Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bulka

smutno mi...

Polecane posty

Gość bulka

Nie wiem od czego zaczac. Bylam z kims prawie 4 lata. wiadomo, raz bylo lepiej, raz gorzej. ostatnio wciaz cos sie psulo, ale mimo tego chcialam to jakos podtrzymac. trudno to tak latwo przekreslic. bylam z nim, choc wszyscy mowili,ze on na mnie nie zasluguje. ale ja chcialam udowodnic,ze jest inaczej, ze on jest inny. jakos nie byla dla mnie przeszkoda dosc wyrazna roznica w statusie materialnym, w pewnym stopniu tez i intelektualna. bylo mi z nim dobrze. osatnio coraz czesciej dochodzilo do klotni. kazdy petekst byl dobry. potem przepraszal, obiecywal poprawe. a po pewnym czasie powtorka. i tak ciagle. dwa tygodnie temu doszlismy do wniosku,ze musimy troche od siebie odpoczac. wczoraj poszlismy razem na impreze. "razem". jego jakos nie bardzo interesowalo to, ze zostawil mnie na niej sama. wolal kilka godzin pic z kolegami. i kiedy w pewnym momencie przypomnialo mu sie o mnie i chcial, zebym "KOLO NIEGO STANELA" (tak powiedzial) a ja odmowilam, bo akurat wtedy rozmawialam z kolezanka, to zrobil mi wielka afere. dasal sie caly wieczor, nie odzywal do mnie itd. potem chwilowo mu przeszlo, bo na impreze przyjechalo kiku jego kolegow i chcial sie mna pochwalic. standardowo. ale potem znowu poszlam w odstawke. w koncu jak do niego poszlam i chcialm z nim pogadac, to powiedzial do mnie "spadaj". popisal sie swoja elokwencja. nie ma co. bylam tak zszokowana,ze wyszlam. wyszlam,bo juz dosc mialam takiego traktowania. taka sytuacja miala miejsce nie piewszy raz... ale to ja wciaz dawalam mu szanse. wciaz wszystkim mowil,jak to mnie kocha itd, ale byl tez bardzo zazdrosny, zaborczy. doszlo do tego,ze stracilam przez niego kontakt z moimi znajomymi, nigdzie nie mogalm bez niego wyjsc. nawe do glupiego sklepu po bulki. ciagle sie bal,ze poznam kogos i go zostawie. bylam jego "lalka na pokaz" jak stwierdzil jeden z jego kolegow. bylam. do wczoraj. dzis caly dzien dzwoni non stop. pisze na gg. a ja juz nie mam sily. po prostu nie mam. po czterech latac wreszcie do mnei dotarlo,ze juz wystarczy. jest mi badzo smutno. bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieskonczonosc
Chciałabym mieć tak komfortową sytuację jak Ty. Uwierz mi Słonko, że ja mam 1000razy gorszą sytuacje w związku niż Ty :( bardzo podobną, ale gorszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka
nieskonczonosc nie przejmuj sie facetami. nie warto... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieskonczonosc
taa..jak to sie łatwo mówi/pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaya
bulka Twoj topik to mi z nieba spadl! Jestem w takiej samej sytuacji jak TY! Moj facet na codzien zapewnial mnie jaka to ja jestem dla niego najwazniejsza i jak to zyc beze mnie nie umie....kiedy jendak przychodzilo co do czego to cala reszta byla na pierwszym miejscu a ja na szarym koncu...przyklad...mieszkam sama i ciezko zachorowalam..a to bylo jakos po klotni, wiec telefonowalam zeby mi pomogl choc prochy kupil a on "zaraz u Ciebie bede" i to zaraz trwalo kilka godzin albo nigdy nie nastepowalo (potem....bo on byl zly, bo byl z kumplami, bo musial zajac sie matka...wszystko bujdy)...Jak wspomnialam mieszkam sama i czuje sie strasznie samotna a do tego on tez rozwalil wszystkie moje kontakty....do tego stopnia byl zazdrosny ze ostatnio pisal jakis facet do mnie (numery mu sie pomylily) a ja niereagowalam na te zaczepki mimo ze smsy non stop przychodzily...nie powiedzialam facetowi o tym, bo dla mnie sprawy nie bylo..ten raz jak spalam przetrzepal mi komorke i na drugi dzien bez slowa zniknal! W koncu jak po 50 telefonach odebral komorke...nasluchalam sie jak to mi ufac nie mozna i zebym spadala! Jego bronia na mnie bylo to ze zawsze po klotni wracal do rodzicow a ja sama zostawalam w pustej chcacie...wiec prosilam go o jedno...klocmy sie ale