Nie chce mi sie żyć...

Zwątpiłam we wszystko, jest mi źle, bo sie na kimś zawiodłam... A wszystko dlatego, ze jestem zbyt ufna :/ Dlaczego ludzie są tacy obojętni, nie myślą o tym, że mogą kogos bardzo skrzywdzić robiąc mu jakieś iluzje... Na prawdę 100 razy bardziej wolałabym usłyszeć prosto w twarz, że jestem taka i taka i zakończyć znajomość niż takie niepewne sytuacje, niby jest super ale nic nie jest super bo jest w gruncie rzeczy "nijak" :( A moze to ze mną jest coś nie tak? Może powinnam zamknąć sie w sobie i zachować dla siebie niektóre informacje o sobie, o swoich zainteresowaniach, pasjach, obawach i przeszłości? Nie wiem już sama... Z jednej strony trudno jest zaufać komuś po tym jak sie na kimś zawiedzie, z drugiej, ciężko jest znowu nie popełniać tego blędu, kiedy się pozna kogoś i ma sie wrażenie, że już zawsze będzie się razem... Sory, że to piszę ale musiałam to z siebie wyrzucić... Dzięki :)

To sobie ulżyłaś wypowiadając to wszystko, cieszę się. Pozdrawiam!:)

Mi też się nie chce. i co z tego? Muszę. Nawet nie wiem po co, bo wiem dla kogo. Na pewno nie dla siebie. Dla rodziny. Ale mi się nie chce. Bo też się zawiodłam. na mężu, kochanku, przyjacielu. Czyli ogólnie mówiąc na facetach. :P

Coelho "Alchemik"