Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ultramarynaa

Córka alkoholika....

Polecane posty

Nie wiem czy to odpowiedni temat. Ale mam pewien problem i nie wiem gdzie szukać pomocy. Moja dziewczyna jest corka alkoholika. Bylismy ze soba prawie dwa lata przez ktore staralem sie ja wspierac, podnosic na duchu, uwolnic z chorego domu (nie chce go opuscic na stale z powodu chorej mamy). Myslalem ze udalo mi sie jej pomoc, zwalczyc jej kompleksy i na chwile zapomniec o problemach. Uwierzyla ze jest wyjatkowa, uwierzyla ze jest piekna i uwierzyla w milosc. Tu jednak nastapil nagly zwrot przestala sie odzywac odsunela ode mnie, bez slowa usunela mnie na dalszy plan. Gdy sie spotykalismy przestala okazywac jakiekolwiek uczucia. Nie da sie juz przytulic czy pocalowac, przestala mowic kocham. Tym bardziej zaczalem sie starac by sprawiac jej usmiech jednak wszystko nadaremno. Trwa to juz 4 miesiace... Totalny chlod. Probowalem dociec o co chodzi,, powiedziala tylko ze boi sie obdarzyc mnie uczuciem bo ja skrzywdze. Na temat uczuc nie chce rozmaiwac wcale. Mialem juz zaplanowana nasza przyszlosc, zaplanowalem oswiadczyny wiem ze to jest ta dziewczyna z ktora chce sprzdzic zycie. Tylko ze teraz nie wiem jak odzyskac jej uczucia. Co robic? Nadal sie spotykamy, potrafimy przegadac wiele godzin, chodzimy wspolnie do kin kawiarni restauracji, rozpieszczam ja jak tylko potrafie a ona boi sie mnie pocalowac. Opowiada mi co w domu i naprawde mi zle jak slucham co tam sie wyprawia, chce ja wyrwac stamtad , porwac chociazby ale ona zachowuje sie jakby z dnia na dzien odkochala sie, choc widze jak walczy z soba bynie okazac jej ze jestem wazny o ile nie najwazniejszy. Pomozcie! Jak do niej przemowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola0902
do deciver5. Nie wiem co Ci poradzić,bo z jednej strony to wygląda na to,że się odkochała,a z drugiej,jak samo to określiła, boi się odrzucenia. Z mojej strony mogę Ci tylko powiedzieć,że ona nigdy tak do końca nie okaże Ci swoich uczuć.Zawsze będzie miała dystans,może nie taki wprost odczuwalny,ale będzie.Ja też jestem córką alkoholika,mam narzeczonego i też tak mam,że jestem czasem do niego wulgarna,wredna,nie lubie się przytulać często,nie lubię kiedy przy rodzicach zwraca się do mnie pieszczotliwie i takich przykładów mogę Ci setki namnożyć.Mimo,że nie chce być do niego niedostępna,taka często jestem.Musisz ją wspierać,musisz być na jej zachowanie odporny. Jeśli powiedziała Ci,że boi się odrzucenia to moim zdaniem jest to sukces.Nie wiem jak inne dzieci alkoholików,ale ja o uczuciach mówię mało lub wcale.Też nie wiem czemu.A ona jednak powiedziała Ci ważną rzecz.To nie jest tak,że ona Cię nie kocha,bo Cię kocha.Tylko boi się,że podobnie jak jej alkoholizujący się rodzic ją odrzucisz.Ona w swojej rodzinie działa na zasadzie (przypuszczam) rodzic pijany jest źle,rodzic trzeźwy jest okej.Przysuwa się i odsuwa od rodziny.To ją czyni emocjonalnie niedostępną.Boi się,że w związku z Tobą będzie dalej na takiej równi pochyłej.Nie ma co się dziwić takiemu zachowaniu,wykształciła je w sobie przez lata.Może ją zaprowadź do psychologa? wtedy jest szansa,że się otworzy,choć nie będzie tom łatwe.Staraj się tak dalej o nią,a na pewno coś z tego wyniknie.Pozdrawiam i trzymajcie się.Mam nadzieje,że jakoś Ci pomogłam.A! i pamiętaj nic na sił,ę,bo skutek będzie odwrotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 17 lat, mój ojciec jest alkoholikiem. Pamiętam, jak byłam mała, to bardzo go kochałam. Nazywałam ,,tatusiem", spałam z nim, był bardzo dobry dla mnie. Pamiętam też, jak kiedyś przyszedł i miał całą twarz zakrwawioną, bo ,,zła mama" go podrapała. Nie wiedziałam, dlaczego miał taki bełkotliwy głos i wył jak wilk. To było