mnie choc nie zostawiaj, bo wariuje wtedy! Raz po raz sie to zdarzalo a on obiecywal ze wiecej tak nie bedzie.....kilka dni temu pozarlismy sie a on nie przyszedl do mnie jak sie umawialismy...potem skwitowal "przeciez Cie nie zostawilem bo nawet nie przyszedlem"....Wczoraj mialam ciezko sytuacje i zaplakana zadzwonilam do niego (bylismy w zgodzie) a ten ochrzanil mnie i znowu nie przyszedl na umowione spotkanie...zjawil sie 6h pozniej ale go nie wpuscilam! Powiedzialam sobie dosc...wylaczylam komorke....byl juz z 5 razy-udawalam ze mnie nie ma...dzwonil na stacjonarke cale popoludnie ale nie odbieram-choc serce rwie sie do telefonu! Jest na tyle perfidny ze gdybym odebrala zaslonilby sie checia odebrania rzeczy lub gdybym zmienila zdanie i to ja do niego sie teraz odezwala...powiedzialby mi zebym radzila sobie sama! Przepraszam ze sie tak rozpisalam ale wiem co czujesz i sadze ze mamy podobnie! Jesli moge zapytac-ile lat macie oboje? Powiedz mi jak to wytrzymujesz...jego ciagle zglaszanie sie do Ciebie, bo ja mam calkowity mentlik i burze emocjonalna??? Milo jest wiedziec ze jest tu dzis ktos kto czuje podobnie...sciskam i glowa do gory-we dwie razniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaya
Zapomnialam wspomniec ze rowniez dzieli nas kwestia finansowa oraz podobnie jest w sprawie intelektualnej......nawet do tego stopnia ze rodzicom sie nie do konca przyznalam ze jest miedzy nami przepasc! Mimo tego on zawsze czul sie lepszy ode mnie i wrecz wywyzszal sie tym czego nauczyl sie ode mnie-zapominajac, ze jeszcze rok temu porzadnie zdania sklecic nie umial! Co do tych bulek to znwu idealna zgodnosc...ja tez mialam z tym problem, poniewaz mieszkamy od siebie dwa kroki...jak mialam isc po zakupy to sam przylatywal pomocny aby mi je zrobic...szkoda tylko ze przy 40 stopniach jakos nie mialam na kogo liczyc! To strasznie boli.....mnie nawet nie sam fakt ze go teraz tu nie ma ale to ze ktos tak mna pomiatal.....Ostatnio jak gadalam z kumplem (jedyny ktory mi sie ostal i to tylko dla tego ze mieszka w niemczech) to powiedzial mi ze on sobie zrobil ze mnie malpke na pokaz! Sam stwierdzil ze z tego co mowie nigdy wzgledem niego nie bylam nie fair...zas on pokazal cala palete zachowan ponizej pasa! Bulka i co zamierzasz dalej?? Bo chyba nie musze pisac, ze z tego co nakreslilas to masz marne szanse tak jak i ja aby jeszcze byc z nim w sielance??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka
Gaya wybacz,ze dopiero teraz, ale wciagnelam sie w ogladanie tanca z gwiazdami ;-) mamy po 21 lat. duzo to nie jest,ale po tych 4 latach czuje sie jak kobieta po przejsciach ;-) ja juz raczej go skreslilam. nie potrafil docenic tego co mial, to nie bedzie juz tego mial. na tym forum jest taki topi o molestowaniu psychicznym czy cos w tym stylu : "Twój partner traci panowanie nad sobą z błahych powodów Obsesyjnie podejrzewa cię o zdradę lub chęć zdradzenia go Ma bardzo sztywne poglądy na to, co przystoi kobiecie, a co nie i nie możesz z nim racjonalnie na ten temat dyskutować. W waszym związku wszystko jest podporządkowane nastrojom twojego partnera do tego stopnia, że pozostajesz ciągle czujna, starasz się odgadywać jego oczekiwania. Nic nie jest mniej pewne niż jego humor. W jednej minucie czuły, w drugiej okrutny. Nie znosi, gdy pragniesz prowadzić jakąś część życia towarzyskiego bez niego. Mówi ci, jak się masz ubierać, z kim się masz przestać przyjaźnić, stara się kontrolować sfery „autonomiczne” twojego życia. Boisz się go, zrobisz wiele, właściwie prawie wszystko, by tylko się nie zdenerwował. Pod wpływem jego złości i gróźb zmieniłaś wiele rzeczy w swoim życiu, z wielu zrezygnowałaś, żeby go nie „prowokować”. " --> to jest fragment z tamtego topiku i odzwierciedla idealnie moja sytuacje. ja po prostu juz dluzej tego bym nie wytrzymala. co innego, gdybysmy mieli jakies wspolne plany na przyszlosc... ale o czyms takim nigdy nie bylo mowy. dlaczego wiec mam z nim dalej byc? to bylo wygodne itd,ale ja juz od dawna sie meczylam, tylko nie bylo mnie stac na ten krok. sama zrob,jak uwazasz. wiem,ze to trudne, ale najwyzszy czas zaczac mylsec o sobie. trzymaj sie kochaniutka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka
a nawiazujac do tego,jak przetrzepal Ci telefon- moj tez byl "trzepany" ;-) i to non stop., ale ja od jakiegos czasu staralam sie go nie miec na spotkaniach. nie chce sobie schlebiac itd ;-),ale do mnie naprawde ciagle ktos pisze, ciagle ktos sie chce ze mna umowic, a ja glupia ciagle mialam nadzieje,ze to wsyztko sie zmieni i bedzie tak jak dawniej. ale juz koniec. byl ze mna, bo mu mnie koledzy zazdroscili i w zasadzie tylko ja bylam jakims osiagnieciem w jego zyciu. zreszta ostatnio te roznice, o ktorych pisalam wczesniej jeszcze bardziej sie wyostrzyly... rodzicom tez nie w smak byl taki "ktos" u mojego boku. on dzis ciagle dzwoni. ale ja juz nie dam mu kolejnej szansy. ty bardziej,ze istneije ktos, kto od 1.5 roku mnie kocha, chociaz z nim nie jestem. kocha i wciaz na mnie czeka... jest ciezko,ale damy rade. glowa do gory. pamietaj, chlopy jak autobusy - nie ten, to nastepny ;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
dziewczyny czemu sie tak uczepiłyście tych strasznych facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka
bo nie potrafia docenic nas - kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fger
potrafimy bo kazdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaya
No ja wlasnie tez wpadam w przerwie na reklame w "Tancu z Gwiazdami" :)...........On wlasnie dzwonil.....a ja znowu chora! Odebralam bo sadzilam ze to rodzice, ktorzy dzwonili 10 minut wczesniej......a ze komorke mam wylaczona sadzilam ze sie im cos jeszcze przypomnialo! On do mnie...."czemu masz wylaczona komorke??"....caly dzien spie bo jestem chora i dlatego...mam 39 i padam...a on "no to przepraszam, dobranoc"! Zla jestem na siebie za odebranie tego telefonu ale coz utwierdzilo mnie to w tym ze to gnojek! Ja mam 25 a on 24........to ze wy tacy mlodzi jestescie o niczym nie swiadczy...bo z tego co piszesz mocno jestes dojrzala emocjonalnie jak i mentalnie! Widze ze chyba troche ci sie humor poprawil....i dobrze bo przez takich popaprancow emocjonalnych nie ma co plakac..choc sama lez troche dzis jeszcze wyleje.....bede konsekwentna a od stacjonarki daleko :P Skoro o programie mowa...wracam ale potem sie odezwe....Sciskam! Jedno pytanko...mowisz ze sie dzis caly dzien odzywa...co pisze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka
on chce,zebym mu znowu wybaczyla, przeprasza itp.ale miarka sie wczoraj przebrala. zeszta jak juz wczesniej pisalam, jak dla mnie to on jest zbyt malo dojrzaly emocjonalnie,a i blyskotliwy to on tez nie jest ;-) aaa i nie plakalam. i nie bede. i zmieniam swoje zycie. wracam do starej pracy, jesli da rade ;-) (kiedys bylam jakis czas modelka) i od tego tygodnia zaczynam sie umawiac z tymi, ktorych do tej pory tak skutecznie odsuwalam od siebie. pozdrowionka. i trzymaj sie. w kupie sila, w kupie moc ;-) ja ide juz spac. jutro sie odezwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
bułka, jeszcze raz, pytanie brzmi: dlaczego sie uczepiłyście tych strasznych facetów, Ty odpowiadasz: bo nie potrafia nas docenić. Czyli co? sado-macho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka
ja sie wcale nie uczepilam. po prostu napisalam o swoim problemie, a Ty to zle zinterpretowales. ja nie pisalam o wszytskich facetach,ale akurat o tym jednym. mam nadzieje,ze to,ze on okazal sie takim dupkiem nie znaczy,ze i "reszta" jest taka sama... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzice dziewczyny jak to jest z tymi facetami nie przychodzą na umuwione spotkania,spóznijają sie itp a potem sie płaszczą,wydzwaniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×