Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ultramarynaa

Córka alkoholika....

Polecane posty

Gość adei
Uwierzyc trzeba w siebie i trzeba starac sie zyc inaczej.Z wlasnego doswiadczenia wiem,ze nalezy pomagac rodzicom,ale to moze niszczyc.Ja czasami mialam tak bardzo glowe zaprzatnieta domem,ze to uniemozliwialo mi robienie roznych rzeczy np.jak bylam na kursie prawa jazdy,nie potrafilam myslec tylko o jedzie,nie umialam sie skupic.Bo myslami bylam daleko.Nie wierzylam w siebie.Trzeba zyc dla siebie,to takie niesprawiedliwe,ze to my martwimy sie o rodzicow,myslimy o ich alkoholizmie,a tymczasem to oni powinni sie nami opiekowac,pokazac ze jestesmy wartosciowi,dac nam poczucie tego ze ciesza sie ze pojawilismy sie na swiecie,ze mozemy miec wszystko co chcemy,tylko musimy chciec.Ze jestesmy takimi samymi ludzmi jak inni,a nawet lepszymi pod wieloma wzgledami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdii
Ja również... Zaczęło się od tego, że tato wyjeżdżał za granicę pracować. Tam chyba nauczył się pic. Wrócił go domu i akurat na urodziny dostał od nas piwo jego (dawniej) ulubione bezalkoholowe karmi... Poprosił o to czy nie ma jakiegoś mocniejszego?? SZOK Od tamtej pory pił wódkę, PIWA (NIE WIEM CO?) co jakiś czas... Co kilka miesięcy... Gdzieś chodził do kolegów i po prostu wracał do domu pijany... Teraz przychodzi regularnie pijany co tydzień... Mama już nie wie co robić. Nie wpuszcza go do domu (np. dziś, teraz) W tygodniu nawet nie wiem kiedy pije, ale czasami słyszę brzdęk puszki. Nie wiem co robić... Pomóżcie! Czy nie ma jakiegoś psychologa, który rozmawia o takich sprawach tutaj w internecie??? Pomocy.. proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adei
Jest Ci ciezko, doskonale Cie rozumiem.Ty i Twoja mama nie wiecie co robic,znalazlyscie sie w nowej,nieznanej Wam sytuacji.Ja dorastalam widzac mojego ojca pijanego,on pil zawsze.Ciezko jest Ci sie odnalezc teraz,bo nie rozumiesz jak to mozliwe,ze Twoj tata zaczal pic.Jesli mieszkasz w miescie to mozesz sie umowic na wizyte z psychologiem,taka rozmowa jest znacznie lepszym rozwiazaniem niz porada w internecie.Napewno czujesz sie zagubiona,ale pamietaj,ze to ze Twoj tata naduzywa alkoholu nie jest ani Twoja ani Twojej mamy wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdi_ja
To znowu ja!!! Nie znam się na poradach prawnych, więc może Wy mi pomożecie?? Mój tata pije.... Dochodzi do kłótni i jeszcze gorsze rzeczy się dzieją... Już ma być rozwód, ale nie wiem co później. Mój tata nie ma zamiaru wyprowadzać się z domu... A my w sumie czwórka osób chyba też się nie wyprowadzimy, nie?? To co po rozwodzie zamieszkają razem to jest chore... Gdzie będzie mieszkał tata??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adei
Na www.charaktery moze cos znajdziesz.Tam sa jakies porady,rozne ciekawe artykuly.Nie wiem czy te porady sa dla kazdego,ja nie mialam zadnych pytan takich, mozesz przegladnac nic nie stracisz,a moze cos znajdziesz.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adei
Usiadlam teraz do komputera i pisze,bo jest we mnie tyle emocji,ktore musze z siebie wyrzucic,bo inaczej zwariuje.Dzis bylo wesele kogos,ale ja na nim nie bylam bo to towarzystwo nie dla mnie,nienormalni ludzie.Ale za to moj ojciec poszedl i zabral dwoch moich braci i wiecie co?Moj ojciec jak to on "uchlal sie",ale najgorsze ze moj 11 brat,ktory jest chory,pare lat temu wykryto u niego nowotwor,teraz juz na razie przestal brac chemie, przyszedl pijany podobnie jak moj drugi niepelnoletni brat.NIenawidze w tej chwili mego ojca,on chyba chce by moi bracia byli takimi samymi pijakami jak on.Cieszcie sie,jesli nie macie rodzenstwa,bo widziec takie rzeczy jest okropne,to nie pierwszy raz.W takich momentach watpie we wszystko,ale wiem ze musze sie trzymac.Jestem silniejsza,ale to i tak trudne,widziec co to cos co sprawilo,ze pojawilam sie na swiecie robi z moja rodzina i bracmi,moj dom mnie niszczy,ale ja juz sie nie daje,za pare lat bede samodzielna.Jestem dumna,ze pomimo tego,ze pochodze z takiej rodziny jestem taka jaka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adei
