Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malowana lala

Jestem załamana. Proszę o wsparcie.

Polecane posty

Gość lemonkowa
malowana lala, a powiedz czy ty non stop myslisz o jedzeniu ,odchudzaniu, czy juz nic cie nie obchodzi, zyjesz tylko jednym , nie masz innyhch zainteresowan?jak tak to jest juz powaznie. a na pytanie czy sama dasz rade, ci nie odpowiem, ja tego nie wiem. ja nie dałam, choc mialam bardzo powazne motywacje, nadzieje, nie raz czułam tą siłę. na to pytanie sama sobie odpowiesz za kilka miesięcy. ja sie przygotowuje pscyhiczne by powiedziec mamie jutro. ale nie wiem jak bedzie., sama z tego juz nie wyjde, ewentualnie wpadne w anoreksje, lub bulimie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Witajcie ! Naprawdę przykro mi, że tak cierpicie i się męczycie :( , ale nie poddawajcie się !!! Czy w Waszej miejscowości są jacyś dobrzy psychologowie, terapeuci, lub ktoś kto mógłby Wam fachowo pomóc. Ja się dowiedziałam,że u mnie w mieście jest jedna psycholożka, do której czekają "kilometrowe koleji", czeka się miesiącami. Chciałam iść do niej, gdy byłam bliska depresji, ale jednak nie zapisałam się. Moje miasteczko jest dość małe, prawie wszyscy się znają, wstydziłam się, brakował mi odwagi, ale gdyby mój stan nie uległ poprawie poszłabym, życie z zdrowie są najważniejsze ! Ja nie myślę non stop o jedzeniu, ale bywa, że jem z nudy, na poprawę humoru, lub rozładowuję w ten sposób stres i napięcie :( , walczę z tym . A jak Wam dziś idzie z dietkowaniem ? Znalezienie sobie dobrego zajęcia to dobry pomysł i sposób na odwrócenie uwagi od jedzenia, niektórym pomaga. Zyczę Wam zdrowia i oparcia w bliskich osobach i wogóle wszystkiego najlepszego !!! Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc ja sobie dietuje od poniedziałku.... i nie jem po tej felernej 17 :D i jestem zadowolona, bo moja waga pokazała już dziś 66,6 :D wiem wiem, że narazie to sama woda i z \"flaczków\" mi zeszło, ale i tak się ciesze :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem identiko
do autorki topiku,nienawidze nienawidze, tez zalamka,lemonkowa,vierna i marcysi :) ja mam podobny problem mam do zrzucenia ok 15 kg ...keidys wazylam w normie teraz to wiem ale oczywiscie zaczelam sie odchudzac i to sie ciagnie juz od 4 lat takie ciagle wachania wagi :( nie daje sobie rady z tym,jeszcze do niedawna potrafilam sie wziasc za siebie a teraz... ech porazka...nawet lato nie daje mi kopa w tylek zeby sie zabrac za siebie :( nie umiem sie juz odchudzac... umiem tylko zrec i wpieprzac jak swinia :(:(:( dziewczyny ile macie lat i skad jestescie?ja marze o kims z kim moznaby sie bylo wspierac realnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
A ja wierzę, że każdy potrafi wziąć się za siebie, musi tylko chcieć i się starać. Wiem, że to nie jest łatwe ;( - dziś znów zjadłam za dużo i to z nudy ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zauwazyłam
, ze nie jestem sama, niestety cierpie na kompulsywne objadnie się, to straszne, ta ciagła obsesja jedzenia... w zeszłym roku schudłam 17kg, powróciło 14kg, teraz jestem na scisłej diecie, od 3 dni, cikawe kiedy bedę mieć następny napad zarcia :( pomocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