dla mnie dziwne. Jednak teraz mnie to już nie dziwi. Codziennie pije parę piw. Po rzuceniu palenia jego wybryki nasiliły się. Pamiętam, jak kiedyś wrzucił gierkę mojego malutkiego brata do ognia. Później, gdy nie było pod ręką gierki, pod ognień trafił... kot. Prosto na czerwony węgiel. Otworzyłam drzwiczki od pieca, a kot wyskoczył cały w iskrach. Albo jak uderzał głową w ścianę. Albo jak mama próbowała sobie nożem żyły podciąć. Albo jak leżał pod sklepem. Albo jak targał mamę za włosy. Ile razy on ją wyzywał... Ona jest córką alkoholika i nie radzi sobie z tym. Cały czas płacze. Oni mają wspólne gospodarstwo rolne- muszą razem doić krowy, grabić siano, więc współpraca jest konieczna. Jednak nie ma ona miejsca. Ja się go wyrzekłam. Nie odzywam się do niego od może 5 lat. Nienawidzę go. On mówi, że jak skończę 18 lat, to mam wyp..., bo on na mnie nie będzie zarabiać. Przez to co się dzieje, straciłam wiarę chyba. Staram się być dobrym człowiekiem, jednak, jeżeli jestem tak pełna nienawiści, życzę mu śmierci, to ... chyba trafię do piekła. Staram się zachowywać tak, aby on nie miał wpływu na moje życie. Wybrałam najlepsze liceum w województwie, chociaż wiedziałam, że będę musiała chodzić pieszo na przystanek ok. 3km (bo on kur... nie będzie woził). Chciałabym studiować medycynę, jednak nie wiem, jak to będzie z pieniędzmi. Może będę jeździć za granicę, wezmę kredyt, lub dostanę stypendium. Nie muszę być od niego zależna. Na razie mieszkam w bursie, więc przez większość czasu go nie widuję. Jednak jak dzwonię do mamy, to zawsze ma zapłakany głos. Piątka rodzeństwa mojej mamy nie ułożyła sobie życia- wszyscy są dziećmi alkoholika. Nie wiem jak jej pomóc. Myślę, że jak skończę studia, to zabiorę mamę z tego bagna i będziemy razem mieszkać. Ślubu nie chcę brać. Dziewczyny, uczcie się i uciekajcie z tego bagna! Ja choćbym miała, zbierać truskawki gdzieś za granicą, to będę pracować i chcę się uwolnić od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam jeszcze dodać, że dzisiaj w nocy obudził mnie jakiś szmer. Zapaliłam światło i co zobaczyłam? - mój ojciec stoi goły w moim pokoju i zaczyna się drzeć na mnie. Ja też zaczęłam się drzeć i go wygoniłam. Był tak pijany, że nie trafił do swojego łóżka. A ja byłam tak przestraszona i wściekła, że długo nie mogłam się uspokoić. To już drugi raz. Wcześniej było tak, że wpadł do mojego pokoju, stanał nad moim łóżkiem, posapał z 5 min i sobie poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje wam że macie tatę alkoholika. Jak jesteście już pełnoletnie to weźcie poszukajcie jakiejś pracy i poszukajcie sobie mieszkania na które was stać i się wyprowadźcie, a jak nie jesteście jeszcze pełnoletnie to weźcie ucieknijcie do cioci/wujka lub do dziadków. Jest szansa że nie będzie was tam szukał wasz tata. Nie mam tak jak wy ale wiem co czujecie znajoma ma tak samo jak wy. Poradziłam jej by uciekła do rodziny za miasto. Zrobiła to i jej tata owszem próbował ją szukać był na policji i policja ją znalazła ale ona policji powiedziała że jej ojciec cały czas pije i nic nie robi więc policja nie pozwoliła by wróciła do taty i została u swojej rodziny i do tej pory tam jest i dobrze jej jest. Radzę wam tak samo zrobić, myślę że wam pomogłam a jak nie to przepraszam że czas straciłaś na to czytanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grolcia
Jako osoba współuzależniona zdecydowałam się na specjalistyczną pomoc. Uzyskałam ją w http://centrumterapiiwiosenna.pl/ ludzie godni zaufania, naprawdę pomagają, a nie tylko "sprzedają" jakieś mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehnada
Wiosenna to miejsce godne zaufania. Bardzo dobry Ośrodek Terapii Uzależnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×