chodzilo mi o to,ze moj brat ma 11 lat,a nie ze jest 11,przepraszam za pomylke.To pisanie pomoglo,wyrzucilam to z siebie i czuje sie lepiej,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka alkoholika
Adei. Podziwiam Cie. Ja też mam taka sytuacje, tyle tylko, że nie mieszkam z tata. Nioe wyobrazam sobie, ze 11-latek jest pijany. Nie umiem tego pojać. Moze w obecnym swieciej est to jakies "normalne", moze to jakjestem inna, bo nie pije, nie pale. Po prostu "odstaje" od resty. Ale nie jestem jedyna. Najbardzies "smieszy" mnie to ,ze osoba pijaca na pyanie dlaczego pije, odpowiada mi "bo na cos musze umrzec", "zeby miec dobry humor"... A czy nie wystaczy wyjsc gdzies, posmiac sie, poczytac chocby dobry kawal? Czuje sie inna, ale tak jak Adei, jestem dumna z tej innosci. Nie zaluje moich decyzji, ktore podjelam w zyciu, Jednego czego mi brakuje to wzoru taty. Moja przyjaciolka ma pelna rodzine, uwielbiam u niej przesiadywac, sluchac jej rodziny. Czasami jak juz tego nie znosze, to albo pisze, albo po prostu placze z bezsilnosci, pomimo tego ze juz nie raz obiecywalam sobie nie plakac. Jednak placz pomaga. Na szczescie. Pozdrawiam Adei :* trzymaj sie cieplo, i badz taka jaka jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awusia12
Dziewczyny, pamiętacie jak Wam to pisałam? ' 19:26 awunia12 (awa-k3@o2.pl) hej kochani.... Ja mam w domu PIEKLO!!!!! moj ojciec pije od zawsze! i to nie tak ze przychodzi do domu pijany... on wychodzi i po paru MIESIACACH przychodzi pijany i awantury robi juz mi psychika siada! Wyjechal za granice na 3 miesiace (tak odzylam) ale wczoraj wrocil cieszylam sie myslalam ze sie zmienil..... Ale.... mylilam sie.... dzisiaj now sie zaczyna to samo... za tydzien ma jechac spowrotem za granice ale nie wiem czy pojedzie, bo jak?! alkohol nicszczy umysl, on juz napewno zapomnial ze ma jchac za granice... A ja mam tylko 12 lat, i naprawde juz dluzej nie moge.... nawet psycholog mi nie pomogl.......... JUZ NIE WYTRZYMUJE!!!!!!!!' Tak to ja, ta sma dziewczyna, ale inna. ... Do tek pory skur****n nie wrócił! Mama wzięła rozwód z nim, sprawa potoczyła się bez niego, szybko i sprawnie. Jest wymeldoany z Naszego domu. Ja i Mama odżyłyśmy. To już więcej niż rok. bardzo się cieszę że jeszcze nie wrócił. Podobno ( od znajomych słyszę i w ogóle) że wyjechał gdzieś do innego miasta, i znalazł sobię 'lafiryndrę' i z nia tam mieszka. Nie utrzymuje z nami ŻADNEGO kontaktu, bardzo dobrze. niech skurw*** już się na oczy nie pokazuje! zbiła bym go teraz jakbym go zobaczyła na oczy.. Teraz Nam jest tak dobrze.. Wreszcie mamy spokój. Mama znalazła dobrze płatną pracę, starcza nam na wszystko, mam dużo lepszy humor. narodziłam się na nowo.. Mam marzenia, już wiem co chcę robić w przyszłości, poprawiłam się w nauce, nie wysłuchuję już tych pijackich kłótni 'ojca'. Teraz wszytsko się zmieniło, jest po prostu fantastycznie bez nigo! zrozumiałam co to życie. Jeszcze tu napiszę na pewno :0 Tak więc dziewczynny i chłopaki, TRZYMAJCIE SIĘ! PAMIĘTAJCIE ŻE MOŻE SIĘ ZAWSZE WSZYSTKO ZMIENIĆ NA LEPSZE! WIARA CZYNI CUDA, WIEM Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA!!! POZDRAWIAM! _agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....finka
