Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zabowata

ja go kocham....a wszyscy sa przeciwko....

Polecane posty

Gość zabowata

walcze juz 3 lata o akceptacje ( rodziny, bo o nia tu chodzi glownie)...i chyba juz nie mam sily... czy to takie naprawde straszne ze chce byc z mezczyzna starszym odemnie o prawie 20 lat...??? (sama mam 25 :P) czy ktoras z was tez tak ma lub miala? ja juz nie wiem co robic :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu fiu...
nie dziwie sie Twoim rodzicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodna
kochac nie patrzec na innych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak juz będziesz miała
akceptację całej rodziny, sama dojdziesz do wniosku, ze to nie ma sensu. 20 lat to różnica pokolenia i wcześniej czy póżniej zrozumiesz to sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest wiele par z taka roznica wieku...i jakos to nikomu nie przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrawna..ale słodka
do zabowata tak trudno kogoś pokochac..pokochać ze wzajemnością..zycie jest krótkie..wierz mi..taka miłość może Ci się już nie przytrafić..ja wybrałabym miłość..nawet za cenę zerwania kontaktów z Rodzina ..swoją drogą jeśli tak zrobia-pokażą swoją niedojrzałość..akceptacja jest podstawa kazdego rodzaju miłości.. ja poddałam sie..chociaz bylam po drugiej stronie..bylam 4 lata z jedynakiem,ktorego rodzice mnie nie akceptowali..ale nie czulam,ze w momemncie konfrontacji On stanie po mojej stronie..odesżłam.. On poswiecil naszą milość w imię dobrych stosunkow rodzinnych..teraz jest juz rok sam..ja powolutku wychodze na prostą i buduje nowe fundamenty..nigdy nie wybralabym tego łatwiejszego rozwiazania.. zastanow się jakbys zareagowala..po czyjej jestes stronie?? jesli po Jego-masz problem z głowy-kochasz naprawdę.. Jestem z Tobą..trzymaj się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodna
to prawda wytrwana, ale..moze z czasem rodizna sie przekona, czyli on bedzie mial i ciebie i rodizne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wytrawna ..ale slodka dziekuje Ci bardzo! dodalas mi sil... to wszystko jest troche bardziej skomplikowane, ale nie o to tu chodzi.... tak strasznie ciezko jest wyrzec sie rodziny, choc patrzac na to z drugiej strony to oni sie mnie wyrzekaja.... jeszcze raz dziekuje za slowa otuchy... trzymaj sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wodna jedno czego jestem pewna na 100000% to to, ze nigdy sie do niego nie przekonaja... za zadne skarby swiata... wiem, znam ich...co do tego nie ma dwoch zdan... znam jedno malzenstwo... jego rodzice nie akceptowali jego wybranki, postawil na swoim i ozenil i juz 9 lat nie kontaktuja sie ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja spotykalam sie jakis czas z facetem starszym o 16 lat.Naprawde go kochalam.Niestety nic z tego nie wyszlo bo on stwierdzil ze rodzina nas nie zaakceptuje.Mielismy zostac tylko znajomymy.Skonczylo sie na tym ze widzimy sie sporadycznie i tylko przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobry katolik
Nie masz szacunku do rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobry katolik
Jakiś fagas jest ważniejsi niż twoi rodzice twój ojciec i twoja matka rodzicielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyfrs
Tak to już czasami bywa, że kochamy starsze osovy od siebie o parenaście lat. Ale cóż w tym złego? Oczywiście rodzina, i najbliżsi, też będą się temu przeciwstawiać, ale to ty powinnaś doskonale wiedzieć czy, zamierzasz spędzić z tą osobą dłuższy czas, i co ty o tym muyślisz. Rodzina tam sobie może m.ówić dużo rzeczy, ale czasami miewają rację. Ale i tez nie zawsze. Jeżeli go kochasz, to walcz o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by Ci powiedziec..
heh.. trudno cos pisac.. spytaj siebie czy warto.. i tu nie chodzi o roznice wieku, ale o to ze zerwanie kontaktow z rodziną to.. nie umiem tego nazwac, wiesz.. znam inny przypadek, ale z mężczyzną 11 lat starszym.. i powiem Ci ze musisz sobie odpowiedziec i sama zdecydowac. Swoją droga jak moze milosc byc przeciw miłosci (zarowno ze strony Twojej rodziny do Waszego uczucia, jak i odwrotnie). powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm hmmm
katolik- a dla rodzicow wazniejszy jest wiek partnera corki od samej corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobry katolik
4 przykazanie Czcij Ojca swego i Matke swoją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walcz
tylko to poprostu olej ja wiem że to ciężkie i boli ale życie mamy jedno dlaczego rezygnować z miłości bo komus to nie pasuje żyjemy dla siebioe a nie dla innych, ja już pare dobrych lat nie jestem akceptowana przez meża rodzine bo jestem starsza o 10 lat -można z tym zyć mówie ci olej to i żyj swoim szczęsciem można z tym żyć choć czasami jest trudno ale ..... życie to nie je bajka tylko jebitwa, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bim bim pok
