Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaskaka

odbiłam jej narzeczonego...

Polecane posty

Gość kaskaka

niby jest mi z nim dobrze, jestesmy szczesliwi, ale chodza mi po głowie dziwne mysli. byli ze sobą bardzo długo, a on bez słowa odszedł do mnie. nagle sie zakochał i przepadł. dręczy mnie to że może nadal o niej myslec, tesknic, że slub miał byc w sierpniu, a tu nagle koniec. boję sie że i mnie tak kiedys zostawi, znajomi mówią że widocznie nie kocha lk jej na tyle żeby sie z nią ożenić, ale skoro wszystko załatywili musiał cos czuc, jakos mi smutno i mam wyrzuty sumienia... może ktos cos doradzi albo pocieszy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro odbiłaś to teraz
się martw. może tak być jak myślisz. nigdy nie rozwalaj nikomu jego związku, bo i ktoś tobie rozwali. to bardzo mądre stwierdzenie, wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
pamietam twoj poprzedni topik to jednak ja zostawil?????????????????nie wiem moze sie wam uda ale ryzyko ze wroci do tamtej jest duze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Doradzi? Pocieszy? Jasne. Bardzo dobrze, teraz się męcz ze świadomością, że pewnego pięknego dnia on "bez słowa" odejdzie do innej. Nikt Cię nie nauczył, że faceta się nie odbija? Ile Ty masz lat, dziewczyno? Sama sobie zgotowałaś miłą przyszłość, więc nie będę Cię dobijać. Wiesz jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vii
no coz. moj byly zostawil swoja dziewczyne dla mnie. a potem zostawil mnie dla innej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahaha
nawazylas sobie piwa dziewczyno moj byly zostawil mnie dla innej a inna dla mnie:P a pozniej dostal kopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobna sytuacje :o choc mniej zaawansowana.. bo o slubie nie bylo jeszcze mowy.. bo za młodzi jestesmy... ale był z nia. pierwsza miłość... przestał być i kiedy ona chciala do niego wrócic wybrał mnie... dziwnie sie z tym czułam... dziewczyna mnie nienawidzi.. a ja nawet nie wiedzialam, ze cos ich łączy... próbowała mi go odebrac, ale bez skutku.. tyle, ze ja wciaz jestem o nia zazdrosna :o w twoim przypadku, tak jak mówia inni - jest ryzyko. ale chyba trzeba zaufac intuicji.. jest wam razem dobrze. wiec zyj tym :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
no to niezle.odszedł do mnie z jakichs widocznie powodów, gdyby ją tak kochał to by nie zostawił... dałam mu wolną rękę , on miał zadecydowac, ja sie nie odzywałam, nie robiłam nic co by go do mnie mogło przyiągnac, a jednak jest ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
ale chyba każdy miał kogos wczesniej??? wy tez nie jestescie z tym pierwszym?? a że ten sie pospieszył i zaręczył... cięzko tak, serce mówi co innego niz rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Wiesz, w temacie napisałaś jak byk "ODBIŁAM". W moim odczuciu odbić kogoś, znaczy mocno się zaangażować, by ta osoba odeszła od swojego partnera, nie ważne przez co: flirt, seks, czy nawet zwykłą rozmowę. Chcesz powiedzieć, że zachowywałaś się jak dziewica orleańska i nigdy go nie sprowokowałaś swoim zachowaniem? W takim razie gratuluję jemu odwagi a Tobie wytrwałości. Czy może jednak celowo dążyłaś do tego, żeby od niej odszedł? Hmm? Nie dziw się, że będą Cię teraz dręczyć takie myśli. To naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawialas sie
ze ejzeli on ja kochal to mu tak szybko nie przeszlo moze sie przestarszyl ludzie tak na hop siup sie nie zareczaja jak mu przejdzie to bedzie chcial wrocic do tamtej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedi
Banda pseudo idealnych ludzi wypowiada się tutaj! Skoro odszedł, to oznacza, że czegoś mu brakowało! Może ona jest własnie miłością jego życia, a dla Was ważne jest jak doszło do tego że są razem. Czasami los tak sie układa... Powinnaś z nim porozmawiać... Rozmawiajcie o jego obawach, o Twoich... Rozmowa i wsparcie, on pewnie probuje sobie poradzić z bólem, ponieważ nie jest łatwo wychodzić z tak poważnego związku i wchodzić w nastepny... Przede wszystkim dużo cierpliwości musisz okazać, wsparcia i rozmawiaj... Powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
naprawde nie robiłam nic by od niej odszedł. odrazu wpadłam mu w oko i zaczął sie na mnie patrzec, olewałam go, nawet całą noc przetanczyłam z innym chłopakiem żeby on nie miał do mnie dostepu. to było na weselu. nastepnego dnia na poprawinach nawet na niego nie spojrzałam, ale zaczelismy sie spotyukac całkiem przypadkiem na miescie - porozmawialismy, potem znowu i znowu, aż w koncu nie wtyrzmałam i dałam mu swój nr jak poprosił i tak sie zaczeło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Twoja wypowiedź jest za to o klasę wyżej... "może" - wszystko jest możliwe, co z tego? Według Ciebie facet, który jest zaręczony i odchodzi "bez słowa" to dobry materiał na partnera? W takim razie życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
dedi dziekuje bardzo, naprawde jest mi przykro i szkoda mi tamtej dziewczyny, ale cóż, życie to życie, mnie tez kiedys zostawił chłopak, odszedł do innej, było mi cięzko, przeżywałam to, byc może dlatego tak rozumiem tamtą dziewczynę... :-( i może dlatego nie chce rezygnowac z własnego szczescia, może to własnie ten jeden jedyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
Arahja pewne sprawy zostawiam tylko im, jemu i jego ex, jezeli bedzie chciał do niej wrócic to wróci, jezeli zostanie bede szczesliwa. odszedł , widziała jak było, widziała jak na niego zadziałałam, podobno wczesniej takich sytuacji nie było. byc moze teraz juz sobie co nieco wyjasnili, nie mówił mi o tym, wie że i tak mi cięzko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Jeżeli faktycznie nic pod kątem "odbicia" nie robiłaś, to jest naprawdę niezwykły przypadek. Może nawet rzeczywiście coś trafiło Twojego faceta prosto w serce ;) czego zresztą Ci życzę. W takim wypadku nie powinnaś się martwić tym, że wróci do byłej. Z drugiej strony... na pewno nie masz w niej przyjaciółki i musisz sobie z tego zdawać sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedi
Moja wypowiedź jest odpowiedzią na Wasze sucho oceniające. Nie życze jak wiekszość z Was źle drugiemu człowiekowi... Według Waszej logiki, moge jedynie stwierdzić, że wróci do Was to co życzycie jej... Czasami życie nie układa się prosto... Życie nie jest w porządku, ale na pewno nie warto czasami rezygnować ze szcześcia... Fakt, że kosztem innych i tutaj należy zachować ostrożność i takt, ale na pewno jest to lepsze niż życie w złudzeniu... Jeśli ten chłopak podjął taką decyzje, to chyba lepiej dla tamtej dziewczyny że przed ślubem.. Pozdrawiam i powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dedi