Doradze ...prosze podac gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka alkoholika
Mam pytanie do starszych osób. Czy majac 18 lat, moge podac mojego tate o alimenty na mnie ? Moi rodzie sa po rozwodzie, ale tata nie placi alimentow, a powinien. Czy wiec moge go "zmusic" sadowo do placenia mi ich ? Mama juz probowala ale to bylo na nic. Bardzo prosze o odpowiedz. Tutaj badz na kazia910@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mit
Ciągle to samo... Mój ojciec pije od ok 25 lat, ja sama w tym roku w grudniu skończę 18. Teraz właśnie usnął, godzinę temu obudził mnie z drzemki i zaczął wyzywać, mówić, że jestem brzydka, że źle się ruszam, że nic nie robię, tylko siedzę przy komputerze (faktycznie dużo siedzę, bo poznałam chłopaka przez internet i każdą wolną chwilę kiedy mamy oboje dostęp do komputera spędzamy "razem" bo dzieli nas póki co 300 km). Ojciec jest agresywny gdy jest pod działaniem alkoholu, do rękoczynów dochodzi rzadko, ale jestem przygotowana każdego dnia na coś większego, bo on jest po prostu nieobliczalny! Mój stały odruch na widok pijanego ojca to płacz. Powiedzcie - czy to normalne? Zawsze kiedy go widzę pijanego, od razu mam łzy w oczach. Kilka lat temu pijaństwo odreagowywałam na własnym ciele, cięłam się. Uciekałam do koleżanek z płaczem, choć wiedziałam, że i tak nie będą w stanie mi pomóc a do tego jeszcze zrzucam na nie ciężar swojego wielkiego problemu, o którym one nie mają pojęcia. Nie radzę sobie z tym problemem, tak samo jak i matka i reszta rodziny, ojciec miał kuratorkę, bardzo energiczną i było widać po niej, że chce pomóc, ale jej zapał wygasł po paru miesiącach, miała przychodzić regularnie co 3 tyg. a nie widziałam jej od roku... Także policja miała nam pomóc poprzez Niebieską Linię, ale ujmując to prymitywnie: w dupie nas mieli. Żadne przymusowe leczenia, odwyki, sąd, policja, kurator nie były wstanie zrobić nic z moim ojcem. Gdy byłam w gimnazjum, ojciec pobił mamę i babcię, a ja uciekłam na 4 miesiące do ciotki. To były jedne ze szczęśliwszych miesięcy w moim życiu. Nie miałam tam komputera, komórki, ani wszystkich ciuchów, ale moja ciocia stworzyła w domu taką atmosferę, której od lat mi brakowało. Teraz muszę tylko zdać maturę i wyjechać na studia tam gdzie mieszka mój chłopak, żeby z nim zacząć jakoś życie od nowa. Póki co nie nie wie o problemie mojego ojca i boję się, że kiedy się dowie, nie będzie już tak zaangażowany w nasz związek jak teraz... Ale nie chodzi tak właściwie o samo życie z ojcem, chodzi o to, jaka ja się przez niego stałam.Jestem nieśmiała, zimna, często oschła, czasem po prostu słowa "kocham cię" nie mogą przejść mi przez gardło, bo w domu nikt nigdy nikomu tego nie powiedział, nikt mnie nie przytulał od lat, tak prawdziwie, nie tylko od święta przy składaniu życzeń wigilijnych... Nie lubię przebywać z ludźmi, bo widzę w nich tylko same zalety a w sobie wady. Jestem dla siebie brzydka jak noc i jestem święcie przekonana, że inni też tak myślą, mimo że np chwalą mój strój na imprezie, albo moje oczy na co dzień. Ja po prostu odpowiadam, że wyglądam jak potwór i liczę na to, że przyjmą to bez dyskusji. Potrafię się popłakać prawie bez powodu. Przez to wszystko straciłam nawet wiarę w Boga. Uznałam, że gdyby faktycznie istniał, nie dopuściłby do tragedii tylu rodzin... Po prostu mam to wszystko w dupie. Myśli samobójcze - na szczęście tylko myśli - to już chleb powszedni. Jeśli ktoś byłby w stanie pomóc, poradzić, powiedzieć cokolwiek co pomogłoby mi znaleźć nadzieję na nowe życie, proszę pisać na podany adres e-mail...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez dda