A kim jest tWo ponad 20 lat starszy wybranek ? Rozwiedziony, wdowiec...? Napisz coś więcej, spróbujemy coś zaradzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie jesli go kochasz to walcz!JA niestety nie walczylam, pogodzilam sie z rozstaniem.Napewno moi rodzice tez by byli przeciwni takiemu zwiazkowi.Zreszta teraz mam chlopaka starszego o rok i tez sie wszystkiego czepiaja.A to taki a to tak usiadl.I tak wkolko.Ja tego nie sluchac.Chce z nim byc.Zreszta jak zerezygnujesz z tego zwiazku to mozesz zalowac do konca zycia.Jak cos nie wyjdzie(mam nadzieje ze szywtko bedzie dobrze)to zawsze mozna zakonczyc.3maj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walcz
rodziców trzeba szanowac,ale skoro tak ci się życie ułożyło trudno tak widocznie miało być taka wola PANA BOGA,szanuj ojca -matke a życie masz jedno i nim żyj skoro jesteście szczęsliwi przecież nikogo nie krzywdzicie więć o co chodzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za slowa otuchy... do nie walcz: moze masz racje i rzeczywiscie mozna z tym zyc jak sie kogos kocha, ale tak ciezko jest zerwac kontakt z osobami ktore byly obecna w naszym zyciu o poczecia... :( do dobrego katolika: Ty nie badz taki hop siup do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam partnera o 19 lat starszego moi Rodzice nie byli zadowoleni, choć nie grozili zerwaniem więzów teraz... teraz Go lubią i spotykamy się przy okazji różnych widzą, że jestem szczęśliwa, a to jest dla Nich najważniejsze widzą, że inni wokoło, właściwie równolatki, nie szanują siebie, bez przerwy się kłócą... u nas też nie brakuje wymiany zdań, ale wszystko jest po prostu super nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu - bardzo kocham swoich Rodziców z drugiej jednak strony kocham mojego Anioła i z Nim chcę być życzę wytrwałości i rozwiazania problemu pozdrawiam P.S. mojego poznałam, jak miałam 30 lat, jesteśmy ze sobą 3 lata (też jest rozwodnikiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia_wodna
zabotko to ty z nim jestes, kochasz:)nie rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dziadek był starszy od mojej babci o16 lat. Różniło ich wszystko: wiek, pochodzenie społeczne ( dziadek pochodził z ziemiańskiej wielopokoleniowej rodziny, spokrewnionej z najbardziej znanymi arystokratycznymi nazwiskami), wykształcenie ( miał ukończone wszechstronne studia humanistyczne - robił tłumaczenia z 4 języków obcych na uczelni 4o i więcej lat temu - aż do emerytury do 65 lat , od 31 lat nieżyje. Dodatkowo mial wszechstronne wykształcenie muzyczne). Można powiedzieć że w dawnych czasach był to mezalians, ślub wzieli poza Polską, babcia rodziców dziadka nie poznala nigdy - zakceptowali tylko dzieci ( mojego tatę i jego brata i siostrę). Była to naprawdę wielka miłość i udane małżeństwo, łącznie z rezygnacją przez mojego dziadka z całego spadku. Aktualnie mogę tylko podziwiać z daleka pałacyk i jeden z herbów należących dawniej do mojej rodziny, umieszczony na suficie zamku Zamoyskich z Kórniku. To wszystko co się pozostło w mojej linii. Ale była pewna różnica - mój dziadek był 36 letnim kawalerem, odpowiedzialnym, który trzymał się konsekwentnie swojej decyzji i był przez cały czas do końca swojego życia oparciem dla babci. Co do rozwodników raczej mam mieszane uczucia, a nawet bardziej na nie. Jeżeli jesteś go pewna to walcz, ale ja miałabym wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up_up_up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aionka
Mam podobny problem. Ja zwiazałam sie z rozwodnikiem i moja mama nie umie tego zaakceptować. Nawet nie próbowała poznać mojego partnera. Starała się szantażem wybić z głowy tą znajomość. Teraz nie poruszamy tego tematu, ja nie mówię nic o ukochanym, a ona nie pyta o nic. Wzięłam na przetrzymanie. Mieszkam w innym mieście i rodzice nie muszą wiedzieć z kim się spotykam, a jeśli ten związek przetrwa i sie zaręczymy to wtedy oznajmię rodzinie o swojej decyzji. Nie boję się utraty kontaktów z mamą, bo to jej wybór nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aionko! doskonale Cie rozumiem, z tym ze ja mieszkam z rodzicami (niestey jeszcze) wiec troche mi trudniej.... ale pozatym to jakbym czytala o sobie...podziwiam Cie za Twoje zdecydowanie...ehhh Trzymam kciuki i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aionka
Ja od ośmiu lat jestem poza domem rodzinnym, ale właściwie dopiero od półtora roku jestem samodzielna finansowo. Gdybym nadal była uzależniona od rodziców do wymagało by ode mnie więcej odwagi. Rodzice myślą, że są w stanie uchronić dzieci przed błędami stosując rózne metody wywierania presji. A to niestety zniechęca i wcale nie potwierdza o miłości rodzicielskiej. Kto kocha nie używa szantażu. Nawet jeśli mi nie wyjdzie w związku to i tak nie wrócę na łono rodziny jak zbity pies z podkulonym ogonem. Kocham rodziców, ale mama niestety zawiodła moje zaufanie. Od małego wpajała mi zasady sprawiedliwości i to że ludzi ocenia się po czynach a nie pozorach, a teraz jakby zaprzeczyła temu. Skreśliła mojego partnera za sam fakt, że ma za sobą nieudane małżeństwo natomiast sama utrzymuje kontakty ze swoimi kuzynami, którzy żyją w powtórnych związkach i najwyraźniej jej to nie przeszkadza. Dla mnie to nic innego tylko obłuda, a je nie cenię szczerość i sprawiedliwosć. Zabowata trzymam kciuki, żeby i tobie udało się pokonac niechęc rodziny. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×