wypraszam sobie żebyś nazywała mnie "bandą pseudo idealnych ludzi". jeśli komuś czegoś brakuje w związku, to może to zmienić ale jeżeli odchodzi bo podoba mu sie inna, to wybacz, ale to nie jest raczej miłość jego życia, tylko nowa fascynacja, która też może spowszednieć po pewnym czasie. nie tłumacz tego losowym wypadkiem, bo czegoś takiego nie ma. jeśli facet jest zmienny jak chorągiewka, tak się zachowuje. do autorki: wiesz ja byłam w związku z chłopakiem dość długo (ponad pięć lat). on zachował się dokładnie tak jak to przedstawiłaś. pół roku przed zrewaniem ze mną spotykał się już z inną bo się zafascynował. ale po roku tej znajomości znowu wrócił do mnie. jesteśmy razem ale jest cięzko bo ja mu nie ufam. właśnie dzięki jego skłonnościom do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedi
do dedi --- Nie generalizuj!!! Jest to chyba grzech główny niektórych z Was.. Nie mam prawa oceniać tego faceta, tej dziewczyny, tamtego związku, mogę JEDYNIE doradzić dziewczynie co może zrobić, a NIE jak Ty od razu oceniać ją przez pryzmat własnych przeżyć! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dedi
nie zawsze ludzie odchodzą od siebie bo" czegoś im brakuje". odchodzą z różnych powodów. mój przykład nie jest wcale generalizowaniem. napisałam tu tylko to, co sama przeżyłam. to raczej ty zabawiasz się w pseudopsychologa. ona ma go wspierać, w czym? przecież to jego byłej dziewczynie potrzebne jest wparcie, ona przeżywa większy bół, niż ta która zajęła jej miejsce. on przecież nie cierpi, on w tej chwili jest z kolejną kobietą. nie próbuj niczego więc doradzać dziewczynie, bo możesz się bardzo mylić. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
ja uważam ze każdy ma prawo do swojego szczescia. co ma byc to będzie, jeżeli ma byc ze mną to będzie, jesli nie to nie. ode mnie tez odszedl chłopak, kochałam go i nie chciałam go stracić, teraz jest z inną szczesliwy, widocznie trak miało być. wiele osób zmienia partnerów. gdyby był żonaty nic by z tego nie było, zareczył sie-cięzka sprawa, ale mam nadzieje ze damy rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedi
do dedi ---- oczywiście, że nie zawsze ludzie odchodzą tylko dlatego bo im czegoś brakuje... Nie spłycaj moich wypowiedzi:o Jeśli człowiek jest wrażliwy, ale odchodzi od kogoś, to UWIERZ MI NA SŁOWO, też cierpi, ponieważ sama myśl zadania komuś bliskiemu bólu własnym szcześciem odbiera ochote do życia... Znam przypadek gdzie dziewczyna odeszła od chłopaka do innego, przez nastepne kilka miesiecy po cichu płakała, bo nie mogła znieść tego bólu... Miała jednak wsparcie nowego faceta, rozmowy itp. Nie jestem psychologiem i nie bawie sie w takiego... Wszystko co pisze wynika z mojego doświadczenia, albo doświadczenia innych znanych mi ludzi, ot cała logika:o Nie mam zamiaru się z Tobą spierać... Nie zgadzam się z Twoim podejściem, a Ty z moim... I już. A mylić sie moge w doradzaniu, oczywiście... co nie znaczy, że nie moge napisać tego co myśle. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
Dla mnie tu jest jedna tylko sprawa. Można pisać o miłości o poszukiwaniu szcześcia dla siebie, ale nie zgadzam sie ,ze czasem trzeba to robić kosztem innych,że cel uswięca środki. Prawdziwa miłość - tylko ta przez duze M nie rodzi się z krzywdy drugiego - to tylko pseudo miłość. Jak wynika z tematu facet manewrował długo zwodząc swoją narzeczoną a jednoczesnie za plecami mościł sobie nowe gniazdo. To dla mnie wyjaśnia wszystko. To wszystko postępowanie egoistyczne a nie naznaczone miłością. Trwał w układach, które były dla niego wygodne. Gdyby rzeczywiście tak bardzo sie zakochał najpierw załatwiłby sprawy przeszłe i dopiero rozpoczął nowy romans, spotykanie sie itd. A to wszystko to tylko wygodne i łagodne przejście - po upewnieniu sie intencji tej trzeciej w kolejny związek. Mozna liczyć ,ze wczesniej juz nie było z nim takich historii. Pewnie obecna mojego byłego też mysli ,ze on był wierny mi