niestety przez cale zycie bedziemy pchac ten wozek... niedojrzalosc emocjonalna, rozchwianie, niskie poczucie wlasnej wartosci, lek przed bliskoscia, i to obezwladniajace poczucie winy za pijacego rodzica. to cechy dda. jako dorosli mamy same problemy w zwiazkach, bo nie potrafimy stworzyc bliskiej wiezi z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....finka
Doradze na gg -jakie ziola na alkoholizm .... bez zgody pijacego ....i za jego zgoda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinuszka
czasami gdy przychodzą święta to żygać mi się chcę na myśl ze bede patrzec jak się u mnie w domu pije. Ojciec zawsze odkąd pamietam był agresywny i upierdliwy po alkoholu. Nie raz uderzył mamę. Teraz jest stary to ,wiem ze to dziwnie brzmi, ciesze się! ciesze sie z tego ze wielu rzeczy już nie może. Jednak zawsze, nawet dzis w 2 dzien tych cholernych swiat, musial sie urażnać . bylam u chlopaka na swietach i myslami bylam w domu czy nic sie zlego nie dzieje.... nie pije codziennie! skąd! pracuje, przynosi wypłaty, nie ma ciągów alkoholowych ale gdy juz jest jakas impreza nie moze powiedziec gosciom : ja dzisiaj nie piję. a co wiecej goscie wychodzą a on potrafi sam chodzic do kuchni i pic. Pozniej siedzi w fotelu, beka, pierdzi pluje jedzeniem bo przeciez on nie sprząta. i ten bełkotliwy głos. ja w strachu nie jedną noc przesiedzialam pod drzwiami pokoju nasluchujac czy nic się nie dzieje... matka natomiast lubiany czlowiek, o zlotym sercu dla innych... jednak ona to w gruncie rzeczy kawał zakały. Jej cala rodzina piła. Ojciec luibił sie nawalic, brat umarł bedac pijakiem. a ona nie raz miala akcje ze nawalała się sama, pila sama 3 dni piła czasami tydzien. wiekszosci akcji nie pamietam bo bylam mal a dzierwczynka ale moja starsza siostra wiele widziala i slyszała. poszukiwania matki, bo pije, przywozi ja karetka bo jest pijana... To jest dla mnie straszne. nie umiem z tym sobie poradzic i najgorsze jest to ze nie dopuszczam do siebie mysli ze to jest PROBLEM. wstydzę sie isc do AA pogadac z kims. jaki to wstyd, mamusia taka przyklada osoba, tatu też... a w gruncie rzeczy oni są zepsuci i egoistyczni. i sie bedzie za mna ciagneło zawsze... na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam taki problem,własnie pojechałam po swojego ojca do pracy - jak dzwonił juz słyszałam ze jest pijany:( nie rozumiem go on ma wszystko ...ale jest chory i nie chce sie leczyc .. on mysli ze nic mu nie jest.. płakać mi sie chce czekam na swojego chłopaka, i tylko on mnie trzyma przy życiu on moja mama i siostra- zabiłabym ojca gdyby to mogło uszczesliwic moja mame gdyby cofło to wszystkie jej łzy zrobiłabym to ale tak sie nie stanie, nie wytrzymuje tego psychicznie ... wstyd mi zapraszac kogo kolwiek do domu gdy on jest pijany jest nieobliczalny, obiecałam sobie, że gdy tylko zamieszkam ze swoim chłopakiem gdy dorobie się... mój ojciec pozałuje swojego zycia, zrobie mu prawdziwe piekło , obym dała rade- wiem ze musze się zemścić i wiem ze to zrobie , nigdy w zyciu mu nie wybacze łez mamy i siostry bedzie załował że żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka alkoholika
Tak więc... Tak.mam cholerny żal do taty, dlatego ,że pije. Ale... nie potrafię tak jak większość nienawidzieć go... nie umiem... Nie widziałam go od 2 października 2008... I jest mi cholernie z tym źle... Nie zadzwonił na święta, urodziny... Wywalczyłam swoje-dostanę zaległe alimenty i będę dostawać co miesiąc te 'normalne' alimenty... ale czuję się okropnie. Lubiłam spędzać czas z tatą, rozmawiać z nim, opowiadać, spotykać go. Zawsze jeździliśmy z jego bratem i rodziną na baseny, w góry - tam też pił, ale był. Możecie mnie zjechać... Gdzieś to mam. Wiele bym oddała za to, żeby z nim porozmawiać. Powiedzieć mu, że mam z