes toksyczna i nie chcesz zeby takie dzieci były chronione jak pasierbica czy juz sama sie pogubiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeta
Pasierbico łatwe nie jest :D ale da się! A moja córka aniołkiem nie jest i nie raz dała popalić nam rodzicom jak i naszym partnerom. A jakoś wszyscy dajemy sobie radę. Coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
toksyczna jestem, to przeciez proste. Gdybys przeczytała to co pisałam wczesniej, to wiedziałabyś, ze "marzę" o takiej córce mojego męża jak "pasierbica"; której byc moze nie miał kto nastawic negatywnie do nowych partnerów rodziców i która umiała sie znaleźć w tak cięzkiej dla niej sytuacji i nie zakładała a priori, ze jej najwiekszym wrogiem jest nowa zona ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
A co tu jest do przezywania????Cos sie wam dziewczyny roi w glowach nie tak.Abstrakcja sa kobiety ktore nie potarfia zrozumiec ze zycie bez nich jest normalne.A syn mojego meza i tak dojdzie do tego wniosku.Juz widzi ze mozna inaczej lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abstrakcja sa równiez kobiety , ktore nie moga zrozumiec ze jezeli sa jakies byle i dzieci to nalezy w obie strony ułozyc poprawne stosunki. I nalzezy zrozumiec równiez zagubione w tym dziec , ktore nie rozumieja skomplikowanych ukladów damsko meskich. Dla nich mama lub tata byli i znikneli. Tłumacza sobie na swoj sposób , raz winia mame , raz tate , raz kobiete a najczesciej siebie. I to nalezy zrozumiec ,ze czesto nie jestto nastawianie przez eks tylko foma obrony i buntu dziecka przed okrutna rzeczywistiscia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
mnie nikt specjalnie nie chronił, miałam normalne życie wśród normalnych ludzi. moi rodzice ze mna rozmawiali o rozwodzie, o oddzielnym mieszkaniu, a potem, że się chca z kimś wiązac! nie miałam na to większego wpływu, ale miałam poczucie, że dwojgu im na mnie zalezy. przede wszystkim to nikt, ani ojciec, ani matka mnie nie podpuszczał przeciwko drugiemu, a nieporozumienia załatwiali między sobą i mnie w to nie mieszali. i to wcale nie znaczy, że nie "dostałam" szkoły, jak ktoś tu napisał - wrecz przeciwnie, zobaczyłam jak można po ludzku sie traktowac nie wykorzystując dziecka jako narzędzia. to sie tyczy również mojej macochy, która od samego początku małymi gestami zaskarbiła sobie sympatię całej rodziny, w tym mojej matki. ale to jest po prostu dobry człowiek, nie ma w sobie zawiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
Babeta nie zapedzaj sie z takimi wywodami o drugich.Lepiej wstrzymaj oddech jak masz palnac takiego babola.Chyba ci zalezy zeby znow wejsc do tej samej rzeki,ale nie da sie.Woda juz nie ta i w zlym miejscu stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
oczywiście, że można lepiej. ludzie generalnie rozwodzą się i wiążą z kims innym po to, żeby było im lepiej ;-() i te ex tak samo jak te drugia potrafia być również perfidne. tylko nie wiem dlaczego wasza złośc wobec ex skupia sie na dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
a wyobraz sobie pasierbica ze moje dzieci rowniez tak samo byly traktowane jak ty.Mi spraw oczywistych nie musisz tlumaczyc.Lepiej napisz jak znalesc zloty srodek bo to ja sie martwie o syna mojego meza a nie jego matka.Ona ma w nosie jego psychike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to takie trudne
To nie zlosc dziecko to bezsilnosc -bo widzisz ze dzieciak ma problemy nie mozesz mu pomoc bo mama robi wszystko zeby on mial problemy.Pomoz to rozwiazac, to bedziesz wielka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
ja nie jestem zła na córkę męza, ja jestem bezsilna i to mnie wkurza.Nic nie mogę zrobić, a raczej cokolwiek bym zrobiła - i tak jest zle."Czy to takie trudne"-spokojnego weekendu zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
czy to takie trudne: a ile dzieciak ma lat? przecież wiesz, że nikt tu nie rozwiąże twoich problemów, ani ja, ani nikt inny, pytanie czy dzieciak nie jest rozpieszczony, to nie rozwód mógł mu uderzyc do głowy, tylko wychowanie dużo wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoperka five
och Pasierbico, jak powiemy, ze dzieciak juz na tyle duzy(bo pełnoletni), ze powinien zrozumiec cokolwiek i nam sie wydaje, ze ciut rozpieszczony;), to przeciez lincz gotowy:);)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic mnie nie obchodzi
jestem drugą żoną, córka męża z pierwszego małżeństwa jest w szóstej klasie podstawówki, nie jest to więc malutkie dziecko które nic nie rozumie. Na początku starałam się, cudowne wspolne weekendy ja ,mąz i jego córka, ale co z tego że ja dawałam z siebie wszystko jak i tak córka mojego męża traktuje mnie jak zagrożenie. Niby jest miła, odwiedza nas ale jest nie szczera z nami. Swojego ojca traktuje jak bank, a swoją mamusięi jej fagasa(wujka) jak rodzinę. Moj mąż tego nie widzi, a nawet jak jest mu przykro bo czasem gołym okiem widać że jego ex kieruje "zdalnie" córką ,to on udaje że tego nie widzi albo mówi że przecież jego córka jest jeszcze mała. Kiedyś chciałam to wszystko zrozumieć, zrozumieć jego córkę, jej zachowanie, ale teraz już to "olałam", wiem że ona zawsze wybierze matkę, a my jesteśmy tylko od płacenia. Nie rozmawiam z mężem o jego córce - to jest jego sprawa. Oczywiście według pierwszych zon jestem złą drugą zoną , ale dlaczego wymagacie od drugich żon aby one kochały wasze dzieci. Ja gdy zdecydowałam się na związek z mężczyzną z dzieckiem myślałam że pokocham jego córkę, ale jak można pokochać dziecko które razem z mamusią wbiłoby mi nóż w plecy. Tylko rodzice kochają swoje dzieci bezwarunkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
stoperko: o ile bronie dzieciakówi nastolatków o tyle myśle, że mając juz "swoje" lata człowiek jednak powinien się troche wysilić do refleksji na soba, nad co ma, co mu chcą dać i czy on coś daje z siebie. ja nie zamierzam bronić dwudziestoparolatka, któremu za bardzo nadskakiwano i teraz biedny nie może sie pogodzić ze swoją dorosłościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
nic mnie to nie obchodzi: szóstoklasistka to rozum rzeczywiście ma wielki. jesli już to może powtarzac jakieś głupoty za matka, ale tobie wygodniej wierzyć, ze to ona sama siedzi i knuje przeciwko tobie ;-) nie zasłużyła sobie na twoją miłość? a to pech. tu dochodzimy do sedna sprawy: o to własnie chodzi, że drugie nie mają obowiązku kochac dzieci swoich mężów. do tego trzeba dobrej woli, która obowiązkiem też nie jest, więc się czujecie rozgrzeszone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×