przez tych wiele lat. A on juz raz mnie tak zawiódł, już raz za plecami poprosił inną o kontakt, zaczął flirt i odszedł. Wrócił potem, mówiąc o swojej wielkiej miłości a ja zaufałam. Tym razem, kiedy sytuacja sie powtórzyła , wiem ,ze jak facet raz jest zdolny do tego ,by za plecami swojej dziewczyny bez wyrzutów sumienia spotykac sie z inna a potem isc na spotkanie ze swoją dziewczyną i udawac ,ze nic sie nie dzieje - dotąd aż tamta sie nie zdeklaruje w jakikolwiek sposób - to bedzie to robił zawsze jak wyda mu sie,ze kolejna to moze byc jego wielka miłość. Były po roku z tą nowa znowu sie odzywa i za jej plecami proponuje mi spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
Spotkanie u niego z winem przez wzgląd na dawne czasy i to co przeżyliśmy. Wątpie, żeby jego dziewczyna, gdyby sie o tym dowiedziała - byłaby zachwycona i pełna zrozumienia. A przecież jak odchodził - deklarował wielką miłość do niej, wielka miłosć ,która znowu niesie tyle niedomówień i tajemnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie
Czesc z Was naskakuje na dziewczyne. Ale przeciez to facet byl w zwiazku i on postapil podle wobec swojej narzeczonej. Nie mam pojecia, czy dlatego, ze jego zwiazek nie byl tym czego oczekiwal, czy porostu taki ma charakter. Bez wzgledu jednak na to, co nim kierowalo wybral wyjscie najgorsze z mozliwych:( Do autorki topiku--->powaznie zastanowilabym sie nad zwiazkiem z tym gosciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaka
no własnie zastanawiam sie, stąd ten topik :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
Mój facet też zostawił mnie dla innej, i co? Ale ani przez moment nie zapomniał o mnie,pisze mi codziennie,że mnie kocha, dzwoni, widujemy się, niestety tamta jest z nim w ciąży...i można stwierdzić, że zmarnowała sobie zycie, cóż na własne zyczenie, bo on nawet przez moment jej nie pokochał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etna_
Ja ci podpowiadam z pozycji tej poprzedniej. Jeśli było sie ze sobą tyle lat i ma sie mase wspomnień i wcale nie są to wspomnienia złe ,bo by nikt tyle w złym związku nie był. Potem wraca sie pamiecią do przeszłości, czasem już jak ten nowy związek osiągnie jakaś fazę stabilności, pojawią sie nieporozumienia, facet wspomina i zastanawia sie jakby to było gdyby. Mysle ,ze kontaktuje sie ze swoją była a tobie raczej nie licz, ze o tym powie nawet w najszczerszej rozmowie:(. Mój były też postąpił i postępuje podobnie, a przed obecną zachowuje sie tak jakby nie miał ze mną żadnego kontaktu, co nie przekadza mu pisać do mnie ,ze o nas wspomina sobie, ze duzo nas łączylo itd. Dla niego co tu sie dużo oszukiwać sytuacja konfortowa, nowa panna pod bokiem, a i ta była czuje do niego miete, a przeciez nie da sie wszystkiego zapomnieć. Facet jak pokaze ,ze nie stac go na uczciwe zagrania, ze potrafi być nieszczery - nie ma co liczyć ,ze sie zmieni. Sa tacy co mają skrupuły i tacy co im brak.Najlepiej to wychodzi w "skrajnych" sytuacjach, kiedy trzeba sie zachować, bo kiedy sie o tym tylko mówi - łatwo o deklaracje. Tyle, ze to czyny weryfikuja słowa. Przyszłość najlepiej pokaże jak i w waszym związku pojawi sie przyzwyczajenie, nadejdą te troche zwyczjne dni, nie z motylkami i co wtedy. Jak myślisz... pojawi sie ciekawa koleżanka w jego pracy, pozna przez kolegę... coż moze to bedzie kolejna wielka miłość. Myslisz, ze jest wieksze prawdopodobieństwo, ze kolejny raz zaryzykuje, czy nagle zmieni swój sposób bycia i podchodzenia do takich spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×