czymśproblem, zapytać go o coś, czy po prostu powiedzieć do czego ' cześć tato"... Tak. może i jestem naiwna, bo współczuję alkoholikowi, ale to jest MÓJ TATA. Dzięki niemu żyję, chodzę, oddycham... może czasami żałuję że się urodziłam w danym czasie, ale widocznie tak musiało być. Gdyby ktoś mnie zapytał 'czy zmieniłabyś swojego ojca na innego?" zastanowiłabym się... Ale obecnie jestem pewna, że powiedziałabym "Nie. To jest MÓJ TATA." Dwa razy uratował mi życie w dosłownym tego słowa znaczeniu. I chyba jestem mu za to wdzięczna. Tak. Chcę napisać, że MIMO WSZYSTKO nie zamieniłabym taty na innego. Jest jaki jest, ale jemu też coś zawdzięczam. Szkoda tylko, że prawdopodobieństwo, że kiedyś się zobaczymy i porozmawiamy jest jak trafienie 6 w toto lotka... Pozdrawiam Was wszystkie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania20000
moj ojciec zyje po to zeby rano wstac najesc sie, wyjsc na miasto, aby sie opic, potem przyjsc najesc sie i zepsuc nerwy domownikom, i spac i tak w kolko. nie moge na to patrzec! teraz nie ma mnie w domu, studiuje, prawie nie przyjezdzam, mieszkam z kochanym chloapkiem, ktory jest najwiekszym szczesciem jakie mnie w zyciu spotkalo... ale zostala moja mam, ktora ma na utrzymaniu dom i mnie na studiach... jest jej ciezko, ma nerwice, a ona nawet chleba do domu nie kupi, nie mowiac zeby dal mi chociaz 10 zl na studia. nie chce isc do pracy, bo woli pic. nie moge nawet myslec co bedzie na moim weselu, wolalabym zeby go juz nie bylo. gdy jestem w domu, nie moge na niego patrzec, zniszczyl mnie psychicznie, jestem bardzo nerwowa i zastraszona. nie pomogly proby leczenia przymusowego. skonczylo sie na zaprowadzeniu go sila do sadu i nic poza tym, na leczenie go nie zabrali i pewnie nie zabiara. ja nie bede o niego walczyc bo on mi zmarnowal zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka alkocholika
Jestem młoda, mam 13 lat i pewnie uznacie tą wypowiedź za głupią ze względu na mój wiek. Mój ojciec nie pije ciągle, ma zaskoki, które trwają po kilka dni. Nic wtedy nie żre, kłóci się że mu przecież wolno pić, on przecież nie jest chory.! Żyga, beka, śpi. A na dodatek kłamie i to okropnie. Gdy jest trzeźwy, wszystko jest ok. Kocham go ale gdy pije mam ochote go zabić we śnie, nienawidze go za to co robi mi i mojej mamie. Nie bije nas, ale to że przyjdzie pijany wystarczy. Właśnie załapał, mam już tego dosyć...albo zrobie coś jemu, albo sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka alkoholika
Zrobienie sobie czegoś lub jemu nie pomoże. Wręcz przeciwnie. Osobiście też przez to przechodziłam w tym wieku, i cieszę się, że nie zrobiłam nic głupiego. Teraz też czasami mam ochotę coś zrobić, ale... w zupełnie innym kontekście, tj. nie widziałam taty przez prawie pół roku, i teraz chciałabym się z nim spotkać. Ogólnie sytuacja jest nie za ciekawa, ale gdyby dali mi do wyboru, nie wiem, cokolwiek LUB spotkanie z tatą wybrałąbym to drugie. Często mi go brakuje i choć pije odkąd pamiętam, to wiem, że w dziecińtwie mieliśmy dobry kontakt, jeździliśmy na baseny, na spacery, jeździliśmy w góry bardzo często... a teraz nic. brakuje i tego, i jednak mimo wszystko cieszę się, że nie zrobiłam nic głupiego kilka lat temu, a pomysłów mialam sporo... Z tego miejsca chcę podziękować confetti25. "odzyskałam" to co moje, ale droga była ciężka i nie powiem, bardzo nieprzyjemna... Zbyt wiele nerwów jak dla mnie, a i tak nie został osiągnięty zamierzony cel, jednak postanowiłam pocieszyć się ;mniejszym dobrem' i mieć spokój (chociaż tego spokoju nie mam,...) aniżeli nadal chodzić po sądach i przeżywać to co przeżyłam tego jednego dnia... Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolaa.
