Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1125 girl

Życie samotnego jako zbiór nałogów i ucieczek

Polecane posty

Choroba to też doświadczenie, lekcja życia którą też trzeba odrobić! :) Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItajcie :) To prawda, niekiedy pogrążamy się w swoich żalch tak bardzo, że nie dostrzegamy tego, co mamy ...... Życzę Ci pokonania choroby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierna rzeka🖐️ najgorzej jest byc samotnym w czasie choroby:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pewnie macie
Dzięki! To prawda, że lekcja. Np. nauczyła mnie tego, żeby przestać użalać się nad faktem, że z niestety, jeżeli już wreszcie zechciałam się zbliżyć, to z mężczyznami (w liczbie dwóch) mi nie wychodzi Po prostu w obliczu nowego celu problem sam się rozwiązał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia 🌻 - haha nie wiedziałam jak łapkę zrobić ;) czasem życie przynosi nagłe zwroty i to co było olbrzymim problemem nagle staje się wręcz nieważne Wy pewnie macie - > dzięki za Twój wpis :) dał mi do myślenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafelek
O tak, ucieczka w pracę, przesiadywanie w firmie po godzinach, wszyscy dookoła wręcz tego po tobie oczekują, bo jesteś sama, nie masz rodziny - dzieci jeść nie wołają. A reszta pań z biura wymyka się punktualnie w pełni usprawiedliwona, patrząc na ciebie z góry, z politowaniem i wyższością jednocześnie, bo przecież kobieta bez faceta jest jakaś felerna, wybrakowana. Nie znoszę stwierdzeń typu: nie wyobrażam sobie życia w samotności. Tak, ja sobie wyobraziłam, dlatego najpierw wyszłam za mąż, a potem się rozwiodłam! Ach i jeszcze jedno stwierdzenie, tym razem odnośnie braku potomstwa: musisz się śpieszyć, bo to ostatni dzwonek (33), kobieta, która nie rodziła nie jest 100% kobietą... Czuję się wtedy, jak niedorozwinięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pewnie macie
Wierna rzeko, nie ma za co ;-) Kafelek, unieszczęśliwia Cię to, co do Ciebie mówią, albo jak na Ciebie patrzą? Wg mnie tak długo jak nic Cię od tego nie boli, nie ma to żadnego znaczenia. Mogę jedynie zrozumieć, że denerwujace jest wykorzystywanie Cię do dłuższej pracy tylko dlatego, ze nie masz rodziny. Inna sprawa jak Ty się czujesz w pojedynkę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
ale w pewnym momencie wszystko ma znaczenie, staje się duże, wielkie ogromne i każda duperela urasta do niebotycznych rozmiarów i przytłacza i nie jesteś w stanie sobie przetłumaczyć,że jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
a teksty typu "czas na ciebie" i spojrzenia "co ty robisz na świecie"- cokolwie by to nie znaczyło - dobijają mnie całkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafelek
Jest dokładnie tak, jak piszesz, zgubiłam okulary...różowe! Niedawno byłam na wystawie kotów, a ponieważ uwielbiam te zwierzaki, to i strasznie się nimi w pracy zachwycałam, wtedy jeden ze współpracowników powiedział do szefa: tak to jest, gdy kobieta dzieci nie ma. Trudno mi wyrazić w słowach, jak się poczułam. Nie jest mi dobrze w pojedynkę, ale z dwojga złego lepsze to, niż życie z kimś, kto zdradza i komu nie zależy. Przynajmniej mam do siebie szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie docinki, czy głupie uwagi świadczą o braku wrażliwości wypowiadających je osób, co nie zmienia faktu, że są i że są bolące :( szkoda, że ludzie, zanim coś chlapną ozorem, nie pomyślą, że mogą komuś sprawić tym przykrość .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narwany
ja mam tak...jakoś falami można powiedzieć że tydzień siedzę przy kompie potem łeb mnie boli i szyja...więc następny tydzień odpoczywam od tego...dużo chodzę po parku...jeżdżę na rowerze a potem okazuje się że coś zaniedbałem...jest coś do zrobienia na uczelnię co już dawno miało być zrobione...ale wcześniej nie miałem motywacji...i w końcu robię bo nie mam wyjścia i znów od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
a ja sama się nad tym zaczynam zastanawiać jak mam być tak postrzeganaa- tak czy inaczej- kupię sobie psa ale bronię się bo to by znaczyło,że się poddałam, tak czy nie? już sama nie wiem może już się poddałam skoro tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
