Chamstwo u gina.

Bylam w bloku ,prywatnie u ginekologa.Byla to kobieta,gdzies 55lat. Jak weszlam zamknelam za soba drzwi.Podczas badania otworzyl jej syn drzwi i wszedl prawie do polowy gabinetu i spytal "mamo gdzie dalas moj portfel bo wychodze" Lekarka kazala mu szybko wyjsc,ale ja bylam zdruzgotana,bo wiadomo taka pozycja to nic przyjemnego i jak jakis chlopak w moim wieku patrzy tez...:O Lekarka mnie uspokoila,ze nic sie nie stalo,ze nikt mnie nie zjadl itp.Przybita nie mialam na nic sily,poszlam do domu.... Ostrzegam przed malymi ,w blokach lekarzami...:(

współczucia

Widział cię nago i co z tego. A gdyby to on był ginelogiem ?

Bryk,domyslam sie ,ze jestes facetem:O nie rozumiesz mnie:(

ja i inni moderatorzy postaramy ci sie pomóc wystarczy, że swój post umieścisz na naszym forum my Ci w mig odpowiemy :) zapraszam http://tiny.pl/gdl2

wole nie szukac juz u nikogo pomocy,wystarczy,ze na forum sie wyzale,ale dzieki;)

Ja bym tam wiecej nie poszla. Jesli kobieta nie potrafi wyjasnic z synem podstawowej sprawy, ze do gabinetu sie nie wchodzi (szczegolnie, jak jest w nim pacjentka), to jej pech. Mnie by tam wiecej nie ujrzala. Nie chcialabym ryzykowac, ze cos takiego mogloby sie jeszcze raz powtorzyc.

o rany... kiedyś jak byłam w gabinecie, bardzo duzym i znanym, weszła pielęgniarka i zaczęła zbierać jakieś "narzędzia" do miski, a drzwi za nią były otwarte:o Także jha leżałam z gołym tyłkiem a ludzie chodzący po korytarzu to widzieli, tym bardziej, że gabinet byłw rogu korytarza, jakby na ścianie naprzeciw korytarza, także wszystko było widać, gdy ktoś znajdował się w którymkolwiek miejscu, nawet nie koło drzwi. Po prostu korytarz miał kształt litery "L" i chodząc po dłuższej części, ludzie automatycznie widzieli co się dzieje przed nimi, za drzwiami naprzeciwko. Kiedy pielęgniarka wyszła, okazało się, że jakaś kobieta w ciązy właśnie krwawi, jest podejrzenie poronienia, nagły przypadek, i wbiegła do gabinetu cała ekipa ludzi, ciągnąc za sobą tą kobietę, akurat w momencie, kiedy nie miałam na sobie majtek, bo podniosłam się z kozetki:o I poprosili, żebym może na chwilę wyszła, to zaraz skończą badania, bo najpierw jest nagły przypadek. No i co? To już niech się zajmą nagłym przypadkiem...:)

Ja tez kiedys poszłam do pani giekolog w kamienicy (prawie jak w bloku). I zaznałam szoku, gdy weszłam do GABINETU (?) Był to ich pokój sypialny, fotel ginekologiczny + stolik ustawiony w jednym kacie pokoju, na srodku tego pokoju łózko małżeńskie, po pokoju biegał jamnik. Wiecej tam nie poszłam!!!!Od tego czasu uważam, że lepiej chodzic do prywatnych klinik, gabinetów w ośrodkach, cena ta sama, ale warunki odpowiedniejsze.

To musiał być koszmar!!! Ja mam super gina, młody przystojy, za darmo i zawsze miły. Żadnego hamstwa i głupich odzywek i komentarzy.

co Normalna Kobieta wypisuje na wszystkich topikach?????