niestety mam problem jak inne tu dziewczyny... moj ojciec jest nie do wytrzymania kiedy nie ma za co pić, wydziera się poniża moje siostrę i mamę. on niepracuje tylko my i mama zarabiamy pieniądze. żeruje na nas ale jego matka i bracia maja to gdzieś . kiedy jest pijany jest dla nas miły nie krzyczy, ale czasami ma ataki histeri gdy pije awanturuje się czasami bije. u mnie stwierdzili leczenie w poradni psychologicznej 3 lata temu bo nie wytrzymywałam z tym... nadal jetem na lekach, to nien pomaga. tylko alkohol się dla niego liczy nikt inny.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haskamulaska
Pisałam tu kilka lat temu. Jest jeszcze gorzej. Do tego zauważyłam podobne reakcje między nami "córkami alkoholików". Tak jest to żałosne. Nie lubimy jego zachowania. Nienawidzimy gdy jest pijany i się chwieje. Moja mama zamiast coś robić to kłóci się z nim i cały czas zadaje pytanie "dlaczego?" no ja też sobie je zadaję.Chciałabym mieć taką normalną rodzinę, taką jak inni. Bo dlaczego akurat mnie to spotkało? Ojciec leży na dole... pijany. Ej ale nie możemy się poddawać, ludzie, dziewczyny i chłopacy (chociaż nie wiem dlaczego ale nie widziałam żeby chłopak przejmował się tak bardzo jak my kobiety tym alkoholizmem) Uwierzcie w siebie! Uczcie się, jak tylko dacie radę, nie opuszczajcie szkoły, wierzcie ze może być inaczej. Mnie też jest ciężko. Ale myślę sobie tak: niedługo pójdę do psychologa, za cztery lata wyjadę na studia, założę własną piękną rodzinę, z dala od NIEGO! Ale w głębi duszy boję się, że ja stanę się alkoholiczką (NIE PIJCIE, BŁAGAM WAS!), że nie wyjadę na studia z powodu braku pieniędzy, wiem, że trudno jest się uczyć w domu wiedząc że za ścianą jest on... Tak ja tez w nocy płaczę. Ale jeszcze nie myślałam o samobójstwie, chce pożyć, a myślałam o tym, na serio przyszły takie myślę do głowy, takie realne, że mogłam je zrobić. A mianowicie, że go zabiję. Jednak z drugiej strony nierealne. :) Myślę, że nie macie z kim pogadać, bo połowa osób szuka tutaj ludzi do rozmowy, pocieszenia. Tak samo ja! I jeśli uwierzycie w siebie i znajdziecie w sobie jakąś siłę, i przy was będzie osoba która was zrozumie, to wyjdziecie z tego, wyjdziemy. Razem zawsze się uda. Jak chcecie pogadać to daję nr gadu gadu: 15834675. Możecie pisać, mnie też to potrzebne. Spróbujmy odnaleźć w sobie tę siłę, myśl że nie jesteśmy źli, że my z rodzin alkoholicznych nie musimy być tymi "INNYMI", razem damy radę! Zobaczycie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko1231
Witam widzę że troche osób wypowiadało się tutaj, ale patrząc na daty ucichło... Mam ten sam problem mój ojciec jest alkoholikiem tzn. ma takie swoje maratony np pije 2 tyg. miesiąc spokoju fajna kochająca się rodzinka miła atmosfera aż miło jest spędzać czas wspólnie, ale gdy przychodzi jego okres zaczyna się( czytając inne wypowiedzi to szczerze mówiąc inne osoby mają gorzej) nie ma u mnie w domu awantur ani nic w tym stylu, ojciec wraca na bani kładzie się spać budzi wychodzi pić śpi i tak w kółko( zazwyczaj chodzi do pracy ale zdarzyło się pare razy ze nie). Ta sytuacja bardzo męczy mnie i moją mame masakra co się dzieje. Jak ojciec nie pije przeprowadzamy z nim rozmowe i kończy się na tym że:"ja wiem musze coś z tym zrobić i zrobię" bez skutku... Moja głowa tego nie ogarnia... co tu robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko1231