ale ci wszyscy ludzie wcale nie myślą, że robią przykrość, bo ty sama nie chcesz pokazać po sobie ,że to ciebie boli, uśmiechasz się, kiwasz głową hahaha, ukrywasz się pod płaszczykiem "dobrego humoru i wiecznego uśmiechu na ustach" bo to taki słaby punkt, a słabe punkty się uktywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> zgubiłam \"a teksty typu \"czas na ciebie\" i spojrzenia \"co ty robisz na świecie\"- cokolwie by to nie znaczyło - dobijają mnie całkowicie\" To mechanizm obronny! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafelek
No ja mam kota - przynajmniej ktoś na mnie czeka ;-) A tak szczerze, to powiem wam, że życie we dwoje rzadko kiedy jest takie, do jakiego tęsknimy i o jakim marzymy. Widząc spacerujące rodzinki z dziećmi zastanawiam się, kto kogo zdradza/zdradzi i kto kogo nie szanuje. Wystarczy wejść na czata, by przekonać się, ilu "wspaniałych" mężów szuka sobie na boku "kobiety, która zrozumie". Problem tylko w tym, by polubić, albo zaakceptować jakoś tę swoją samotność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
= --> a przed czym oni się bronią chyba masz rację - najlepszą obroną jest atak ale to podłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się wydaje, że wiedzą (sama wiem, że czasem mogę coś komuś odpowiedzieć, ale można ugryżć się w język) - może nie wszyscy, ale chyba tak ..... a, że nie lubimy pokazywać, że coś nas zabolało to inna sprawa :) Nikt nie chce pokazywać swoich słabych stron i czułych punktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
a to samotność da się zaakceptować? ja nie potrafię, dlatego podejmuję próby przeskoczenia nadal ale wciąż coś mnie ciągnie do tyłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jak co ale w historii z tymi zwierzakami jest kropla prawdy, nie chce nikogo urazić, ale mam znajomych mają dwa koty i traktują je prawie jak dzieci, dla mnie to trochę dziwne! Zwierzaczek, owszem fajny, ale bez przesady, to nie człowiek...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
wiedzą, a mimo to gadają chyba się wypiszę z tego świata tylko gdzie mnie przyjmą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> zgubiłam coś ciągnie do tyłu, ale człowiek uparcie i wbrew wszystkiemu do przodu i to jest ważne - nie tracimy nadzieji (nadziei ??? ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
ale wiesz,że trochę trudno uparcie do przodu jak sił brakuje, walą po glowie i kłody pod nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że trudno i ciężko, a czasem nawet mrok :( ale mimo to, wiem, że nie poddajesz się - tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
nie poddaję się bo wiem ,że kiedyś dojdę do celu i ja będę zadowolona z tego, przejdę przez ten mrok i zobaczę światełko czy warto czekać? chyba warto - ostatecznie to jedyne rozwiązanie (na dzień dzisiejsz) więc chyba warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1125 girl
Witajcie wszyscy, Setunia---->co do twojej pierwszej wypowiedzi, to racja, że robi się to samo i we dwójkę, tyle że jak jesteś sam to wszystko staje się rzeczywiscie jakimś sposobem na życie, w końcu przymusem, ja tak mam- czasem ślęczę nad telewizorem, żeby tylko zabić czas, choć tego nie znosze Moona---->jakaś mi bliska:) ja też bez rodziców hulam się po tym świecie, to jest już zupełnie inny rodzaj samotności, dobrze go znam Wy pewnie macie------> współczuję, ale i też gratuluję siły! masz rację, ze jak się nie ma większych problemów, to wszystko się wyolbrzymia, fajnie napisałaś, czekasz na zdrowie, czego ci szczerze życzę!!!!dałaś do myślenia Kafelek---->ty masz za to to, czego nie mają inni. Skąd wiesz ile z tych zamężnych pań jest szczęsliwych w tych związkach, może zazdroszczą tobie wolności i kierowania własnym życiem! Narwany---->skąd ja to znam! tak, i znów od nowa wierna rzeka---->my też się rozumiemy Ode mnie to tylko tyle, że dzisiaj pomyślałam sobie, że w końcu samotność to nie jest zbrodnia, i może nie ma co tak się samemu męczyć z myślami, ach...gdybym tylko miała tyle sił co dawniej! mogłabym góry przenosić. Piszcie dalej, bo miło się czyta opinie podobnnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam okulary...różowe
wpadnę jutro nałogowo zabijać samotność pozdrawiam wszystkich, gorąco pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1125 girl
trzymaj się zgubiłam, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×