hej dziewzyny. ja od paru dni na etapie zarcia. w lustro nawet nie patrze, powiedzialam w piatek mamie. mamy zamiar isc do psychologa i dietetyka. sama nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... podpisuje się. Mysle ze to nie powinien byc temat a dział... Hm... najgorsza nie jest fizycznośc, ale bol psychiczny.... bol który wykańcza, bol który odebiera radość, chęci. Mi momentami wydaje się, że już nie dam rady. Obsesja ciała HAHA, brzmi smiesznie w moich ustach bo jestem az obleśnie gruba 172 cm i ok. 65-63 kg wagi. Nie mam piersi, bo ten rozmiar A nimi napewno nie jest. Największa kara dla mnie? Lustro, witryny sklepów i brak spojrzeń fajnych facetów. Nic jest ok, komplementy inteligencji nie dodają mi otuchy, bo jestem GRUBA, grubym do świata radości wstęp wzbroniony. W psychologa nie mam czego szukać, za duzo we mnie sprzeczności, których nie chce zmienić i nie zmienie, a poza tym nie uświadomiłby mi nic nowego- znam siebie, a akceptacja dla mnie nie istenieje. Dziewczynom/kobietom z takimi samymi problemami składam kondolencje szczęscia mimo wszystko i naiwnej wiary ze z tego sie wyjdzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeee dziewczyny co jest?? Jest to najwspanialsze forum na jakie do tej pory wlazlam!!! Nic tak nie prowadzi do sukcesu jak szczerosc i rozumienie problemu!!! Dziewczyny tak trzymajcie .Takie forum jest potrzebne. Zrzucilam dobre pare lat temu 25kg udalo mi sie wlasnie dzieki temu ,ze sie poddalam,,,przestalam sie oszukiwac,,tak jak Wy,,, ehhh ostatnio durnote zrobilam,ale to moze innym razem napisze,, Z wyrazami szacunku Beata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasi_24
hej dziewczyny!! a co powiecie na diete bez głodzenia.ciaglego liczenia kalorii i uczucia głodu.z mnostwem energii i fachową opieką konsultanta??? ja juz zrzucilam 5 kg.zostalo jezcze 10 i tak mysle ze do wakacji bede niezla szprycha.w sumie to licza sie dla mnie bardziej zgubione centymetry niz kilogramy.a wiec w talii 6cm mniej w biodrach 5cm i po 2,5 cm w obwodzie uda:)poza tym moj cellulit sie w 90 % ulotnil,juz nie mam problemow z cera i przewodem pokarmowym.zostawiam namiar mailowy na siebie.gdyby ktoras z was chciala sie umowic na kosultacje ktora poprzedza rozpoczecie takiej diety.pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ErinMiriam
Cholera jakbym siebie czytała...Wczoraj postanowiłam , że jem normlanie jak zwykły człowiek bez diet i obżerania. A dziś sie udało w sumie do 8 bo potem zżarłam 3 nektarynki loda i chyba z 5 wafelków no ale to nie taki klasyczny kompuls... To wszystko przez brata. On cały dzień sie ze mne naśmiewał , ciagle powtarzał ,, gruba'' , ,, gruba'' , ,, dynia''.Jezu srasznie sie czuje przy tym. Ona tak przy ludziach może i jestem wtedy strasznie upokorzona. Nie wiem dlaczego taki jest. On w tym roku po wakacjach idzie do mojej szkoły i wedy sie zacznie(ciągle mnie będzie przezywał) i już nawet obieCAŁ , że wszyscy koledzy będą to robić razem z nim i że tak mi narobi w szkole że do końca życia sie nie otrząsnę z tego. A ja jestem w normalnej szkole , nigdy nie słyszałam tam niemiłego komentarza o mnie a teraz mój własny brat... Rodzice nic nie robią a tyle razy prosiłam... Na dodatek te cholerne kompulsy nie mam sił na życie... Nie daję już rady.To zniszczyło całe moje życie...:(:()I wasze też musimy sobie pomagać i wyleczyć się z tego świństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Niestety, całkiem niedawno zdałam sobie sprawę, że też cierpię na jedzenie kompulsywne! Nie wiem, jak z tego wyjść, zwłaszcza, że wszyscy moi bliscy i przyjaciele uważają, że to jakieś wymysły i fanaberie! Mam dosyć rad: przestań jeść - ja po prostu nie mogę przestać. Zajadam wszystkie stresy i niepowodzenia, a jest ich w moim życiu sporo, bo rodzice wiele ode mnie wymagają (np. średnia powyżej 5.3, perfekcyjna znajomość angielskiego, sukcesy w pływaniu i olimpiadach naukowych). Tyję coraz bardziej i nie mogę tego zatrzymać, pomocy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×