Witam widzę że troche osób wypowiadało się tutaj, ale patrząc na daty ucichło... Mam ten sam problem mój ojciec jest alkoholikiem tzn. ma takie swoje maratony np pije 2 tyg. miesiąc spokoju fajna kochająca się rodzinka miła atmosfera aż miło jest spędzać czas wspólnie, ale gdy przychodzi jego okres zaczyna się( czytając inne wypowiedzi to szczerze mówiąc inne osoby mają gorzej) nie ma u mnie w domu awantur ani nic w tym stylu, ojciec wraca na bani kładzie się spać budzi wychodzi pić śpi i tak w kółko( zazwyczaj chodzi do pracy ale zdarzyło się pare razy ze nie). Ta sytuacja bardzo męczy mnie i moją mame masakra co się dzieje. Jak ojciec nie pije przeprowadzamy z nim rozmowe i kończy się na tym że:"ja wiem musze coś z tym zrobić i zrobię" bez skutku... Moja głowa tego nie ogarnia... co tu robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Od 2,5 roku borykam się z codziennym piciem mojego ojca. Dlaczego 2,5 roku... wcześniej problem ten wisiał na mojej mamie. Znosiła jego maratony pijackie, awantury, wyzwiska itp. Mnie zasłaniała własnymi plecami. Kiedy ojciec nie pił było ok, oczywiście obiecywał poprawę, zaznaczając że wiecej tego nie zrobi, że to błąd. Niestety to były tylko słowa zurzucane na wiatr. Moja mama zmarła 2,5 roku temu i cały problem przed którym mnie chowała bezporśrednio uderzył we w mnie. Borykam się z tym i naprawdę nie wiem co robić. Prześłam z nim psychologa, przezłam AA i miting - jednym słowem nic. Mój ojciec nie widzi problemu to ja jestem problemem bo go stwarzam. Rok temu po pijackim maratonie ochydnych wyzwiskach odciełam się, nie dzwoniłam, nie odbierałam telefonów. Po 2 tygodniach pojawił się sam i przepraszał, opowiadając ze mnie kocha, tylko mnie ma itp. Spokój miałam i było fajnie około 6 miesiący. Od początku tego roku regularnie są maratony ale jak ja to nazywam ukrywane. Dzwoni do mnie melduje się rano trzeźwy, niestety około godz 11 jest już na dobrym rauszu, odbiera ode mnie telefony, kompletnie nie pamietając ze dzwoniłam. W ubiegłym tygodniu poprosił mnie abym przyjechała odwiedziła go. Pojechałam wczoraj, wiedział ze przyjezdzam. Otwarł mi drzwi w stanie wskazującym z piwem w ręce. Weszłam i to był błąd zaczeły się wyzwaska, awantura, dom jego opuściłam rostrzęsiona. Moje dzieci jadą do niego i jeszcze wybaczają obelgi jakimi ich obrzuca... ja już nie potrafie, nie mam siły. Dzisiaj jest mi kompletnie obojętnie co z nim się stanie, nie umiem marwić sie o niego, kocham a jednocześnie nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia033
witam, Otóz mam 17 lat i odkąd pamiętam mój ojciec pije. Nie pamiętam czy kiedykolwiek powiedział mi coś dobrego, cały czas widzi wady, a u siebie nic. Wydaje mu się że jest wszystko w porządku. Przez te wszystkie lata słuchałam jego obelg do mamy do mnie, po paru latach już się uodporniłam albo tylko tak mi się wydaję . Nie wiem czy kiedyś coś sie zmieni, ale jak tylko pójde na studia mam zamiar się przeprowadzić z Warszawy do Poznania, bo chce się od niego totalnie odizolować,lecz w sumie to on sam mi już parokrotnie powtórzył że nie ma zamiaru mieć nic wspólnego ze mną w przyszłości . Najgorsze ze wszystkiego to jest to że mam młodszego brata i że on też będzie musiał się temu wszystkiemu przyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola0902
