Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zalamana_trzydziestolatka

rozpadlo sie...

Polecane posty

Gość eelllllaaa
nawet nie myśl w ten sposób, masz siłe żeby sobie z tym poradzić, powoli dojdziesz do siebie, nawet jeśli nie da się już tego uratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenkaaaa
masz jeszcze całe zycie przed soba i nie składaj go na ofiare jakiemus facetowi bo to niczego nie zmieni i nie ma wtedy odwrotu:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepsze są malukie kroczki, odbudowujące wszystko, dające nadzieję na przyszłość, przynoszące na powrót usmiech, uwalniające serce z cierpienia niż jeden wielki krok, który ulgę przyniesie tylko Tobie. Pomyśl, jesteś młoda, całe życie przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34/5
Narazie tak może się czujesz, że sobie nie dasz rady i że życie się skończyło. Jednkże wierz mi za jakiś czas może się okazać, że wszystko się ułoży jeszcze lepiej niż do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.. zalamana_trzydziestolatka jestem facetem no i straciłem ją kilka dni temu i to po 5 latach, dlatego rozumiem doskonale co czujesz. trzeba czekać i chyba to jest najgorsze, no gorsze są wspomnienia. próbuję się pocieszać ale średnio mi to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja go jeszcze do konca nie stracilam... do konca maja dalismy sobie czas na sprawdzenie czy cos z tego mozna jeszcze zbudowac... ale powiedzial mi, ze on nie widzi realnych szans, ze cos z tego jeszcze bedzie... jestem zalamana... :(((((((((((( mielismy wspolne plany... te dalsze i te blizsze... dla niego rzucilam wszystko i przenioslam sie pare dni temu do innego miasta... :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oszukuj się ja tak robiłem. Przeżywałem to samo i się skończyło, tylko cierpiałem. Także miałem nadzieję i walczyłem do końca tylko wyszło na to że walczyłem z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powalcze... co mi szkodzi... jest tak zle, ze moze byc juz tylko lepiej... albo wcale... ale pannie, ktora sie do tego przyczynila, nie podaruje... mimo, ze podobno jest tylko \"kolezanka\" :-[ pasztet cholerny!! i nie dam sobie cholera wmowic, ze to moja wina, ze sie rozpadlo!! co to to nie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×