Też nią jestem..przeczytałam wcześniej posta,że któraś z Was jest atrakcyjna,zadbana,elokwentna,studiuje,znajomi znają ją jako wesołą dziewczynę,otóż w moim przypadku jest podobnie.Wszystko duszę w sobie.Moja mama od kilku lat wyjeżdża za granicę do pracy i jestem z ojcem sama przez jakieś 6 tyg i tak kilka razy w roku.Ogólnie mój tata jest lubiany,zawsze mi pomaga finansowo,zawozi/odzwozi bez mrugnięcia okiem,mam poczucie,że jestem u niego na uprzywilejowanej pozycji.Jednak gdy pije,jest odwrotnie.Jak tylko widzę,że jest wypity od razu humor mi się psuje,od razu jestem nerwowa i nawet rozmawiać spokojnie nie umiem.O to zresztą ma pretensje mój narzeczony i chyba słusznie..sama widzę,że przez alkoholizm ojca żyje jakby w dwóch światach,moim poukładanym związanym z uczelnią,z narzeczonym i jego,rozwalnonym pełnym nerwowości.Czuje się niepewnie.Nie lubię przebywać między obcymi ludżmi,toleruje tylko tzw swoich.Czuje się jakby wszyscy zwracali uwage na mnie,na mój ubiór.Może to śmieszne dla Was,ale przez 2 lata jak byłam z moim jeszcze wtedy chłopakiem nie chciałam poznać jego znajomych??też nie wiem czemu..wracając do alkoholu nie wiem czy wy też tak macie,ale ja obojętnie co robię boje się reakcji ojca.Nie,nie w obawie,że dostane,ale z tego względu,że nie chce go zawieżć (!!!) jak robie ziemniaki,boje się,ze nie wyjdą,że za mało soli dałam,że za mało wody,że za twarde...i 10 tysięcy problemów.Jak prawka nie zdałam za 1 razem,nie obawiałam się miny mamy,a jego..czemu tak jest??? przecież ja nieraz tak bardzo go nienawidzę,tak płaczę,tak krzyczę,żeby się zmienił,a on nic...to jest tak jakbym miała rozdwojenie jaźni.Nienawidzę i nie chce zawieźć.Przecież to jest śmieszne,ale jednak tak mam.Nawet moja mama mówi,że to jego bardziej kocham.A to nie jest prawda..on nas tak skrzywdził,mamę bił,wybijał szyby w drzwiach,talerz z zupą na ziemię wyrzucił,pewnej nocy rozwalił zegar o ziemię,bo nie chciałyśmy z łóżka wstać.Fakt byłam mało,ale ja wszystko pamiętam.Często też tak mam,że obwiniam mamę za to,że on pije.Czemu??ona nie jest temu winna,a jednak łapię się na tym,że czasem sobie myślę,ze mama jest taka i taka.Połapałam to po nim on też na mamę bluzga i przez to ja to robię.Przez wczesne,dziecięce doświadczenia chyba się tego nauczyłam...Pozdrawiam Was dziewczyny,wiem co czujecie,ale trzymam za NAS kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(
hej:* Ja też jestem córką alkoholika i wiem co czujesz to smutne gdy ktoś ci taki bliski może tak cie ranić i wybierać alkohol od swojego ukochanego dziecka lecz ja mam jeszcze jeden problem ja mam dopiero 13 lat i za dużo nie moge :( :( mam nadzieje ze ułoży się nam lepiej bardzo mocno trzymam za ciebie kciuki trzymaj się kochana :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satats
Na tej stronie można zamówić książki na temat uzależnienia rodziców, współuzależnienia, DDA www.przemiana.otwarte24.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×